Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Buka » Sat Sep 26, 2015 8:12 pm

Felixis wrote:Akurat nadania odnośnie Zero były bardzo szczegółowe z miejscami, datami, godzinami, numerem zamka. Gdyby we Vlo były takie dowody, a on przyznałby się do porwania i nie chciał oddać łomu, też byłby unieszkodliwiony. Nikt na słowo przestępcy nie uwierzy, że ten nie będzie próbował uciec. Procedury.


Co jednak nie znaczy, że zawsze i wszędzie muszą istnieć procedury. Te dalsze komunikaty były po zamknięciu, ale to szczegół, bo nie było nic niefabularnego w sposobie w jaki się to potoczyło.

Można mieć "procedury" a odegrać np. wprowadzenie postaci w NDS realistycznie, nie omijać bólu, kalectwa, faktu ranienia być może nieodwracalnego. Jeśli da się jakoś nie topornie, godzić realizm z mechaniką - warto! Tak jak z omijaniem nazywania tur turami, nie rozprawiania o "projektach" itd.
NDS
User avatar
Felixis
Posts: 437
Joined: Sun Aug 10, 2014 1:40 pm
Location: Londyn

Re: Odeszli... [*]

Postby Felixis » Sat Sep 26, 2015 8:41 pm

notized wrote:Nie dali jej nawet za bardzo poodgrywać przed śmiercią. Ot - posiedź sobie kilka lat, a potem Cię zatłuczemy toporami. Ah, to RP!

Kiedy moja postać tam była, Eliette była jeszcze odwiedzana, więc odgrywać mogła. Ba z punktu widzenia postaci wydawało się, że ma się w DB całkiem dobrze i nic tylko pomarzyć o takim wyroku. Sama nawet myślałam, czy Eliette nie zatrudnią w roli więziennego kata, który nigdy nie wyjdzie na świeże powietrze, dlatego mnie zdziwił wpis Bery. Fakt, trochę zmarnowany potencjał, bo można było zrobić sporo rzeczy, ale też z drugiej strony-inne postacie muszą mieć powód żeby takiego więźnia odwiedzać czy dawać mu się wyżywać fabularnie. Póki trwa przesłuchanie, ma to jakiś fabularny sens (kilka innych możliwości by się znalazło). Przy Twojej postaci-skoro miała wyjść-doglądanie też było sensowne. Tutaj niekoniecznie. Zależne od charakteru i nastawienia władzy.

Buka wrote:Co jednak nie znaczy, że zawsze i wszędzie muszą istnieć procedury. Te dalsze komunikaty były po zamknięciu, ale to szczegół, bo nie było nic niefabularnego w sposobie w jaki się to potoczyło.

We Vlo istnieją, jakie są w DB nie wiem. Tak samo nie wiem jak przebiegło zamknięcie i kiedy Zero pobito żeby mu wszystko odebrać. Po prostu osoby powyżej stwierdzały, że komunikat radiowy to za mało, żeby kogoś zamknąć lub jeśli nie współpracuje-unieszkodliwić, a ja stwierdzam, że to zależy i może być wystarczające.

Buka wrote:Można mieć "procedury" a odegrać np. wprowadzenie postaci w NDS realistycznie, nie omijać bólu, kalectwa, faktu ranienia być może nieodwracalnego. Jeśli da się jakoś nie topornie, godzić realizm z mechaniką - warto!

Owszem, można i nawet powinno się. Tym bardziej, że jeśli ktoś jest już zamknięty-nic nie stoi wtedy na przeszkodzie, żeby odgrywać to czy tamto.
"Prędzej czy później dopadnie nas rzeczywistość"
User avatar
Berya
Posts: 173
Joined: Tue Apr 23, 2013 3:13 am

Re: Odeszli... [*]

Postby Berya » Sat Sep 26, 2015 9:20 pm

Sama nawet myślałam, czy Eliette nie zatrudnią w roli więziennego kata, który nigdy nie wyjdzie na świeże powietrze


Oj, na to sama miałam wielką, głęboką nadzieję :)

Póki trwa przesłuchanie, ma to jakiś fabularny sens (kilka innych możliwości by się znalazło).[..] Tutaj niekoniecznie. Zależne od charakteru i nastawienia władzy.


Problem w tym, że... Eliette nawet nie wiedziała, że została skazana na śmierć. Dowiedziała się treści oficjalnego wyroku od Majbritte, której pozwolono ją odwiedzić, nie rozumiem z resztą dlaczego i po co. Ale to odgrywanie z Majbritte było jedynym jakie miała E od wizyty Riven i ostatnim przed śmiercią. W międzyczasie pisała listy, potem zajęła się torturowaniem szczurów z nudów. Odgrywała - ze sobą.
User avatar
gala
Posts: 493
Joined: Sat Jan 24, 2015 7:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby gala » Sun Sep 27, 2015 2:17 pm

Ja personalnie postaci Zero nie lubiłem. Nie pasował mi do Cantr. Nie lubię gdy ktoś odgrywa palenie skrętów czy "konopii" jeśli nie istnieją w grze. Dopóki mechanika nie określa co jest a czego nie ma - świetnie. Ale gdy pojawia się choćby szczątkowo to opisuje świat. I skrętów ani konopii w tym świecie NIE MA. Nie istnieją. Więc akurat w tej sprawie: "good riddance".

Ale z drugiej strony.

Było nie łamać prawa.


"Grając z perspektywy każdej z odgrywanych postaci, możesz spróbować wykreować najsławniejszego w świecie polityka, przerażającego przestępcę, najchytrzejszego dowódcę wojskowego, najbogatszego przedsiębiorcę czy najbardziej kochanego idiotę osady.
Możliwości, cele i wyzwania do osiągnięcia ograniczone są jedynie przez Twoją wyobraźnię." - strona główna Cantr.

Miasta tworząc prawa tworzą prawa miast. Nie prawa gry. Poza tym nie powiem jak idiotyczne jest to stwierdzenie.

Ziemniaczana papka jest po prostu, co tu dużo mówić, głupia. Niemające nic na celu ziemniaczane wywody o ziemniaczanej lepszości ziemniaka nad ryżem. Głupie odgrywanie ziemniaczanych piosenek i ziemniaczanego jedzenia.


Nie mam nic do dodania. Ile razy słyszę coś takiego tym bardziej człowiek ma ochotę pacnąć "X". Szlag trafia.

Jednak chyba nie będę owijał w bawełnę. Denerwuje mnie samochwalstwo.


Zgadzam się. Eliette była postacią ciekawą, zdecydowanie, tego nie odbieram. Ale Zero - meh. Tyle w nim było ciekawego, że w przesłodkim Cantr rzucił "kurwą" od czasu do czasu. Przykre jest to, że to wystarcza do zrobienia postaci "ciekawej", ale to więcej mówi o żałosnym średnim poziomie naszych wszystkich postaci a nie o elityzmie jednej czy dwóch.

Przestępców się kara a nie nagradza, bez względu na to jak dobrze gracz odgrywa swoją postać.


:| -> :? -> :) -> :D -> :lol: -> :? -> :| -> :( -> :cry:
Alutka wrote:Zielony świat jest opanowany przez śpiące Smaugi, które budzą się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś chce się zainteresować ich skarbami.


https://www.reddit.com/r/Cantr/
User avatar
notized
Posts: 242
Joined: Wed Dec 03, 2014 12:13 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby notized » Sun Sep 27, 2015 2:21 pm

gala wrote:Nie lubię gdy ktoś odgrywa palenie skrętów czy "konopii" jeśli nie istnieją w grze. Dopóki mechanika nie określa co jest a czego nie ma - świetnie. Ale gdy pojawia się choćby szczątkowo to opisuje świat. I skrętów ani konopii w tym świecie NIE MA. Nie istnieją. Więc akurat w tej sprawie: "good riddance".

Są fajki. Po tym wnioskować można, że jest co palić. A skoro tak, to dlaczego niby nie mamy palić tego "czegoś" tylko zawiniętego w papierek? Szczególnie, że Zero poza odgrywaniem, gdy częstował skrętem dawał papierek *skręt* oraz trochę konopi.
I'm an agent of Chaos.
User avatar
gala
Posts: 493
Joined: Sat Jan 24, 2015 7:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby gala » Sun Sep 27, 2015 2:30 pm

Są fajki. Po tym wnioskować można, że jest co palić. A skoro tak, to dlaczego niby nie mamy palić tego "czegoś" tylko zawiniętego w papierek? Szczególnie, że Zero poza odgrywaniem, gdy częstował skrętem dawał papierek *skręt* oraz trochę konopi.


Są silniki quasi-spalinowe ("spalają" benzynę). I latawce. Więc mogę wnioskować, że moje postaci mogą latać paralotnią?

Po prostu prywatnie nie lubię gdy w grze o tak silnej mechanice jak Cantr ktoś robi coś co kłóci się z resztą mechaniki. Skoro skręty nie istnieją - to nie istnieją. Ale to już raczej rozmowa na inny wątek i nie ma wiele wspólnego z tematem, wyraziłem tylko swoje zdanie na temat postaci.
Alutka wrote:Zielony świat jest opanowany przez śpiące Smaugi, które budzą się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś chce się zainteresować ich skarbami.


https://www.reddit.com/r/Cantr/
User avatar
Cara
Posts: 149
Joined: Sun Feb 01, 2015 8:18 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Cara » Sun Sep 27, 2015 5:51 pm

gala wrote:
Są fajki. Po tym wnioskować można, że jest co palić. A skoro tak, to dlaczego niby nie mamy palić tego "czegoś" tylko zawiniętego w papierek? Szczególnie, że Zero poza odgrywaniem, gdy częstował skrętem dawał papierek *skręt* oraz trochę konopi.


Są silniki quasi-spalinowe ("spalają" benzynę). I latawce. Więc mogę wnioskować, że moje postaci mogą latać paralotnią?

Po prostu prywatnie nie lubię gdy w grze o tak silnej mechanice jak Cantr ktoś robi coś co kłóci się z resztą mechaniki. Skoro skręty nie istnieją - to nie istnieją. Ale to już raczej rozmowa na inny wątek i nie ma wiele wspólnego z tematem, wyraziłem tylko swoje zdanie na temat postaci.



Stara, skręcikowa Kannabia przewraca się w cantryjskim grobie :? :(
"After all... it's just a trick. Yes, it's just a trick."
dekalina
Posts: 925
Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby dekalina » Sun Sep 27, 2015 6:00 pm

gala wrote:Ale z drugiej strony.

Było nie łamać prawa.


Miasta tworząc prawa tworzą prawa miast. Nie prawa gry.


a kto powiedział, że złamał prawo gry? Jakkolwiek uważam, że w tym wypadku kara była zbyt surowa i stanowczo za szybko wykonana, to skoro mieszkańcy miasta X zgodzili się na karę Y za popełnienie na ich terenie czynu Z, to każdy kto tam przebywa musi się z taką karą liczyć.
User avatar
Alutka
Posts: 351
Joined: Sun Aug 02, 2015 6:28 pm
Location: Poland, Łódź

Re: Odeszli... [*]

Postby Alutka » Sun Sep 27, 2015 6:27 pm

gala wrote:
Ziemniaczana papka jest po prostu, co tu dużo mówić, głupia. Niemające nic na celu ziemniaczane wywody o ziemniaczanej lepszości ziemniaka nad ryżem. Głupie odgrywanie ziemniaczanych piosenek i ziemniaczanego jedzenia.


Nie mam nic do dodania. Ile razy słyszę coś takiego tym bardziej człowiek ma ochotę pacnąć "X". Szlag trafia.


Teraz przesadzasz. Tak jak pisałam wcześniej, różni ludzie oczekują od tej gry różnych rzeczy. Dlaczego ktoś, kto szuka zabawy ma być gorszy od 'poważnych' graczy? Czy to, że czyjeś poczucie humoru do Ciebie nie trafia jest naprawdę powodem do złoszczenia się? Mnie osobiście 'ziemniaczana papka' by nie śmieszyła, ale też by nie przeszkadzała za bardzo. Moja postać zapewne uznałaby miasto za pełne ludzi obłąkanych i jak najszybciej stamtąd zwiała, rozpowiadając po okolicy jacy to wariaci mieszkają w DB. Nawet coś takiego może stanowić wyjście do ciekawej historii.

Gracze od 'ziemniaczanej papki' mają jak dla mnie jedną, wielką zaletę - nie słyszałam, żeby wieszali psy na tych 'poważnych' graczach. Szanujmy się nawzajem.
“Man sacrifices his health in order to make money.
Then he sacrifices money to recuperate his health. He is so anxious about the future that he does not enjoy the present; he lives as if he is never going to die, and then dies having never really lived.”
kbr
Posts: 48
Joined: Thu Aug 06, 2015 12:37 am

Re: Odeszli... [*]

Postby kbr » Sun Sep 27, 2015 7:17 pm

Alutka wrote:Czy to, że czyjeś poczucie humoru do Ciebie nie trafia[...] Gracze od 'ziemniaczanej papki'[...]

Za dużo graczy, za mało postaci moi drodzy. Czyjeś poczucie humoru może trafiać lub nie do POSTACI, nie do ciebie. I POSTACIE od ziemniaczanej papki, nie gracze.

Alutka wrote:Moja postać zapewne uznałaby miasto za pełne ludzi obłąkanych i jak najszybciej stamtąd zwiała, rozpowiadając po okolicy jacy to wariaci mieszkają w DB.

Tak to powinno wyglądać. Wszystko zamknięte w postaciach. peace
dekalina
Posts: 925
Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby dekalina » Sun Sep 27, 2015 7:22 pm

Alutka wrote:
gala wrote:
Ziemniaczana papka jest po prostu, co tu dużo mówić, głupia. Niemające nic na celu ziemniaczane wywody o ziemniaczanej lepszości ziemniaka nad ryżem. Głupie odgrywanie ziemniaczanych piosenek i ziemniaczanego jedzenia.


Nie mam nic do dodania. Ile razy słyszę coś takiego tym bardziej człowiek ma ochotę pacnąć "X". Szlag trafia.

Gala już tyle razy obiecywał wcisnąć iks, że naprawdę nie warto brać tego na serio :roll:
User avatar
gala
Posts: 493
Joined: Sat Jan 24, 2015 7:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby gala » Sun Sep 27, 2015 11:19 pm

Primo: to tylko moja opinia. Secundo: o to mi chodziło. Złamał prawo miast, prawo fabularne. A przestępcy tępienia są tu "bo tak trzeba" jakby takie były reguły gry. Tertio: nie obiecuję wcisnąć "x", a hiperbolizuję mówiąc że skłania to do naciśnięcia "x". :)

PS: Trochę offtop robimy. I'm out.
Alutka wrote:Zielony świat jest opanowany przez śpiące Smaugi, które budzą się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś chce się zainteresować ich skarbami.


https://www.reddit.com/r/Cantr/
User avatar
rd1988
Posts: 312
Joined: Sun Mar 15, 2015 6:16 pm
Location: Piękne miasto smogu, korków, dziurawych ulic i kiboli.

Re: Odeszli... [*]

Postby rd1988 » Mon Sep 28, 2015 1:14 am

Niezły offtop, ale wrzucę jeszcze swoje 3 grosze.

Alutka wrote:
gala wrote:
Ziemniaczana papka jest po prostu, co tu dużo mówić, głupia. Niemające nic na celu ziemniaczane wywody o ziemniaczanej lepszości ziemniaka nad ryżem. Głupie odgrywanie ziemniaczanych piosenek i ziemniaczanego jedzenia.


Nie mam nic do dodania. Ile razy słyszę coś takiego tym bardziej człowiek ma ochotę pacnąć "X". Szlag trafia.


Teraz przesadzasz. Tak jak pisałam wcześniej, różni ludzie oczekują od tej gry różnych rzeczy. Dlaczego ktoś, kto szuka zabawy ma być gorszy od 'poważnych' graczy? Czy to, że czyjeś poczucie humoru do Ciebie nie trafia jest naprawdę powodem do złoszczenia się? Mnie osobiście 'ziemniaczana papka' by nie śmieszyła, ale też by nie przeszkadzała za bardzo. Moja postać zapewne uznałaby miasto za pełne ludzi obłąkanych i jak najszybciej stamtąd zwiała, rozpowiadając po okolicy jacy to wariaci mieszkają w DB. Nawet coś takiego może stanowić wyjście do ciekawej historii.

Gracze od 'ziemniaczanej papki' mają jak dla mnie jedną, wielką zaletę - nie słyszałam, żeby wieszali psy na tych 'poważnych' graczach. Szanujmy się nawzajem.


Osobiście wolę wywody o wyższości ziemniaka nad ryżem od kolejnego osobnika który budzi się żeby podrywać wszystko co się rusza czy zebrać leżące rzeczy i zwiać z nimi na drogę. Bo w przeciwieństwie do sytuacji przytoczonych wyżej, mam wtedy pole do odgrywania, nie nudzę się, a gracze stojący za nimi wprowadzają jakieś urozmaicenie i moje postacie mogą to wykorzystać. I w sumie ja jako gracz również moge się czegoś nauczyć, zwłaszcza teraz kiedy od dłuższego już czasu przeżywam kryzys twórczy :) (chociaż na to nejlepszym lekarstwem będzie jednak krzyżyk)

To samo tyczy się skrętów. Co z tego że nie ma ich w grze? Są notatki, jest konopia. Zdrowy rozsądek podpowiada że notatka jest z papieru (chociaż można usilnie kombinować i twierdzić że to jakiś pseudomateriał ze skóry zwierzęcej czy kamienna tabliczka bla bla). Ołówków też nie ma, i co? Nie przeszkadza to jakoś w pisaniu. Nie wszystko musi być zaimplementowane w grze.
:twisted:
User avatar
witia1
Posts: 577
Joined: Fri Dec 14, 2007 2:19 pm
Location: Jelcz-Laskowice

Re: Odeszli... [*]

Postby witia1 » Mon Sep 28, 2015 10:51 pm

kbr wrote:Szkoda tylko, że stan agonii to "zbicie hp do NDS i zabranie eq, można wyleczyć". Nie jest to wsadzenie miecza w żebra i postrzelenie kilka razy z kuszy (tutaj szczegółowy opis, wyobraźcie sobie dokładnie. Razem z następstwami po wyleczeniu, nie mówię tu o bliznach. Problemy z chodzeniem, jedzeniem, cokolwiek). Bólu w cantr nie ma, to jedyne co mnie boli. Cała reszta tej dyskusji sprowadza się do tego co napisała Alutka. Spróbujcie zrozumieć innych ludzi i uznajcie z góry, że postać jest odgrywana dobrze. Patrzenie na cantra przez różowe okulary dodaje dużo zabawy. (ale moje zdanie też się nie liczy, za mało mam postaci i zwykłem zachwycać się wszystkim wokół)


A to już trochę wina mechaniki gry. Nie ma innej metody obezwładnienia postaci. Choćby to było dziesięciu na jednego nie da mu się tego dobytku wyszarpać inaczej niż powalając na ziemię w postaci krwawej papki.
Jak dodać do tego, że nie rzadko nawet w sytuacji beznadziejnej postać nie złoży broni to pozostaje tylko siłowe rozwiązanie.
I ok można to spróbować odegrać jako obezwładnianie, ale jakby nie patrzeć sprowadza się to, od strony mechaniki, do zamiany w krwawa papkę co się nawet czołgać nie ma siły.
Rest In Pieces.
User avatar
psychowico
Posts: 1732
Joined: Wed Mar 02, 2011 9:57 am
Contact:

Re: Odeszli... [*]

Postby psychowico » Tue Sep 29, 2015 2:00 pm

Wystarczy człowiekowi mocniej w łeb przywalić i nie ma siły się czołgać. Nie musi stawać się krwawą papką.

Ja myślę, że wszyscy zbyt konkretnie podchodzicie do tych obrażeń. 30% obrażeń to dla wielu postaci nie wiadomo co. a 90% to już zmasakrowany.
ale jak zje parę kilo bananów to w chwilę czuje się lepiej.

niech każdy odgrywa obrażenia jak chce. dla mnie można mieć 100% obrażeń i NDS nie mając nawet rany - może atakujący starał się ciebie ogłuszyć, używał broni obuchowej, lub płazu miecza.
postrzelony w nogę też często nie może się już ruszyć z ziemi (jak mu adrenalina opadnie).

a to, że można kogoś takie łatwo dobić - to jak w realu. jakby ktoś próbował zabić cię nożem gdy jesteś bezbronny i nieruchliwy nie musi ci najpierw naklepać 100% obrażeń
"Please give us a simple answer, so that we don't have to think, because if we think, we might find answers that don't fit the way we want the world to be."

https://www.kinkykitty.pl

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest