Postby Berya » Wed Apr 01, 2015 7:04 pm
Technicznie: doprowadzają mnie do podobnego szału bezprzecinkowcy. Po prostu nie jestem w stanie z kimś takim grać. Wkurzają mnie też idioci nie znający polskiej ortografii, to nie gra dla takich osób(sama jestem analfabetką, stwierdzone liczne dys. Zdarza mi się popełnić paskudny błąd ortograficzny, a po zobaczeniu takiej wypowiedzi zostaje mi tylko walenie głową w ścianę. Ale w każdym zdaniu?! Nie!). Wkurzają mnie bardzo wypowiedzi pisane z małej litery, sprawiają wrażenie niepełnych, urwanych. Wkurza mnie też zasypianie w połowie akcji i dalsze odgrywanie, jakby zaśnięcia nie było. Co ja mam zrobić w takiej sytuacji? Udawać, że snu nie było? Krzyczeć na postać, ooc na gracza? Litości, szanujmy się nawzajem. Czas jaki poświęcamy drugiej postaci to także czas gracza, a powodując akcję, w których nasza postać zaśnie, zabieramy mu możliwość wzięcia udziału w innej.
Co do ignorancji o której wspomniał rd1988: Nie zawsze akcja, którą ktoś próbuje wywołać jest czymś, co zachęci naszą postać do odezwania się. Jako już starszy(kiedy to się stało?!) gracz wiem, że w jednej akcji jakaś moja postać weźmie udział, inną prześpi, bo to nie dla niej robota; podczas gdy inna wzięłaby udział w obu, a jeszcze inna obydwie równo zlała. Granie tak, żeby pobudzić całe miasto prawie zawsze wymaga drugiej aktywnej i chętnej osoby. Jeżeli chcemy tego dokonać przede wszystkim najpierw dobrze jest wybrać sobie cel: aktywną ofiarę, do której można grać. Po drugie, grać tak, żeby zachęcić do wzięcia udziału w rozmowie, czy działaniach także innych. Wtedy można liczyć na sukces. To tak jak na szkoleniach pierwszej pomocy w życiu: Kiedy będziesz prosił o pomoc tłum, nie pomoże Ci nikt. Kiedy wybierzesz konkretną osobę do konkretnego działania, prawie na pewno Ci nie odmówi.
Suche, ogólne i nieskierowane do nikogo konkretnego odgrywanie czegoś takiego jak przebudzenie jest... Cóż, męczące i niedające graczom pola manewru, zwłaszcza w wersji o której mówisz - rozpisanie się na kilka linijek. Bo wtedy widzę takie właśnie rozpisanie i właściwie jest już pozamiatane. Ktoś zleciał z nieba, wygrzebał się z piasku, czy wylazł z morza i już, po wszystkim. Teraz można mu dać wodę o którą prosi. Odgrywając budzenie się trzeba wziąć pod uwagę, że gracz który je widzi, widział już w życiu takich kilkanaście, z czego większość obudziła się, odegrała co miała i poszła spać, a czas poświęcony jej okazał się zmarnowany. Za to postać, która widzi może być empatyczną osobą chętną do pomocy każdemu, owszem. Ale nie musi. Może być zwykłym egoistycznym gnojkiem, który nie ruszy palca, jeżeli nic z tego nie ma.