Jak on/ona mnie wkurza...

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Felixis
Posts: 437
Joined: Sun Aug 10, 2014 1:40 pm
Location: Londyn

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Felixis » Wed Apr 01, 2015 2:41 pm

Cara wrote:Do powyższego dodałabym jeszcze

Dzielenie jednej
kwesti
na kilka
wypowiedzi
.
Przy obowiązkowym chyba,
zupełnym braku
jakiegokolwiek
odgrywania.

Chyba nikt tego nie lubi :) Jak Karolka wspomniała, to nie tylko jedno miasto. Najbardziej męczące jest kiedy odejdziesz od gry na kilka minut i później musisz przeczytać taki spam, zero gwiazdek same słowa po 2-3 w jednej linijce i kolejna wypowiedź. Na szczęście niektóre przypadki po zwróceniu uwagi, że "chyba szybko się męczą skoro takie przerwy robią w rozmowie", starają się poprawić. Dzięki im za to.


Buka wrote:Ogólny poziom odgrywania spadł, ilość i jakość postaci spadła -> gra daje mniej przyjemności niż nawet rok czy dwa lata temu

W porównaniu z tym co było rok temu, rzeczywiście jakby mniej osób odzywa się i odgrywa, z tym że powiem tak: u mnie owa przyjemność z gry nie jest zależna od czasu, a od tego z kim i gdzie gram. Z niektórymi gra mi się świetnie i choćby nic się nie działo wokół, nadal jest co robić. W innych sytuacjach zaś najciekawsze postacie nie mają szansy rozkwitnąć.
Jeśli mnie coś naprawdę martwi, to to, że interesujące postacie umierają, a dobrzy gracze odchodzą.
"Prędzej czy później dopadnie nas rzeczywistość"
User avatar
Cara
Posts: 149
Joined: Sun Feb 01, 2015 8:18 pm

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Cara » Wed Apr 01, 2015 2:49 pm

Felixis wrote:
Cara wrote: Na szczęście niektóre przypadki po zwróceniu uwagi, że "chyba szybko się męczą skoro takie przerwy robią w rozmowie", starają się poprawić. Dzięki im za to


A niektóre przypadki są zwyczajnie złośliwe.
A: bla bla
A: bla
A:blabla bla

B: Blablabla. Masz jakies problemy z oddychaniem chyba? *xxxxxxx* blablabla

A: no niestety
A: zobacz jaki chudy jestem
A: blabla bla
A: blabla blablabla bla
A: bla
A: ?
"After all... it's just a trick. Yes, it's just a trick."
User avatar
Berya
Posts: 173
Joined: Tue Apr 23, 2013 3:13 am

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Berya » Wed Apr 01, 2015 7:04 pm

Technicznie: doprowadzają mnie do podobnego szału bezprzecinkowcy. Po prostu nie jestem w stanie z kimś takim grać. Wkurzają mnie też idioci nie znający polskiej ortografii, to nie gra dla takich osób(sama jestem analfabetką, stwierdzone liczne dys. Zdarza mi się popełnić paskudny błąd ortograficzny, a po zobaczeniu takiej wypowiedzi zostaje mi tylko walenie głową w ścianę. Ale w każdym zdaniu?! Nie!). Wkurzają mnie bardzo wypowiedzi pisane z małej litery, sprawiają wrażenie niepełnych, urwanych. Wkurza mnie też zasypianie w połowie akcji i dalsze odgrywanie, jakby zaśnięcia nie było. Co ja mam zrobić w takiej sytuacji? Udawać, że snu nie było? Krzyczeć na postać, ooc na gracza? Litości, szanujmy się nawzajem. Czas jaki poświęcamy drugiej postaci to także czas gracza, a powodując akcję, w których nasza postać zaśnie, zabieramy mu możliwość wzięcia udziału w innej.

Co do ignorancji o której wspomniał rd1988: Nie zawsze akcja, którą ktoś próbuje wywołać jest czymś, co zachęci naszą postać do odezwania się. Jako już starszy(kiedy to się stało?!) gracz wiem, że w jednej akcji jakaś moja postać weźmie udział, inną prześpi, bo to nie dla niej robota; podczas gdy inna wzięłaby udział w obu, a jeszcze inna obydwie równo zlała. Granie tak, żeby pobudzić całe miasto prawie zawsze wymaga drugiej aktywnej i chętnej osoby. Jeżeli chcemy tego dokonać przede wszystkim najpierw dobrze jest wybrać sobie cel: aktywną ofiarę, do której można grać. Po drugie, grać tak, żeby zachęcić do wzięcia udziału w rozmowie, czy działaniach także innych. Wtedy można liczyć na sukces. To tak jak na szkoleniach pierwszej pomocy w życiu: Kiedy będziesz prosił o pomoc tłum, nie pomoże Ci nikt. Kiedy wybierzesz konkretną osobę do konkretnego działania, prawie na pewno Ci nie odmówi.
Suche, ogólne i nieskierowane do nikogo konkretnego odgrywanie czegoś takiego jak przebudzenie jest... Cóż, męczące i niedające graczom pola manewru, zwłaszcza w wersji o której mówisz - rozpisanie się na kilka linijek. Bo wtedy widzę takie właśnie rozpisanie i właściwie jest już pozamiatane. Ktoś zleciał z nieba, wygrzebał się z piasku, czy wylazł z morza i już, po wszystkim. Teraz można mu dać wodę o którą prosi. Odgrywając budzenie się trzeba wziąć pod uwagę, że gracz który je widzi, widział już w życiu takich kilkanaście, z czego większość obudziła się, odegrała co miała i poszła spać, a czas poświęcony jej okazał się zmarnowany. Za to postać, która widzi może być empatyczną osobą chętną do pomocy każdemu, owszem. Ale nie musi. Może być zwykłym egoistycznym gnojkiem, który nie ruszy palca, jeżeli nic z tego nie ma.
User avatar
psychowico
Posts: 1732
Joined: Wed Mar 02, 2011 9:57 am
Contact:

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby psychowico » Sun Apr 05, 2015 1:26 pm

Wkurza mnie też zasypianie w połowie akcji i dalsze odgrywanie, jakby zaśnięcia nie było.


Ta gra miała być ponoć slow-piece. Przeciętna rozmowa ma prawo trwać parę dni i mieć długie przerwy. Mnie wkurza, że niektórzy nie liczą się z tym, że inni nie żyją ich trybem życia. Że gdy idę sobie zrobić jedzenie, albo po prostu wracam do pracy to koleś 3razy pyta: "No i? .... [Imię mojej postaci]? ... " etc.
"Please give us a simple answer, so that we don't have to think, because if we think, we might find answers that don't fit the way we want the world to be."

https://www.kinkykitty.pl
User avatar
gawi
Posts: 1045
Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
Location: Poland, Poznan

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby gawi » Sun Apr 05, 2015 3:07 pm

psychowico wrote:
Wkurza mnie też zasypianie w połowie akcji i dalsze odgrywanie, jakby zaśnięcia nie było.


Ta gra miała być ponoć slow-piece. Przeciętna rozmowa ma prawo trwać parę dni i mieć długie przerwy. Mnie wkurza, że niektórzy nie liczą się z tym, że inni nie żyją ich trybem życia. Że gdy idę sobie zrobić jedzenie, albo po prostu wracam do pracy to koleś 3razy pyta: "No i? .... [Imię mojej postaci]? ... " etc.


Dokładnie to gra z założenia jest z wolnym trybem akcji . Więc takie podejście sprawy jest jak najbardziej normalne. Nie każdy jest nolifem. Wielu z grających ma swoje obowiązki w życiu realnym a gra jest tylko dla nich odskocznią krótkotrwała od codzienności. To właśnie między innymi tą grę od wielu innych w sieci, że nie wymaga od osób aż takiego zaangażowania. Oczywiście jeśli chcemy mieć wysoko postawiona postać czy też sławna z jakiegoś powodu to niestety ciężko to pogodzić z wolnym trybem odgrywania ale nie każdy tego chce. Dlatego ja tez się podpisuje pod tym że wkurza mnie jak ktos gdzies przypłynie zapyta o handel raz czy dwa czy trzeci .. i ponieważ odrazu nikt z nim nie zaczął rozmowy to już go nie ma ...
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]

http://gawi.posadzdrzewo.pl
User avatar
Berya
Posts: 173
Joined: Tue Apr 23, 2013 3:13 am

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Berya » Sun Apr 05, 2015 3:47 pm

Jasne, gra jest z założenia o wolnym trybie. Ale jeżeli mam jakiś określony czas do poświęcenia na grę, to TYM BARDZIEJ chciałabym go spędzić grając z kimś, a nie czekając na czyjąś odpowiedź do usranej.
User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby suchy » Mon Apr 06, 2015 8:45 am

Berya wrote:Jasne, gra jest z założenia o wolnym trybie. Ale jeżeli mam jakiś określony czas do poświęcenia na grę, to TYM BARDZIEJ chciałabym go spędzić grając z kimś, a nie czekając na czyjąś odpowiedź do usranej.


No świetnie. Ale pomyśl o tym od drugiej strony. Ktoś z km grasz też może mieć na grę określoną ilość czasu. I niekoniecznie musi stawiać Twoją postać jako priorytetowego partnera do gry.
Takie życie, taka gra, trzeba się z tym pogodzić.
You still stood there screaming
No one caring about these words you tell
My friend, before your voice is gone
One man's fun is another's hell!

Wyjdź z domu. Może pod twoim blokiem napierdalają się magowie.
dekalina
Posts: 925
Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby dekalina » Mon Apr 06, 2015 10:06 am

suchy wrote:
Berya wrote:Jasne, gra jest z założenia o wolnym trybie. Ale jeżeli mam jakiś określony czas do poświęcenia na grę, to TYM BARDZIEJ chciałabym go spędzić grając z kimś, a nie czekając na czyjąś odpowiedź do usranej.


No świetnie. Ale pomyśl o tym od drugiej strony. Ktoś z km grasz też może mieć na grę określoną ilość czasu. I niekoniecznie musi stawiać Twoją postać jako priorytetowego partnera do gry.
Takie życie, taka gra, trzeba się z tym pogodzić.

A nawet jak stawia jako najbardziej priorytetową, nie musi mieć swoich 10 minut na grę w tym samym czasie co partner. Z drugiej strony, jeśli ktoś wyłączył się na ponad pół godziny, warto żeby jakoś odniósł się do tego, że go nie było (głupie: "wybacz, zmuliło mnie" czy "Senny dzień dzisiaj, pewnie przez niskie ciśnienie"). Nie wkurzam się na osoby, które wracają do gry, tak jakby przerwy nie było. Jednak mam poczucie, że osoby które "tłumaczą się" z zaśnięcia (a śpiąc "nie widzą" i "nie słyszą" co się przy nich działo), poważniej traktują grę.
User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby suchy » Mon Apr 06, 2015 10:34 am

dekalina wrote:A nawet jak stawia jako najbardziej priorytetową, nie musi mieć swoich 10 minut na grę w tym samym czasie co partner. Z drugiej strony, jeśli ktoś wyłączył się na ponad pół godziny, warto żeby jakoś odniósł się do tego, że go nie było (głupie: "wybacz, zmuliło mnie" czy "Senny dzień dzisiaj, pewnie przez niskie ciśnienie"). Nie wkurzam się na osoby, które wracają do gry, tak jakby przerwy nie było. Jednak mam poczucie, że osoby które "tłumaczą się" z zaśnięcia (a śpiąc "nie widzą" i "nie słyszą" co się przy nich działo), poważniej traktują grę.


A dla mnie wręcz przeciwnie. Cantrjest grą o wolnym tempie i każdy, kto się rejestruje powinien sobie z tego zdawać sprawę. Dlatego też mnie niezwykle irytują postaci, które co chwila "mają drzemkę", "zamyślają się" czy coś jeszcze innego.

A już w ogóle dyskwalifikujące jest dla mnie, kiedy postać po 10 minutach (REALNYCH) od przyjazdu do danego miejsca stwierdza, że "same śpiochy", bo nikt się jeszcze nie odezwał...
You still stood there screaming
No one caring about these words you tell
My friend, before your voice is gone
One man's fun is another's hell!

Wyjdź z domu. Może pod twoim blokiem napierdalają się magowie.
Laura_
Posts: 728
Joined: Sat Dec 03, 2005 7:30 pm

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Laura_ » Mon Apr 06, 2015 10:41 am

jak dla mnie jest różnica między rozmową w miejsu publicznym, która może mieć niespieszne tempo i ciągnąć się nawet kilka dni, a rozmową prywatną, dla odbycia której idzie się w ustronne miejsce. ta powinna się odbywać wtedy, gdy obaj gracze mają czas i mogą go poświęcić, bo umawiają się na to wcześniej, i spanie rozmówcy w takiej sytuacji drażni mnie. chociaż nawet wtedy, jeśli nie jest to nagminne, wybaczam. bywa, że coś wyskoczy, trudno, real jest ważniejszy
dekalina
Posts: 925
Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby dekalina » Mon Apr 06, 2015 12:24 pm

Właściwie każdą sytuację z przerwą w rozmowie należałoby rozpatrywać osobno (czy rozmowę zainicjowała osoba zasypiająca czy ta druga; czy wydarzyło się coś w czasie oczekiwania; itd itp). Wiele też zależy od tego, jaką osobowość odgrywa się w czasie czuwania. Np. w jednej miejscowości, w której siedzę notorycznie powtarza się schemat:
1) Ktoś pyta o coś postać A - najważniejszą w danej osadzie 2) Postać A nie odpowiada, ale budzą się postaci B, C, D... i pytający uzyskuje od nich odpowiedź 3) Postać A się budzi i odpowiada na pierwsze pytanie, jakby dopiero co zostało zadane.
Z tym że akurat w przypadku postaci A podejście "Phi, upływ czasu. Czym są 3 dni w porównaniu z wiecznością?" absolutnie pasuje do jej osobowości, tego jak patrzy na świat i ludzi. Ale znam też postacie, które nie powinny pozostawiać swoich "drzemek" bez komentarza.
User avatar
Zamia
Posts: 790
Joined: Tue Jan 09, 2007 9:38 pm

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Zamia » Wed Apr 15, 2015 6:39 am

XXX mówi: "Już jestem. Byłem w szkole."

Ręce opadają :evil:
User avatar
notized
Posts: 242
Joined: Wed Dec 03, 2014 12:13 pm

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby notized » Wed Apr 15, 2015 1:51 pm

Zamia wrote:XXX mówi: "Już jestem. Byłem w szkole."

Ręce opadają :evil:

Trzeba było drążyć temat IC. "Ale o czym Ty mówisz? Jakiej szkole? Przecież cały czas spałeś! Śniło Ci się coś niepokojącego?", albo po prostu zapytać, czy chodzi do podstawówki.
I'm an agent of Chaos.
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Buka » Wed Apr 15, 2015 3:02 pm

Zamia wrote:XXX mówi: "Już jestem. Byłem w szkole."


Taak, stary typ.

Spostrzegasz nową osobę w tym miejscu, której jeszcze nie widziałeś - to dwudziestoletni mężczyzna.
Mówisz: "Witaj na kr... albo i nie."
dwudziestoletni mężczyzna mówi: "siema"
dwudziestoletni mężczyzna mówi: "opowiesz mi cos rzebym ogarnial gre"
Mówisz: "Dobra, nie ma sprawy."
dwudziestoletni mężczyzna mówi: "dzienki"
Mówisz: "Gra na nerwach... zasady..."
1. Nie dać się zamknąć.
2. Nie wrzeszczeć po ludziach.
3. Wnerwiac z umiarem.
4. Zawsze mieć argumenty.
5. Udawać, że się przeczytało prawa. Są na tablicy.
(...)
Toda mówi: "Inu."
Mówisz: "...tak? *westchnęła z żalem i zamknęła się*"

(niestety takie podejście też nie działa):
dwudziestoletni mężczyzna mówi: "bende za nie dugo jak bende napisze"
NDS
User avatar
Marian10
Posts: 100
Joined: Tue Apr 23, 2013 12:34 pm

Re: Jak on/ona mnie wkurza...

Postby Marian10 » Thu Apr 16, 2015 9:03 pm

4674-1.15: Słyszysz z radia na częst. 100: `To że na aldurei jestem to mówił Glufrim wybacz że nie dopisałem `.

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest