Najciekawiej zagrane postacie

[gala]

Zasada 4 dni już się zdezaktualizowała?

A ktoś rzucił jakimiś wydarzeniami z gry? Nie widziałem. Chwalimy postaci, chyba tego jeszcze nie zakazali.

[Marian10]

@up
I już się zdążyłem z Waszych postów wiele nowego o tych postaciach dowiedzieć, pomimo że znałem je tylko "z widzenia". Jeszcze dzisiaj był na ich temat komunikat w radiu, historia nie jest do końca zamknięta więc prosiłbym o wstrzymanie się od... spoilowania.

[dariusz71]

Zasada 4 dni już się zdezaktualizowała?

A ktoś rzucił jakimiś wydarzeniami z gry? Nie widziałem. Chwalimy postaci, chyba tego jeszcze nie zakazali.

Właśnie twój poprzedni post miałem na myśli.
Piszesz o pamiętniku, który właśnie ujrzał światło dzienne.
IMHO powinieneś właśnie okres tych paru dni odczekać.
To samo tyczy się pochwał dla grupy pirackiej, które nie bez przyczyny zbiegły się właśnie w tym czasie.

Wziąć trochę na wstrzymanie, 4 dni to nie wieczność a nikt nie będzie miał podstaw do czepiania się... Co właśnie z rozmysłem robię.

[notized]

Irtan - młodziutka postać, ale bardzo ładnie odgrywana. Przyjemnie się z nim gra.

[Berya]

4 dni minęły.

Od kilku dni zbieram się do napisania tego posta, zebrać się w sobie nie mogę. Jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało przy całej sytuacji...

...chciałabym szczerze podziękować załodze "The Black Curse" za cały spędzony z nimi czas. Zarówno Klara Mandara, Raynuard Stone jak i Imra byli odgrywani na najwyższym poziomie, a ta krótka przygoda była prawdopodobnie najlepszym okresem w całym życiu mojej postaci. Szkoda, że niezgodność charakterów i motywów nie pozwoliła im zabawić razem dłużej i szczerze mi przykro, że właśnie tak się to musiało skończyć.
Dziękuję za głębię tych trzech charakterów, konsekwencję w odgrywaniu, dostarczanie niepowtarzalnych emocji zarówno mi, jak i postaci.

Sposób, w jaki doprowadzała do szału nas obie Klara Mandara był absolutnie niezrównany, zaś jej wielopoziomowość, czas, jaki gracz poświęcił na postać i oddanie Kapitanowi godne podziwu. Zasłużyła, wbrew temu co uważa moja postać, na wieczną sławę za napisanie swoich Pamiętników. Jak powiedziała Buczy, istne studium szaleństwa.

Raynuard Stone wyróżnił się niezłomnością i okrucieństwem. Choć doceniam umiejętność podporządkowania sobie Klary, cholernie przykro mi, że nie udało mu się z moją, co w efekcie doprowadziło do smutnego końca. Dziękuję za wszystkie skrajne emocje co do niego, za cały stres, jaki wzbudził głównie we mnie, nienawiść, którą wzbudził głównie w mojej postaci.

I przede wszystkim dziękuję Imrze, za tchnięcie pierwszych nieegoistycznych uczuć w tą zimną, pogardliwą sukę. Niepowtarzalne poczucie humoru i możliwość stworzenia więzi tak głębokiej w tak krótki okres czasu.

Całej załodze, jeszcze raz, za wszystko, co Eliette zyskała w tym czasie, za całą naukę, jaką, chcąc nie chcąc, wyniosła. Jej życie już nigdy nie będzie takie samo i szczerze mi przykro, że odbyło się to kosztem tak dobrych postaci.



Przy okazji, zbaczając z tematu, chciałabym uwzględnić w pochwałach jeszcze pewną młodą, ale wyrazistą postać, niejakiego Valgarda Fortholmborna, przede wszystkim za wyjątkowo dobre i konsekwentne gwiazdkowanie.

Oraz Magdę Szkocką z Zatoki Dzikiej Róży, za umiejętność stwarzania wyjątkowego klimatu gry, za nieopieranie się wyłącznie na schematach mechaniki, przez którą tak łatwo można popaść w rutynę. Za stworzenie miejsca, pod wieloma względami będącego ewenementem na skalę Cantryjską.

[gala]

Ja powiem tylko jedno: dziękuję całej grupie. Nawet nie wiecie jak bardzo dotknęliście i mojej postaci.

[dekalina]

Czemu moje postacie nie trafiają w miejsca, gdzie dzieje się coś i można spotkać takich ciekawych ludzi?

[notized]

Przy okazji, zbaczając z tematu, chciałabym uwzględnić w pochwałach jeszcze pewną młodą, ale wyrazistą postać, niejakiego Valgarda Fortholmborna, przede wszystkim za wyjątkowo dobre i konsekwentne gwiazdkowanie.
.

Popieram całym sercem. I to nazwisko! *wzruszona ociera łezkę*

Czemu moje postacie nie trafiają w miejsca, gdzie dzieje się coś i można spotkać takich ciekawych ludzi?

W sumie, z początku często wydaje się, że postaćki trafiły w beznadziejne miejsce, w beznadziejnym czasie. Ale czasem albo się trafia na dobrych graczy i nawet najnudniejsze cantryjskie życie staje się ciekawe, albo się na własną rękę poszuka szczęścia, jeśli lokalizacja jest aż tak okrutna (typu Gazoport. bleh).

[gala]

Jarmund z Tartaru. Dobry Jarmund.

[dekalina]

Czemu moje postacie nie trafiają w miejsca, gdzie dzieje się coś i można spotkać takich ciekawych ludzi?

W sumie, z początku często wydaje się, że postaćki trafiły w beznadziejne miejsce, w beznadziejnym czasie. Ale czasem albo się trafia na dobrych graczy i nawet najnudniejsze cantryjskie życie staje się ciekawe, albo się na własną rękę poszuka szczęścia, jeśli lokalizacja jest aż tak okrutna (typu Gazoport. bleh).

Nie mówię, że źle mi się gra. W końcu z jakiś powodów nie wcisnęłam jeszcze krzyża. Ale jak patrzę na postacie, które sama wymieniłam w tym wątku, to to wszystko takie raki na bezrybiu (może poza jednym wyjątkiem). Wyróżniły się, bo wokoło tylko dno. Fajnie się z nimi gra. Fajnie, że działają ożywiając swoje osady. Ale żeby z którejś z nich zrobić głównego bohatera książki (lub chociaż fanfiku na podstawie cantr), to jeszcze daleka droga.
I ja wiem, że można się przenieść, ale raz - fabuła nie bardzo pozwala mi zrobić to nie naruszając logiki, dwa - zanim zdecyduję, w którą stronę ruszyć na poszukiwanie perełek RP, one już pojawiają się w wątku "odeszli".

[Berya]

Taką załogę, taką akcję trafia się raz na milion. Nie miałaś szczęścia. Ale nie martw się, mogło być gorzej. Częścią załogi był też niejaki Goran. Ten nie potrafił wykorzystać możliwości tak bardzo, że nikt o nim nie pamięta, nikt o nim nawet nie wspomniał. Po prostu przespał to, co było najlepsze. Przeżył, więc niby miał szczęście... Ja wolałabym, żeby moja postać umarła, niż nie wzięła udziału w czymś takim, kiedy to działo się obok niej.

[notized]

Nadal twierdzę, że to było taktyczne przespanie.

[Felixis]

Goran miał potencjał. Miał tą samą fascynację w oczach, co Klara, kiedy patrzyła na Raynuarda, dlatego tym bardziej jej zależało, żeby go zabrać. Z resztą Klara na życzenie Kapitana przeprowadziła z nim rozmowę i stworzyła jego rys psychologiczny, włącznie z wypisaniem potencjalnych zagrożeń i rzeczy których mogą się złapać. Jest to gdzieś w pośmiertnych papierach, ale pewnie nie pójdzie do widoku publicznego. Jedynym minusem było jego spanie. Taktyczne czy nie, nie ma co się czepiać Szczególnie, że Imra też potrafiła zasnąć jak szykowało się lanie za pyskowanie

[notized]

Ale zwykle nie dawała rady i darła się dalej. Ale zdarzało jej się, fakt.

[notized]

Ragnar Thork - niekonwencjonalny i pomysłowy.