Smieszne teksty/nazwy/etc.

[kaloryfer]

Gdy siedzisz w ubikacji i robisz klocka, to też cię on obraża?

to juz wiemy kto plywa danym szabrownikiem

[Jaskier]

*pompuje worek kobzy i wydobywa z niej próbny dźwięk*"

Na drobne zwrócenie zwrócenie uwagi (ooc), że to chyba mało możliwe, gdyż to instrument strunowy, a nie dudy, z którymi najpewniej graczowi się pomyliło:

ooc: wiem, ale nie ja jeden to mylę, ważna jest chyba zabawa, a nie szczególiki."

Bawimy się, jest fajnie. Jestem jednak ciekaw jak by cantr wyglądał, gdyby tak wszyscy przestali na te drobniejsze rzeczy zwracać uwagę.

[wadko]

4000-0.01: Ktoś2 mówi: "*śmiejąc się opada na piasek i popija sake*"
4000-0.00: Ktoś1 mówi: "Ktoś2 *łapie Ktoś2 w pasie i kręci nią młyńca, po czym przewraca sie z nią na piasek*"

Postać Ktoś1 znajduje się na głównym placu miasta, a postać Ktoś2 znajduje się cały czas w budynku i nie jest to pierwszy taki wypadek. Nie przeszkadza to tym postaciom biegać po piasku i pływać w morzu. Good game.

[Mars]

Postać Ktoś1 znajduje się na głównym placu miasta, a postać Ktoś2 znajduje się cały czas w budynku i nie jest to pierwszy taki wypadek. Nie przeszkadza to tym postaciom biegać po piasku i pływać w morzu. Good game.

Okna to zło

[Greek]

Wyślij donos to zbanujemy.

[Sasza]

Do więzienia za czarną magię.

[Marian10]

Zamieć śnieżna. Trwa zima.
Bezwietrznie.

Hmm...

[walaniamarek]

To niestety raczej z gatunku bardziej żałosnych niż śmiesznych. Od kiedy tacy ludzie grają w Cantra? Rozumiem, że można nie mieć pomysłu na gadkę, ale żeby jeden-do-jednego kopiować?

<< czytać od dołu >>

Hel mówi: "przypłynąłem. (...) Może teraz ty się przedstawisz, kultury trochę"
(mija dzień)
Hel mówi: "jestem Hel. (...)"
Mówisz: "I dobrze jakbyś się w końcu przedstawił, kultury trochę.,"
Mówisz: "Jak niby miałem ciebie przeciągać? *popukał się w głowę*"
(mija dzień)
Hel mówi: "a to od niedawna tu jesteś Karolu. (...)"
Mówisz: "Może się przedstawisz?"
Mówisz: "Karol, mieszkam tu."
Hel mówi: "kim jesteś?"

[dekalina]

To ja dam śmieszne (mnie śmieszą).

1.
Shira Lind mówi: "Właściwie przydałaby się jakaś impreza. Unikalny, bierzemy ślub!"
Shira Lind mówi: "Jutro i nie ma, że nie!"
(...)
Unikalny mówi: "...chrrrr..fiuuu...chrrr..fiiuuu *śpi bardzo bardzo głęboko i raczej się prędko nie obudzi*"
Dla niewtajemniczonych, Shira i Unikalny nigdy nie byli parą.

2.
Shira Lind mówi: "Ma dwóch ojców? *uniosła brew*"
Unikalny mówi: "..że Flora?"
Shira Lind mówi: "że Flora."
Unikalny mówi: "Udała sie przecież."
(...)
Kleo mówi: "I matki nie ma?"
Shira Lind mówi: "A po co matka, jak dwóch już jest?"
Shira Lind mówi: "To byłoby zbyt perwersyjne."

3.
Toda Daneeberg mówi: "Miałeś żonę synek?"
Weyyin Carrett mówi: "Żonę? *zaśmiał się* Nie. Przedmiot uciech bardziej."
Weyyin Carrett mówi: "Żona marynarza... dobre. *śmieje się*"
(...)
Toda Daneeberg mówi: "Żeby takie rzeczy w naszej rodzinie... *cmoka*"
Weyyin Carrett mówi: "Jakie rzeczy?"
Toda Daneeberg mówi: "Synek, ty już dobrze wiesz, jakie rzeczy.. *łypie z dezaprobaą*"
Meg Mard mówi: "Wstyd i sromota... *kręci głową*"
Weyyin Carrett mówi: "No wieem... nie powinienem jej zabijać..."

4.
(w środku zimy, po prośbie o pelerynę)
Bartek Isamil mówi:"Dałbym Ci swoją, ale najwyraźniej została w Bearwood."
Bartek Isamil mówi: "Zaraz Ci czegoś poszukam."
(...)
Mówisz: "Więc mówisz, że w Bearwood było za gorąco na pelerynę? *uśmiecha się znacząco*"
Bartek Isamil mówi: "Nie masz przypadkiem jakiegoś topora do naprawienia, smyku?"

5.
Mówisz: "Dzięki Ci Pani za kolejny piękny dzień"
Rozpoczyna się burza z gradem

PS Czytane z góry na dół.

[Buka]

...A mnie kiedyś rozbawiło na przykład to: (czyt. od góry)

1. Mówisz do Petra: "Jak tam tresura knura?"
Petra mówi do ciebie: "probowalam mu dzis obroze zalozyc...marnie idzie...chyba nie mam w sobie poki co wystarczajaco duzych pokladow milosci"
Mówisz do Petra: "Może on po prostu za tłusty kark ma."
Petra mówi do ciebie: "moze i tak...i tak go musze odchudzic...*wzdycha*"


2. Bianka mówi: "Petra, już za chwilę będę, tylko dosmaruję kawałek płótna."
Petra mówi: "bedziesz nas mumifikowac?"
(...)
Bianka mówi: "Petra, wyłaź z auta. *błysnęła złotem na palcach*"
Laurencja mówi: "Lepiej schowaj te pierścionki *mamrocze do Bianki*"
Petra mówi: "w razie mojej naglej i niespodziewanej smierci...prosie niech przejdzie pod kuratele Namuru"
Bianka mówi: "Petra, zostaw świniaka i chodź, pókim dobra."
Laurencja mówi: "Będziesz amputować? * z nagłyhm zainteresowaniem do Bianki*"
Bianka mówi: "*wygładziła niewidoczne załamania na swoich jedwabnych spodniach o poprawiła nieskazitelne mankiety bluzki*"
Bianka mówi: "Droga moja przyjaciółko. "
Petra mówi: "tu, tak publicznie?"
Bianka mówi: "Petruniu.. *zaśmiała się* "
Bianka mówi: "Nasza Miss.."
Bianka mówi: "*westchnęła, po czym wyjęła zza pleców piękną, złotą koronę i niesie ją przed sobą*"
Petra mówi: "*glosno przelknela sline i z wymuszona nonszalancja poprawila wianek*"
Petra mówi: "*nastepnie calkiem naturalnie wybaluszyla na korone oczy*"
Bianka mówi: "*idzie powoli w stronę Petry, posyłając w jej kierunku rozbłyski diamentów*"
Bianka mówi: "Niezrównana świnkofanko.. *stanęła naprzeciw Petry*"
Sarah mówi: "Wiec jednak sie oplacalo... *zerknela na Petre, pozniej na korone*"
Petra mówi: "*najwyrazniej nie wie gdzie podziac rece wyciagajac je w strone korony*"
Bianka mówi: "Wiem, że ten moment następuje o wiele za późno, ale teraz właśnie jesteś u szczytu sławy i - podobno - urody*"
Petra mówi: "*nagle zbladla i schowala za siebie rece*"
Bianka mówi: "*przyjrzała się krytycznie jej urodzie* Faktycznie, coś w tym jest.."
Bianka mówi: "No dobra.. Dwa dni spóźnienia. *westchnęła i nałożyła koronę* "
Bianka mówi: "Ja, królowa Vlotryan, w obecności wszystkich mieszkańców i gości, nadaję Ci tytuł szlachecki, Lady Petro z Leśnego Kurortu."
Petra mówi: "*spojrzala na nia z oglupiala mina i wycwiczonym przy "koronacji" wiankiem ruchem pochylila glowe*"
Bianka mówi: "Przyjmij go jako skromny dodatek do wszystkich Twoich tytułów i nagród."
Petra mówi: "*gapi sie z zalosna mina za korona sciskajac w dloni dokument*"
Bianka mówi: "Chciałabym jeszcze ogłosić wszem i wobec.."
Bianka mówi: "..że tytuł szlachecki żadnym sposobem nie przechodzi na świniaka. Choćby - nie wiem - co."


3. Bianka mówi: "No dobra, to by było tyle rzeczy miłych, teraz służbowe. Nemur, jesteś?"
Mówisz: "*podchodzi, z miną wyraźnie "nie bardzo"*"
Louve mówi do ciebie: "Dawaj noge!"
Bianka mówi: "Nemuru, jesteś cholernie młody. Za młody. Połowa bab z Vlotryan za Tobą lata, co mnie zresztą, przyznam, drażni nieco.."
Nela mówi: "*patrzy z uśmiechem, oparta ramieniem o framugę Gospody*"
Mówisz: "*ogląda się jakby w poszukiwaniu drogi ucieczki*"
Bianka mówi: "Nie masz nawet pięćdziesięciu lat, i jak na ten wiek trochę za dużo osiągnięć, zwłaszcza ostatnio."
Bianka mówi: "Najgorsze jest to, że w pewnym sensie.. *potarła nos* ..sama Cię mianowałam na to stanowisko. Nie było innego wyjścia. *westchnęła*
Petra mówi: "jego zetnie...nie nas...*polgebkiem do Duski* "

[dekalina]

Jeszcze jedno sobie przypomniałam:

Mówisz: "W sumie *przechyliła lekko głowę spoglądając na mężczyznę* to ty chyba całkiem miły jesteś."
Żuk mówi: "Uznajmy, że dla słabszych."
Mówisz: "Mhm. *zamyśliła się*"
Mówisz: "*po chwili milczenia* Ale ja nie jestem słaba."
Żuk mówi: "Taa... Nie jesteś..."
Mówisz: "Uznajmy że jestem?"
Żuk mówi: "Uznajmy."

[Mariposa]

Mnie to Kleo bawi
(przedślubne ćwiczenia chodzenia w szpilkach)

1.
Widzisz jak dwudziestoletni mężczyzna umiera.
Gusia mówi: Ej. Jest zakaz umierania.
Kleo mówi: Ej!
Kleo mówi: Zakopię go za karę!
Kleo mówi: Gdzie moja łopata?!
Gusia mówi: Zakop.
Kleo mówi: Idę po łopatę! *kuśtyka powoli do pracowni* W szpilkach jeszcze chyba nikt nie kopał!
Kleo mówi: Jest i łopata, to do dzieła..
Widzisz jak Kleo wskazuje na dwudziestoletni mężczyzna.
Kleo mówi: Ciebie jutro zakopię..
Gusia mówi: Czemu jutro?
Kleo mówi: Czuję w kościach i szpilach, że jutro złamie prawo.
Gusia mówi: Czemu masz złamać prawo?
Kleo mówi: On, nie ja.
Kleo mówi: Guśka za dużo śpisz!
Gusia mówi: A on.
Gusia mówi: No to tak. Za karę go zakopiesz.
Kleo mówi: No *kiwa energicznie głową*
Kleo mówi: *stanęła w rozkroku, próbując się nie przewrócić macha łopatą i odgarnia śnieg* Pod śmietnikiem go zakopię, za łamanie prawa!


2.
Mówisz: Wódeczka! *krzyknęła przez sen*
Kleo mówi: Aaa wódeczka!
Kleo mówi: Zaraz wracam!
Kleo mówi: *leci w szpilkach wyginając sobie nogi w kostkach*
Kleo mówi: Auć auć.
Kleo mówi: Auć.
Kleo mówi: Z czego ta wóda miała być? *drapie się po głowie zaglądając do kotłów*
Kleo mówi: Ziemniory raz i dwa.
Vithos Włochaty mówi: Ale patrz, zwiała!
Khaled mówi: Raczej pokuśtykała...
Kleo mówi: I węgielki cyk cyk..
Khaled mówi: Nie połam się!
Kleo mówi: Lecę! *wsiada na miotłę*
Widzisz jak Kleo przeciętnie rani Kleo używając miotła.
Kleo mówi: Bruum!
Kleo mówi: *wpadła prosto na Vithosa*
Khaled mówi: *otwiera drzwi żeby mogła wlecieć i zamyka za nią*
Kleo mówi: Przepraszam! Zaryłam szpilkami o próg.
Vithos Włochaty mówi: *objął ją* Czy Ty aby nie pijesz beze mnie?


Wredna na dodatek...

Kleo przeciętnie rani Cię używając balon z wodą. Tracisz 0 procent sił, bo przeciętnie oszczędzasz 0 procent używając platynowana trójkątna tarcza.
Kleo mówi: *rzuciła w Shirę balonem*
Kleo mówi: *patrzy na ociekającą wodą Shirę i cieszy się*



Ale nie tylko ona

Mówisz: *rozsiadła się na tronie*
Nidiv mówi: O, królowo! *ukłonił się w pas*
Mówisz: *przeciągnęła się leniwie* Mam chwilkę na audiencję, co tam?
Nidiv mówi: Pokłony jeno bić pragnę, o, pani!
Mówisz: Aha, no dobra *wzruszyła ramionami*
Nidiv mówi: *ponownie kłania się bardzo nisko* Twej władczej postawie nie sposób się oprzeć, pani! Takoż manierom wielce wyszukanym!

[dekalina]

Ah Łąka. Będzie mi jej brakowało.

1.
Dalszy ciąg jednego z wcześniejszych fragmentów. Nie sądziłam, że takie dłuższe też można
Rozczochrany mówi: "Jedyny mam majtki?"
Rozczochrany mówi: "Fakt że leżą w pokoju ale mam!"
Kleo mówi: "Nie nosisz majtek, które Ci uszyłam?"
Rozczochrany mówi: "Nosiłem... nie miałem ich czasu założyć od czasu pewnej nocy..."
Shira Lind mówi: "Rozczochrany! Nie przy dzieciach!"
Shira Lind mówi: "Na dodatek własnej córce..."
Flora mówi: "*otworzyła szeroko oczy i gapi się na Rozczochranego*"
Kleo mówi: "Może chce jej opowiedzieć skąd się wzięła?"
Rozczochrany mówi: "Jakiej córce!?
Shira Lind mówi: "No Flora... masz ją z Unikalnym, nie wiedziałeś?"
Rozczochrany mówi: "Co ku..!?*powstrzymał się*"
Shira Lind mówi: "*pokiwała głową* Chyba nie tylko ja byłam pijana"
Kleo mówi: "Co też ten alkohol przemysłowy robi z człowiekiem.. *kręci głową*"
Rozczochrany mówi: "Nigdy aż tak się nie upiłem!"
Shira Lind mówi: "Dobra, nie wypieraj się, już wszystko wiemy od Unikalnego. Ja jestem tolerancyjna."
Shira Lind mówi: "Już teraz wiem przynajmniej czemu nie chciał ślubu ani ze mną ani z Gusią."
Rozczochrany mówi: "Z Unikalnym na pewno nie...
Shira Lind mówi: "Unikalny potwierdził, a Unikalny nigdy nie kłamie."
Shira Lind mówi: "Nie potępiam Was!"
Rozczochrany mówi: "Ale nie byłem z Unikalnym!"
Shira Lind mówi: "Ja też nie, a jakoś mam z nim trójkę dzieci, i co?"
Shira Lind mówi: "Unikalny jest tak unikalny, że widocznie rozmnaża się inaczej..."

2.
Shira Lind mówi: "Noszę 22 kilo! Niech mnie ktoś pobije!"
Używając puchowa poduszka umiejętnie ranisz Shira Lind tak że traci 0 procent sił.
Mówisz: "Nie noś 22 kilo"
Shira Lind mówi: "Ej! Za co?"
Mówisz: "To chcesz czy nie?"
Shira Lind mówi: "Ale, że co?"
Mówisz: "*podrapał się po głowie* No mówiłaś, żeby Cię pobić."

[MagC]

To i ja coś dorzucę, ciąg dalszy czarnego humoru. Trochę celowo wrzucam by podsycić dyskusję w drugim wątku

Shira mówi do ciebie: "Próbowałam wsadzić do walizki Vegimira ale nie wejdzie.."
Mówisz do Shira: "Ty to masz pomysły.. może się wysuszyć musi?"
Shira mówi do ciebie: "Na suszarni?"
Mówisz do Shira: "A nie wiem *śmieje się*"
Shira mówi do ciebie: "Pomyślę co przemycić w tej walizce, na razie dwa niewypały *westchnęła* A takie genialne to pomysły były."
Mówisz do Shira: "A to nie na ubrania?"
Shira mówi do ciebie: "Na ubranie też... ale chciałam jakąś niespodziankę jeszcze *wyszczerzyła się* Czujesz? Vegimira nagle wyciągam *parsknęła śmiechem* Czarny humor mi się włączył dzisiaj."
Mówisz do Shira: "No tak, to by było coś! Mówię Ci, wysusz go."
Shira mówi do ciebie: "Może wyschnie do wypływu *zaśmiała się*"
Mówisz do Shira: "Może *śmieje się*"

[Mariposa]

To skoro przy temacie..

Widzisz jak Zafarr (Piętaszek) umiera.
Sauda mówi: "O cholera, gdzie nie przyjedziemy tam ktoś umiera, wczoraj to samo.. kto to był?"
Mówisz: "Piętaszek.."

(...) Następnego dnia...

Sauda mówi: "Dobry *rozejrzała się*"
Widzisz jak Kadu umiera.
Sauda mówi: "Szlag by to, chyba się przestanę budzić, ostatnio co dzień dobry powiem to ktoś umiera.."
Mówisz: "Jak tak dalej pójdzie to Sauda nam połowę mieszkańców wybije."



I coś spoza:

Kamil mówi: Mówcie na mnie jak chcecie.
Mówisz: I znowu będziemy mieć problem..
Kamil mówi: Jaki? Do tej pory Karnil, czy jak ktoś wolał to Kamil mnie nazywaliście i było w porządku.
Mówisz: Ale ostatnio się zastanawialiśmy jak naprawdę powinniśmy wołać bo każdy znał inne imię. Trzeba się umówić na jedno to nie będzie problemu.
Kamil mówi: Mnie to obojętne, nawet Stokrotkę bym zniósł.
Mówisz: Stokrotka, ładnie.
Kamil mówi: To w żadnym wypadku nie była propozycja.
Amy mówi: Dla mnie byłeś i jesteś Karnil *uśmiecha się*
Mówisz: Dla mnie byłeś Kamilem, ale...
Kamil mówi: I lepiej niech nim zostanę.