Tutaj ujawniamy swoje postacie

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Sayuri
Posts: 224
Joined: Fri Mar 30, 2007 3:36 pm
Location: czarny domek

Postby Sayuri » Fri Jul 31, 2009 8:42 pm

Amelia 1816-2680 Polski – spawn na wydupiu *Fic, drogą losową wybrała drogę, która miała ratować jej życie i wybrała jedyną słuszną, do Jeziolasu; taki trochę z niej babochłop był, to co myślała, tak mówiła i działała, kochała wszystkie wspaniałe dziewczyny z Jeziolasu, życzliwa, uczynna, tylko jakoś nikt nigdy nie chciał poznać bliżej jej cudownego wnętrza ;) Dziękuję Ciszy, Arletcie, Bolkowi, Marii Magdalenie, Rrandallowi, Łłłłłiiii

Kamelia Mosth 1817-2680 Polski – ech, no chyba jednak ta ulubiona, najbardziej mi szkoda, że nie mogłam już z siebie wykrzesać więcej z siebie dla niej; spawn w Kannabii, tam spędziła niezwykły żywot, do pewnego momentu, kiedy jej odbiło no nigdy nie wybaczę Kacprowi, Stefanowi, Xeni i jeszcze kilku osobom tego, że poumierali; Mii, to nie wybaczę, że zostawiła Kamelię w takiej rozsypce, co sprowadziło ją na drogę nadużywania alkoholu i narkotyków, czego skutkiem była utrata zdrowego rozsądku i dużego palca u stopy; A Nefri i Ray.. Nefri zabrała ze sobą jej serce, a co do tego buca, to komentarza nie mam Całe nowe pokolenie Kannabijczyków, to może i sympatyczne, ale zrobiło z tego niezwykłego miejsca kolejną Zatokę Urodzaju z wojnami na poduszki, ćwiczeniami na drewniane miecze i słodkim, obrzydliwym ćwierkaniem. Kochała gotować, kiedyś umiała żartować, uśmiechać się, bawić się każdym dniem. Później zgorzkniała, cierpiała całe dnie, tylko po miodziku miała siłę rozmawiać z ludźmi, nie udźwignęła ciężaru, jaki na nią spadł. A później to ja nawaliłam.

Izmael Thratheff 1817-1912 Polski - spawn w Manologrodzie, na wielkim BojRadzie, chyba gotował, nudno było, musiał się zagłodzić gdzieś w drodze

Orijaene Mox 1819-2680 Polski – pulchniutka, ale nie brzydka, nie do końca wiedziała, czy bardziej kocha precelki, czy siebie; spawn we Wschodnich Wzgórzach, rosła tam sobie i żyła spokojnie jako krawcowa pod skrzydłami Rocha, do czasu, kiedy wysłali ją do Portu Rzemiosł; tam poznała całe mnóstwo wspaniałych ludzi: Mysza (tego Mysza, nie tą Mysz), Cestodę z Akarem, Regisusa i wielu przyjezdnych gości, w tym Marlę i Lucynkę z Cechowic; tam też zadurzyła się na zabój, co wkrótce doprowadziło do zamążpójścia :D Jako pani Garrethowa Alvin dała się namówić na ściganie piratów po lądach i morzach: po jedynej wyprawie w tym rodzaju okryła małżonka hańbą i wpędziła go do grobu :twisted: Po powrocie do domu pozbierała się tylko dzięki swoim prawdziwym przyjaciołom: Lenie i Bar Akarowi. I tak sobie mieszkała ni to w Porcie, ni to we Wzgórzach, aż powymierali wszyscy wspaniali, pogrążyła się w marazmie no i musiała opuścić zielony świat

Hakim 1828-2278 Polski – spawn w Wapiennym Polu, dobry kucharz, który prawie miał swoją knajpę, ale zajmował się wszystkim innym, tylko nie prowadzeniem knajpy. W zamiarze 100% facet, szowinista i takie tam, a jak wyszło, tak wyszło. Potem wszyscy gdzieś wybyli albo poumierali i zrobiło się nudno. Bernard McMurd, Gerda Annika, Judit, Dunham, Ergo, dziękuję wam.

Oloff Oloffsen 1832-2680 Polski – ot, mały, grubiutki człowieczek, który próbował całe swoje życie utrzymać Koprowe Wzgórza na BojRadzie na jakimś tam poziomie; czuł troszkę miętki do sąsiadki Semi, ale jakoś nic z tego nie wyszło ;) nic ciekawego poza tym
Wiktor Zdolny 1866-1911 Polski – a kto to był? Nic nie pamiętam, nie chce mi się szukać. Pewnie gdzieś tam komuś pomagał, a potem umarł z głodu.

Vera Nova 1914-2282 Polski – ogrodniczka z Dom Bojran. Delikatna, subtelna dziewczyna, trochę nieśmiała, mało wymagająca. Kochała swoją pracę, kochała Dom Bojran, ze strachu przed wielką wodą porzuciła szansę na wielką miłość, posmutniała, zgasła, aż w końcu zmarła. Lusiu!, Khatry, Twinsenie, bardzo dziękuję

Zowiella Tolk 1968-2680 Polski – z tych, co uporem i kupą szczęścia doszła do wszystkiego, co chciała; spawn w Regowni, naszykowała sobie jedzenia i ubrania i ruszyła w długą podróż. W końcu dotarłą do wybrzeża, gdzie poznała Juglansa, który zabrał ją ze sobą na statek; pływali razem do czasu, kiedy towarzysz zasnął i umarł, zanim go zdążyła z nudów zaciukać siekierką :) Orzech otrzymany w spadku wyruszył w podróż na rosyjską wyspę, skąd przywiozł drewno na większy statek i zamordkowgo przyjaciela, Crocketa. Teraz już Zowirkiem pływali wzdłuż brzegu, aż ktoś wpadł na pomysł ruszenia we dwójkę w głąb lądu, by po powrocie zastać wszystkie swoje statki okradzione do cna, pogoń za złodziejem wielce nieudana. Fartem, po podróży do Gazoportu złodziej został namierzony i we śnie zostało mu odebrane wszystko, co ukradł. I co nieco więcej :) Dalsza podróż była długa i nudna, czasem drobne złodziejstwo, aż w końcu i Crocket padł z nudów. Osamotniona Zowiella zabrała ze sobą kilku młodych ludzi, by ich w końcu po kolei wysadzać. Zmarła gdzieś na morzu, które ukochała, ze swoim majątkiem i jakimś farciarzem, który to wszystko odziedziczy i mam nadzieje rozsądnie wykorzysta.

Kornelia Jakusz 2202-2680 Polski – spawn w Fortholmie, szybko jednak przeprowadziła się na Eeleran wraz z Madą i Portosem, gdzie wiodła spokojne życie do czasu, gdy wszyscy zaczęłi umierać, później jacyś dziwni piraci, których nawet na oczy nie widziała porwali wszystkich i zniknęli, aż w końcu została sama z Arisem i wiedli milczące, samotne życie. W momencie zwyżkowej formy ruszyła z nową koleżanką Merandą wokól wyspy, w trakcie której zmarła.

Umi 2230-2357 Francais – dzicz i kłopoty językowe (szybko przewędrowała na strefę chyba hiszpańską) nie pozwoliły jej dłużej żyć; chociaż chciała się odwdzięczyć tym, co ich najpierw okradła (i dzięki temu w ogóle pożyła), ale zwierzęta nie pozwoliły jej dokończyć dzieła

Lodemai of The Vile 2285-2361 English – drętwi ci angole, zagłodona na śmierć

Niot 2323-2323 Polski - z tych, co służą do sprawdzania, czy mnie zabiją jak ukradnę wiaderko :D

Gugała 2332-2336 Polski – też z tych, co nakradł i uciekł, z tym, że trochę więcej ukradł i trochę dłużej pożył

Uliwka 2332-2369 Polski – urodzona w Zaciszu, zwinęła jedzenie i ruszyła w drogę; hmm.. zmarła, jak raporty nie przychodziły, więc za bardzo nie pamiętam, jak opuściła cantryjski przybytek

Barabasz 2411-2680 Polski – spawn chyba w Regowni, długo szwędał się po BojRadzie, gdzieś tam zbudował sobie samotnię, polował, zbierał, starał się przeżyć w dziczy, zdziwaczał, chociaż miał być zupełnie inną postacią, został nikim

Lochia Datura 2411-2680 Polski – spawn w Arschburgu na przeklętej Aldurei, gdzie było sennie i nudno, powinna już dawno temu umrzeć, ale jakoś czekałam, czy może coś się wydarzy, skoro się wśród Bojvingów obraca; no i się zawiodłam, zmarła w Porcie Vallhala.

Malina 2502-2676 Polski – mój szpieg we Vlotryan ;) niezależna, pyskata, trochę prosta dziewczyna; została zabita jako kontrrewolucjonistka, co mnie przeogromnie rozśmieszyło, jak sama rewolucja.

Nie ma szans wymienić wszystkich postaci, z którymi kontakt pozwalał moim figurkom rozwijać się, czuć, myśleć i działać.
Ogólnie: DZIĘKUJĘ
Gdyby ktokolwiek chciał coś, to zapraszam na pw.


p.s. A najbrdziej to dziękuję wszystkim postaciom Uli :twisted:
Last edited by Sayuri on Fri Jul 31, 2009 8:52 pm, edited 1 time in total.
Image
User avatar
Ula
Posts: 1042
Joined: Thu Mar 23, 2006 3:17 pm

Postby Ula » Fri Jul 31, 2009 8:48 pm

*ryczy i krzyczy* Ochachejjakmogłaśnototybyłaś?!
Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!

:wink:
Image
User avatar
Jinchuuriki
Posts: 723
Joined: Sat May 10, 2008 9:54 am
Location: Szczytno in Poland
Contact:

Postby Jinchuuriki » Fri Jul 31, 2009 8:57 pm

Sayuri wrote:Orijaene Mox 1819-2680 Polski – pulchniutka, ale nie brzydka, nie do końca wiedziała, czy bardziej kocha precelki, czy siebie; spawn we Wschodnich Wzgórzach, rosła tam sobie i żyła spokojnie jako krawcowa pod skrzydłami Rocha, do czasu, kiedy wysłali ją do Portu Rzemiosł; tam poznała całe mnóstwo wspaniałych ludzi: Mysza (tego Mysza, nie tą Mysz), Cestodę z Akarem, Regisusa i wielu przyjezdnych gości, w tym Marlę i Lucynkę z Cechowic; tam też zadurzyła się na zabój, co wkrótce doprowadziło do zamążpójścia :D Jako pani Garrethowa Alvin dała się namówić na ściganie piratów po lądach i morzach: po jedynej wyprawie w tym rodzaju okryła małżonka hańbą i wpędziła go do grobu :twisted: Po powrocie do domu pozbierała się tylko dzięki swoim prawdziwym przyjaciołom: Lenie i Bar Akarowi. I tak sobie mieszkała ni to w Porcie, ni to we Wzgórzach, aż powymierali wszyscy wspaniali, pogrążyła się w marazmie no i musiała opuścić zielony świat


Wschodnie Wzgórza dziękują za wszystko *kłania się nisko*
"Freedom is only a hallucination"
User avatar
Luke
Posts: 410
Joined: Sun Sep 16, 2007 10:05 pm
Location: Wroclaw, Poland

Postby Luke » Sat Aug 01, 2009 7:55 am

Hakim - jako jednemu z niewielu chciało mu się coś robić, w takiej jednej, dość trudnej dla Wapiennych Pól, sytuacji.

Vera Nova - faktycznie była subtelna i nieśmiała, pomogła bardzo mojej postaci w pewnym momencie i, mimo dość milczącej natury Very, moja postać zaliczała ją do bliskich przyjaciół.

Malina - bardzo ją ceniłem, nawet jeśli się nie odzywała. Jej śmierć była dla kogoś poważnym ciosem, ale przynajmniej zabójcy nie żyją. Została jakoś tam, nieudolnie, jednak w końcu pomszczona.

Dziękuję całej trójce.
[*]...
Regis
Posts: 185
Joined: Wed Jan 25, 2006 6:09 pm
Contact:

Postby Regis » Sun Aug 02, 2009 9:12 am

Sayuri wrote:Orijaene Mox 1819-2680 Polski – pulchniutka, ale nie brzydka, nie do końca wiedziała, czy bardziej kocha precelki, czy siebie; spawn we Wschodnich Wzgórzach, rosła tam sobie i żyła spokojnie jako krawcowa pod skrzydłami Rocha, do czasu, kiedy wysłali ją do Portu Rzemiosł; tam poznała całe mnóstwo wspaniałych ludzi: Mysza (tego Mysza, nie tą Mysz), Cestodę z Akarem, Regisusa i wielu przyjezdnych gości, w tym Marlę i Lucynkę z Cechowic; tam też zadurzyła się na zabój, co wkrótce doprowadziło do zamążpójścia :D Jako pani Garrethowa Alvin dała się namówić na ściganie piratów po lądach i morzach: po jedynej wyprawie w tym rodzaju okryła małżonka hańbą i wpędziła go do grobu :twisted: Po powrocie do domu pozbierała się tylko dzięki swoim prawdziwym przyjaciołom: Lenie i Bar Akarowi. I tak sobie mieszkała ni to w Porcie, ni to we Wzgórzach, aż powymierali wszyscy wspaniali, pogrążyła się w marazmie no i musiała opuścić zielony świat


Cholera, wchodzi czlowiek na forum pierwszy raz od paru miesięcy, łaknąć wszelkich OOC'owych informacji cóż się dzieje w jego starym dobrym Porcie Rzemiosł i od razu taki smutny news... Tak czy inaczej - dzieki za gre :)
User avatar
Ice-Man
Posts: 326
Joined: Mon Jun 26, 2006 6:09 pm
Location: Here and there

Postby Ice-Man » Mon Aug 03, 2009 8:33 am

Sayuri wrote:Amelia 1816-2680 Polski – spawn na wydupiu *Fic, drogą losową wybrała drogę, która miała ratować jej życie i wybrała jedyną słuszną, do Jeziolasu; taki trochę z niej babochłop był, to co myślała, tak mówiła i działała, kochała wszystkie wspaniałe dziewczyny z Jeziolasu, życzliwa, uczynna, tylko jakoś nikt nigdy nie chciał poznać bliżej jej cudownego wnętrza ;) Dziękuję Ciszy, Arletcie, Bolkowi, Marii Magdalenie, Rrandallowi, Łłłłłiiii



Rrandall miał pewien okres zainteresowania, ale nie okazywał tego ;)
Poza tym jesteś chyba pierwszą osobą, która napisała dobrze imię tej postaci.
Image
ImageImage
User avatar
w.w.g.d.w
Posts: 1356
Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm

Postby w.w.g.d.w » Mon Aug 03, 2009 5:19 pm

Bo sam ją tak nazwał? :P
User avatar
Ice-Man
Posts: 326
Joined: Mon Jun 26, 2006 6:09 pm
Location: Here and there

Postby Ice-Man » Mon Aug 03, 2009 9:43 pm

Nope. Rrandall to była moja postać. Zawsze ktoś w pisowni pomijał albo jedno r albo l.
Image
ImageImage
User avatar
aidem
Posts: 2
Joined: Sun Aug 09, 2009 1:16 pm

Postby aidem » Sun Aug 09, 2009 1:39 pm

Kamelia Mosth 1817-2680 Polski – ech, no chyba jednak ta ulubiona, najbardziej mi szkoda, że nie mogłam już z siebie wykrzesać więcej z siebie dla niej; spawn w Kannabii, tam spędziła niezwykły żywot, do pewnego momentu, kiedy jej odbiło no nigdy nie wybaczę Kacprowi, Stefanowi, Xeni i jeszcze kilku osobom tego, że poumierali; Mii, to nie wybaczę, że zostawiła Kamelię w takiej rozsypce, co sprowadziło ją na drogę nadużywania alkoholu i narkotyków, czego skutkiem była utrata zdrowego rozsądku i dużego palca u stopy; A Nefri i Ray.. Nefri zabrała ze sobą jej serce, a co do tego buca, to komentarza nie mam Całe nowe pokolenie Kannabijczyków, to może i sympatyczne, ale zrobiło z tego niezwykłego miejsca kolejną Zatokę Urodzaju z wojnami na poduszki, ćwiczeniami na drewniane miecze i słodkim, obrzydliwym ćwierkaniem. Kochała gotować, kiedyś umiała żartować, uśmiechać się, bawić się każdym dniem. Później zgorzkniała, cierpiała całe dnie, tylko po miodziku miała siłę rozmawiać z ludźmi, nie udźwignęła ciężaru, jaki na nią spadł. A później to ja nawaliłam.


Dzięki serdeczne za Kamelię, Kanabia bez niej zdecydowanie nie była by tym samym. Mimo to nie będę ukrywał, że zdecydowanie wolałem ją na początku niż po odejściu Nefri i Raya.

Vladislavus 1839 - 2688 Kanabijczyk, mruk ceniący sobie święty spokój. Długi czas mieszkał w osadzie drwali. Dużą część życia spędził podróżując po Boj-Rad i robiąc mapy w końcu osiadł w Kanabii i skupił się na rozbudowie dróg i Kanabijskiego zaplecza. Dziękuję wszystkim postaciom z którymi przyszło mu się spotkać szczególnie zaś mieszkańcom Osady Drwali, Fulkowi z Kanabii i przede wszystkim Meridzie która tchnęła nowe życie w Kanabię ...
User avatar
natene
Posts: 234
Joined: Sat May 17, 2008 11:42 pm
Location: GW/ Landsberg

Postby natene » Sun Aug 09, 2009 3:02 pm

Dzięki, dzięki za Vlada..Był największym wsparciem..i wspaniałym przyjacielem..

I dodam, że Merida przeprasza...że jej nie było, gdy się stało... :cry:
User avatar
Sopel_1
Posts: 770
Joined: Thu Nov 13, 2008 5:12 pm
Location: Kostrzyn nad Odrą / Kraków - Poland

Postby Sopel_1 » Sun Aug 09, 2009 4:54 pm

Baardzo wielka strata :cry: ...

Na marginesie ... Po cholerę trzeba było zgrywać bohatera ? ... Teraz siedzę w twoim trupem ...
User avatar
natene
Posts: 234
Joined: Sat May 17, 2008 11:42 pm
Location: GW/ Landsberg

Postby natene » Sun Aug 09, 2009 5:20 pm

Bo Vlad to Vlad...Do samego końca :cry:
User avatar
Sopel_1
Posts: 770
Joined: Thu Nov 13, 2008 5:12 pm
Location: Kostrzyn nad Odrą / Kraków - Poland

Postby Sopel_1 » Sun Aug 09, 2009 5:30 pm

Chyba dalej myślał że są z nim Merida i inni ...
User avatar
natene
Posts: 234
Joined: Sat May 17, 2008 11:42 pm
Location: GW/ Landsberg

Postby natene » Sun Aug 09, 2009 5:40 pm

Dzięki Sopel :cry:
User avatar
Sopel_1
Posts: 770
Joined: Thu Nov 13, 2008 5:12 pm
Location: Kostrzyn nad Odrą / Kraków - Poland

Postby Sopel_1 » Sun Aug 09, 2009 5:41 pm

nie ma za co ... ale skończmy ten off ...

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest