Sangwinusa szkoda... gdyby on nie zginal, moja postac i dalej zylaby
Odeszli... [*]
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- Mars
- Posts: 852
- Joined: Sat Apr 28, 2007 2:44 pm
- Location: Poland
-
Echo
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
Odeszła pewna Pani na P. Ale zanim więcej napiszę zastanawiam się, czy to pora i czas, żeby o tym wspominać. Ta pani P. powinna była żyć wiecznie, więc jej odejście bardzo moją postać zaskoczyło. Może i innych zaskoczyć to, że jej już nie ma, dlatego pomilczę jeszcze jakiś czas, ale graczowi, nie zwlekając, chcę już podziękować. Dziękuję za Panią P.
- Fieger
- Posts: 512
- Joined: Mon Aug 14, 2006 8:16 am
- Location: oo..gdzies tam
-
Avx
- Posts: 515
- Joined: Mon Oct 23, 2006 12:11 pm
- Sopel_1
- Posts: 770
- Joined: Thu Nov 13, 2008 5:12 pm
- Location: Kostrzyn nad Odrą / Kraków - Poland
-
topornik
- Posts: 412
- Joined: Fri Feb 23, 2007 3:30 pm
- kamil1313
- Posts: 456
- Joined: Mon Apr 13, 2009 11:41 am
- Mars
- Posts: 852
- Joined: Sat Apr 28, 2007 2:44 pm
- Location: Poland
Volgin - kamieniarz z kontynentu. Niestrudzony kruszyciel skaly. Przez jego rece przeszlo jej wiecej, jak setki kilogramow, samym kilofem. Cale zycie zwiazany z pewnym jednym miejscem, dla wszystkich przyjaciel, nie zabiegal o nic dla siebie. Ostatnie lata zycia prawie w spiaczce, odzywal sie juz rzadko i zdawkowo. Zmarl w wieku okolo piecdziesieciu lat. Serce. Jego odejscie moja postac bardzo ciezko przezyla...
- natene
- Posts: 234
- Joined: Sat May 17, 2008 11:42 pm
- Location: GW/ Landsberg
- lacki2000
- Posts: 804
- Joined: Tue Jun 12, 2007 12:57 am
Tantal - jak dla mnie dość tajemnicza postać, znałem go tylko w ostatnich dniach jego życia. Utłuczono go w sposób barbarzyńsko-prowokacyjny i to w dodatku w cywilizowanym, zdawałoby się, mieście. Kodeksy prawne i postępowanie karne w Cantr czasem mnie zatrważają...
Te audire no possum. Musa sapientum fixa est in aure. Grasz w zielone? GRAM! Żądamy 24-godzinnego dnia cantryjskiego dla lepszej płynności działań!
- w.w.g.d.w
- Posts: 1356
- Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm
Wyłuskane z tematu o Tantalu bo niektórzy próbowali zmienić temat na właściwy.
Mój komentarz:najżałośniejsza wyprawa wojenna w jakiej przyszło uczestniczyć moim postaciom.
Ale moja postać ją przeżyła - bo postanowiła kontynuować ją na własną rękę zanim doszło co do czego.
Z tym że wymiany ciosów jej nie oszczędzono.
Spotkała później łódź na której wyprawa wypłynęła.
To też przeżyła.
Pamięć o was prędko nie zginie a jak już to z głodu bo z ze złości nie myślała zabrać ze sobą niczego prócz tego co przy sobie miała...
ps. najgorzej było oglądać to wszystko oczami aspiranta PD na żywo niemal a "fizycznie" i "psychicznie" być cały czas daleko
Chimaira_00 wrote:Odeszli: pewna moja postać na wyspach zamorskich, której nie zdążyłem nadać imienia bo ją zaciukali tubylce. Zamordki są be
Odeszli: Amy, śpioch niesamowity. To, przyznaję, była zajebista wyprawa wojenna. Kto grał - ten wie.Zaciukali ją chyba jacyś Litwini (co z nocnej...)
Pewnie reszta załogi też nie żyje.
Mój komentarz:najżałośniejsza wyprawa wojenna w jakiej przyszło uczestniczyć moim postaciom.
Ale moja postać ją przeżyła - bo postanowiła kontynuować ją na własną rękę zanim doszło co do czego.
Z tym że wymiany ciosów jej nie oszczędzono.
Spotkała później łódź na której wyprawa wypłynęła.
To też przeżyła.
Pamięć o was prędko nie zginie a jak już to z głodu bo z ze złości nie myślała zabrać ze sobą niczego prócz tego co przy sobie miała...
ps. najgorzej było oglądać to wszystko oczami aspiranta PD na żywo niemal a "fizycznie" i "psychicznie" być cały czas daleko
- natene
- Posts: 234
- Joined: Sat May 17, 2008 11:42 pm
- Location: GW/ Landsberg
Edward Żywopłot
Zwariowany kapitan Straży Kannabijskiej i jej tymczasowy naczelnik.
Przyjaciel, szalony, melancholijny, wciąż tęskniący za swoją Jagą..
Nikt tak skręcików nie palił..I nikt już nie będzie..
Przykro. Bardzo, bardzo...
Orion Żeglarz
Delikatny, troszkę nie z tego świata. Z iskrą zemsty za śmierć Mysza w sercu....Dobry duch i oparcie..Nawet gdy przyszła śpiączka mojej postaci łatwiej było się odnaleźć, bo po prostu był.
Brak...

Zwariowany kapitan Straży Kannabijskiej i jej tymczasowy naczelnik.
Przyjaciel, szalony, melancholijny, wciąż tęskniący za swoją Jagą..
Nikt tak skręcików nie palił..I nikt już nie będzie..
Przykro. Bardzo, bardzo...
Orion Żeglarz
Delikatny, troszkę nie z tego świata. Z iskrą zemsty za śmierć Mysza w sercu....Dobry duch i oparcie..Nawet gdy przyszła śpiączka mojej postaci łatwiej było się odnaleźć, bo po prostu był.
Brak...
- cald dashew
- Posts: 930
- Joined: Tue Aug 29, 2006 9:23 pm
- Location: Idioglosia
- mocny92
- Posts: 207
- Joined: Fri Sep 22, 2006 4:30 pm
- Location: Warszawa - Wesola
- Contact:
natene wrote:Edward Żywopłot
Zwariowany kapitan Straży Kannabijskiej i jej tymczasowy naczelnik.
Przyjaciel, szalony, melancholijny, wciąż tęskniący za swoją Jagą..
Nikt tak skręcików nie palił..I nikt już nie będzie..
Przykro. Bardzo, bardzo...
Brak czasu. I zginęła część mnie. Edward Żywopłot, Edzio, Eddie. Uwielbiałem go. Cóż mogę powiedzieć. Dziękuję.
natene wrote:Orion Żeglarz
Delikatny, troszkę nie z tego świata. Z iskrą zemsty za śmierć Mysza w sercu....Dobry duch i oparcie..Nawet gdy przyszła śpiączka mojej postaci łatwiej było się odnaleźć, bo po prostu był.
Brak...
![]()
Nie potrafię grać na pół gwizdka. A nie mam możliwości grać na pełnym.
Źle że w pewien sposób prawdziwi ludzie giną. Bardzo źle.
Wszystko można co nie można - byle z lekka i z ostrożna!
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest




