A moim zdaniem nie jesteście obiektywni. Kolega napisał tyle i tyle należy dać. Już w pierwszych słowach zawarł sedno i to jest ważne. Jeśli ktoś chce poczytać, bo nie jest pewien, to znajdzie więcej przekonujących argumentów. A powiedzcie mi. Dlaczego mam wrażenie, że moja klawiatura jest wyprana?!
A tu tekst tylko po krótce okrojony.
Dzisiaj chciałbym Wam zaproponować coś odmiennego, coś, czego być może nikt z Was jeszcze nie widział. Wpierw jednak zapytam: czy nie marzyła Wam się kiedyś gra, która łączy wszystkie inne gry, która byłaby swoistą syntezą czegoś na kształt Civilization, The Sims, Tycoon'ów i kilku innych znanych tytułów? Czy zdarzało Wam się, że mieliście w ciągu dnia zbyt dużo zajęć i nie mogliście dojrzeć np. swojej floty w Ogame? Czy przedkładacie grywalność nad graficzne wodotryski, fabułę nad kolorowe, trójwymiarowe światy, z których wieje nudą?
Jest takie coś - to Cantr II. Klasyczna gra typu MMORPG, oparta o przeglądarkę, nic nie musicie instalować! Można grać np. poprzez Firefoxa. I to wystarczy! Żadnych instalacji, wielogigabajtowych plików i całodniowego ściągania.
Być może miałeś kiedyś już styczność z podobnymi produktami, nagle wyskakuje komunikat w stylu: "wyślij SMS-a za 3,50 zł + VAT, to pozwolimy Ci na uzyskanie kolejnego levelu". Nasza gra jest inna. Tu nie płacisz za nic, ale to absolutnie za nic! Można oczywiście ofiarować coś na grę, ale nie dostaniesz za to żadnych przywilejów.
Teraz trochę o samej fabule, założeniach gry. Zasadniczym celem, dla którego powstał Cantr, jest symulacja rozwoju społeczeństw. Tutaj możesz zostać każdym, od króla, przez prezydenta, po podróżnika czy zwykłego robotnika. Ogranicza Cię jedynie Twoja własna pomysłowość oraz społeczeństwo, w którym aktualnie się znajdujesz. Możesz stworzyć nawet 15 postaci, ale musisz pamiętać, by tak nimi grać, aby "nie znały" się one wzajemnie. Dostępnych jest czternaście stref językowych, wszystkie one położone są w jednym świecie, więc możliwe są kontakty międzykulturowe. Problemów z "polskością" gry nie ma - przetłumaczono już w zasadzie cały interfejs, a strefy są tak rozlokowane, by gracze danego języka byli skupieni w jednym regionie (który oczywiście, jeśli chcą, mogą opuścić). Dodam jeszcze, że Polacy stanowią po Anglikach drugą co do liczności grupę graczy, tylko niewiele im ustępując.
Wszystkie postacie rodzą się gołe i wesołe w wieku dwudziestu lat i dopiero wtedy mogą zacząć swoje życie. Można zacząć zbierać surowce na własny biznes, można podjąć sie pracy u kogoś... możliwości jest tyle, ilu jest graczy. Z czasem, jak w prawdziwym życiu, zyskujemy awans społeczny. Chciałbym zauważyć, że w Cantr awansują nas inni gracze, społeczeństwo, a nie sztuczny system narzucony przez autorów gry. Tak samo inne czynniki, jak ustrój, religia czy ekonomia nie są nam narzucane i możemy sami je sobie zdefiniować. I to właśnie według mnie przesądza o potędze tej gry - tworzymy ją my, gracze, a nie programiści.
Jednak bez nich gra oczywiście by nie działała. I tutaj kolejna niespodzianka - programistą może zostać każdy, kto czuje się na siłach, ma pojęcie o grze i pewną wiedzę techniczną. Cantr jest bowiem tworzony społecznie, a ludzie, którzy się tym zajmują (wolontaryjnie) podzieleni są na sekcje (mamy więc programistów, tłumaczy, departament kontrolujący przestrzeganie zasad, etc.). Wszystkie one składają się z graczy, takich jak ja.
Teraz może trochę o tym, jak zacząć. Gra znajduje się pod adresem
http://www.cantr.net/ . Przywita nas zielone menu główne, gdzie możemy się zarejestrować. Przed rozpoczęciem gry warto zajrzeć do Wiki, szczególnie na podstronę "Pierwszy dzień w Cantr". Pomoże nam to uniknąć wielu rozczarowań, gdyż, jak już mówiłem, jest tu nieco inaczej niż w innych grach przeglądarkowych. W razie czego, dostępne jest forum, na którym starsi gracze z chęcią udzielą pomocy nowicjuszom (oczywiście, możemy tam też dyskutować na wiele innych ciekawych tematów, do czego gorąco zachęcam). Wraz z kanałem IRC i webzinem, tworzy ono potężny kanał wymiany informacji, rozmów i poglądów między graczami.
Podsumowując, zielony świat, który opętał mnie jakieś dwa lata temu, jest naprawdę godny polecenia. Nie wymaga wiele czasu, a dla osób z dużą wyobraźnią będzie przez wiele wieczorów stanowił źródło dobrej rozrywki. Od Ciebie zależy, czy będzie jeszcze ciekawiej i zabawniej na polskich wyspach.
Do zobaczenia na
http://www.cantr.net/ !
PS. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie gry, to walcie do mmie śmiało!