lukaasz :...tylko ze recykling dużo tu nie zmieni. W dalszym ciągu świat zaleje fala żelaza i stali
Daj mi tą falę, zbuduję z niej autobusy i będę nimi woził twoje postacie- które siedzą przy tych nieczynnych kamieniołomach, pozbawione perspektyw na przyszłość.
Milo: ...Fakty są takie ze świat cantra jest zalewany przez surowce i wyroby. Lokalnie niedobory wynikają z lenistwa postaci (nie, nie tych którym brakuje różnych rzeczy na prowincji), niedostatków w komunikacji i paru innych rzeczy - ale to problemy z dystrybucją dóbr, nie ich wydobyciem czy produkcja.
A konieczność przywożenia drogich surowców z daleka, potrzebnych do naprawiania narzędzi sprawi że postacie będą mniej leniwe? Niedostatki w komunikacji… jesteście zalewani surowcami- budujcie samochody, motory, szabrowniki- nie będzie niedostatków w komunikacji. Problem z dystrybucją dóbr, a nie z produkcją? W takim razie proponuję zając się tą dystrybucją, a nie zalewaniem świata niepotrzebnymi rzeczami.
Jest ciągle wiele miejsc gdzie nie ma żelaza, osad opierających się na jednej łopacie i jednej kielni, poniewierającej się na ziemi stali nie widziałem jak do tej pory, o aluminium nie wspomnę. Fakt, Cantr fizycznie robi się coraz "cięższy" poza żywnością nic z niego nie znika, co wydobyte to już zostaje, no może jeszcze konopie i wełna, bo zmarłych, przynajmniej w bogatszych miejscach chowa się w ubraniu. Dojdą może w końcu paliwa, {kto produkuje ten zarobi- szejkowie naftowi się pojawią

Za dużo złomu jest w Cantrze? proste wyjście - nie produkować tyle.
W realu też kiedyś większość ludzi pracowała w produkcji- tak było w feudaliźmie i początkach kapitalizmu. Ale przyszedł postęp, mechanizacja, automatyzacja, produkcja stała się masowa, przez co większość ludzi mogła zająć się czymś innym. Teraz więcej ludzi- przynajmniej w Europie i USA, pracuje w handlu, usługach i administracji niż w przemyśle i rolnictwie.
Dom dla każdego, samochód, motor albo statek dla każdego {prawie jak program wyborczy

No tak ale zamiast pędzić wino i wymieniać się z drugą wyspą na piwo, lepiej jest narzekać że za dużo żelaza i kamienia. Zamiast zrobić teleskopy, sekstansy i narysować w końcu porządne mapy morskie- lepiej narzekać że statków za dużo i się nie chcą rozlatywać…