Tutaj ujawniamy swoje postacie
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- Artur
- Posts: 1326
- Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
- Location: The Glow
- Atavi
- Posts: 16
- Joined: Tue Aug 10, 2004 12:08 pm
- Location: Poland,
Ogamon w Gumisowym Lesie - juz tam na stale zostanie. Kontakty z Karolina
Waleroj w Tinwood - nie wiadomo co zrobi, chyba reszte zycia poswieci na budowe lukow, brak dostepu do zelaza. Ostatnio zalozyl nowe terytorium lowieckie, chyba bedzie organizowal masowe polowania. Prawdopodobnie wkrotce zdziczeje.
Olg z Kannabi - pracowal dla miasta przez dlugi czas , a teraz sie pałęta, chyba zacznie cos robic na wlasna reke.
Helios we Vlyryan - siedzi w duzym miescie i probuje otworzyc swoj zaklad broni , ale czuje sie troche ignorowany
Tertulis - zmierza do Bojholmu
i jeszcze 10 innych.
Waleroj w Tinwood - nie wiadomo co zrobi, chyba reszte zycia poswieci na budowe lukow, brak dostepu do zelaza. Ostatnio zalozyl nowe terytorium lowieckie, chyba bedzie organizowal masowe polowania. Prawdopodobnie wkrotce zdziczeje.
Olg z Kannabi - pracowal dla miasta przez dlugi czas , a teraz sie pałęta, chyba zacznie cos robic na wlasna reke.
Helios we Vlyryan - siedzi w duzym miescie i probuje otworzyc swoj zaklad broni , ale czuje sie troche ignorowany

Tertulis - zmierza do Bojholmu
i jeszcze 10 innych.

- Gulczak
- Posts: 513
- Joined: Thu Mar 30, 2006 1:40 pm
- Contact:
Upłyneło sporo czasu odkąd zalogwałem się do Cantra ostatni raz, dlatego napisze nekrolog moim posiaciom. Konto niestety zostało już usunięte. To może zaczniemy tak, jak wyglądało to w "orginale":
-Gulczak (Jak to Gulczak, nic nadzwyczajnego)
-Romulus Sprawiedliwy (Narobił sporo zamieszania swego czasu, niestety nie starczyło mi sił by wykreować z niego bohatera Wardzingów)
-Romus (śmierć Eveline go podłamała, już nie miałem pomysłu jak dalej nim grać...)
-Romuello (kompletny niewypał. Miał być nadpobudliwy, wprowadzać zamęt i taki wyszedł. Zagubił się pod koniec...)
-Zygfryd (Namiestnik z Przylądku Urodzaju. Nie starczyło mu sił na władanie tym miejscem o ogromnym potencjale...)
-Pom Arańcz (liryk-poeta. Chciał uprawiać sztukę, pisząc coraz to nowe opowiadania i wiersze. Ale ludzie mu nieprzyjaźni prześladowali go. Chociaż swoją twórczością obrażał złego Czarnoksiężnika
)
-Rotgier (miał wielkie plany, niestety jego właścicielowi zabrakło sił)
To wszystkie postacie które zapamiętałem.
-Gulczak (Jak to Gulczak, nic nadzwyczajnego)
-Romulus Sprawiedliwy (Narobił sporo zamieszania swego czasu, niestety nie starczyło mi sił by wykreować z niego bohatera Wardzingów)
-Romus (śmierć Eveline go podłamała, już nie miałem pomysłu jak dalej nim grać...)
-Romuello (kompletny niewypał. Miał być nadpobudliwy, wprowadzać zamęt i taki wyszedł. Zagubił się pod koniec...)
-Zygfryd (Namiestnik z Przylądku Urodzaju. Nie starczyło mu sił na władanie tym miejscem o ogromnym potencjale...)
-Pom Arańcz (liryk-poeta. Chciał uprawiać sztukę, pisząc coraz to nowe opowiadania i wiersze. Ale ludzie mu nieprzyjaźni prześladowali go. Chociaż swoją twórczością obrażał złego Czarnoksiężnika

-Rotgier (miał wielkie plany, niestety jego właścicielowi zabrakło sił)
To wszystkie postacie które zapamiętałem.
Bo mnie na uśmiech zawsze stać
Nie lubię życia brać
Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja na przekór wszystkim tym
Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
Nie lubię życia brać
Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja na przekór wszystkim tym
Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
- CzerwonyMag
- Posts: 508
- Joined: Sun Jan 29, 2006 6:33 pm
- Location: Kraków/Cracow
To ja z nutką samokrytycyzmu:
Jack Willow - angielski serw co nikogo nie obchodzi
A*R*,S* W* - o kim wiadomo że jest mój a dużo sypia. No dobra... Bojving. Wystarczy?
G*A*-stracił sens życia, siedzi i smęci. Poczytajcie uważnie posty i jeśli go znacie to już wiecie że mój
J*Q*-niby władca bez władzy i terenu na którym sprawuje władzę
G*- taki se żeglarz co śpi więcej niż pływa
X*- nibybard co śpi jeszcze więcej niż G* (do Elmo: naprawdę dłużej niż mój G*
M- najbardziej udana postać z BP ino czasu ostatnio brakuje by się bardziej zaangażować.
Wszystkich, których moja senność zawiodła/zawodzi nadal proszę o cierpliwość- 2 m-ce i będzie po maturze
Wtedy sobie odbijemy. Na pewno nie będę kasował postaci. Mimo iż chciałem i już pisałem do PD, ale na szczęście mi się komp wisnął. Zostałyby tulko te moje postaci które wymieniono jako te których właścicil nie może nacisnąć krzyżyka 
Jack Willow - angielski serw co nikogo nie obchodzi
A*R*,S* W* - o kim wiadomo że jest mój a dużo sypia. No dobra... Bojving. Wystarczy?
G*A*-stracił sens życia, siedzi i smęci. Poczytajcie uważnie posty i jeśli go znacie to już wiecie że mój

J*Q*-niby władca bez władzy i terenu na którym sprawuje władzę
G*- taki se żeglarz co śpi więcej niż pływa
X*- nibybard co śpi jeszcze więcej niż G* (do Elmo: naprawdę dłużej niż mój G*

M- najbardziej udana postać z BP ino czasu ostatnio brakuje by się bardziej zaangażować.
Wszystkich, których moja senność zawiodła/zawodzi nadal proszę o cierpliwość- 2 m-ce i będzie po maturze


-
- Posts: 18
- Joined: Fri Jan 12, 2007 9:06 pm
- Crey
- Posts: 11
- Joined: Mon Jan 15, 2007 3:29 pm
- Elm0
- Posts: 1325
- Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm
-
- Posts: 18
- Joined: Fri Jan 12, 2007 9:06 pm
-
- Posts: 665
- Joined: Wed Dec 20, 2006 6:31 pm
Nie zgadzam się. Nie ma ludzi niezastąpionych, ale w pewnym powiększeniu oczywiście, M* jest wyjątkiem od tej regóły
Do postu poniżej: A za co ja mam się obrażać? Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja bez M* i A* (może jeszcze jednej-dwuch osób), nie wyobrażam sobie by owe miejsce przetrwało miesiąc...
Pozdrawiam.

Do postu poniżej: A za co ja mam się obrażać? Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja bez M* i A* (może jeszcze jednej-dwuch osób), nie wyobrażam sobie by owe miejsce przetrwało miesiąc...
Pozdrawiam.
Last edited by Eresan on Thu Mar 22, 2007 11:01 pm, edited 2 times in total.
- Elm0
- Posts: 1325
- Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm
- CzerwonyMag
- Posts: 508
- Joined: Sun Jan 29, 2006 6:33 pm
- Location: Kraków/Cracow
Stróż to niech te młode ambitne postaci się ujawniają. Kilka takich było i od razu trafiło do władz BP. Trzeba tylko chcieć... i słuchać co się mówi... Jest wiele przykładów, że da się tam zaistnieć. Stwierdzenie że M* ignoruje młodych i ambitnych wydaje mi się obraźliwe, ale szanuję to wypowiedź. Nie zmieni jednak ona mojego sposobi prowadzenia M* bo byłoby to naruszenie, poza tym mi on się taki podoba jaki jest. A byli tacy co go skreślali nieznając go po czym przepraszali
Prawdę mówiąc w BP problem polega na tym, że niewiele osob robi coś innego poza pracą, choć muszę przyznać iż ostatnio pojawili się tam fajni gracze i od razu ruszyło. Nie twierdzę że wcześniej nie było tam RP tylko że było go zbyt mało. Teraz robi się ładnie.
Tak przy okazji... Wkurza kiedy miasto ogranicza się do zdań: "Ile mam punktów? Podaj młotek". Ale jak już powie się to" Ile mam punktów?*spogląda na mężczyznę* to naprawdę robi się miło.
Co do ludzi niezastąpionych - to nie ma takich, jednak po odejściu ważnych postaci pozostaje ślad, który może wiele dobrego zniszczyć (patrz ów Kleofas), bo zabiera właśnie ducha. Myślę że M* w razie śmierci, również odebrałby ducha osadzie... Boję się że by się zmieniła i teraz powiem szczerze... tylko dla tego do tej pory nie wcisnąłem krzyżyka. M* zabiera za dużo czasu... Zaniedbuję inne postacie a mnie to boli bo cantr z przyjemności staje się obowiązkiem :/ Jednak póki widzę efekty działań to mogę się męczyć. Gorzej jak ich kiedyś zabraknie...
Wydzielcie tego OT

Prawdę mówiąc w BP problem polega na tym, że niewiele osob robi coś innego poza pracą, choć muszę przyznać iż ostatnio pojawili się tam fajni gracze i od razu ruszyło. Nie twierdzę że wcześniej nie było tam RP tylko że było go zbyt mało. Teraz robi się ładnie.
Tak przy okazji... Wkurza kiedy miasto ogranicza się do zdań: "Ile mam punktów? Podaj młotek". Ale jak już powie się to" Ile mam punktów?*spogląda na mężczyznę* to naprawdę robi się miło.
Co do ludzi niezastąpionych - to nie ma takich, jednak po odejściu ważnych postaci pozostaje ślad, który może wiele dobrego zniszczyć (patrz ów Kleofas), bo zabiera właśnie ducha. Myślę że M* w razie śmierci, również odebrałby ducha osadzie... Boję się że by się zmieniła i teraz powiem szczerze... tylko dla tego do tej pory nie wcisnąłem krzyżyka. M* zabiera za dużo czasu... Zaniedbuję inne postacie a mnie to boli bo cantr z przyjemności staje się obowiązkiem :/ Jednak póki widzę efekty działań to mogę się męczyć. Gorzej jak ich kiedyś zabraknie...
Wydzielcie tego OT
-
- Posts: 185
- Joined: Wed Jan 25, 2006 6:09 pm
- Contact:
Młodzi i ambitni nie dostaja szans? Bullshit. Jakis czas temu niejaki N* zalapal sie na ciekawy rejs, pomimo ze wydawal mi sie 'swiezynka' jesli chodzi o staz, a teraz zdecydowanie nie jest juz 'szarym robolem'. Drugi stosunkowo mlody czlek zalapie sie na rejs lada moment - tylko dlatego ze jego lekko zartobliwe stwierdzenie zostalo potraktowane powaznie
Ale o tym sza, bo to wydarzenia przyszle
No i moze nie jest to najlepszy przyklad, ale 'moj wlasny' - niejaki G* ktory przybyl na BP gdy pewna organizacja dopiero sie ksztaltowala (dlatego uwazam ze to nie najlepszy przyklad). Mial statek z trupem towarzysza na pokladzie i checi. Poplynal w jeden rejs na wlasny koszt, pokazal ze mu sie chce i obecnie jest - uzywajac 'szumnej' nazwy - kapitanem floty
Nie dostal szansy? Ano dostal, ale nie byl w tej kwestii bierny.
I powiem szczerze - G* byl do kasacji, bo na nadmiar czasu nie narzekam. Nie jest tylko dlatego, ze doceniam wklad M* w gre i jesli chociaz tak moge go 'odciazyc' (chocby w malym stopniu) to chce to robic, bo - jak juz nie raz pisalem - odwala kawal dobrej roboty. Nawet jesli jeszcze nie raz wyladujemy na mieliznie bo G* przysnie
Amen


No i moze nie jest to najlepszy przyklad, ale 'moj wlasny' - niejaki G* ktory przybyl na BP gdy pewna organizacja dopiero sie ksztaltowala (dlatego uwazam ze to nie najlepszy przyklad). Mial statek z trupem towarzysza na pokladzie i checi. Poplynal w jeden rejs na wlasny koszt, pokazal ze mu sie chce i obecnie jest - uzywajac 'szumnej' nazwy - kapitanem floty

I powiem szczerze - G* byl do kasacji, bo na nadmiar czasu nie narzekam. Nie jest tylko dlatego, ze doceniam wklad M* w gre i jesli chociaz tak moge go 'odciazyc' (chocby w malym stopniu) to chce to robic, bo - jak juz nie raz pisalem - odwala kawal dobrej roboty. Nawet jesli jeszcze nie raz wyladujemy na mieliznie bo G* przysnie

Amen

-
- Posts: 18
- Joined: Fri Jan 12, 2007 9:06 pm
- Elm0
- Posts: 1325
- Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest