Smieszne teksty/nazwy/etc.
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- Rusalka
- Posts: 1509
- Joined: Sun Mar 05, 2006 6:12 pm
- Location: Gdansk, Poland
- Contact:
A tu taki jeszcze kwiatek, fragment oferty esdragońskiej szwalni, okrutna dawka czarnego humoru:
"W przyszlosci bedziemy rowniez wytwarzac buty, ale to zalezy od tempa rozmanzania kangorow"
"W przyszlosci bedziemy rowniez wytwarzac buty, ale to zalezy od tempa rozmanzania kangorow"
Artur wrote:ja chce miec fabryke i czarnuchow w niej a nie dom z ogrodkiem kurna i nie zycze sobie zeby mnie ktos pouczal o graniu w cantr qrka
- Yossarian
- Posts: 625
- Joined: Sun Dec 18, 2005 10:42 am
- Location: Polska / Szczecin / Poznan
- docent
- Posts: 372
- Joined: Wed Jan 18, 2006 2:13 pm
- Location: Polska/3city
- Rusalka
- Posts: 1509
- Joined: Sun Mar 05, 2006 6:12 pm
- Location: Gdansk, Poland
- Contact:
docent wrote:Statek, z którego jak wyskoczysz, to sie utopisz
Ooo, moja postać spotkała go dawno temu, ale chyba jeszcze nie wiedziałem wtedy, że jest ten topic

A teraz coś innego - opowieści kowalskie, czyli nie każ blondynce robić kilfa

xxxx-2.30: Widzisz jak Kowal podaje nowy kamienny młotek do Blondynka.
xxxx-2.30: Kowal mówi: "jestem"
xxxx-2.30: Widzisz jak Kowal wchodzi do Kuźnia, przychodząc z Zaplecze.
xxxx-2.30: Blondynka mówi: "zwariuję no *tupie nogami*"
xxxx-2.30: Blondynka mówi: "Właśnie *uśmiecha się szeroko* formalnie mówiąc idzie mi umiejętnie. Wystarczy?"
xxxx-2.30: Widzisz jak Kowal opuszcza Kuźnia, wchodząc do Zaplecze.
xxxx-2.30: Kowal mówi: "zrobie tylko jeden kurs jeszce i zaraz wracam"
xxxx-2.30: Kowal mówi: "a dobrze ci z narzedziami i ich produkcja idzie?
xxxx-2.29: Blondynka mówi: "Masz może jakiś młotek na zbyciu? Bo przy kilofach miałam pracować ale nie mam narzędzi."
xxxx-2.29: Kowal mówi: "no juz jestem, co sie dzieje?"
xxxx-2.29: Kowal mówi: "tak?"
xxxx-2.29: Blondynka mówi: "Kowal!"
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal wchodzi do Kuźnia, przychodząc z Zaplecze.
xxxx-2.29: Blondynka mówi: "Zaczaję się na niego jak będzie wychodził jeszcze raz *uśmiecha się, skupiona*"
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal opuszcza Kuźnia, wchodząc do Zaplecze.
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal bierze trochę wapień [limestone].
xxxx-2.29: Blondynka mówi: "Co za typ!"
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal wchodzi do Kuźnia, przychodząc z Zaplecze.
xxxx-2.29: Blondynka mówi: "Kowal, nie masz może jakiegoś młotka na zbyciu?"
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal opuszcza Kuźnia, wchodząc do Zaplecze.
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal bierze trochę rudy żelaza [iron ore].
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal wchodzi do Kuźnia, przychodząc z Zaplecze.
xxxx-2.29: Widzisz jak Kowal opuszcza Kuźnia, wchodząc do Zaplecze.
xxxx-2.28: Widzisz jak Kowal bierze trochę kamień [stone].
xxxx-2.28: Widzisz jak Kowal wchodzi do Kuźnia, przychodząc z Zaplecze.
xxxx-1.01 Jakiś typ mówi: Zapytaj kowala, powinien byc na placu, na zewnatrz. Ja nie mam zapasowego mlotka
<i> pozniej tego samego dnia </i>
xxxx-0.25: Blondynka mówi: "*znajduje w końcu materiały na kilofy* No dobrze ale nic tu po mnie, bo nie mam młotka... Czy mam się teraz rozejrzeć za młotkiem?"
xxxx-0.24: Blondynka mówi: "*po dluższym okresie rozglądania za kilofami doznaje olśnienia* Czemu ja szukam kilofów, skoro miałam się zająć produkcją kilofów. *zastanawia się moment* Więc skoro mam się zająć ich produkcją to znaczy, że nie zostały jeszcze wyprodukowane, więc ich tu nie ma. *znów się zastanawia* Wiem! Powinnam się porozglądać za materiałami na kilofy!"
xxxx-0.21: Blondynka mówi: "no to niech będzie przy kilofach. *rozgląda się za kilofami*"
xxxx-0.15: Kowal mówi: "Moze przy kilofach? *usmiecha sie*"
xxxx-0.15: Blondynka mówi: Nie szkodzi. Ale mimo wszystko znajdzie się tu robota dla mnie?"
Nie wiem czy to wyda wam się jakoś specjalnie śmieszne, ale mnie nieźle rozbawiło, ciekawa sytuacja.
Artur wrote:ja chce miec fabryke i czarnuchow w niej a nie dom z ogrodkiem kurna i nie zycze sobie zeby mnie ktos pouczal o graniu w cantr qrka
-
- Posts: 498
- Joined: Tue Nov 08, 2005 6:48 am
nad wyraz pozywne to mieso sie ostatnimiczasy zrobilo...

Code: Select all
XXXX-1.07: Zjadasz 0 gram mięso pieczone [grilled meat].
- in vitro...
- Posts: 1957
- Joined: Sun Feb 26, 2006 11:11 pm
- Location: Lake Bodom
- ushol
- Posts: 1254
- Joined: Thu Dec 15, 2005 5:11 pm
- Location: Real World
- in vitro...
- Posts: 1957
- Joined: Sun Feb 26, 2006 11:11 pm
- Location: Lake Bodom
XXXXXX mówi: "Co to za drewno?"
Widzisz jak XXXXXX bierze trochę drewno [wood].
Widzisz jak XXXXXX opuszcza centralny obszar Miasta, wchodząc do Pojazdu.
Widzisz jak YYYYYY bierze trochę drewno [wood].
Widzisz jak XXXXXX wchodzi do Miasta, przychodząc z Pojazdu.
XXXXXX mówi: "Hmm... kto wziął resztę drewna?"
PS: jutro będzie jeszcze śmieszniejczy kawałek.
Widzisz jak XXXXXX bierze trochę drewno [wood].
Widzisz jak XXXXXX opuszcza centralny obszar Miasta, wchodząc do Pojazdu.
Widzisz jak YYYYYY bierze trochę drewno [wood].
Widzisz jak XXXXXX wchodzi do Miasta, przychodząc z Pojazdu.
XXXXXX mówi: "Hmm... kto wziął resztę drewna?"
PS: jutro będzie jeszcze śmieszniejczy kawałek.
cantr się posypał
- Kondziu36
- Posts: 67
- Joined: Tue Apr 04, 2006 10:09 am
- Location: Syjon
- in vitro...
- Posts: 1957
- Joined: Sun Feb 26, 2006 11:11 pm
- Location: Lake Bodom
czy w tym temacie trzeba zachowac zasade 4 dni
Tak.
Tymczasem kolejna opowieść:
9999-9.99: Ktoś 1 mówi: "Jak zaprzestanę zbierać jabłka i potem będę chcieć wrócić, to postęp mi się wyzeruje czy będę mieć dalej tak samo jak mam teraz?"
9999-9.99: Ktoś 2 mówi: "Ktoś 1 nie martw się przecież to, co zdołałeś już uzbierać nie może zniknąć. Tylko jedzenie, które leży na ziemi jest zabierane przez małe stworzenia, których nie można nawet zobaczyć i dlatego pomału go ubywa."
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "taa ... a guma ubywa przez maleńkich, specjalnie wyszkolonych Vlyryanczyków ... to moja teoria"
9999-9.99: Ktoś 2 mówi: "Przecież guma kiedy leży na ziemi to jej nie ubywa. Te małe stworki zabierają tylko jedzenie."
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "jak to nie , nie widziałeś jeszcze żadnego małego specjalnie wyszkolonego Vlyryańczyka umalowanego w barwy lasu kradnącego kamień ? *drapie się po głowie*"
9999-9.99: Ktoś 2 mówi: "*zamyśla się* Vlyryańczyka pomalowanego w barwy lasu? Chyba nie widziałem ... Czyli wychodzi na to, ze musza się bardzo dobrze ukrywać."
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "Vlyryanczycy , to taka dzika społeczność mieszkająca na najskrytszym krańcu naszej wyspy , za górami i lasami. Podobno nawet słonce tam nie dochodzi , a rządzi nimi stary piec , ale to niesprawdzone wiadomości..."
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "znaczy piec pfu nie piec tylko PIES , takie małe zwierze , co tydzień zabijają jednego Podróżnika , aby mogli złożyć ofiarę psu , a głównie żeby nie padł z głodu , potem przez następny tydzień co 8 godzin wznoszą do niego modły , i biegają nago wokół jednego szałasu zbudowanego z kilku krzaków "
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "często się zdarza ze zabijają swojego, to ze względu na ich osłabioną percepcje spowodowaną osadzaniem się brudu w oczodołach , jedyny czysty osobnik to wielki Pies "
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "chociaż widziałem dwie osoby które podawały się za Vlyryanczykow , jedna była o dziwo czysta i inteligentna! pewnie się podszywała, a drugi był małym specjalnie wyszkolonym brudnym Vlyryanczykiem , spotkałem go w okolicach Vlotryan, miałem przy sobie dwa orzechy , i wymieniłem się z nim na 200g żelaza które prawdopodobnie ukradł ... włożył orzechy do nosa i uciekł się pochwalić innym (chyba), pewnie myślicie dlaczego wymienił się po takim przeliczniku! Otóż Vlyryanczycy nie potrafią liczyć! największy poziom intelektualny przejawia Pies ... "
9999-9.99: Kornelia Mała mówi: "Vlyryanofobie ... bajki opowiadasz"
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "jakie bajki szczera prawda *zaczyna się śmiać*"
9999-9.99: Kornelia Mała mówi: "*śmieje się* tylko gdyby to była prawda to Vlotryan nie wybudowałoby tutaj Strażnicy w obawie przed wojną z Vlyryan"
9999-9.99: Vlyryanofob mówi: "boją się psa *śmieje się* "
cantr się posypał
- Kondziu36
- Posts: 67
- Joined: Tue Apr 04, 2006 10:09 am
- Location: Syjon
- in vitro...
- Posts: 1957
- Joined: Sun Feb 26, 2006 11:11 pm
- Location: Lake Bodom
- Bziur
- Posts: 212
- Joined: Sat Oct 22, 2005 9:59 am
trochę tak sobie tak się śmieje, wpadł kłusownik do nas i zaatakował zwierzęta. zaraz jednak przeprosił. Jakoś tak nam się nie doczytało i go uderzyliśmy - oto wynik:
3333-3.33: klusownik mówi: "skoro jestescie barbarzyncami ... i nie przmawiaja do was mondre slowa .. to pozowlcie mi odejsc..."
ten blad przemawia sam za siebie
3333-3.33: klusownik mówi: "skoro jestescie barbarzyncami ... i nie przmawiaja do was mondre slowa .. to pozowlcie mi odejsc..."
ten blad przemawia sam za siebie


- in vitro...
- Posts: 1957
- Joined: Sun Feb 26, 2006 11:11 pm
- Location: Lake Bodom
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest