

Moderators: Public Relations Department, Players Department
Agent 0007 wrote:gratuluje wszystkim graczom, ktorzy maja postacie "do zabicia". Jak dla mnie to jest debilizm, by robic postacie, a pozniej je zabijac, bo cos w grze nie pasuje. Świadczy to tylko o niezbyt duzym wkladzie gracza w postac, ze sie tak latwo jej pozbywa. "Do zabicia" Gratulacje, naprawde.
Ja mam 9 postaci i kazda z nich jest jakas osobowoscia, ma swoja historia i swoje zycie. Nawet jesli sie rodza na teranach nie nadajacych sie do niczego, to staram sie jakos nimi działac. A czasu ledwo mi starcza.
Agent 0007 wrote:Bynajmniej nie uważam sie za wybitnego gracza. Nie jestem nim. Ale nigdy nie złamałem NZ. Nie wspołpracowałem postaciami i nie bawiłem sie we wpływanie na forum na sytuacje w grze i poglady innych postaci. Ani w grze.
Agent 0007 wrote:Ja takze mam warzywka. Ale nigdy nie powiedziałbym o nich do zabicia! I nie atakuje Cie. Po prostu zdziwiło mnie, ze jeden z graczy, których uważam za dobrych i aktywnych pisze cos takiego i nie sklamie, jesli powiem, ze straciłes w moich oczach duzo.
Agent 0007 wrote:Nie osmielisz sie chyba powiedziec, ze ja nie mam postaci, ktorymi GRAM? Hmm? To z kolei mnie oburzyło. Cóż. Tez dbam o rozwoj Cantra przez posiadanie kilku milczacych postaci, ale one sa po prostu w miejscu gdzie malo sie dzieje, wiec jestem usprawiedliwiony. A tymi co sa na zadupiu staram sie cos zbudowac. To jest dbanie o rozwoj, a nie iscie na łatwizne! I usmiercanie postaci. Wlasnie dazenie do znalezienia dobrego miejsca przez postac jest naturalne, pod warunkiem, ze dzieje sie to w grze.
Agent 0007 wrote:Co do moich slow w innym temacie miałes racje. To byly brednie i dałem sie sprowokowac. Wiec nie mam pretensji do Ciebie o nic.
Agent 0007 wrote:Co do tematu tego to: sam fakt , ze ta gra powoduje takie dyskusje udowadnia, ze jest ona wspaniala i uzalezniajaca.
Agent 0007 wrote:PS. Tamten watek powinno sie skasowac, bo jak sie przekonalismy juz kilka razy jest on po prostu... prowokujacy i rozne osoby staraja sie tam wplywac na opinie o miejscach w grze. Szczesciem mamy dobrych moderatorow na tym forum, ktorzy sa tam gdzie byc powinni.
Gnom wrote:Agent 0007 wrote:Bynajmniej nie uważam sie za wybitnego gracza. Nie jestem nim. Ale nigdy nie złamałem NZ. Nie wspołpracowałem postaciami i nie bawiłem sie we wpływanie na forum na sytuacje w grze i poglady innych postaci. Ani w grze.
Sugerujesz, ze ja to robie?
Agent 0007 wrote:Ja takze mam warzywka. Ale nigdy nie powiedziałbym o nich do zabicia! I nie atakuje Cie. Po prostu zdziwiło mnie, ze jeden z graczy, których uważam za dobrych i aktywnych pisze cos takiego i nie sklamie, jesli powiem, ze straciłes w moich oczach duzo.
A ja nie sklamie, jesli powiem, ze ta utrata mnie nei przejmuje. Wiesz czemu mam "do zabicia"? Bo idea moich warzywek jest to, ze maja pomagac spolecznosci. A jak nie ma komu pomagac, to je zabijam. Bo by zyly samodzielnie czasu nie mam. Wiec wole je zabic a potem stworzyc nowa (lub nie). Taka ktora bede gral na serio lub ktora trafi tam, gdzie sie przyda.
Agent 0007 wrote:Nie osmielisz sie chyba powiedziec, ze ja nie mam postaci, ktorymi GRAM? Hmm? To z kolei mnie oburzyło. Cóż. Tez dbam o rozwoj Cantra przez posiadanie kilku milczacych postaci, ale one sa po prostu w miejscu gdzie malo sie dzieje, wiec jestem usprawiedliwiony. A tymi co sa na zadupiu staram sie cos zbudowac. To jest dbanie o rozwoj, a nie iscie na łatwizne! I usmiercanie postaci. Wlasnie dazenie do znalezienia dobrego miejsca przez postac jest naturalne, pod warunkiem, ze dzieje sie to w grze.
Nie chodzi o to, ze sie nie osmiele. Osmielibym sie gdybym tak myslal. Ale nie powiem, bo tak nie mysle, choc Twoich postaci prawie nie znam. Ale to nie chodzi o pojscie na latwizne. Juz wyzej wytlumaczylem czemu czesc zabijam.
Agent 0007 wrote:Nie sugeruje. Ale czytajac niektóre teksty na forum mozna dojsc do wniosku, ze jest to spotykane dosyc czesto.
Agent 0007 wrote:Zupełnie mnie nie obchodzi czy Cie przejmuje ta utrata czy nie.
Agent 0007 wrote:Dla mnie takie podejscie do postaci jest kompletnie niezrozumiałe. Ja sam mam postacie, ktore sie rzadko odzywaja, ale czasem cos powiedza i czasem je ktos wysłucha. Wiekszosc jest w miejscach gdzie jest milczenie, ale ja staram sie troche ozywic w nich atmosfere, a nie zabijac te postaci!
Agent 0007 wrote:Nawet w miejscu gdzie nikogo nie ma zabijanie specjalne postaci uwazam za nie fair wobec innych graczy, ktorzy - zamiast isc jak ty na łatwiznę i sobie to w dziecinny sposob tlumaczyc, staraja sie w jakis sposob dotrzec do miejsca w grze gdzie jest cos ciekawego, albo gdzie sa przydatne.
Agent 0007 wrote:Bo takie zabijanie postaci jak Ty to robisz jest idiotyzmem! Migracja w tej grze też powinna wystepowac i wystepuje. Jednak celowe! zabijanie swojej postaci, bo Ci sie nie podoba, lub jestes nieprzywiazany do niej niszczy wlasnie ten klimat odgrywania.
Agent 0007 wrote:A juz zupelnie nie rozumiem ludzi, ktorzy widzac w danym miejscu kilka postaci starajacych sie cos zrobic zgodnei z zasada o ktorej mowisz zabijaja swoje postaci, bo np. uwazaja ze dwie osoby to za mało zeby cos osiagnac! I jezeli wszyscy by mysleli tak jak Ty to rzeczywiscie nigdy by im sie to nie udało!
Agent 0007 wrote:I dobrze ze nie znasz. Wczesniej ujawnilem kilka i bardzo zaluje.
Gnom wrote:Agent 0007 wrote:Nie sugeruje. Ale czytajac niektóre teksty na forum mozna dojsc do wniosku, ze jest to spotykane dosyc czesto.
No nie wiem. To raczej propaganda paru osob, ze tak sie dzieje. Proby oczywiscie czasem sa, ale tak prymitywne i slabiutkie, ze nie ma o czym mowic...Agent 0007 wrote:Zupełnie mnie nie obchodzi czy Cie przejmuje ta utrata czy nie.
To po co o tym piszesz?Pisze po to, by wyrazic swoją opinię na forum, bo od tego jest, nieprawdaż?Agent 0007 wrote:Dla mnie takie podejscie do postaci jest kompletnie niezrozumiałe. Ja sam mam postacie, ktore sie rzadko odzywaja, ale czasem cos powiedza i czasem je ktos wysłucha. Wiekszosc jest w miejscach gdzie jest milczenie, ale ja staram sie troche ozywic w nich atmosfere, a nie zabijac te postaci!
[quote=agent]Czy Ty mnie w ogole sluchasz? Wiec powiem jeszcze raz. Czesc postaci robie z zalozenia warzywkowatych, po to, zeby zyly dla Cantr, dla jego rozwoju. Nie chce tam nimi roleplayowac ani sie starac by byly wspaniale. Znaczy chcialbym, ale nie mam czasu. Ale jesli trafiaja tam, gdzie nie ma komu pomagac? No to nie pomagaja i umieraja.
Wtedy zgodnie z duchem gry powinny podrozowac, a moze w te 20 dni by trafily na osade, gdzie bez problemu moga komus pomoc! Na pewno znajda takie miejsce. Ale lenistwo na to nie pozwala, prawda? I brak czasu. Bo w koncu zebranie marchewki, czy innej zywnosci w dwa dni to problem, ktoremu trzeba poswiecic mnostwo czasu. A z duchem gry bo moze podczas podrozy taka postac kogos pozna ciekawego. I nawet jesli ma byc milczkiem, ktorego jedynym celem jest siedzenie cicho jest głupota usmiercanie go od razu, lub czekanie 20 dni na smierc! To jest nienaturalna sytuacja, bo czesto po lokacjach, w ktorych sa postacie "do zabicia" siedzi 5 postaci i wszystkie powoli umieraja. Gratulacje.robie postac, ktora chce grac, bo mam wiecej czasu na przyklad... To nawet jak trafi w lokacje bez surowcow na *fic, to nia gram i walcze. Rozumiesz juz te subtelna roznice?
Jasne... a jakbys przeszedł dwie lokacje do miejsca z surowcami? Nie chce sie co? Jw.Agent 0007 wrote:Nawet w miejscu gdzie nikogo nie ma zabijanie specjalne postaci uwazam za nie fair wobec innych graczy, ktorzy - zamiast isc jak ty na łatwiznę i sobie to w dziecinny sposob tlumaczyc, staraja sie w jakis sposob dotrzec do miejsca w grze gdzie jest cos ciekawego, albo gdzie sa przydatne.Mje de facto nie sa bardziej? Umiera po 20 dniach i jest nowa postac, ktora juz komus pomoc moze. Szybciej niz transportowanie postaci w sensowne miejsca na ogol.Nie, nie ejst. Likwiduje naturalną migrację.Agent 0007 wrote:Bo takie zabijanie postaci jak Ty to robisz jest idiotyzmem! Migracja w tej grze też powinna wystepowac i wystepuje. Jednak celowe! zabijanie swojej postaci, bo Ci sie nie podoba, lub jestes nieprzywiazany do niej niszczy wlasnie ten klimat odgrywania.? Ciekawe jak, skoro na ogol nikt o istnieniu takiej postaci nawet nie wie.Ale spotyka pozniej trupy. A czasem jak jedna postac wedruje po takich terenach to co? Bezsens. Lepiej sprobowac przezyc milczaca postacia niz ja usmiercac.Agent 0007 wrote:A juz zupelnie nie rozumiem ludzi, ktorzy widzac w danym miejscu kilka postaci starajacych sie cos zrobic zgodnei z zasada o ktorej mowisz zabijaja swoje postaci, bo np. uwazaja ze dwie osoby to za mało zeby cos osiagnac! I jezeli wszyscy by mysleli tak jak Ty to rzeczywiscie nigdy by im sie to nie udało!
Ale ja tak nie uwazam. Uwazam, ze dwie osoby to w sam raz. I w takiej sytuacji nie zabijam postaci. Uprzedzam, ze jestem spiochem i mrukiem oraz, ze chce wykonywac tylko proste czynnosci. A jak mam wiecej czasu to zaczynam dana postac odgrywac. KPW?Agent 0007 wrote:I dobrze ze nie znasz. Wczesniej ujawnilem kilka i bardzo zaluje.
A ja ujawnilem wszytskie z imion i nie zauwazylem zadnej roznicy w traktowniu ich. Co mnei bardoz pozytywnie zaskoczylo.
Agent 0007 wrote:Wtedy zgodnie z duchem gry powinny podrozowac, a moze w te 20 dni by trafily na osade, gdzie bez problemu moga komus pomoc! Na pewno znajda takie miejsce. Ale lenistwo na to nie pozwala, prawda? I brak czasu. Bo w koncu zebranie marchewki, czy innej zywnosci w dwa dni to problem, ktoremu trzeba poswiecic mnostwo czasu.
Agent 0007 wrote:A z duchem gry bo moze podczas podrozy taka postac kogos pozna ciekawego. I nawet jesli ma byc milczkiem, ktorego jedynym celem jest siedzenie cicho jest głupota usmiercanie go od razu, lub czekanie 20 dni na smierc! To jest nienaturalna sytuacja, bo czesto po lokacjach, w ktorych sa postacie "do zabicia" siedzi 5 postaci i wszystkie powoli umieraja. Gratulacje.
Agent 0007 wrote:Gnom wrote: robie postac, ktora chce grac, bo mam wiecej czasu na przyklad... To <b>nawet jak trafi w lokacje bez surowcow</b> na *fic, <b>to nia gram i walcze</b>. Rozumiesz juz te subtelna roznice?
Jasne... a jakbys przeszedł dwie lokacje do miejsca z surowcami? Nie chce sie co? Jw.
Agent 0007 wrote:Ja tez nie zauwazylem jak ujawnilem kilka. Ale wolalem by pozostaly w tajemnicy. I tyle.
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest