Chimaira_00 wrote:Arya Stark - Bojvinga-fanatyczka, od urodzenia.W sumie, tak po prawdzie, była jedynym powodem dla którego odwlekałem tyle czasu rozstanie się z Cantr. Ale w końcu trzeba było to zrobić. Za młodu uwalniała wraz z innymi Hallfreda, potem bezpośrednio przyczyniła się do zabicia Cougara. W międzyczasie pisała - wtedy jeszcze aktywnie - Czarne Kroniki. Gdy z wielkiej ucieczki wrócili Arvense i spółka, najpierw dała mu po pysku a potem - jak to mówi młodzież - poleciała w ślinę. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zeszło się to ze śmiercią Oridii, zatem droga była wolna. Była zresztą zakochana w Arvense niemal od urodzenia (wbrew temu co nieżyczliwi mówili, że wzdychała do Joneletha
), który zresztą jest jedną z najlepszych postaci w Cantr, jakie spotkałem. Potem jakoś było spokojnie, nie licząc największego OOC z jakim miałem do czynienia, czyli epizodu Portowo-Bojvińskiego. Tu wam się przyznam, byłem wtedy w PD i kurwica mnie brała, jak można w żywe oczy tak oszukiwać. Ale cóż poradzisz, jak jesteś tylko straż miejska a nie batalion czołgów... Po tym epizodzie jakoś przeszła mi trochę ochota na granie (wiedza, że nie wszyscy grają uczciwie, jest demotywująca). No ale raz na jakiś czas się wybudzała, coś tam robiła, waliła kosturem po łbie tego cholernego bawidamka i tak aż do smutnego końca.

Emotka powinna starczyć za komentarz...
Chimaira_00 wrote:Anya - z Vlotryan. Smutna historia rewolucji, w której ona została we Vlo, a koleś który się za nią uganiał, popłynął w cholerę. Po jakimś czasie postanowiła go odszukać, płynąc na Oorc, gdzie... był, ale popłynął do Vlotryan.Zatem miała wrócić do Vlo, razem z niejaką Julią, ale że po drodze panie "lekko" się zabawiły, wróciła do Talas. I tam na slupie zeszła była.
Poznałem w Talas, żałuję, że nie zdołałem pomóc

Chimaira_00 wrote:Havri - załogant Juhy, z Vlotryan. Ale daleko, na Oorc. Jej pierwszy załogant i naczelny śpioch.Szkoda mi w sumie tej postaci, bo akurat granie nim sprawiało mi niemałą przyjemność - ofkoz, kiedy go wybudzałem. Ludzie od Juhy to świetna załoga.
Chimaira, małpo zielona! A już Latarnię dla Havriego mieliśmy stawiać... Szkoda, szkoda...