Postby Dev235 » Thu Jun 22, 2017 1:02 pm
Chciałbym tu podzielić się dwójką moich postaci które zginęły dość dawno, choć nie tak dawno..zależy jak komu czas płynie
Kurdenil- Przebudził się w małej osadzie na Raj, z czasem ubywało tam ludzi aż w końcu został tam prawie sam, po za nim był tam tylko jeden ludek, jedzenie się kończyło a gdy wychodził pozbierać to zwierzęta męczyły, leków nie było, wpadł na pomysł rozpalenia stosu sygnałowego by wezwać pomoc, przyjechali jacyś ludzie, najpierw zabrali kolegę a następnie Kurdenila, mówili ze zabierają nas do swojej wioski, nakarmią i wyleczą, na miejscu Kurdenil został zamknięty, powiedziano mu ze został porwany i ma do wyboru umrzeć lub pracować i żyć, wybrał to drugie, pracował latami w labiryncie budując kolejne korytarze i poznając bliżej innych niewolników i samych porywaczy, był strasznym gadułą, potrafił zagadywać porywaczy i prowadzić z nimi całkiem normalne rozmowy, momentami wydawało mi się ze porywacze nawet go lubią, pewnego dnia niewolnicy zaplanowali bunt, Kurdenil miał w nim uczestniczyć, ale coś kazało mu się wycofać z tego, wszedł do pomieszczenia gdzie znajdowała się przywódczyni buntu by powiedzieć ze rezygnuje, nie zdążył jeden z porywaczy wszedł do pomieszczenia, Kurdenil został zamknięty razem z nim w pomieszczeniu, podczas gdy porywacz wyłamywał zamek Kurdenil się tłumaczył, odmawiał dalszej współpracy z resztą niewolników, reszta porywaczy przyszła zajęła się buntownikami, zamek został wyłamany a porywcze nagle zapadli w śpiączkę, zapadł głód, większość niewolników zmarła z głodu, Kurdenil gdy siedział zamknięty z podrywaczem to miał jeszcze jedzenie, więc po wyłamaniu mógł dłużej przeżyć bez jedzenia, przeżył jednego z porywaczy, zabrał klucze i uciekł, nie zostawił za sobą otwartych drzwi skazując pozostałych na śmierć, sprowadził pomoc, po wszystkim został skazany w DB na śmierć za współpracę z porywaczami
Poligniew z rasy Asin- przebudzony w śpiącej wiosce, ukradł rybacką łódź, otwarta, klucz w środku, tarcza, broń i jedzenie w niej były odrazu, nie wiedząc gdzie płynąć ruszył w przypadkową stronę po kilku latach błądzenia dotarł do lądu..dalej na tej samej wyspie, przemalował łódkę, nazbierał ziemniaków i ruszył przed siebie łódką, kolejne lata błądzenia, dopłynął do miasta na innej wyspie gdzie poznał pewną kobietę z rasy Asin, dołączył do jej załogi, wyraził chęć przejścia prób, miał za zadanie zabić pewnego rannego człowieka w małej wiosce, trochę z dobijaniem nie wyszło, odmówił zdrady którą zaproponowali mu mieszkańcy wioski, został przyjęty jako Asińczyk bez prób za to, zginął dość szybko po tym zabity przez łowców piratów
Było mniej więcej tak jak napisałem, działo się to dość dawno i pamięć już nie taka świeża i proszę wybaczyć za błędy i wszystko inne, w dłuższym tekście się gubię