notized wrote:Wnoszę o usunięcie wszelkich znaków i nazw, które wprowadził andrzejek. Nie mają nic wspólnego z grą, jest to zwykły spam
Zgoda w 200%. Andrzejek nie gra. To psucie gry pod pozorem tworzenia czegoś. W moim przekonaniu andrzejek złamał zasady tak wiele razy, że powinien być absolutnie i nieodwołalnie zbanowany. On nie tworzy - on trolluje. Wszyscy doskonale znamy jego postaćki. Rozpoznajemy je po dwóch linijkach tekstu. Obawiam się jednak, że zmian przez niego wprowadzonych tak łatwo cofnąć się nie da, bo stały się elementem świata gry. Ech.
gn0m wrote:Nie. Odgrywaniem jest stworzenie realistycznego charakteru postaci, z zaletami, wadami, nawykami itd. Trzymanie się go albo zmienianie w ramach zachodzących wydarzeń.
Dużą ilość gwiazdek (zwłaszcza takich dobrej jakości) przyjemnie się czyta ale to nie jest odgrywanie - to tylko duża ilość gwiazdek.
Nie. Gwiazdkowanie to przejaw odgrywania. Oczywiście, nie istnieje ogólna zasada warunkująca ile gwiazdek ma być żeby odgrywanie było dobre. Charakter postaci to narzędzie do odgrywania. Lub też treść, która musi zostać przedstawiona w określonej formie. Analogicznie w teatrze - charakter bohatera sztuki i jego kwestie są niczym, jeżeli nie zostaną przedstawione. Są jedynie ideą.
gn0m wrote:Czyli unikasz takich sytuacji bo nie chce się grać i odgrywać gdy druga strona nie odgrywa ale zarazem jesteś przekonany że należy próbować odgrywać. Mało tego, uważasz że bez odgrywania gra umrze. Ale sam unikasz sytuacji gdy odgrywać możesz bo obawiasz się że ten drugi nie będzie odgrywać. Jeśli słowo hipokryzja Cię razi to inaczej - widzę w tym wyraźną sprzeczność.
Przyznaję się bez bicia. Często nie odgrywam, bo nie wiem jak coś odegrać albo nie mam pomysłu. Kiedy natrafiam na barierę i spodziewam się ataku na mnie, nawet nie na moją postać - nie odgrywam. Co nie umniejsza, moim zdaniem, obowiązku odgrywania. Nie jestem wzorem albo ideałem, który trzeba naśladować. Stwierdzam ogólnie, że Cantrowi - wbrew powszechnym lamentom - nie brakuje mechanik, tylko odgrywania. Dlatego być może trochę jestem hipokrytą, ale nie szczyciłem się własnym odgrywaniem. Staram się odgrywać. Szukam odgrywania. Nie zawsze trzeba to robić. Nigdy nie sugerowałem, że zawsze trzeba odgrywać. Ale im więcej odgrywania - tym lepiej.
Reszta - KAŻDE odgrywanie może stanowić pretekst do czegoś nowego. Nawet słowa, jakich postać używa w formie powitania. Czas kiedy się budzi/przemawia (czas w Cantrze w ogóle nie jest wykorzystywany, ewentualnie tylko by podać datę - wykorzystuje się czas rzeczywisty - kolejna niedorzeczność). Cokolwiek. Kwestia inwencji twórczej. Znamienne natomiast jest, że z całą zawziętością zaatakowano mnie, a nie moje argumenty. Bo JA nie odgrywam. Bo JA tylko narzekam. Cóż. Nie silę się na profetę wspaniałej idei. Tęsknię jedynie do czegoś, co stanowi tak naprawdę sens i kwintesencję gier takich jak Cantr. Parafrazując pewne dramatyczne słowa: mnie możecie hejtować, ale idea sama się obroni.