dekalina wrote:Tyle że to jest kwestia mentalności gracza i nie bardzo wiem, co reset ma do tego. Jeśli ktoś jest nastawiony na udowadnianie "co to nie jego postać", jako dwudziestolatek po resecie też będzie grał wyłącznie "na siebie", a na pomysły innych reagował sceptycyzmem lub kpiną.
Po resecie taka osoba mimo wszystko nie będzie panem świata z dostępem do wszystkich najlepszych tarcz, broni i kij wie czego jeszcze.
rd1988 wrote:ittam wrote:Część, mimo iż urodziła się w lokacjach z 5+ postaciami, nie słyszała cantryjskiej mowy od ponad roku, mimo usilnych prób i starań. Mieszkańcy oczywiście pracują, jedzą itd.
Witamy w Cantrze.
I tu się wybitnie nie zgadzam. Kiedyś to wyglądało zupełnie inaczej. Przez te ponad 10 lat zmieniło się bardzo dużo. Zauważcie, że aktualnie przeciętny kowalski potrzebuje dużo więcej, dużo częściej zmieniających się i silniejszych bodźców, by przykuć jego uwagę. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie, czy np. oglądając jakiś film/serial, nie zerkacie w międzyczasie na np. facebooka? Nie bierzecie telefonu do ręki? Tak jak pisałem wcześniej - pewna formuła Cantra się wyczerpała. Był on tworzony przy założeniu, że będzie w nim dużo więcej aktywnych graczy, takich, którzy doceniają odgrywanie i mogą czerpać radość i satysfakcje z rozgrywki, która nie świeci laserami po oczach.
Teraz zbiór kilku waszych powyższych wypowiedzi:
Felixis wrote:Ja widzę pewien problem, który jest raczej rzadko poruszany przy tym temacie. Zaczynanie wszystkiego od nowa to nie tylko nowy wyścig zbrojeń (kto pierwszy będzie miał coś tam) i wspólna walka o przetrwanie, ale też przymus stworzenia nowych postaci z nowymi charakterami i nowymi historiami. Już teraz po śmierci postaci nie powinno się tworzyć podobnej-a reset gry, to masowy mord całej populacji Cantra. Nie dziwi mnie, że ktoś nie chce tracić swoich ludków z dorobkiem takim czy siakim, bo to nie tylko utrata tych 4 toporów (które i tak są mało warte) czy świetnie opisanego mieszkania na które pracował ostatni prawdziwy rok, a utrata historii, koneksji, "wiedzy", przyjaciół/wrogów, dorobków literackich i innych artystycznych... Niby wszystko można budować na nowo, ale jednak myśl, że efekt tylu dni zniknie w jednej chwili i nigdy już nie zostanie przez nikogo odnaleziony po latach-jest niepokojący. Tyle urwanych wątków, niedokończonych historii.
I jak tu po tym grać? Jak w ogóle wyglądałyby zasady przeniesienia? Czy byłoby rozsądne, powielać stare utwory, zmieniać je odrobinę pod nowe realia? Czy byłoby w porządku odgapiać cudze pomysły z Cantra II i wcielać je w życie? (wiem, że to miałoby miejsce, już teraz mamy często fale przebudzin konkretnych typów postaci). Ilu ludków nie różniłoby się wiele od tych, które chodzą teraz, a ilu byłoby stworzonych całkowicie na nowo?
Rafal3920 wrote:Jestem przeciwny restartowi z pobudek czysto egoistycznych i mogę to powiedzieć wprost: nie chcę stracić postaci która ma wielu przyjaciół, długą historię do opowiadania i własny, długo dochodzący do obecnego stanu charakter.
rd1988 wrote:Nie mam nic przeciwko resetowi w sensie usunięcia surowców i przedmiotów, ale chyba nie o taki reset co niektórym chodzi, a i nijak nie dałoby się wytłumaczyć żyjącym w świecie gry postaciom faktu zniknięcia wszystkiego. Jeżeli moje postacie zostałyby skasowane, w imia walki z powszechnym zobojętnieniem (co jest winą tak naprawdę graczy grających od paru lat - najwyraźniej są zmęczeni i nie mają pomysłów) to wciskam krzyżyk i nigdy więcej się nie loguję. Nie chcę być karany za cudzy brak wyobraźni. Proste.
Biorąc to wszystko pod uwagę, jeszcze raz zwracając uwagę na aktualną liczbę graczy oraz na "realną maksymalną" liczbę graczy (z uwzględnieniem obecnych trendów o których pisałem na początku), może warto zmienić drogę rozumowania z resetu (który, jak wykazaliście, wiąże się z wieloma problemami) i spojrzeć na coś, nazwijmy to roboczo - "Serwer numer 2". Oczywiście, przy stworzeniu nowej (mniejszej) mapy, starcie od zera, możliwości wykreowania nowych postaci, zależności, historii. Osoby, które faktycznie nadal mają chęć działania mogły by się dużo swobodniej realizować (w tym nowi gracze!). Wieloletnie historie, postacie, przyjaźnie były by bezpieczne tam gdzie teraz są. Może to jest jakiś sposób na pewne ożywienie?