Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Karolka
Posts: 52
Joined: Fri Feb 07, 2014 10:47 am
Location: Nibylandia

Re: Odeszli... [*]

Postby Karolka » Mon Nov 30, 2015 4:38 am

Elia z Westwiew\Limestone Hills - moja ulubiona postać i jedna z pierwszych. Mimo, że charakter nie wyszedł tak jak chciałam i że dziewczyna nie zawsze chciała mnie słuchać, miałam do niej ogromny sentyment. Mimo życia gdzieś na zadupiu świata, miała bogate, ciekawe życie. Spotkała wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym była szczęsliwa i dla których żyła, siebie stawiając na drugim miejscu. Niestety kolejne śmierci wpędziły ją w depresje, nieplanowaną.

W tej sytuacji to raczej mi wypada przeprosić współgraczy. To nie miało się tak skończyć, miałam w planach wyciągnięcie Elii z depresji i zaczęcie jej życia na nowo. Już po raz któryś. Pozostaje mi mieć nadzieje że tam gdzieś, w zaświatach, spotka swoich dawnych przyjaciół.
Celion
Posts: 42
Joined: Thu Mar 26, 2015 9:04 pm
Location: Poznań

Re: Odeszli... [*]

Postby Celion » Mon Nov 30, 2015 9:41 pm

Karolka wrote:Elia z Westwiew\Limestone Hills - moja ulubiona postać i jedna z pierwszych. Mimo, że charakter nie wyszedł tak jak chciałam i że dziewczyna nie zawsze chciała mnie słuchać, miałam do niej ogromny sentyment. Mimo życia gdzieś na zadupiu świata, miała bogate, ciekawe życie. Spotkała wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym była szczęsliwa i dla których żyła, siebie stawiając na drugim miejscu. Niestety kolejne śmierci wpędziły ją w depresje, nieplanowaną.

W tej sytuacji to raczej mi wypada przeprosić współgraczy. To nie miało się tak skończyć, miałam w planach wyciągnięcie Elii z depresji i zaczęcie jej życia na nowo. Już po raz któryś. Pozostaje mi mieć nadzieje że tam gdzieś, w zaświatach, spotka swoich dawnych przyjaciół.


Elię znam i bardzo polubiłem, choć moja postać mniej, ze względu na różnicę charakterów (albo bardziej słaby charakter mojej). Dzięki, że nie pozwoliłaś mi rąbać złodziejki toporem :wink:
User avatar
456
Posts: 2
Joined: Wed Nov 25, 2015 2:01 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby 456 » Thu Dec 03, 2015 12:56 am

Zgładziłem wszystkie postacie z wielkim bólem, ale musiałem to zrobić, ponieważ potrzebowałem energii w innych obszarach życia, a Cantr pochłania ją niemiłosiernie….

Zielony świat przez te ponad 800 dni, dostarczył mi ogromu rozrywki i emocji, dawał pole wyszaleć się mojej wyobraźni. Sporo też się nauczyłem o sobie.
Składam dzięki wszystkim graczom, szczególnie tym z którymi grałem mocniej, oraz osobom które tworzą grę.

Moje najważniejsze postacie:

Fauei – Przede wszystkim podróżnik. Pasjonat, który artystycznie tworzył życie w ogół siebie. Smakosz przeogromny. Był lekkoduchem, z czasem im więcej posiadał tym trochę bardziej się spinał, jednak wewnątrz był gotowy na każdą zmianę. Życie płynęło mu szczodrze. Zwiedził kawałek.

Ree Rigal – Z początku zawadiaka i awanturnik. Niedoszły szpieg. Ostatecznie zajął się zarabianiem pieniędzy i kontemplowaniem wieczności. Mało mówił, ale dużo obserwował i jeszcze więcej rozmyślał. Zanurzył się trochę w mrok, jednak trzymał się rzeczywistości dość mocno.

Kurd Kurzyk – Lubił porządek, był patriotą i zarządcą. Dałby się zabić i zabił by za swoje miejsce, miał trochę dzikie zapędy, jednak odpowiedzialność zawsze brała górę. Nie bał się podnosić miecza. Twardy typ, nie miał czasu na zbytnie wgłębianie się w ludzi. Pod koniec życia poczuł artystyczny rys. Mimo surowego charakteru, był pomocny i zawsze by stanął po dobrej stronie.

Kosmat – Czubek. Starał się ogarnąć. Szukał swojego miejsca w sobie trzymając się pracy, a tak naprawdę był leniem. Kochliwy strasznie, ale skryty. Wesołek z napadami depresji i innych epizodów. Uwielbiał szaleństwa i niekontrolowane wygłupy. Miał też trochę tajemnic sprośnych. Wyjec.

Thord Sterrbrad - Bojving. Trudny człowiek i zbyt skomplikowany. Pełen rozterek i wątpliwości. Bardzo zaangażowany. Gorzko dusił się perfekcjonizmem. Suchy i rzadko wyrażający inne emocje niż gniew. Nie potrafił powiedzieć innych emocji które czuje, dusił wszystko. Wrażliwiec.

Magżel Gał – Szaman pasjonata. Jego ścieżką były hamaki. We wszystkim można znaleźć pretekst do filozofowania i trwania w spokoju.

Arghtren – Wojownik i niedoszły imperialista. Cienki w chuj w boju. Ale nie dał się zamieść i nadrabiał charakterem. Nomad, próbował porwać ludzi w działania. Szybko się nudził, cały czas zmieniał miejsca i wyspy. Pokochał jeżdżące maszyny, a z czasem nawet konie. Dowodzenie ludźmi weszło mu w krew i poznał trudny przywództwa. Przed śmiercią już myślał o nowych miejscach do nomadzenia.

Sat Ry Styż – Pijak od samego początku aż do dna, którego nigdy nie zaliczył. Za dobrze mu fortuna sprzyjała, bo cały czas miał co pić. Miał trochę zmuły, ale potrafił zakręcić niezłe wiraże, szczególnie jak się napił. Lubił mieszać i czynił to. Pijcie zdrowie Sata Ryży Styża. Od wody kochał tylko bardziej Selenę i Sake.

Dewalowłojaż Von Mustrinsen – Karambator. Pisarz, aktor, reżyser. Buntownik. Eksperymentował ze swoim życiem i tożsamością. Umiłowany w sztuce. Nienawidził słoni, kochał gołębie. Lubił się zatracać.

Dervish – Zwiedzał, czysto myślał. Lekki człowiek. Szukał mitów, nie znalazł. Trochę pisał, ale dla siebie. Po latach zbudował świątynie i oddał się medytacji i to na serio. Powoli myślał o poważnym i mocnym zgłębianiu i spisywaniu historii świata w którym żyje. Nie dożył.

Kilka jeszcze miałem postaci psychopatów i śmieszków o których nie wspomnę:)

Postacie potrafiły wyślizgnąć mi się z pod palców i przejąć nade mną kontrolę, jednak to był piękny taniec.
Dzięki jeszcze raz wszystkim.
User avatar
Mars
Posts: 852
Joined: Sat Apr 28, 2007 2:44 pm
Location: Poland

Re: Odeszli... [*]

Postby Mars » Thu Dec 03, 2015 10:28 am

Za Kurdem to moja postać bardzo tęskni, nie doczekała się go po wybudzeniu ze śpiączki :) dzięki za te wszystkie świetne lata wspólnej gry :)
iluzja
Posts: 69
Joined: Wed Mar 27, 2013 10:56 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby iluzja » Thu Dec 03, 2015 1:30 pm

Większość postaci znałam lepiej lub gorzej. Wszystkie były dobrze odgrywane, z pasją..
Śmierć kilku odczułam mocniej niż się spodziewałam.
Dziękuję Ci za wszystkie, te wymienione głośno i przemilczane. A w szczególności za Faueia i za to, że potrafił zostawić wszystko. Do dziś pamiętam jak u zamordków wymienialiśmy tandemy na długą łódkę, bo droga prowadziła nas przez morze.
Dziękuję za Arghtrena, który był przywódcą, którego się słuchało mimo odmiennego zdania.
Dzięki Magżelowi, goździki już nigdy nie będą tylko przyprawą..
I za Kosmatka, którego uwielbiałam..
Cóż mogę dodać? Chyba tylko: Krowa smutno robi MUUUUUU
User avatar
Cara
Posts: 149
Joined: Sun Feb 01, 2015 8:18 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Cara » Thu Dec 03, 2015 3:26 pm

Szkoda mi Thorda. Była w nim nadzieja na chwycenie Bojvingów za przemądrzałe pyski i zrobionie z nich czegoś więcej, niż tylko pośmiewiska. Choć moja postać przy Bojvingach była zbyt fiubździu, to jednak nadzieja, że się podniosą i jeszcze porządnie pod jego wodzą namieszają, była.
Tak czy siak, dzięki za grę!
"After all... it's just a trick. Yes, it's just a trick."
Nym
Posts: 19
Joined: Sun Nov 22, 2015 2:15 am

Re: Odeszli... [*]

Postby Nym » Thu Dec 03, 2015 5:43 pm

Z niektórymi postaciami nawet udało mi się dłużej pograć, inne tylko poznałam, ale nigdy nie domyśliłam się, że nalezą do tego samego gracza. I za to podziwiam :D Nadawały niektórym miejscom fajnego charakteru. Szczególnie żałuję Thorda, chociaż był...no właśnie dość trudny, ale mam nadzieję, że bez niego Bojvingowie jakoś dadzą sobie radę.
Ceterum censeo Vlotryan esse delendam.
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Buka » Thu Dec 03, 2015 6:04 pm

Bojvingowie nie żyją. Od dawna.
NDS
User avatar
Ula
Posts: 1042
Joined: Thu Mar 23, 2006 3:17 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Ula » Thu Dec 03, 2015 8:50 pm

Skończyli się na Kill'Em All. :twisted:
Image
User avatar
dariusz71
Posts: 38
Joined: Thu Jan 29, 2015 6:42 pm
Location: Düsseldorf

Re: Odeszli... [*]

Postby dariusz71 » Sat Dec 05, 2015 5:58 pm

Szkoda szkoda. Magżela głównie. Jedna z moich postaci zmierza powoli w kierunku hamakowni. Chciała w końcu po latach dolączyć do tej interesującej produkcji. No cóż... Będzie dalej zmierzać żeby OOC nie było
L**** wrote:mam i dobre i złe postacie (...) ale przeciez nie będę grała sama ze sobą
CzterySilnia
Posts: 188
Joined: Sat Aug 03, 2013 6:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby CzterySilnia » Sun Dec 13, 2015 10:55 pm

[ciach - Raynus]
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Buka » Sun Dec 13, 2015 11:40 pm

[ciach - Raynus]
NDS
CzterySilnia
Posts: 188
Joined: Sat Aug 03, 2013 6:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby CzterySilnia » Mon Dec 14, 2015 2:58 pm

Co ta ciachy? Żadnych informacji nie podałem. Zasada czterech dni spełniona, proszę przywrócić mój post, wtf...
User avatar
gala
Posts: 493
Joined: Sat Jan 24, 2015 7:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby gala » Mon Dec 14, 2015 4:05 pm

Zasada czterech dni ma jeden wyjątek: "chyba, że opisywane wydarzenia nadal trwają". Wtedy rozciąga się do zasady pierdyliona lub pierdyliarda dni. Aż sytuacji nie będzie można uznać za zamkniętą.
Alutka wrote:Zielony świat jest opanowany przez śpiące Smaugi, które budzą się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś chce się zainteresować ich skarbami.


https://www.reddit.com/r/Cantr/
User avatar
ATS
Posts: 107
Joined: Sat Sep 26, 2015 10:48 am

Re: Odeszli... [*]

Postby ATS » Mon Dec 14, 2015 4:28 pm

Aż kusi mnie postawienie nader filozoficznego pytania - kiedy wątek w grze można uznać za zamknięty? Kiedy umrze dana postaćka? Nie bardzo, bo inne mogą go śmiało kontynuować. Kiedy umrą wszyscy osobnicy, zaangażowani w daną sytuację? Osobnicy, którzy realnie wpływali na kształt gry? Nieprzypadkiem podkreślam słowo, ponieważ można się godzinami spierać o kwestię realnego wpływu oraz wpływu domniemanego.

Tak czy inaczej - warto powstrzymać się przed opisywaniem sytuacji tylko dlatego, że podobała się nam/nie podobała. Czasami naprawdę wpływa to na rozgrywkę, bo ktoś dostrzega ów wpis i zaczyna się cały cyrk, o którym w rozmowach realnie prowadzonych wspominałem tyle razy... Wiecie o co chodzi, prawda? :wink: Wstrzemięźliwość i rozważenie czy naprawdę warto się "chwalić". Kończę mój udział (jakże krótki) w tej dyspucie, pozostałym zalecam to samo. Tako rzekłem.
Take your sword and your shield
There’s a battle on the field
You’re a knight and you’re right
So with dragons now you’ll fight!

You’ve got the power
To live another childhood
So ride the wind
That leads you to the moon...

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest