Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Moderators: Public Relations Department, Players Department
-
- Posts: 18
- Joined: Wed Feb 11, 2015 6:40 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Oh Merry, Merry. A kiedyś myślałam, że jestem odosobniona w swojej niechęci. Nie tylko do postaci, ale i do gracza, który ostro nadużywa OOC. O tym przelatywaniu to pojęcia nie miałam. Teraz to wydaje mi się jeszcze dziwniejsza.
- Raynus
- Posts: 1610
- Joined: Sun Oct 06, 2013 2:10 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Może przesadziłem z tym przelatywaniem (ponieważ dowodów na to nie mam). Nie zmienia to jednak faktu, że sama postać zupełnie niewinnie zaproponuje bliskiej osobie (choćby kobiecie) rozebranie się do naga (ot tak, po prostu), pocałuje ją w usta z zaskoczenia czy zaproponuje wspólną kąpiel. Jest to dość nachalne i nasycone seksem, a zarazem postać stara się być jak najmocniej niedojrzała.
-
- Posts: 18
- Joined: Wed Feb 11, 2015 6:40 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Naprawdę myślałam, że jest tylko płaczliwa i mdła, a tu proszę... Teraz to się cieszę, że uciekłam przed inną postacią gracza- Ranną z Tartaru, która to już nie miała oporów i wymachiwała cyckami na boki. Wścibskie to to było i co chwilę tylko pytała: "Lubisz mnie?". Trochę śmieszna historia, bo gracz postanowił uśmiercić postać, kiedy ta "przyjaźń" straciła wszelkie możliwe szanse na rozwój.
- notized
- Posts: 242
- Joined: Wed Dec 03, 2014 12:13 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Raynus wrote:Może przesadziłem z tym przelatywaniem (ponieważ dowodów na to nie mam). Nie zmienia to jednak faktu, że sama postać zupełnie niewinnie zaproponuje bliskiej osobie (choćby kobiecie) rozebranie się do naga (ot tak, po prostu), pocałuje ją w usta z zaskoczenia czy zaproponuje wspólną kąpiel. Jest to dość nachalne i nasycone seksem, a zarazem postać stara się być jak najmocniej niedojrzała.
Mam postać, która potrafi również coś takiego zrobić (ale raczej nie nachalnie itd, tylko tak no... naturalnie), bo jest dość dzika, w dzikim miejscu, pozbawiona nawet ubrań. I dla niej ten brak ubrania jest dość oczywisty i normalny, tak jak cała reszta. Ale mam nadzieję, że nie wychodzi to tak jak owej Merry.
I'm an agent of Chaos.
-
- Posts: 925
- Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
notized wrote:Najlepiej to jak coś się dzieje, szybko musisz reagować, odgrywamy, jest fajnie a taki ktosiek jak zacięta płyta - kuli się, pociąga nosem i ma łzy w oczach.
To w sumie naturalny mechanizm, że widząc jakąś ciekawą akcje, człowiek chce brać w niej udział. Trzeba dużego samozaparcia, żeby powiedzieć sobie: "Moja postać ze swoim charakterem niczego tu nie wniesie. Lepiej strategicznie to przespać." Z resztą dotyczy to nie tylko RP. Chyba każdy miał na podwórku/w klasie taką jedną pierdołę, przed którą trzeba było ukrywać wszystkie plany, bo będzie chciała się przyłączyć i wszystko popsuje. Gdyby się takich pozbyć, byłoby pewnie przyjemnie, ale chyba zbyt utopijnie.
- notized
- Posts: 242
- Joined: Wed Dec 03, 2014 12:13 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
dekalina wrote:notized wrote:Najlepiej to jak coś się dzieje, szybko musisz reagować, odgrywamy, jest fajnie a taki ktosiek jak zacięta płyta - kuli się, pociąga nosem i ma łzy w oczach.
To w sumie naturalny mechanizm, że widząc jakąś ciekawą akcje, człowiek chce brać w niej udział.
Ależ niech bierze, serio. Tylko niech się odniesie do sytuacji. Nie mówię, że ma nagle nabrać odwagi i siły wewnętrznej, ale prócz chlipania naprawdę da się coś odegrać. A nie, że próbuje dalej uzyskać ten sam efekt, co jest zupełnie nieadekwatne w danym momencie.
I'm an agent of Chaos.
- Felixis
- Posts: 437
- Joined: Sun Aug 10, 2014 1:40 pm
- Location: Londyn
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
notized wrote:Ależ niech bierze, serio. Tylko niech się odniesie do sytuacji. Nie mówię, że ma nagle nabrać odwagi i siły wewnętrznej, ale prócz chlipania naprawdę da się coś odegrać. A nie, że próbuje dalej uzyskać ten sam efekt, co jest zupełnie nieadekwatne w danym momencie.
Nie wiem jaką sytuację masz na myśli, ale jeśli to klasyczna boidupa, to w sytuacji stresowej, wymagającej szybkiego działania nadal postać powinna boidupą zostać, a więc płakanie w kącie jest adekwatne do całokształtu odgrywania (chociaż uciążliwe dla innych). Dla mnie to lepsze niż nagła zmiana charakteru, czy wspominane już bezuczuciowe klepanie innych "bo trzeba/ bojest okazja".
Mnie trochę denerwuje jak ktoś odgrywa że chce rozmawiać/cokolwiek innego, idziesz z nim na osobność licząc na szybkie załatwienie sprawy, a on zasypia albo robi wszystko tak długo, że zajmuje to realne 3 godziny albo i więcej. Jeśli gracz ma coś innego do roboty, to po co nalega żeby iść już teraz? Rozumiem jeszcze gdyby odgrywał senność. Z resztą czasem w takim wypadku po prostu moja postać wychodzi, ale nie zawsze takie wyjście pasuje fabularnie.
"Prędzej czy później dopadnie nas rzeczywistość"
- notized
- Posts: 242
- Joined: Wed Dec 03, 2014 12:13 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Felixis wrote:notized wrote:Ależ niech bierze, serio. Tylko niech się odniesie do sytuacji. Nie mówię, że ma nagle nabrać odwagi i siły wewnętrznej, ale prócz chlipania naprawdę da się coś odegrać. A nie, że próbuje dalej uzyskać ten sam efekt, co jest zupełnie nieadekwatne w danym momencie.
Nie wiem jaką sytuację masz na myśli, ale jeśli to klasyczna boidupa, to w sytuacji stresowej, wymagającej szybkiego działania nadal postać powinna boidupą zostać, a więc płakanie w kącie jest adekwatne do całokształtu odgrywania (chociaż uciążliwe dla innych). Dla mnie to lepsze niż nagła zmiana charakteru, czy wspominane już bezuczuciowe klepanie innych "bo trzeba/ bojest okazja".
Pewnie, tylko czasem ma się wrażenie, że postaćka robi kopiuj/wklej, patrząc tylko na to, że ktoś jest obok, nieważne co odgrywa. Czy kichnął, czy się przywitał, czy też właśnie umarł.
Mam nadzieję, że gracz od niej się nie załamie krytyką, tylko zacznie rozgrywać tak, by pozwolić na to również innym.

I'm an agent of Chaos.
- Cara
- Posts: 149
- Joined: Sun Feb 01, 2015 8:18 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Jak marudzić, to marudzić:
Kiedys to KTOKOLWIEK grał, nie to co dziś...
Kiedys to KTOKOLWIEK grał, nie to co dziś...

"After all... it's just a trick. Yes, it's just a trick."
- Felixis
- Posts: 437
- Joined: Sun Aug 10, 2014 1:40 pm
- Location: Londyn
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Cara wrote:Jak marudzić, to marudzić:
Kiedys to KTOKOLWIEK grał, nie to co dziś...
Wystarczy zacząć grać z samym sobą i nagle włączają się też inni. Wiem z doświadczenia. Każdy czeka aż ktoś coś ruszy.
"Prędzej czy później dopadnie nas rzeczywistość"
- gala
- Posts: 493
- Joined: Sat Jan 24, 2015 7:21 pm
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
O to to to.
Alutka wrote:Zielony świat jest opanowany przez śpiące Smaugi, które budzą się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś chce się zainteresować ich skarbami.
https://www.reddit.com/r/Cantr/
- Margaret
- Posts: 11
- Joined: Fri Jan 23, 2015 1:38 am
- Location: Gdańsk
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
To "młoda" maruda teraz
Poważnie, brakuje dobrych przykładów dla nowych, czy tam młodych graczy, co kto woli... Ja po prostu nie do końca wiem o co wam chodzi teraz.
Chętnie zostałabym dobrze odgrywającą graczą
problem w tym, że myślałam, że już nie jest najgorzej... a tu proszę, jednak nie. Ponadto w obliczu odnalezienia w czeluściach forum tematu o "szalonych gwiazdkowiczach" (teraz już nie wiem gdzie dokładnie) człowiek może całkiem zgłupieć. Chyba to zależy gdzie się trafi, chociaż żadna z mojego nadmiaru postaci nie natrafiła na odgrywanie, które zaskoczyłoby mnie swą wyrazistością.

Poważnie, brakuje dobrych przykładów dla nowych, czy tam młodych graczy, co kto woli... Ja po prostu nie do końca wiem o co wam chodzi teraz.

Chętnie zostałabym dobrze odgrywającą graczą

- Felixis
- Posts: 437
- Joined: Sun Aug 10, 2014 1:40 pm
- Location: Londyn
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Margaret wrote:Poważnie, brakuje dobrych przykładów dla nowych, czy tam młodych graczy, co kto woli... Ja po prostu nie do końca wiem o co wam chodzi teraz.
Teraz raczej była gadka o tym, że na grze ostatnio jest dość cicho.
Jeśli chodzi o przykłady, nie zawsze komuś się chce dobrze odgrywać dzień w dzień i poświęcać na to sporo czasu. Znam postaci, które budzą się raz na jakiś czas, ale jak coś odegrają to czyta się z przyjemnością.
Margaret wrote:Chętnie zostałabym dobrze odgrywającą gracząproblem w tym, że myślałam, że już nie jest najgorzej... a tu proszę, jednak nie.
Regułą jest, że zawsze ktoś musi marudzić

"Prędzej czy później dopadnie nas rzeczywistość"
- Mariposa
- Posts: 97
- Joined: Fri Oct 26, 2012 8:43 pm
- Location: Śląsk
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Co do konsekwencji w odgrywaniu. Jakiś czas temu spotkałam się z szepczącą na potęgę niemową (?)
Zazwyczaj szepty wyobrażam sobie tak, że postacie wokół słyszą jakieś szumy, ale nie potrafią rozróżnić słów, chyba, że coś podsłuchają. Albo, że widzą jak jedna postać szepcze coś drugiej do ucha. W tym przypadku domyślam się, że to gwiazdowanie, no ale postać tego nie wie, nic nie "podglądnęła", widzi tylko szepczącą parkę, więc nie bardzo wiem jak ma to odbierać.
Jak dla mnie, skoro gracz wymyślił sobie taką, a nie inną postać, to od szeptów powinien się powstrzymywać bo "Widzisz jak Postać1 (Niemowa) mówi do Postać2" wygląda co najmniej dziwnie, pół biedy jak szepnie raz czy dwa, wtedy można to traktować jako jakieś ukradkowe uśmiechy czy całusy, ale kaskada szeptów przez kilkanaście cantryjskich minut przy osobach trzecich to przesada. I jakby odegrali, że idą gdzieś daleko, daleko, że ich nie widać i nie słychać to można przymknąć oko, ale chwilę przed tym moja postać do nich gadała, nawet jakieś przedmioty sobie podawali, a zaraz idą w szepty, więc właściwie byli tuż obok niej.
Zazwyczaj szepty wyobrażam sobie tak, że postacie wokół słyszą jakieś szumy, ale nie potrafią rozróżnić słów, chyba, że coś podsłuchają. Albo, że widzą jak jedna postać szepcze coś drugiej do ucha. W tym przypadku domyślam się, że to gwiazdowanie, no ale postać tego nie wie, nic nie "podglądnęła", widzi tylko szepczącą parkę, więc nie bardzo wiem jak ma to odbierać.
Jak dla mnie, skoro gracz wymyślił sobie taką, a nie inną postać, to od szeptów powinien się powstrzymywać bo "Widzisz jak Postać1 (Niemowa) mówi do Postać2" wygląda co najmniej dziwnie, pół biedy jak szepnie raz czy dwa, wtedy można to traktować jako jakieś ukradkowe uśmiechy czy całusy, ale kaskada szeptów przez kilkanaście cantryjskich minut przy osobach trzecich to przesada. I jakby odegrali, że idą gdzieś daleko, daleko, że ich nie widać i nie słychać to można przymknąć oko, ale chwilę przed tym moja postać do nich gadała, nawet jakieś przedmioty sobie podawali, a zaraz idą w szepty, więc właściwie byli tuż obok niej.
- Felixis
- Posts: 437
- Joined: Sun Aug 10, 2014 1:40 pm
- Location: Londyn
Re: Stekania starych marud, czyli narzekania cantryjskie
Tu problem polega na tym, że jak zauważyłaś, ludzie szepcząc gwiazdkują. I to czasem takie rzeczy, które każdy by zauważył. Sęk w tym, że są miejsca, gdzie robi tak każdy, są i takie, gdzie ludzie to co widzą inni, robią jednak otwarcie. Osobiście dostosowuję się do tego jakie panują niepisane zasady w danym miejscu (tak samo jak do tego, czy mile widziane są szepty, czy nie). Nie bronię gracza i nie wiem jaka jest specyfika tamtego miejsca, ale jeśli inni też "szepczą" gwiazdkowane rzeczy, nie można mieć za złe postaci/graczowi że też tak robi. Nawet jeśli wygląda dziwnie. Wszyscy musieliby się oduczyć, a w to wątpię 
Ogólnie popieram odgrywanie otwarcie (tym bardziej, że inni mogą się ustosunkować do tego), ale ci co nie stosują, podniosą zapewne poruszany już problem postaci co "widzą i słyszą wszystko", nawet jeśli odegrasz jako "dyskretne". Cóż. Zawsze można zrobić jakieś pół na pół. Może z czasem wyrobi się w ludziach nawyk.

Ogólnie popieram odgrywanie otwarcie (tym bardziej, że inni mogą się ustosunkować do tego), ale ci co nie stosują, podniosą zapewne poruszany już problem postaci co "widzą i słyszą wszystko", nawet jeśli odegrasz jako "dyskretne". Cóż. Zawsze można zrobić jakieś pół na pół. Może z czasem wyrobi się w ludziach nawyk.
"Prędzej czy później dopadnie nas rzeczywistość"
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest