KEVEZ wrote:To byli przede wszystkim ludzie. Wybrani w demokratycznych wyborach
Nie jestem demokratą (
która w obecnych czasach jest de facto rządami różnych lobby biznesowych i korporacyjnych), nie jestem zwolennikiem scentralizowanych państw narodowych; jestem ewentualnie za państwami lokalnymi i bliskimi mieszkańcom (vide Liechtenstein). Bliskimi zawsze, nie tylko wtedy, gdy prezydencki/królewski/książęcy/whatever samolot wpieprzy się w drzewa. O różnych ustrojach, dostosowanych do różnych warunków lokalnych.
Wielkie, scentralizowane państwo narodowe to XIX wieczny pomysł skutkujący coraz większą koncentracją władzy i kontroli w rękach tego państwa.
Demokracja to tyrania. Ok,
w małym mieście-państwie z tradycjami demokracji uczestniczącej niekoniecznie - ale im państwo większe, im władza centralna (nawet wybieralna) dalsza od ludzi, tym bardziej.
Nefertete wrote:odczuwa więź ze swoim państwem i z narodem.
Nie odczuwam więzi z państwem, którym zarządzają głupcy. Spokojnie - nie mam nawet na myśli osób będących teraz świętej pamięci, tylko tych nadal zasiadających na stołkach, z "premierem" Tuskiem łącznie.