Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Nefertete
Posts: 89
Joined: Sun Aug 23, 2009 7:36 am

Postby Nefertete » Sun Dec 27, 2009 12:11 pm

Szkoda, nie mniej jednak miało się już zacząć wcześniej...nikt nie zaczął.
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Postby B.M.T. » Sun Dec 27, 2009 12:30 pm

Jeszcze nie można, zasada 4 dni.
User avatar
Moth
Posts: 28
Joined: Wed Nov 05, 2008 7:14 pm

Postby Moth » Sun Dec 27, 2009 6:02 pm

Marcia wrote:Tak sie nie robi...
Zwlaszcza, gdy obiecalo sie, ze sie tego nie zrobi...


Aż się, cholera, zaloguję, choć nie lubię tego czynić, ażeby stwierdzić, że oszukanych jest więcej, jak widzę...

:evil:
User avatar
tehanu
Posts: 872
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Postby tehanu » Sun Dec 27, 2009 6:30 pm

Dość.
Tak, obiecałam.
I co?
Pstro.

Moje życie w rl legło w gruzach. :( (nie przez cantra bynajmniej) Teraz tehanu musi wylizać swoje rany.
Wobec tego wszystkiego cantr schodzi na piąty plan - stąd krzyżyk. Teraz nie Jabłonka, Tibra czy Wilia potrzebują przyjaciół tylko JA.

Dziękuję wszystkim za wspólną grę i pewnie zielone przyciągnie mnie jeszcze ale teraz.. nie mam nawet pomysłu na swoje życie a co dopiero na życie postaci. O.
User avatar
Pies
Programming Dept. Member
Posts: 383
Joined: Sat Nov 29, 2008 1:32 pm
Location: https://314es.pl/irc
Contact:

Postby Pies » Sun Dec 27, 2009 11:56 pm

Szkoda wielka, parę postaci zapewne się teraz załamie, a wielu graczy będzie żałować.. Oby Ci Tehanu udało się rozwiązać wszystkie problemy w życiu, i byś mogla do nas wrócić za pewien czas z spokojnym sumieniem i duszą.

Szkoda tylko, ze taki drastyczny koniec zamiast przerwy, parę postaci już nigdy nie będzie takich samych, a i gra nimi będzie zupełnie inna, niepełna...

A od siebie dziękuje ślicznie za wspólną grę.
User avatar
rem
Posts: 208
Joined: Fri Dec 01, 2006 9:27 pm
Location: Gdańsk

Postby rem » Mon Dec 28, 2009 10:56 am

Dawno tu nie zaglądałem, no ale poświąteczne odchudzanie czas zacząć.. chociaż właściwie zaczęło się już wcześniej troszkę.. na każdego przychodzi pora, albo "powrót do korzeni" czyli mniej postaci, a jeszcze lepiej nimi grać, mieć więcej czasu na nie...

Marii Juana 1768 - 2806

Młoda dziewczyna przegięła na kolejnej imprezie.. Przedawkowała troszeczkę..
Młoda dziewczyna obudziła się w jakimś lesie nic kompletnie nie pamiętając z poprzedniego wieczoru. Jakaś grupa akurat gdzieś wędrowała, lecz na Jej pytania, w stylu gdzie jest odpowiedzieli niezrozumiale, coś o jakiejś dużej wyspie.. niedaleko jeziora.. Postanowiła sama się dowiedzieć gdzie jest, jak tu trafiła i jak wrócić do domu.. Wędrowała piechotą od osady do osady, opowiadając swoja historię, coraz bardziej nabierała pewności że w końcu jej jazdy na haju, które miewała do tej pory, gdy przegięła z alkoholem albo narkotykami stały się bardzo realne.. Przeszła 3/4 Fic na piechotę, nauczyła się dużo, poznała mnóstwo ludzi, nawet dorobiła się mnóstwa różnych bibelotów.. Po jakimś czasie osiadła w Jeziolasie - tu był łatwy dostęp do alkoholu, grzybów i innych ciekawych przysmaków, po których bywało ciekawie, a wszyscy słuchali jej opowieści i.. co odważniejsi też sięgali po to co proponowała. Po kilkunastu latach przeprowadziła się do Karoliny, tu grzyby rosły przy każdym drzewku.. coraz bardziej zapominała czego tak naprawdę szuka, że to chyba nie jest Jej miejsce..
Młoda dziewczyna obudziła się w szpitalu, na oddziale ratunkowym, po kilku dniach śpiączki, była zła... to miał być "zloty strzał".. nie wyszło.. miała dziwny sen.. ciągle widzi dużo zielonego przed oczyma..
Somewhere over the rainbow, blue birds fly, and the dreams that you dreamed of dreams really do come true...
domin0037
Posts: 12
Joined: Mon Nov 30, 2009 7:10 pm

Postby domin0037 » Mon Dec 28, 2009 3:47 pm

No to ja z tego miejsca podziękuje tehanu za grę (jeszcze nie wszystkie postacie wiedzą co się stało, ale te co wiedzą nie mogą się pozbierać :P) i pozostaje mi życzyć powodzenia w naprawianiu swoich spraw ;).
User avatar
tehanu
Posts: 872
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Postby tehanu » Mon Dec 28, 2009 4:29 pm

domin0037 wrote:No to ja z tego miejsca podziękuje tehanu za grę (jeszcze nie wszystkie postacie wiedzą co się stało, ale te co wiedzą nie mogą się pozbierać :P) i pozostaje mi życzyć powodzenia w naprawianiu swoich spraw ;).

Super, super tylko.. to chyba jednak nie ten wątek. Ja ŻYJĘ! i tego się trzymajmy. Tutaj wspominamy postacie które odeszły z zielonego świata.
User avatar
Pies
Programming Dept. Member
Posts: 383
Joined: Sat Nov 29, 2008 1:32 pm
Location: https://314es.pl/irc
Contact:

Postby Pies » Sat Jan 02, 2010 3:46 pm

To może ja tutaj podziękuję za grę, już można:

Wilia 2745-2831 Urodzona zdaje się, że w Sewilli, pod wpływem opowiadań Sary zdecydowała się przenieść do Dom Bojran. Co widziała w Kharisie nie wiem, ale potrafiła go przekonać do siebie, pomimo, że sobie już obiecał "nigdy więcej kobiet" (teraz sytuacja zapewne się powtórzy). Poza tym trochę niezdecydowana, miała kolejne pomysły co chce robić, ale jakoś brakowało albo czasu, albo po prostu nie było jak (nie było mowy by spędzać większość czasu z ukochanym poza domem), zazwyczaj kończyło się na pomaganiu tam gdzie była potrzebna. Miała doskonały słuch i potrafiła się łatwo połapać w sytuacji, co się dzieje, na czym komu zależy, wiele razy to wykorzystywała.

Jeszcze raz dziękuję pięknie za grę, będzie czegoś brakowało...
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Postby B.M.T. » Sat Jan 02, 2010 4:33 pm

Jeszcze Jabłonka i Tibra, ale niech wypowie się ktoś kto lepiej znał te postacie.
reve
Posts: 159
Joined: Sun Sep 13, 2009 9:31 pm
Location: Poland, Szczecin

Postby reve » Mon Jan 04, 2010 7:12 pm

Mowa o Tibrze z Jeziolasu?
Jeśli tak, to szkoda świetnego kawałka RP...
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Postby B.M.T. » Mon Jan 04, 2010 7:40 pm

Mowa o jednym graczu- tehanu.
User avatar
tehanu
Posts: 872
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Postby tehanu » Mon Jan 25, 2010 7:12 pm

Obiecałam więc piszę, ale uprzedzam że tylko dla wytrwałych :D

Cicha Jabłonka (Jabłonka Dazir) - spawn gdzieś na zachodzie Radiran.
Historia przed cantrem: odnaleziona gdzieś na leśnej drodze i wychowana samotnie na plaży przez kobietę o imieniu Len.
Historia w cantrze: Ruszyła przed siebie w poszukiwaniu prawdziwej Matki, a znalazła.. Ojca. Przygarnął Ją Gapcio uznając za córkę swoją i Cyntii. Zamieszkała z Nim w Marmurowej Górce. Dla Jabłonki najważniejsze były Jej korzenie - chciała wiedzieć o Matce wszystko - i tak poznała ukochane miejsce Cyntii - Zaczarowany Las i Arlanga, którego nazywała swoim Wujem.
Jako wychowana tylko przez Kobietę, Jabłonka miała specyficzny stosunek do mężczyzn - traktowała Ich z wielkim szacunkiem i podziwem, często angażując się w znajomości całym swoim sercem. A serce miała pojemne ;)
Gdy skończyła lat trzydzieści spotkała Tryggvę z którym połączyła Ją prawdziwa Przyjaźń i oddanie. Pomagał Jej w opiece nad Marmurową Górką, wspólnie podróżowali i nic dziwnego, że pewnego dnia Jabłonka zlapała się na tym że najzwyczajniej w świecie się zakochała. On choć wiedział o Jej uczuciu - nigdy nie powiedział że je odwzajemnia. Pomimo to Jabłonka postanowiła wybudować z Nim domek na plaży gdzie mieli spędzać letnie dni.
Aż pewnego dnia poznała w końcu historię swojej Matki: opowieść o tym jak bardzo tamta zraniła Arlanga ofiarując swą miłość Gapciowi. Od tej pory trapiły ją różne myśli a gdy dowiedziała się że teraz Arlang darzy Ją uczuciem, porzuciła wesołe wieczory nad wodą i zdecydowała się naprawić błędy przeszłości Cyntii - przeprowadziła się do Zaczarowanego Lasu i zaręczyła z Arlangiem (który wiedział, że Ona traktuje Go tylko jako Wuja i Przyjaciela)
Kłopot w tym, że Staruszek ciągle spał, a Zaczarowany Las zaczął umierać.. z głodu. Pracowała więc ile sił i korzystając z opieki Stolicy i dobroci wielu jej mieszkańców Zaczarowany Las bardzo się rozwinął.
Podczas jednej z wizyt w Stolicy poznała Maćka.
I tutaj zaczęły się przeboje!
Zakochała się! Tylko że Jabłonka była zaręczona.. a kiedy postanowiła w końcu powiedzieć Arlangowi że za Niego nie wyjdzie, ten prawie oszalał - mamrotał coś o opuszczeniu Lasu i śmierci. Nie widziała więc innego rozwiązania jak zerwać z Maćkiem i wyjść za Arlanga, ale nie potrafiła..
W dniu swoich czterdziestych czwartych urodzin została Jabłonką Dazir.
I żyła w rozdwojeniu, między Arlangiem i Maćkiem, między Zaczarowanym Lasem i Dom Boiran nie mogąc zdecydować się na żadnego z Nich.
Gdy już gotowa była opuścić Zaczarowany Las i wybrać Maćka - do Lasu trafiło niemowlę Aurelka, które Arlang postanowił że będą wychowywać.
Jabłonka pokochała Dziewczynkę tak wielką miłością że nie potrafiła już żyć bez Niej.
Definitywnie rozstała się z Maćkiem i zamieszkała z Arlangiem w Lesie starając się wynagrodzić Mu wszystkie krzywdy. Dziecko Ją odmieniło. Spokorniała. I co w tej historii najdziwniejsze.. pokochała Arlanga jak mężczyznę i męża. W końcu, na starość, doceniła Jego miłość i oddanie. No cóż, lepiej późno niż później.
Zmarła w wieku 49 lat.
Trochę żałuję że nie odegrałam tej śmierci.

Wyrazy uznania dla graczy prowadzących postacie Tryggvy (za konsekwencję i świetne RP - podziwiam), Arlanga, Maćka. Dziękuję wszystkim graczom z którymi miałam przyjemność spotkać się przy okazji Jabłonki. Zdecydowanie miała "ciekawe" życie a ja ciekawą grę.
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Postby B.M.T. » Mon Jan 25, 2010 7:42 pm

Na to chyba wielu z nas czekało.
User avatar
tehanu
Posts: 872
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Postby tehanu » Mon Jan 25, 2010 7:55 pm

tehanu wrote: Dziękuję wszystkim graczom z którymi miałam przyjemność spotkać się przy okazji Jabłonki.

Na to? ;) :D

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest