
Po krótce naświetlę, za co chcę podziękować.
Kiedy zielone słońce wzeszło na zielony nieboskłon po wielu, wielu dniach i znów nastał Cantr przestały przychodzić do mnie raporty. Dla wielu z Was jest to sprawa błaha i mało istotna. Jednak dla osoby obdarzonej sklerozą i zagubionej wśród sześciu osobowości to być albo nie być.
Także nie wiem komu ale: DZIĘKUJĘ!!!
*chodzi po domu nieprzytomnie szczęśliwa przytulając co akurat pod ręką: psa, kota, dziecko, kilogram wołowego bez kości itp*