A ja jestem za - pod warunkiem, że byłoby to wprowadzone z rozwagą, żeby nie zaburzyć równowagi. Rodzina to w końcu podstawowa komórka społeczna, jak to nas kiedyś gdzieś uczyli.
Spójrzmy na motywację ludzi dookoła nas, irl. Dla większości zapewnienie dobrej przyszłości swoim dzieciom jest z pewnością jedną z najważniejszych. Dochodzi do tego dziedziczenie - zarówno majątku, jak i zdolności, "krwi".
Co powiecie na coś takiego (procedura opisana w przytocznym temacie):
1. gracz zgłasza zapotrzebowanie na dziecko - tworzy postać i okresla płeć
2. system losuje z bazy relacji taką, która spełnia kryteria dzietności, kobieta zachodzi w ciążę
3. ciąża trwa 20 dni - czas dla matki na odgrywanie, gracz dziecka czeka...
4. po narodzinach 20 dniowy okres tamagoochi-niemowlęcy, gdzie gracz dziecka jest tylko biernym obserwatorem, ale dowiaduje się co mama, co tata, a co cyc

co najwyżej popłakać sobie może
5. gracz zyskuje kontrole nad dzieckiem, zaczyna się odgrywanie (a lata lecą już normalnie)
Z powyższego - dziecko to nie postać, którą się robi metodą hop-siup-i-gramy, a stworzenie takiej postaci to poważna decyzja. Na możliwość realnego grania czeka się 40 dni.
Co do złego/wrednego odgrywania i roztkliwiania się nad zarąbanym bahorem - a czym to się różni od złego/wrednego odgrywania 20-latków i roztkliwianiem się nad biednym zarąbanym złodziejem notatek? Bo to dopiero się pojawi, a tamto już mamy?

[/list][/list]