Można by zbudować nową lokalizację - na Praoceanie. Byłaby to malutka wysepka, bardzo trudna do odnalezienia. Najlepiej, żeby była w kształcie czaszki. A tam tylko jedna osada, osada-ideał (surowce, takie jak marchewki, ryż, węgiel, wapień, kamień, hematyt, bawełna, drewno, ryby) a w niej jeden budynek - Dom Szalonego Naukowca. Kto do tego domu wejdzie i przejdzie przez labirynt, spotka postać członka PD, która będzie dysponowała różnymi "czitami". Jeżeli pokona czitera, będzie mogła wścisnąć Przycisk, który spowoduje skutki wymienione w pierwszym poście. Szczęściarz, który naciśnie guzik, zostanie bez statku na tej wyspie i stanie się automatycznie nowym Szalonym Naukowcem. Za kilkaset lat ktoś znowu przypłynie, znowu naciśnie i tak do końca internetu.
A tak naprawdę, to nie uważam, by był to dobry pomysł. To prawda, że rozwój cywilizacyjny cantryjczyków jest ogromny. Właściwie przypomina nawet trochę dzisiejszy świat, gdzie większa osada dysponuje takimi rzeczami, o których za "moich" czasów nawet się nie marzyło... Mimo wszystko - ktoś zapracował na te wszystkie rzeczy, wielkie osady budowane były od wieków, przez kilkanaście pokoleń... Niesprawiedliwie byłoby zabrać to wszystko, czego posiadanie okupiono naprawdę ciężką i długotrwałą pracą.