Wasz humor

Ogólne pogawędki, ogłoszenia innych serwisów i inne niezwiązane z Cantr tematy.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Tue Jan 08, 2008 11:25 am

Okolice Lublina. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki".
Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie moge tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziekował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny.
Wreszcie kończy, podciaga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem....
http://www.gks-murcki.com
User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Postby suchy » Thu Jan 10, 2008 8:04 pm

Zaraz Ci dam zapadłą wiochę koło Lublina! :p

A to, żeby offtopu nie było ;)

Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod
kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił
tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk
zamieszkał u nich.
Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze
owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca -
pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie
porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły
skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno.
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu
jeżyka, tylko jakieś chuj wie co.

Tak, wiem, moje poczucie humoru jest dziwne, ale ja śmiałem się jakieś 10 minut xD
You still stood there screaming
No one caring about these words you tell
My friend, before your voice is gone
One man's fun is another's hell!

Wyjdź z domu. Może pod twoim blokiem napierdalają się magowie.
User avatar
Villon
Posts: 334
Joined: Sat Mar 24, 2007 11:33 pm

Postby Villon » Thu Jan 10, 2008 8:31 pm

E tam dziwne! :lol:
User avatar
Sayuri
Posts: 224
Joined: Fri Mar 30, 2007 3:36 pm
Location: czarny domek

Postby Sayuri » Thu Jan 10, 2008 9:40 pm

Suchy :lol: Pobiłeś moje ulubione ostatnio dziesięcioro przykazań. :lol:



Czym się różni ukraińska prostytutka od pizzy???


Pizzę można zamówić bez grzybków.. :twisted:
Image
User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Fri Jan 11, 2008 9:29 am

Inżynier, fizyk i matematyk dostali taką samą ilość siatki ogrodzeniowej oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru. Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu. Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie idealnego koła i stwierdził, iż lepiej się nie da. Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i powiedział:
– Jestem na zewnątrz.
http://www.gks-murcki.com
User avatar
in vitro...
Posts: 1957
Joined: Sun Feb 26, 2006 11:11 pm
Location: Lake Bodom

Postby in vitro... » Fri Jan 11, 2008 8:25 pm

SUCHY wrote:Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod
kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił
tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk
zamieszkał u nich.
Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze
owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca -
pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie
porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły
skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno.
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu
jeżyka, tylko jakieś chuj wie co.
mnie zwaliło z krzesła
cantr się posypał
User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Postby suchy » Wed Jan 16, 2008 7:58 pm

Hihi, cieszę się, że nie jestem sam :p

Coś jeszcze. Jeżykowi do pięt nie sięga, ale ujdzie ;)

W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy.
- Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety.
Wielki rycerz na to:
- Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu.
Mieszczanie na to:
- Co ty człowieku, za miesiąc to smok nas tu wszystkich wytłucze.
I poszli do drugiego rycerza.
- Średni Rycerzu - pomóż, etc.
Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące, więc poszli do trzeciego rycerza.
- Mały Rycerzu - pomóż, etc.
Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi.
Pytają więc mieszczanie:
- Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?!
Na to Mały Rycerz:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spierdalać od razu!
You still stood there screaming
No one caring about these words you tell
My friend, before your voice is gone
One man's fun is another's hell!

Wyjdź z domu. Może pod twoim blokiem napierdalają się magowie.
Sasza
Posts: 1536
Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
Location: Wonderland

Postby Sasza » Fri Jan 18, 2008 11:15 am

Przychodzi pewna pani do fryzjera z trzema włosami na głowie i mówi do fryzjerki:
- Niech pani mi zrobi warkocza.
- Nie da się, bo jeden włos przed chwilą wypadł.
- To niech pani mi zrobi koka.
- Nie da się, bo drugi włos przed chwilą wypadł.
- Trudno, pójdę w rozpuszczonych.

- Córeczko, będziesz miała rodzeństwo.
- No wiesz mamo, a mnie nawet podłubać w nosie nie pozwalasz.

Mąż do żony w mieszkaniu w wieżowcu:
- Wiesz, chodzą plotki, że listonosz miał romans ze wszystkimi kobietami z tego bloku z wyjątkiem jednej.
- Założę się, że to ta przykra pani Selfridge z piątego piętra.
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Fri Jan 18, 2008 5:15 pm

W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i
grają w karty. Grają grają, noc mija i zrobili się głodni. Jeden
mówi:
-Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
-Znacie tę wioskę na południe stąd?
-Mhm
-No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
-Dobra, teraz wy grajcie a ja napełnię żołaja
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
-Znacie to miasteczko na zachód stąd?
-No...
-Nikt już tam nie mieszka, he,he..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
-Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty.
Twarz cała we krwi.
-A ty gdzie byłeś?
-Nigdzie. Wyjebałem się na schodach...
Last edited by Quijo on Sat Jan 19, 2008 2:03 pm, edited 1 time in total.
http://www.gks-murcki.com
Echo
Posts: 724
Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
Location: poland

Postby Echo » Sat Jan 19, 2008 12:06 am

Hahaha, ha, ha, ha...ha :lol:
User avatar
Zamia
Posts: 790
Joined: Tue Jan 09, 2007 9:38 pm

Postby Zamia » Sat Jan 19, 2008 12:52 pm

Quijo wrote:W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i
grają w karty. Grają grają, noc mija i zrobili się głodni. Jeden
mówi:
-Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
-Znacie tę wioskę na południe stąd?
-Mhm
-No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
-Dobra, teraz wy grajcie a ja napełnię żołaja
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
-Znacie to miasteczko na zachód stąd?
-No...
-Nikt już tam nie mieszka, he,he..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
-Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty.
Twarz cała we krwi.
-A ty gdzie byłeś?
-Nigdzie. Wyjałem się na schodach...


Jako rasowy wampir z krwi i kości stanowczo prostestuję!:evil:
Wilkołaki obrażać a nie malutkie, piękne wampirki. :!:
Bo ugryzę!
Image
User avatar
gawi
Posts: 1045
Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
Location: Poland, Poznan

Postby gawi » Sat Jan 19, 2008 5:46 pm

Przychodzi facet do studia tatuażu :
- Chciałbym wytatuować sobie Ferrari na penisie.
Tatuażysta uśmiecha się pod nosem :
- Dla dziewczyny ?
- Nie, dla chłopaka - odpowiada klient.
- Hmm... to w takim wypadku dorzucę panu gratis dwa traktory na jadrach...
- A po cholerę mi tatuaż z traktorami na jajach ? - pyta zdziwiony klient.
- Na wypadek gdyby Ferrari utknęło w błocie ......
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]

http://gawi.posadzdrzewo.pl
Sasza
Posts: 1536
Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
Location: Wonderland

Postby Sasza » Mon Jan 21, 2008 11:54 am

Drogi biały kolego i koleżanko!

Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:
Kiedy się rodzę, jestem czarny,
Kiedy dorosnę, jestem czarny,
Kiedy praży mnie słońce, jestem czarny,
Kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
Kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
Kiedy jestem chory, jestem czarny,
Kiedy umieram, jestem czarny.

Ty, biały kolego: Kiedy się rodzisz, jesteś różowy
Kiedy dorośniesz, jesteś biały.
Kiedy praży cię słonce, jesteś czerwony.
Kiedy jest ci zimno, jesteś fioletowy.
Kiedy jesteś przerażony, jesteś zielony.
Kiedy jesteś chory, jesteś żółty.
Kiedy umierasz, jesteś szary,
I ty, kurwa, masz czelność nazywać mnie kolorowym?
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
User avatar
cald dashew
Posts: 930
Joined: Tue Aug 29, 2006 9:23 pm
Location: Idioglosia

Postby cald dashew » Mon Jan 21, 2008 12:02 pm

HAHA.. Owned Sasza :lol:
Image
Image
Image
User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Mon Jan 21, 2008 3:36 pm

Przychodzi pięcioletni chłopczyk ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do burdelu.
Podchodzi do burdel-mammy i pyta:
- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z
AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
- Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę
Mamma widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
- Potrzebna!
- Powiedz to może coś się znajdzie...
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to
będę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ja odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... I on też będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on też będzie miał AIDS. I O TEGO HU.(.)A MI CHODZI, BO MI ŻABĘ PRZEJECHAŁ!
__________________
http://www.gks-murcki.com

Return to “Dyskusje niezwiązane z Cantr”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest