Odeszli... [*]
Moderators: Public Relations Department, Players Department
-
- Posts: 566
- Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm
- Elf
- Posts: 441
- Joined: Fri May 25, 2007 4:31 pm
- Location: Elfolandia
-
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
nemo49 wrote:Rrandalu.. przyjacielu...
Jestem przybity i tonę w smutku. Z niecierpliwością oczekuję Twojego przybycia do Krainy Wiecznych Łowów. Przybywaj...Będziemy wspominać tam dawne czasy i wspólnych przyjaciół. Złoty wiek zielonego świata się kończy, byliśmy u jego początków,odeszliśmy jako jedni z ostatnich świadków jego świetności....
A na mieszkańców Jezioran,którzy śmieli Cię uwięzić i uniemożliwili złożenia mego ciała obok Ciszy rzucam z zaświatów KLĄTWĘ po wszelkie czasy :
Żeby zęby wam spróchniały
Żeby dupy nie dawały
Żeby ptaszek wam nie stawał
By dostatek nie dostawał..
Twój na zawsze Allan
Ten post jest natchnieniem...
...aż marzy się, żeby choć przez chwilę być razem z Wami w tej krainie. Zapewne odnaleźć do niej drogę nie jest łatwo. Ale podejrzewam, że przejście jest gdzieś ukryte w zielonym świecie i odpowiednio długo i wytrwale szukając, można je odnaleźć.

- robin_waw
- Posts: 1532
- Joined: Tue Jul 25, 2006 12:30 pm
Zubran i Ilia - nie znałem ich wcale i domyślam się że to byli oni, moze ktoś ich znał i chciał by wiedzieć, Ilia zmarła z głodu na wyspie D., Zubran jak to zobaczył to serce nie wytrzymało nawet słowem się nie odezwał.
Mam prośbę do gracza (Zubrana) żeby się na PM odezwał.
P.S. jeżeli się mylę to dajcie znać a o tym kto to był wnioskuję na podstawie jednej nazwy ale kogo obchodzi nazwa.
Mam prośbę do gracza (Zubrana) żeby się na PM odezwał.
P.S. jeżeli się mylę to dajcie znać a o tym kto to był wnioskuję na podstawie jednej nazwy ale kogo obchodzi nazwa.
- gawi
- Posts: 1045
- Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
- Location: Poland, Poznan
Zubaran - urodził sie gdzies na plaży samotny i ruszył w świat doszedł do pierwszej osady gdzie poznał Modesty i Grakha.. tak zleciało im pare lat na wspólnym zyciu w osadzie na zasadzie każdy dla siebie.. po pewnym czasie przyszła do nich Ila w której od razu sie zakochał. Jakimś cudem ona równiez go pokochała i tak stworzyła sie czwórka przyjaciół którzy postanowili zbudowac szabrownika i wyruszyć morze..poszli po drewno na statek i gume na handel aż dotarli do Kinderwardu gdzie zbudowali statek.. a także gdzie zmarli Graakh i Modesty( tu podziekowanie dla graczy ich prowadzących). w Kinderwardzie spędzili sporo czasu i bardzo polubili jego mieszkańców*też serdecznie dziekuje graczom prowadzącym tam postacie* wkońcu Zubaran i Ila wypłyneli od miasta do miasta.. pływając bez celu .. zaczęli rozbudowywac statek.. aż pewnego dnia dotarli do pewnego portu zeszli na ląd by spytac o możliwości zarobkowe jak zawzze i nagle zmarła Ila śmiercią głodowa.. Zubaran widząc to ułożył sie tylko obok jej i kładąc głowe jna jej ciele powiedział ostatnie słowa do ludzi tam mieszkających i do swej ukochanej po czym odszedł z Ila w inne światy.
Dziekuje graczowi prowadzącemu Ile .
Dziekuje graczowi prowadzącemu Ile .
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]
http://gawi.posadzdrzewo.pl
http://gawi.posadzdrzewo.pl
- Chimaira_00
- Posts: 377
- Joined: Thu Sep 28, 2006 1:31 pm
- Location: Immanence Where to: Transcendence
Mam wrażnie, chyba że mnie pamięć myli, że nikt nie pisał o Nich. Minęło już wiele czasu w ujęciu cantryjskim, zatem mogę sobie chyba (?) pozwolić na to wspomnienie.
Edan i Kastian. Cóż tu dużo powiedzieć? Moja postać była w Kilivil jeszcze od czasu kiedy Edan był młody i jurny, a Kastian latał i załatwiał wszystko
. Później działy się różne rzeczy, w tym słynna w niektórych kręgach "edanówka"... I... Kurczę, ciężko mi o tym pisać, nie nadaję się do takich OOC wspomnień. Moja postać podczas Ich pogrzebu uczciła to odpowiednimi słowy.
Kimkolwiek byliście, gracze prowadzący te dwie postaci, Kilivil do dziś próbuje się podnieść z tego upadku
Edan i Kastian. Cóż tu dużo powiedzieć? Moja postać była w Kilivil jeszcze od czasu kiedy Edan był młody i jurny, a Kastian latał i załatwiał wszystko

Kimkolwiek byliście, gracze prowadzący te dwie postaci, Kilivil do dziś próbuje się podnieść z tego upadku

It doesn't think. It doesn't feel.
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.
---
gg - 9243805
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.
---
gg - 9243805
- marshall
- Posts: 358
- Joined: Sun Jan 15, 2006 3:28 pm
- Location: Silesia Superior
-
- Posts: 397
- Joined: Tue Oct 31, 2006 6:45 am
Quelinia
Strażniczka Miasta. Młoda dziewczyna z wielkiego miasta, pełna radości życia, od początku poszukiwała swojej Drugiej Połowy. Odnalazła ją w pewnym przybyszu, Sinoustym. Wspólnie planowali przyszłość, razem konstruowali samochód, którym mieli potem jeździć. Wstawała z nim i otoczona jego czułą opieką kładła się spać. Niestety, kiedy pojazd był ukończony, Sinousty zmarł nagle. Tak młodzi byli oboje... Próbowała poszukać utraconego szczęścia u innych mężczyzn. Śmiało inicjowała kolejne związki, jednak żaden nie był trwały. Widocznie nie potrafili jej dać tego, co dawał jej Ten Pierwszy.
Zmarła nagle, mając czterdzieści lat.
Strażniczka Miasta. Młoda dziewczyna z wielkiego miasta, pełna radości życia, od początku poszukiwała swojej Drugiej Połowy. Odnalazła ją w pewnym przybyszu, Sinoustym. Wspólnie planowali przyszłość, razem konstruowali samochód, którym mieli potem jeździć. Wstawała z nim i otoczona jego czułą opieką kładła się spać. Niestety, kiedy pojazd był ukończony, Sinousty zmarł nagle. Tak młodzi byli oboje... Próbowała poszukać utraconego szczęścia u innych mężczyzn. Śmiało inicjowała kolejne związki, jednak żaden nie był trwały. Widocznie nie potrafili jej dać tego, co dawał jej Ten Pierwszy.
Zmarła nagle, mając czterdzieści lat.
- Kai
- Posts: 26
- Joined: Wed May 03, 2006 3:41 pm
Quelinia- dzielna Radczyni do spraw militarnych Republiki Bojran. Dbała o bezpieczeństwo obywateli, troszczyła się o wielu, i wielu osobom bardzo jej brakuje. Zostawiła zrozpaczonych przyjaciół.
Wkrótce spocznie w Katedrze u boku Sinoustego, swojej wielkiej miłosci.
Chętnie zamieniłabym parę słów z graczem na PM.
Wkrótce spocznie w Katedrze u boku Sinoustego, swojej wielkiej miłosci.
Chętnie zamieniłabym parę słów z graczem na PM.
-
- Posts: 32
- Joined: Sun Jun 03, 2007 11:19 am
Dobrze że <b>Quelinia</b> nie żyje... Ja się z tego bardzo ciesze, a jedna z moich postaci jeszcze bardziej.
Żeby nie było że off to:
Abadon - zmarł w wieku 35 lat zabity przez niewiadomo kogo, zasnął i się już nie obudził biedaczek... Ale życie miał ciekawe, zwiedził kawał świata długą łodzią zbierając surowce potrzebne do wytopu żelaza, jeszcze za czasów kiedy było je trudno zdobyć... Potem ścigał zabójców swojego towarzysza...
Ernest - postać, którą bardzo lubiłem i byłem do niej przywiązany, jednak w OORC popełnił błąd, próbując zabić tamtejszego zarządce za co zapłacił życiem.
Obydwoje zabicie zostawili po sobie statki z niezłym majątkiem na pokładzie
Żeby nie było że off to:
Abadon - zmarł w wieku 35 lat zabity przez niewiadomo kogo, zasnął i się już nie obudził biedaczek... Ale życie miał ciekawe, zwiedził kawał świata długą łodzią zbierając surowce potrzebne do wytopu żelaza, jeszcze za czasów kiedy było je trudno zdobyć... Potem ścigał zabójców swojego towarzysza...
Ernest - postać, którą bardzo lubiłem i byłem do niej przywiązany, jednak w OORC popełnił błąd, próbując zabić tamtejszego zarządce za co zapłacił życiem.
Obydwoje zabicie zostawili po sobie statki z niezłym majątkiem na pokładzie
- keisha
- Posts: 152
- Joined: Tue Oct 04, 2005 7:36 am
Quelinia - ukochana Sinoustego, bardzo przeżyła jego śmierć. Chciała odebrać sobie życie, ale dzięki pomocy przyjaciół udał jej sie pozbierać. Funkcja radczyni do spraw militarnych bardzo jej odpowiadała, odżyła gdy ją otrzymała. Jeśli chodzi o późniejsze związki z mężczyznami to była flirciarą, być może z żadnym jej się nie udało, bo próbowała z kilkoma jednocześnie ;-) Drugie załamanie przeżyła gdy wypomniano jej, że nie wypełnia swoich obowiązków radczyni tak jak powinna, tylko przedkłada ponad nie sprawy osobiste. W czym było sporo racji. Znowu dzięki wsparciu przyjaciół wróciła do pracy. A co było później, to nie wiem... W każdym razie wielu osobom będzie jej brakować.
- Obakusan
- Posts: 35
- Joined: Sat Jun 10, 2006 3:24 pm
Your character Roger died.
Obudzil sie w Porcie Rzemiosl. Niespelniony marynarz, ktorego najwiekszym celem bylo zostanie kapitanem pirackiego okretu. Nie dorobil sie niczego poza garscia zlota, ktora zreszta sam musial sobie wykopac. Podroze po gorach w celu przejscia na drugi kraniec wyspy, gdzie mial zbudowac swoj okret znudzily go na tyle, ze stracil zainteresowanie czymkolwiek. Pod koniec zycia wrocil do Portu, zeby tam dokonac zywota, pomoglwszy wczesniej Myszowi, ktory zawsze byl dla niego zyczliwy.
Your character Obakusan died.
Krotko mowiac wielki podroznik. Dorobil sie okretu ktorym podrozowal miedzy kontynentami wymieniajac towary z tubylcami. Ktoregos dnia doplynal do obcego, dalekiego ladu zamieszkalego jedynie przez skarabeusze i inne dziwne stworzenia. Popelnil blad, bo zostawil swoj okret na plazy, samemu ruszajac w niezbadany lad... gdy wrocil na plaze, okretu juz nie bylo... na sasiedniej plazy odnalazl inna, wolniejsza znacznie lodz, noszaca nazwe o dziwo w jego ojczystym jezyku. W drodze na rodzimy kontynent skonczyly mu sie zapasy. Zmarl z glodu gdzies na srodku oceanu.
Your character Wars died.
Postac z bardzo dluga historia. Obudzil sie gdzies w srodku lasu gdzie wraz z towarzyszami Horacio , Maxem , i innymi ktorzy jeszcze moze zyja, zalozyl zbojnicka badne. Dokonali kilku drobnych rabunkow i mordow az nie dostali sie na plaze gdzie zbudowali swoj pierwszy okret. Niedlugo pozniej dorobili sie drugiego i zaczeli plynac wzdłuż wybrzeża w poszukiwaniu okazji do latwego wzbogacenia sie. Na jednej z plaz, zboje spotkali Tursle - delikatna i przerazona dziewczyne, ktora dla wlasnej rozrywki zaciagneli sila na jedna z lodzi i kontynuowali swa podroz. Z niewyjasnionych przyczyn, miedzy Warsem - lajdakiem i opryszkiem a Tursla - dziewczeciem co plakalo gdy przypadkiem ubila komara, zrodzilo sie uczucie. Ich roznice charakterow i mimowolny pociag do siebie stworzyly bardzo ciekawa mieszanke. Po wielu incydentach, Wars postanowil opuścić swoja bande, zeby dla dobra Tursli, zaczac uczciwe zycie. Podrozowali razem dlugo, przezywali przygody jakich naprawde pozazdroscic im moga pozostali Cantrowicze. Zbudowali swoj plywajacy dom - Sierp Ksiezyca i poplyneli w dal. Po wielu latach natkneli sie na starych przyjaciol Warsa, jednak juz wtedy Tursla wykazywala pierwsze objawy choroby - sennosci. Konfrontacja z dawnymi towarzyszami okazala sie ciekawa, jednak bardziej od wspominek dawnych zbojnickich czasow, Warsa bardziej zajmowala Tursla ktorej stan z dnia na dzien sie pogorszal. Po bardzo dlugim snie, Tursla zmarla. Zrozpaczony Wars, utraciwszy sens swojego zycia, odplynal zabierajac cialo ukochanej. Zmarl z zalu przy ciele swojej dziewczyny, gdzies na morzu, w ich wspolnym plywajacym domu.
Postaci te zmarly juz dawno dawno temu, wiec wydaje mi sie ze ujawniajac troche faktow z ich zycia (zwlaszcza Warsa) nie naruszylem zadnej z zasad.
Dziekuje wszystkim ktorzy uczynili zycie moich postaci niezapomnianym, zwlaszcza graczom prowadzacym Mateusza, Tursle, Horacio i ekipe, Mysza i innych ktorych nie wymieniam ze wzgledu na brak miejsca.
Obudzil sie w Porcie Rzemiosl. Niespelniony marynarz, ktorego najwiekszym celem bylo zostanie kapitanem pirackiego okretu. Nie dorobil sie niczego poza garscia zlota, ktora zreszta sam musial sobie wykopac. Podroze po gorach w celu przejscia na drugi kraniec wyspy, gdzie mial zbudowac swoj okret znudzily go na tyle, ze stracil zainteresowanie czymkolwiek. Pod koniec zycia wrocil do Portu, zeby tam dokonac zywota, pomoglwszy wczesniej Myszowi, ktory zawsze byl dla niego zyczliwy.
Your character Obakusan died.
Krotko mowiac wielki podroznik. Dorobil sie okretu ktorym podrozowal miedzy kontynentami wymieniajac towary z tubylcami. Ktoregos dnia doplynal do obcego, dalekiego ladu zamieszkalego jedynie przez skarabeusze i inne dziwne stworzenia. Popelnil blad, bo zostawil swoj okret na plazy, samemu ruszajac w niezbadany lad... gdy wrocil na plaze, okretu juz nie bylo... na sasiedniej plazy odnalazl inna, wolniejsza znacznie lodz, noszaca nazwe o dziwo w jego ojczystym jezyku. W drodze na rodzimy kontynent skonczyly mu sie zapasy. Zmarl z glodu gdzies na srodku oceanu.
Your character Wars died.
Postac z bardzo dluga historia. Obudzil sie gdzies w srodku lasu gdzie wraz z towarzyszami Horacio , Maxem , i innymi ktorzy jeszcze moze zyja, zalozyl zbojnicka badne. Dokonali kilku drobnych rabunkow i mordow az nie dostali sie na plaze gdzie zbudowali swoj pierwszy okret. Niedlugo pozniej dorobili sie drugiego i zaczeli plynac wzdłuż wybrzeża w poszukiwaniu okazji do latwego wzbogacenia sie. Na jednej z plaz, zboje spotkali Tursle - delikatna i przerazona dziewczyne, ktora dla wlasnej rozrywki zaciagneli sila na jedna z lodzi i kontynuowali swa podroz. Z niewyjasnionych przyczyn, miedzy Warsem - lajdakiem i opryszkiem a Tursla - dziewczeciem co plakalo gdy przypadkiem ubila komara, zrodzilo sie uczucie. Ich roznice charakterow i mimowolny pociag do siebie stworzyly bardzo ciekawa mieszanke. Po wielu incydentach, Wars postanowil opuścić swoja bande, zeby dla dobra Tursli, zaczac uczciwe zycie. Podrozowali razem dlugo, przezywali przygody jakich naprawde pozazdroscic im moga pozostali Cantrowicze. Zbudowali swoj plywajacy dom - Sierp Ksiezyca i poplyneli w dal. Po wielu latach natkneli sie na starych przyjaciol Warsa, jednak juz wtedy Tursla wykazywala pierwsze objawy choroby - sennosci. Konfrontacja z dawnymi towarzyszami okazala sie ciekawa, jednak bardziej od wspominek dawnych zbojnickich czasow, Warsa bardziej zajmowala Tursla ktorej stan z dnia na dzien sie pogorszal. Po bardzo dlugim snie, Tursla zmarla. Zrozpaczony Wars, utraciwszy sens swojego zycia, odplynal zabierajac cialo ukochanej. Zmarl z zalu przy ciele swojej dziewczyny, gdzies na morzu, w ich wspolnym plywajacym domu.
Postaci te zmarly juz dawno dawno temu, wiec wydaje mi sie ze ujawniajac troche faktow z ich zycia (zwlaszcza Warsa) nie naruszylem zadnej z zasad.
Dziekuje wszystkim ktorzy uczynili zycie moich postaci niezapomnianym, zwlaszcza graczom prowadzacym Mateusza, Tursle, Horacio i ekipe, Mysza i innych ktorych nie wymieniam ze wzgledu na brak miejsca.
- Arucard
- Posts: 666
- Joined: Sat Apr 07, 2007 10:07 pm
- Location: Poland
Szkoda Obakusan ktos by chcial was jeszcze kiedys spotkac
Ale powiem tyle ze zyje sobie spokojnie nadal na plazy i czeka na cos co rozrusza jego zywota 


Kto chce stringi w cantr(walić na PM):
Miaua,Arucard,Chimaira,Frogutka,Quijo,Sayuri,Stuff(kto na ircu bywa ten go zna),Sztywna,Isis,Luke,Averus,Jinchuuriki,Miri
Miaua,Arucard,Chimaira,Frogutka,Quijo,Sayuri,Stuff(kto na ircu bywa ten go zna),Sztywna,Isis,Luke,Averus,Jinchuuriki,Miri
-
- Posts: 305
- Joined: Sat Aug 04, 2007 12:18 pm
Habakuk Beneke-członek Grupy Drogowej Republiki, oddany jej obrońca, niezwykle ważna figura na pokładzie furgonetki "RB-Drogowiec". Nienawidził słoni, uwielbiał na nie polować. Lubił czasem popić i zapalić. Kostucha dopadła go w czasie budowania kolejnej drogi...
Jego łopata wciąż jest z nami... Grupa Drogowa cię żegna, przyjacielu
Jego łopata wciąż jest z nami... Grupa Drogowa cię żegna, przyjacielu

Czy nie uważasz, że na 15 twoich postaci chociaż część mogłaby nie biegać z kuszami, żelaznymi tarczami i konopnymi ciuchami, tylko czymś bardziej oryginalnym?
- cald dashew
- Posts: 930
- Joined: Tue Aug 29, 2006 9:23 pm
- Location: Idioglosia
Obakusan wrote: Wars died.
Postac z bardzo dluga historia. Obudzil sie gdzies w srodku lasu gdzie wraz z towarzyszami Horacio , Maxem , i innymi ktorzy jeszcze moze zyja, zalozyl zbojnicka badne. Dokonali kilku drobnych rabunkow i mordow az nie dostali sie na plaze gdzie zbudowali swoj pierwszy okret. Niedlugo pozniej dorobili sie drugiego i zaczeli plynac wzdłuż wybrzeża w poszukiwaniu okazji do latwego wzbogacenia sie. Na jednej z plaz, zboje spotkali Tursle - delikatna i przerazona dziewczyne, ktora dla wlasnej rozrywki zaciagneli sila na jedna z lodzi i kontynuowali swa podroz. Z niewyjasnionych przyczyn, miedzy Warsem - lajdakiem i opryszkiem a Tursla - dziewczeciem co plakalo gdy przypadkiem ubila komara, zrodzilo sie uczucie. Ich roznice charakterow i mimowolny pociag do siebie stworzyly bardzo ciekawa mieszanke. Po wielu incydentach, Wars postanowil opuścić swoja bande, zeby dla dobra Tursli, zaczac uczciwe zycie. Podrozowali razem dlugo, przezywali przygody jakich naprawde pozazdroscic im moga pozostali Cantrowicze. Zbudowali swoj plywajacy dom - Sierp Ksiezyca i poplyneli w dal. Po wielu latach natkneli sie na starych przyjaciol Warsa, jednak juz wtedy Tursla wykazywala pierwsze objawy choroby - sennosci. Konfrontacja z dawnymi towarzyszami okazala sie ciekawa, jednak bardziej od wspominek dawnych zbojnickich czasow, Warsa bardziej zajmowala Tursla ktorej stan z dnia na dzien sie pogorszal. Po bardzo dlugim snie, Tursla zmarla. Zrozpaczony Wars, utraciwszy sens swojego zycia, odplynal zabierajac cialo ukochanej. Zmarl z zalu przy ciele swojej dziewczyny, gdzies na morzu, w ich wspolnym plywajacym domu.
Postaci te zmarly juz dawno dawno temu, wiec wydaje mi sie ze ujawniajac troche faktow z ich zycia (zwlaszcza Warsa) nie naruszylem zadnej z zasad.
Dziekuje wszystkim ktorzy uczynili zycie moich postaci niezapomnianym, zwlaszcza graczom prowadzacym Mateusza, Tursle, Horacio i ekipe, Mysza i innych ktorych nie wymieniam ze wzgledu na brak miejsca.
Czarny Wilk się kłania, jeszcze żyje ale ciągle śpi.. juz parę razy chciałem tą postać uśmiercić ale zawsze mi się jakoś żal robiło

Ogólnie rzecz biorąc czarny Wilk troche postradał zmysły.. uważa że wszystko jest okej, że nic złego w życiu nie zrobił.. troche sobie wszystko w umyśle pozmieniał..
Pozdrawiam

Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest