Jako, że minęły już 3 dni od śmierci mojej postaci to zamieszczam tutaj nekrolog. Pierwszej mojej postaci, jaka zginęła śmiercią niegłodową (taka była tylko jedna).
Rrandall - Urodzony w okolicach Wielkiego Jeziora na wyspie Fic. Miał wadę wymowy i mówił jak obcokrajowiec, lecz był nad wyraz mądry. Na początku życia nazbierał miejscowych surowców i postanowił, że będzie podróżować i handlować surowcami oraz zrobi sobie motor. Sklecił sobie narzędzia z kości, drewna i kamienia, po czym ruszył w wymarzoną podróż. Doszedł do wschodniej części jeziora po gumę i zawrócił w stronę Jezioran. Tam spotkał Allana, którego traktował jak starszego brata. Pech czy nie pech chciał, że przy nim umarła Mika i Rrandallowi pozwolono wziąć klucz do tej łodzi. Pomieszkał trochę w Jeziorlasie od czasu do czasu koncertując wieczorem to na flecie, to na gitarze. W międzyczasie gonił bandytów po drogach i jeziorze. Po paru latach przeniósł się do Jeziorlasu, gdzie pracował głównie przy wyrobie ropy. Poznał tam Ciszę - kobietę, którą pokochał od pierwszego wejrzenia, lecz nigdy tego nie okazywał bojąc się odtrącenia. Zdecydował się to zrobić dopiero po parunastu latach. Pech chciał, iż Cisza po paru dniach zmarła na zawał. Spowodowało to kompletne załamanie nerwowe u Rrandalla. Całymi dniami siedział przy jej ciele w grobowcu. Próbował także samobójstwa, lecz Allan mu to wyperswadował. Lecz spokój nie trwał zbyt długo. Zmarł Allan. To spowodowało w Rrandallu powrót depresji. Popłynął do Jezioran po ciało Allana, by spoczęło w grobowcu koło ciała Ciszy. NIestety jego plan nie poszedł tak gładko. Jezioranie sprzeciwili się temu i zamknęli go we więzieniu. Miał dość czasu na wymyślenie zemsty. Chciał skompletować załogę piratów, lub nasłać kogoś na Jeziorany żeby wybić wszystkich. NIestety nie poszło tak gładko jak planował. Puściły mu emocje i zaatakował pewną osobę w złości po czym odpłynął na swojej łodzi. Spowodowało to pościg za nim. Rrandall chciał zadokować gdzieś, żeby zmienić nazwę statku, lecz natrafił na mieliznę i stracił kilka cennych godzin na wydostawaniu się z niej. Zadokowawszy do pobliskiej osady zaczął zmieniać szyld i gromadzić zapasy pożywienia, którego mu było brak. Niestety pościg dogonił go zanim zebrał żywność i zmienił szyld. W porę od dokował, lecz niestety jego łódź była za wolna, aby uciec. Został zabity przez przyjaciół za których mógłby oddać życie...
Ogólnie była to postać, do której wiązałem bardzo duże plany, lecz niestety pewne wydarzenia nie pozwoliły mi ich zrealizowanie. Jedna z dwóch postaci, których nie chciałem uśmiercać w jakikolwiek sposób...
Teraz tęsknię za nim
