Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Postby suchy » Fri Dec 07, 2007 10:27 pm

Kilka moich zmarłych postaci... Nie będę opisywał, bo i nie ma po co ;)
Glurk Ulruk z Osady
Kalar Marmar z Kilivil Hrodofic
Marla Karin z Samotnej Osady
Morlang Habaner
Balar Mormot
You still stood there screaming
No one caring about these words you tell
My friend, before your voice is gone
One man's fun is another's hell!

Wyjdź z domu. Może pod twoim blokiem napierdalają się magowie.
User avatar
CMR
Posts: 76
Joined: Wed Mar 21, 2007 6:02 pm

Anastazja (zm. 2100)

Postby CMR » Sat Dec 08, 2007 6:16 pm

Anastazja (zm. 2100). Jedna z wielu anonimowych mieszkańców największego miasta na świecie. Nie wspominają o niej kroniki ani dokumenty, nie pełniła żadnej funkcji, nie miała żadnych tytułów. Miała jednak marzenia. Po zakończeniu zbioru jedwabników dla pracowni krawieckiej postanowiła opuścić zbyt duże dla siebie miasto. Pragnęła udać się na wędrówkę, zwiedzić świat, zobaczyć dalekie i nieznane miejsca. W dniu, w którym zmarła jej najbliższa przyjaciółka, Anastazja została zamordowana przez dowódcę miejskiej straży.

Uważajcie, bo któregoś dnia wasi przyjaciele mogą usłyszeć:
Nie uznaję zabijania na miejscu, ale cóż mogę rzec, wypadek przy pracy. Następnym razem będę ostrożniejszy, przynajmniej my żyjemy dalej.
Echo
Posts: 724
Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
Location: poland

Postby Echo » Mon Dec 10, 2007 2:52 pm

Wiesio... Wiesio z Zatoki Urodzaju. Jego wymiętoszona, dziurawa i połatana czapeczka. Wąsy, rumiana, wiejska cera. Blady i bez życia był chyba tylko raz, kiedy zszedł ze statku. Wtedy był, nawet lekko zielonkawy... A tak..? Nic, a nic nie wskazywało na to, że mógł mieć słabe serce. Ale i najmocniejsze serce, jak widać, kruszeje. Może to przez śmierć przyjaciół, żony, albo apatię najbliższego grona... Z Wiesiem było tyle przygód, że należałoby napisać tutaj streszczenie jego całego życia. Od chwili, kiedy się zjawił w Zatoce do momentu tragicznej śmierci miał wiernych, oddanych przyjaciół.
User avatar
gawi
Posts: 1045
Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
Location: Poland, Poznan

Postby gawi » Mon Dec 10, 2007 6:54 pm

Echo wrote:Wiesio... Wiesio z Zatoki Urodzaju. Jego wymiętoszona, dziurawa i połatana czapeczka. Wąsy, rumiana, wiejska cera. Blady i bez życia był chyba tylko raz, kiedy zszedł ze statku. Wtedy był, nawet lekko zielonkawy... A tak..? Nic, a nic nie wskazywało na to, że mógł mieć słabe serce. Ale i najmocniejsze serce, jak widać, kruszeje. Może to przez śmierć przyjaciół, żony, albo apatię najbliższego grona... Z Wiesiem było tyle przygód, że należałoby napisać tutaj streszczenie jego całego życia. Od chwili, kiedy się zjawił w Zatoce do momentu tragicznej śmierci miał wiernych, oddanych przyjaciół.


w pełni popieram słowa Echo..jeden z jego przyjaciół mocno wział sobie śmierć Wiesia do serca.. tym bardziej że osatnimi czasy często był w stosunku do niego złośłiwy ale to tylko z powodu . że chciał opuszczać ukochaną zatoke.. łamiąc tym obietnice że jej nigdy nie opusci... pewnemu kamieniowi było .. bardzo smutno dopiero jakos teraz powraca do siebie...dzięki innym przyjaciołom.. szczególnie jego oddanej przyjaciółce.
P.S.
Dzięki graczowi który prowadził postać Wiesia, był on jednym z graczy którzy ukazali mi o co chodzi w tej grze.. choć zapewne daleko mi do umiejętności tego gracza. dziei za Wiesia i pozdro:)
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]

http://gawi.posadzdrzewo.pl
User avatar
cald dashew
Posts: 930
Joined: Tue Aug 29, 2006 9:23 pm
Location: Idioglosia

Postby cald dashew » Mon Dec 10, 2007 7:10 pm

Your character 32020 died.

Jedyna moja postać z strefy Angielskiej (jak to mówią pierwsza i ostatnia :twisted:). Obudził się w Kjot czy jakoś tak spotkał tam dużo śpiochów jak i ciekawych ludzi (mniejszych śpiochów) , miedzy innymi mila pani Brook u ktorej zarobil 200 gram zelaza za prace. Zamierzał zbudować sobie tarcze ale mu nie wyszło bo miał w plecaku dziurę i zgubił wszystkie ziemniaki, więc zapomniał o jedzeniu i zmarł z głodu :twisted:
Image
Image
Image
User avatar
Ice-Man
Posts: 326
Joined: Mon Jun 26, 2006 6:09 pm
Location: Here and there

Postby Ice-Man » Tue Dec 11, 2007 10:42 pm

Jako, że minęły już 3 dni od śmierci mojej postaci to zamieszczam tutaj nekrolog. Pierwszej mojej postaci, jaka zginęła śmiercią niegłodową (taka była tylko jedna).

Rrandall - Urodzony w okolicach Wielkiego Jeziora na wyspie Fic. Miał wadę wymowy i mówił jak obcokrajowiec, lecz był nad wyraz mądry. Na początku życia nazbierał miejscowych surowców i postanowił, że będzie podróżować i handlować surowcami oraz zrobi sobie motor. Sklecił sobie narzędzia z kości, drewna i kamienia, po czym ruszył w wymarzoną podróż. Doszedł do wschodniej części jeziora po gumę i zawrócił w stronę Jezioran. Tam spotkał Allana, którego traktował jak starszego brata. Pech czy nie pech chciał, że przy nim umarła Mika i Rrandallowi pozwolono wziąć klucz do tej łodzi. Pomieszkał trochę w Jeziorlasie od czasu do czasu koncertując wieczorem to na flecie, to na gitarze. W międzyczasie gonił bandytów po drogach i jeziorze. Po paru latach przeniósł się do Jeziorlasu, gdzie pracował głównie przy wyrobie ropy. Poznał tam Ciszę - kobietę, którą pokochał od pierwszego wejrzenia, lecz nigdy tego nie okazywał bojąc się odtrącenia. Zdecydował się to zrobić dopiero po parunastu latach. Pech chciał, iż Cisza po paru dniach zmarła na zawał. Spowodowało to kompletne załamanie nerwowe u Rrandalla. Całymi dniami siedział przy jej ciele w grobowcu. Próbował także samobójstwa, lecz Allan mu to wyperswadował. Lecz spokój nie trwał zbyt długo. Zmarł Allan. To spowodowało w Rrandallu powrót depresji. Popłynął do Jezioran po ciało Allana, by spoczęło w grobowcu koło ciała Ciszy. NIestety jego plan nie poszedł tak gładko. Jezioranie sprzeciwili się temu i zamknęli go we więzieniu. Miał dość czasu na wymyślenie zemsty. Chciał skompletować załogę piratów, lub nasłać kogoś na Jeziorany żeby wybić wszystkich. NIestety nie poszło tak gładko jak planował. Puściły mu emocje i zaatakował pewną osobę w złości po czym odpłynął na swojej łodzi. Spowodowało to pościg za nim. Rrandall chciał zadokować gdzieś, żeby zmienić nazwę statku, lecz natrafił na mieliznę i stracił kilka cennych godzin na wydostawaniu się z niej. Zadokowawszy do pobliskiej osady zaczął zmieniać szyld i gromadzić zapasy pożywienia, którego mu było brak. Niestety pościg dogonił go zanim zebrał żywność i zmienił szyld. W porę od dokował, lecz niestety jego łódź była za wolna, aby uciec. Został zabity przez przyjaciół za których mógłby oddać życie...



Ogólnie była to postać, do której wiązałem bardzo duże plany, lecz niestety pewne wydarzenia nie pozwoliły mi ich zrealizowanie. Jedna z dwóch postaci, których nie chciałem uśmiercać w jakikolwiek sposób...
Teraz tęsknię za nim :(
Image
ImageImage
User avatar
Arucard
Posts: 666
Joined: Sat Apr 07, 2007 10:07 pm
Location: Poland

Postby Arucard » Tue Dec 11, 2007 10:58 pm

Szkoda wielka szkoda.....a podejscie tych jego 'przyjaciol'szkoda ze tam mojej postaci nie ma....byla wtedy z przyjacielem tam z polecenia Lobosa i widzieli smierc Ciszy.
Kto chce stringi w cantr(walić na PM):
Miaua,Arucard,Chimaira,Frogutka,Quijo,Sayuri,Stuff(kto na ircu bywa ten go zna),Sztywna,Isis,Luke,Averus,Jinchuuriki,Miri
User avatar
Villon
Posts: 334
Joined: Sat Mar 24, 2007 11:33 pm

Postby Villon » Tue Dec 11, 2007 11:30 pm

Rrandall zabity przez przyjaciół? :shock:
Szkoda, bardzo sympatyczna postać.
Ale że go zabili? Aż żaluję, że usmierciłam Elrona. Może trzeba było jeszcze poczekać ;)
User avatar
gawi
Posts: 1045
Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
Location: Poland, Poznan

Postby gawi » Wed Dec 12, 2007 6:06 am

RRandal piękna postać.. jednak pewna pani nie mogła go puścić żywego..niedosyc że okradł zaprzyjaźnione miasto to jeszcze podniósł topór na osaobe tam odpowiedzialną za wszystko.. w mniemaniu mojej postaci on oszalał..a ona za przestępstwa kary ma jednakowe dla wszystkich.. tez nie łatwo mi jako graczowi było jego zabicie.. ale cóz tak chciała historia Cantra.Zreszta ona tez by nie pozwoliła na umieszczenie ciała Allana w grobowcu z Cisza. Pozdrawiam i dzięki za gre:)
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]

http://gawi.posadzdrzewo.pl
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Postby nemo49 » Wed Dec 12, 2007 4:01 pm

Rrandalu.. przyjacielu...
Jestem przybity i tonę w smutku. Z niecierpliwością oczekuję Twojego przybycia do Krainy Wiecznych Łowów. Przybywaj...Będziemy wspominać tam dawne czasy i wspólnych przyjaciół. Złoty wiek zielonego świata się kończy, byliśmy u jego początków,odeszliśmy jako jedni z ostatnich świadków jego świetności....
A na mieszkańców Jezioran,którzy śmieli Cię uwięzić i uniemożliwili złożenia mego ciała obok Ciszy rzucam z zaświatów KLĄTWĘ po wszelkie czasy :

Żeby zęby wam spróchniały
Żeby dupy nie dawały
Żeby ptaszek wam nie stawał
By dostatek nie dostawał..

Twój na zawsze Allan
User avatar
Ice-Man
Posts: 326
Joined: Mon Jun 26, 2006 6:09 pm
Location: Here and there

Postby Ice-Man » Wed Dec 12, 2007 9:42 pm

Czy Allan zrobi Rrandallowi flet albo gitara?

Widzicie ludzie zawładnięci złem. Rrandall po kres swego życia miał zawsze racje. Teraz musicie się borykać z klątwą.
Image
ImageImage
matero
Posts: 52
Joined: Mon Oct 31, 2005 9:58 am

Postby matero » Wed Dec 12, 2007 10:30 pm

Rrandall - takiego muzyka nam tu, po drugiej stronie, było trzeba. Iszar.
Lobos też chętnie posłucha muzyki, może i wybornym miodem poczęstuje, choć za życia chyba nie zdążył cię poznać.



Świetna postać. Wnosiła sporo ożywienia w przysypiające często (pół roku temu, nie wiem jak jest teraz) Jeziorany.
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Postby nemo49 » Wed Dec 12, 2007 10:43 pm

Jasne Rrandal .Jeżeli Ty masz jeszcze chęć grać to Allan stanie na głowie żeby zorganizować jakiś instrument. Co prawda dostałem sie do Krainy Wiecznych Łowów goły jak nowo narodzony i nawet młotka nie mam ale w kupie coś wykombinujemy:) Może Iszarowi udało sie coś przemycić a jak nie to Lobos przejmie port na skraju tamtej chmurki i wycygani coś od przyjezdnych :) W ostateczności zrobię Ci taka piskawkę z trawy:)
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Postby nemo49 » Wed Dec 12, 2007 11:10 pm

Elf wrote:Ice Manowi dziękuję za zepsucie mi gry. O śmierci nie wiedziałam. *dyga*


??? Z tego co Ice Man napisał wynika że to jemu popsuto grę.
User avatar
Elf
Posts: 441
Joined: Fri May 25, 2007 4:31 pm
Location: Elfolandia

Postby Elf » Wed Dec 12, 2007 11:13 pm

Wykasowałam posta,zanim odpisałeś nemo. Szkoda słów :) Nie wiedziałam,że R. został zabity. Ale podczas gry i tak zapomnę,że wiem.

Moja postać tego nie chciała.
taca. wanna. łóżko

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest