Wasz humor

Ogólne pogawędki, ogłoszenia innych serwisów i inne niezwiązane z Cantr tematy.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
MattKaro
Posts: 96
Joined: Mon May 21, 2007 10:17 pm
Location: Mazury

Postby MattKaro » Sat Sep 22, 2007 2:28 pm

Echo wrote:O PORACH I SELERZE
Zdjąłem pory i se leże.

O KOMENDZIE
Podbili oko mendzie.


*dostał głupawki*
Image
Kiedy jest się bogiem, nie trzeba się tłumaczyć.
User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Sat Sep 22, 2007 4:20 pm

To ja jeszcze dodam:
O napięciu
na pięciu napadło dziesięciu
http://www.gks-murcki.com
User avatar
Ula
Posts: 1042
Joined: Thu Mar 23, 2006 3:17 pm

Postby Ula » Sat Sep 22, 2007 9:48 pm

P: Jak jest prostytutka po łacinie?
O: Persona non gratis.
Image
Eresan
Posts: 665
Joined: Wed Dec 20, 2006 6:31 pm

Postby Eresan » Tue Oct 02, 2007 3:38 pm

Co oznacza równość społeczna?

Ano to by inteligencje zrównać z robotnikami, robotników z chłopami a chłopów z ziemią...


Pozdrawiam.
User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Postby suchy » Tue Oct 02, 2007 3:41 pm

Quijo wrote:To ja jeszcze dodam:
O napięciu
na pięciu napadło dziesięciu


Tak w tym temacie...
Bajka o ananasie
Marek się upił, a na nas dupę wypiął.
You still stood there screaming
No one caring about these words you tell
My friend, before your voice is gone
One man's fun is another's hell!

Wyjdź z domu. Może pod twoim blokiem napierdalają się magowie.
Echo
Posts: 724
Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
Location: poland

Postby Echo » Fri Oct 05, 2007 10:22 pm

A to zawdzięczamy Suchemu, to on nas zaraził uwielbieniem dla Stirliza. :D

Ulubiony Suchego:

Stirlitz zobaczył jak banda wyrostków pompuje kota benzyna. Kot wyrwał się, przebiegł kilka metrów i upadł.
- Benzyna się skończyła - pomyslal Stirlitz.

Ulubiony mój i Frogutki:

Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umieraly.

I dalej:

Stirlitz migiem uciekł przez okno. Mig skrył się w chmurach.

Stirlitz szedl ulicami Berlina, cos jednak zdradzalo w nim szpiega: moze czapka-uszanka, moze walonki, a moze ciagnacy sie za nim spadochron?

Stirlitz spacerował po dachu Kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości.
Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.

:wink: :D :lol:
Last edited by Echo on Fri Oct 12, 2007 11:28 pm, edited 1 time in total.
Dilaraya
Posts: 181
Joined: Sat Apr 14, 2007 12:41 pm
Location: Wrocław

Postby Dilaraya » Fri Oct 05, 2007 10:25 pm

**zaczyna dziko chichotać, czym wzbudza uprzejme zainteresowanie młodszego braciaka**
User avatar
Robaczek
Posts: 134
Joined: Sun Nov 12, 2006 6:17 pm
Location: Poland

Postby Robaczek » Fri Oct 05, 2007 10:32 pm

Ulubiony Robaczka:

Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.

:lol:

Inne, też niezłe:

Stirlitz puka to gabinetu Mullera.
"To pewnie Stirlitż" - pomyślał Muller.
"Tak, to ja" - pomyślał Stirlitz.

Szedł nocką Stirlitz po ulicach Berlina. Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogłuszające wybuchy.
"Dolby surround" - pomyslał Stirlitz.

Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.

Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.

Stirlitz wypoczywa w swoim tajnym mieszkaniu. Nagle wazon z kwiatami spada z parapetu i rozbija Stirlitzowi głowę. To tajny sygnał - znak, że jego żona właśnie powiła syna. Stirlitz ukradkiem ociera ojcowskie łzy. Tęskni. Od siedmiu lat nie był w domu...

[EDIT]
A, macie tu jeszcze. :P

Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...

Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera:
- Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - Nieźle płacą.
Zszokowany Muller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
- Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętują tylko koniec rozmowy.

Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy.
- Otwieraj! - krzyknął Muller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz.
W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.

Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki. (:shock: :D :lol:).

Szybkościomierz samochodu Bormanna pokazywał 80 km/h. Obok szedł Stirlitz udając, że nigdzie się nie spieszy.

Stirlitz podszedł do szafy i nacisnął guzik - szafa odsunęła się od ściany ukazując ukryte przejście. Nacisnął ponownie - i szafa przysunęła się z powrotem.
- Ukryte przejście! - zrozumiał Stirlitz po chwili myślenia.

Muller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język.
Last edited by Robaczek on Fri Oct 05, 2007 10:38 pm, edited 1 time in total.
Glizda :) | 3819319
ImageCzłonek Federacji RP - odgrywaj z nami
Dilaraya
Posts: 181
Joined: Sat Apr 14, 2007 12:41 pm
Location: Wrocław

Postby Dilaraya » Fri Oct 05, 2007 10:35 pm

Okrutnicy :roll:
Eresan
Posts: 665
Joined: Wed Dec 20, 2006 6:31 pm

Postby Eresan » Fri Oct 05, 2007 10:37 pm

Prawda? :D

Pozdrawiam - ja większość znałem ale ten z Cudem i parę innych po prostu zabijają :D


Pozdrawiam.
User avatar
Sztywna
Posts: 1091
Joined: Sun Aug 20, 2006 1:51 pm
Location: Costerina/ Wolne Miasto Gdańsk

Postby Sztywna » Sat Oct 06, 2007 2:44 pm

Moje ulubione to ten o ukradku i żelazkach.
A kilku nie znałam... I to okrutne. Mam takie zakwasy, mięśnie brzucha mnie bolą, a chichram się jak głupia... :D
Strzeż się! Cantr silnie uzależnia...

<autolans> [url=http://www.grapheine.com/bombaytv/movie-uk-f0063db4f171b228025e719ce414cee1.html]A co "góra" na drugi serwer? :P[/url] </autolans>
User avatar
gawi
Posts: 1045
Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
Location: Poland, Poznan

Postby gawi » Sun Oct 07, 2007 5:46 pm

Jedzie Ziobro samochodem i potrącił 2 pieszych na przejściu.

Przychodzi do sędziego i się pyta: Co z tym zrobimy ?

Sędzia Sie zastanowił i odpowiada:

Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia.

A ten drugi, co odleciał w krzaki - 8 lat za próbę ucieczki
--------------------------------------------------------------------------------------
Kochankowie w łóżku, a tu wraca mąż. Żona mówi do kochanka:

- Wyłaź na balkon!
- Ale jest 20 stopni mrozu!
- Wyłaź natychmiast!!!
Facet wylazł, a kochanka mówi:
- Skacz!
- Ale to jest 12 piętro. Zabije się!
- Skacz bo będzie przejebane!!!
Facet skoczył, zabił się. Leży mokra plama pod domem, a
kochanka się wychyla przez okno i woła:
- I za dom!....Spierdalaj za dom!!!
--------------------------------------------------------------------------------------
Wchodzi facet na dyskotekę w Wołominie, a ochroniarz sie go
pyta:
- Ma Pan pistolet?
- Nie
- A może ma Pan nóż?
- Nie
- Siekierę?
- Nie
- Kastecik?
- Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija butelke, daje mu ubitą szyjkę i mówi:
- Ja pie***le! Weź Pan chociaż to!...
--------------------------------------------------------------------------------------
Kiedy miałem 14 lat miałem nadzieję, że kiedyś będę miał dziewczynę.
Kiedy miałem 16, miałem dziewczynę, ale była beznamiętna.
Więc zdecydowałem,że potrzebuje dziewczyny z uczuciami.
Jak miałem 18 lat spotykałem się z dziewczyną, która była bardzo namiętna.
Jednak była zbyt uczuciowa, o wszystko płakała, łatwo się denerwowała.
Ciągle groziła samobójstwem. Postanowiłem, że muszę znaleźć jakąś "stabilną" dziewczynę.
Jak doszedłem do 25 znalazłem dziewczynę stateczną, ale było to strasznie nudne.Wszystko można było przewidzieć, nie cieszyła się z życia. I życie stało się przygnębiające. Trzeba było znaleźć dziewczynę, z którą
można byłoby przeżyć coś podniecającego.
W wieku 28 lat znalazłem ekscytującą dziewczynę, ale nie mogłem za nią nadążyć. Wciąż się spieszyła, nigdzie nie zagrzała miejsca. Ciągle z kimś flirtowała. Z początku było zabawnie i ciekawie. Ale był to związek
bez przyszłości. Więc postanowiłem znaleźć dziewczynę z ambicjami.
Kiedy już miałem 31 lat spotkałem mądrą, ambitną dziewczynę stojącą twardo na ziemi i się z nią ożeniłem.Ale niestety była tak ambitna, że się ze mną rozwiodła i zabrała wszystko co miałem.
Teraz mam 40 lat i szukam dziewczyny z dużymi cyckami
--------------------------------------------------------------------------------------
A teraz malutki kawał polityczny:

Do księdza zgłosiła się kobieta, która chciała wyjść za mąż,ale
miała już trzech mężów...
- No cóż, proszę pani, w tej sytuacji, w świetle prawakanonicznego,
sama pani rozumie, nie mogę udzielić pani ślubu...
- Ależ, proszę księdza - kobieta na to - mimo to cały czasjestem...
hm... niewinna.
- Jak to?
- To długa historia. Opowiem księdzu. Mój pierwszy mąż... Nocóż,
wyszłam
za niego na prośbę mego ojca. Antoni był uroczym człowiekiem, bardzo
dobrym
i poczciwym. Tylko, cóż, miał już 82 lata, już nie był wstanie
uszczęśliwić mnie inaczej jak tylko swą dobrocią. Dałam biedakowi tylko
pięć miesięcy szczęścia...
- Hm, tak, rozumiem. Niezbadane są wyroki Boskie...
- Drugi mąż z kolei byl młodym, zabójczo przystojnym oficerempolicji.
Wykształcony, wysportowany, znał języki, świetnie siezapowiadał, awans
miał w kieszeni. Ale miał pecha. Jako prezent ślubny dostałod kolegów
motor. Chciał sie przejechać. Mokre liście na drodze, drzewo, złamana
podstawa czaszki, rozległe obrażenia wewnętrzne. Mój kochany Artur,
przynajmniej nie cierpiał.
- Tak, rozumiem. Serdecznie pani współczuję. A trzeci mąż?Jak długo
trwało pożycie?
- Och, dziesięć lat.
- Dziesięć lat?! I mówi pani, że przez cały ten czas...?
- Ani razu. Wie ksiądz, on był z PIS. Co wtorek wieczoremprzychodził
do
mego łózka, siadał na brzegu i przez długie godziny opowiadał,jak
będzie
fantastycznie, kiedy się weźmie do rzeczy...
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]

http://gawi.posadzdrzewo.pl
User avatar
frogutka
Posts: 120
Joined: Thu Sep 20, 2007 12:26 pm
Location: Poland

Postby frogutka » Mon Oct 08, 2007 7:57 am

Echo racja! Stirlitz i ukradek to jest to!

*ukradkiem dokarmia Suchego*

Gawi - ROTFL!!!!!! :D :twisted: :twisted: :D

Edit poraz 3... Dobra mucha mniam ;)
Image
Eresan
Posts: 665
Joined: Wed Dec 20, 2006 6:31 pm

Postby Eresan » Thu Oct 11, 2007 2:03 pm

ŚWIATOWE MODELE SPOŁECZNO-EKONOMICZNE wyjaśnione na przykładzie krów:

Socjalizm - masz dwie krowy, jedną musisz oddać sąsiadowi.

Komunizm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i daje ci w zamian trochę mleka.

Faszyzm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i sprzedaje ci trochę mleka.

Nazizm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i rozstrzeliwuje cię za twoje niejasne pochodzenie.

Biurokratyzm - masz dwie krowy, państwo zabiera ci obie, jedną zabija, drugą doi i wylewa mleko.

Kapitalizm - masz dwie krowy, sprzedajesz jedną i kupujesz byka, wkrótce masz pokażne stadko
i jesteś zarobiony.

Model Amerykański - masz dwie krowy, sprzedajesz trzy fikcyjnej spółce zarejestrowanej na Kajmanach a przy okazji prowadzonej przez twojego brata, jednocześnie składasz wniosek o zwrot nadpłaconego podatku za pięć krów, prawa do pozyskiwania mleka od tych sześciu krów przekazujesz poprzez pośrednika posiadaczowi pakietu większościowego, który odsprzedaje Ci prawa własności do wszystkich siedmiu krów. Doroczny raport informuje że twoja firma posiada osiem krów z możliwością pozyskania jeszcze jednej, sprzedajesz jedną krowę by kupić sobie posadę senatora wiec zostaje ci dziesięć krów.

Model Francuski - masz dwie krowy, ogłaszasz strajk, wywołujesz zamieszki i organizujesz blokadę dróg ponieważ chcesz mieć trzy krowy.

Model Japoński - masz dwie krowy, drogą zmian genetycznych sprawiasz że są dziesięć razy mniejsze i dają dwadzieścia razy więcej mleka. Powstaje kreskówka o twoich krowach.

Model Niemiecki - masz dwie krowy, żyją sto lat, jedzą raz w miesiącu i same się doją.

Model Włoski - masz dwie krowy ale nie wiesz gdzie one są, postanawiasz iść na lunch.

Model Rosyjski - masz dwie krowy, liczysz je i wychodzi że masz pięć krów, liczysz ponownie i tym razem wychodzi jedenaście, wszystko jest ok. pijecie dalej.

Model Szwajcarski - masz pięć tysięcy krów, żadna z nich nie jest twoja, każesz ich właścicielom słono płacić za przechowanie.

Model Chiński - masz dwie krowy, doi je trzysta osób, chwalisz się niskim bezrobociem i dużą wydajnością, aresztujesz dziennikarza który próbuje dociec prawdy.

Model Hinduski - masz dwie krowy, czcisz je...

Model Brytyjski - masz dwie krowy, obie są chore.

Model Iracki - wszyscy uważają ze masz mnóstwo krów, mówisz im że nie masz żadnych krów, nikt ci nie wierzy wiec bombardują cię i ostrzeliwują, wciąż nie masz żadnej krowy ale przynajmniej jesteś teraz częścią demokracji.

Model IV RP - masz dwie krowy, specjalnie powołana komisja sejmowa wymusza zmiany w prawie i posiadanie krów staje się niezgodne z konstytucją, twoje krowy zostają zarekwirowane a dochód z ich sprzedaży przeznaczony na budowę Świątyni Bożej Opatrzności.

Pozdrawiam
User avatar
frogutka
Posts: 120
Joined: Thu Sep 20, 2007 12:26 pm
Location: Poland

Postby frogutka » Thu Oct 11, 2007 7:05 pm

Ja nie mam zadnej krowy ;-)

Erasan.. ale to bylo na prawde smieszne ;-D
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Image

Return to “Dyskusje niezwiązane z Cantr”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest