Podobaja mi sie miasta , w ktorych starsze postacie , ktore wyrobly juz swoja pozycje traktuja powaznie tych co dopiero do gry wchodza nawet gdyby zaraz mialy pasc z glodu, nawet gdyby zaraz mialy cos ukrasc.
Podoba mi sie Eden i Karolina. To moje ulubione miasteczka.
Malo gram a i tak jak sie odezwe to ktos na to zareaguje w tych miastach.
Podoba mi sie klimat w tych miastach zaangazowanie osob.
Mnie w cantr trzymaja wlasnie osoby, z ktorymi mozna sie dogadac, ktorzy ufaja komus spoza swojej kliki.
Ja malo gram wiec dla mnie to ważne.
===============
Nie podoba mi sie w cantr to , ze np trzeba poswiecic wiele lat zycia by zrobic kilof. Mysle, ze gdyby szybciej to wszystko szło to ludzie tak kurczowo nie trzymaliby swoich postaci przy życiu i byloby wiecej wojen.
Nie podoba mi sie , ze wszystko jest tak na widoku. Sa nawet miasta , ktore w obrebie osady zakazuja mowic szeptem.
Nie podoba mi sie ze nie mozna swobodnie podrozowac, wydobywac, budwac. Ciagle trzeba pytac . Odpowiedzi sie oczywiscie nie dostanie dopoki sie czegos nie ukradnei i wtedy dopiero jest rekacja. Nagle stare osoby widza , ze jest ktos nowy.
Nie ma swobody, nie mozna palcem kiwnać, wykazac sie wlasna inicjatywa bo zaraz zakaz.
Mysle, ze w ogromnej wiekszosci gra zostala zdominowana przez stare postacie i one kontroluja gre nie pozwalajac sie rozwinac mlodym gracza.
Nienawidze miast , w ktorych na wszystko jest ban, nawet na glupie polowanie. Sa miasta gdzie jest calkowity zakaz wydobycia a nawet o kupinie surowca ciezko bo juz w ramach wlasnej kliki prowadzi sie handel. Strasznie to zniecheca.
Strasznie ciezko jest sie przebic przez te utarte znajomosci.
Ja na pewno nie przestane grac. jak juz powiedzialem podoba mi sie klimat niektorych miast. A niektore to bym z checia zniszczyl , np miasta takich Bojvingów


Uwazam ze zostalem pokonany przez ducha cantr. A duch moim zdaniem jest taki , ze te postacie, co maja wladze w cantr miażdża rozwoj tej gry przez to , ze wszystko chca dla siebie nie pozwalajac sie rozwinac mlodszym graczom. Nie ma co mowic ,ze wszystko zalezy od nas. Glowa sie muru nie przebije. Ramy zostaly ustalone . Na starym kontynecie sa jeszcze fajne miejsca , ale rozwoj raczej widze na innych wyspach.
Trzeba emigrowac by sobie pograc.
Najbardziej oplacana postawa w cantr to zostac na dlugi czas w jednym miejscu. Nie jest oplacane podrozowanie chyba ze w ramach swojej kliki.