Interakcje w grze i poza nia

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Raist
Posts: 919
Joined: Wed Aug 24, 2005 6:42 pm
Location: POLAND

Interakcje w grze i poza nia

Postby Raist » Sun Nov 12, 2006 7:51 pm

Opowieść gracza:

Dawno, dawno temu, przed wieloma cantryjskimi laty pewna piękna kobieta - A., zbudowała swoją pierwszą łódź. Przez kolejne lata pływała na po morzach, dokując do pustych plaż, polując, pisząc dzienniki i unikając ludzi. Któregoś dnia, gdy wracała na trochę do cywilizacji, aby sprzedać skóry upolowanych zwierząt i kupić trochę żelaza, natknęła się na zamknięty statek, na którym wszyscy wymarli.

W najbliższym mieście opowiedziała o swoim znalezisku i poprosiła o pomoc w dostaniu się na zamknięty pokład, obiecała też podział zysków. W mieście przejazdem bawił pewien człowiek, potężny, mrukliwy i bardzo samotny. Zaproponował A. pomoc, wsiedli więc razem na pokład jej łódki i popłynęli w kierunku opuszczonego statku.
Łódeczka powoli pokonywała morze, a nasi bohaterowie - choć samotnicy z urodzenia - zbliżyli się do siebie bardzo, tak bardzo, jak bardzo mogą się zbliżyć spragnieni miłości mężczyzna i kobieta, pozostawieni sami sobie w romantycznej scenerii.

Aby nie przedłużać tej opowieści... pokochali się, chcieli bardzo zmienić dla siebie swoje życie, lecz zbyt wiele ich różniło, aby to mogło się udać. Były łzy, bo nigdy tak naprawdę nie przestali się kochać... ale rozstali się. Tak w życiu bywa. A. popłynęła na swoje łowiska, by na jednym z nich po parunastu latach umrzeć. Jej mężczyzna zaś stał się wiecznym wędrowcem...
To nie baśń. To wydarzyło się naprawdę w pewnej dziwnej grze. A choć oni się rozstali, to my właśnie dzięki nim poznaliśmy się prywatnie i choć ich miłość umarła, to na jej popiołach zakwitła nasza... już w prawdziwym życiu.


Powyższy tekst zainspirował mnie do zadania Wam pytania o Wasze interakcje z innymi graczami wynikające z interakcji postaci. Niekoniecznie mam na myśli miłość - może to być przyjaźń, zwykła znajomość i odwrotnie - antypatia, czy wręcz wrogość. Zapraszam do dyskusji.
Wariat...
User avatar
Matix
Posts: 958
Joined: Thu Sep 29, 2005 7:24 pm
Location: Poland, Wroclaw, localhost
Contact:

Postby Matix » Sun Nov 12, 2006 8:03 pm

Cóż powiedzieć... Jakoś zazwyczaj staram się nie przenosić niektórych znajomości z neta do reala. Muszę przyznać, że jednak poznałem wiele ciekawych osób na forum cantra i jedną z nich się spotkałem w realu. chciałbym spotkac jeszcze z trzy, ale wiedząc jaki jest ich wiek będzie trudno raczej o rozmowy. Kurczę, ciągle tylko o Cantrze... :D
http://www.matix.salon24.pl
User avatar
Chatette
Posts: 719
Joined: Fri Feb 10, 2006 9:50 pm

Postby Chatette » Sun Nov 12, 2006 8:08 pm

Bardzo ciekawy temat poruszyles.
Ja w samej grze staralam sie zadnych absolutnie znajomosci nie zawierac.
Chociaz mialam sytuacje, kiedy wskutek roznych wydarzen IC miedzy mna a jednym graczej wytworzyla sie atmosfera conajmniej chlodna.

Oczywiscie bardzo kulturalnie chlodna ;) Nie znalismy sie zupelnie (oprocz feralnych zdarzen w grze) ale omijalismy sie szerokim lukiem. Chowajac zal i lekka uraze rzecz jasna ;)

No i tak bum, trach, kabum...i sie szczesliwie zupelnie odwrocilo - a kontakt mamy znakomity. :)
Chociaz do tamtych wydarzen nie wracamy.
Badania opinii publicznej opierają się na fałszywej przesłance, że publiczność posiada opinię.
User avatar
ushol
Posts: 1254
Joined: Thu Dec 15, 2005 5:11 pm
Location: Real World

Postby ushol » Sun Nov 12, 2006 11:59 pm

Grałem sobie kiedyś postacią... Kobiecą... było fajnie. Grała małą nimfomankę, spotkała ofiarę i coś chciała rozwinąć... Potem gracz męskiej strony dowiedział się o mnie i choć przez to chyba postaci przestały się nawzajem ruszać to jednak doszło do fajnego snuff-symultana... pozdro Yoss... :D

Nigdy jednak nie poznałem przyjaciela przez grę... poznałem wielu ciekawych ludzi przez grę, ale nie za jej, ale forum pośrednictwem...
Image
Image
Federacja RP
User avatar
bast
Posts: 342
Joined: Wed Jun 07, 2006 9:03 pm

Postby bast » Mon Nov 13, 2006 8:10 am

nie zawiazalam jakichs osobistych znajomosci w cantr, nigdy tez nikogo z gry nie widzialam. a spotkac bym sie mogla z 2 osobami, bo wiem ze mialabym z nimi o czym pogadac.

And the light of a fading star
Is what you were, is what you are
Like the glow that christens the moon
You shone too soon, you shone too soon
User avatar
Artur
Posts: 1326
Joined: Tue Feb 07, 2006 8:48 am
Location: The Glow

Postby Artur » Mon Nov 13, 2006 8:44 am

jakby moje postacie sie zakochiwaly, wiedzialbym ze po drugiej stronie jest dziweczyna, i chcialaby sie ze mna spotkac... to dlaczego by nie ? :twisted: :twisted: nie widze w tym nic zlego... ale takie granie w cantr jakos mnie nie kreci... jakos wole jednak czynienie zla i budowe wlasnej osady :D
User avatar
Chatette
Posts: 719
Joined: Fri Feb 10, 2006 9:50 pm

Postby Chatette » Mon Nov 13, 2006 10:03 am

No i masz interakcje! Moze Cie pol strefy nienawidzi ;)
Badania opinii publicznej opierają się na fałszywej przesłance, że publiczność posiada opinię.
User avatar
tehanu
Posts: 872
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Postby tehanu » Thu Nov 16, 2006 1:59 am

[...]
Last edited by tehanu on Sat Mar 31, 2007 11:24 am, edited 1 time in total.
User avatar
Snake
Posts: 857
Joined: Wed Jul 27, 2005 10:51 am
Location: tu i tam

Postby Snake » Thu Nov 16, 2006 8:38 am

ale Raist opowieść opowiedziałeś :D życie pisze jeszcze dziwniejszsze scenariusze
<snake> that means Cantr on christmas xD
<EchoMan> Well. I would like to think so. ;)

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: Google [Bot] and 1 guest