Cantr.pl

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Chatette
Posts: 719
Joined: Fri Feb 10, 2006 9:50 pm

Postby Chatette » Sun Nov 12, 2006 5:17 pm

Webzin to webzin, cantr.pl to cantr.pl.

A dzisiaj kolejna nowosc na stronie... ;)
Badania opinii publicznej opierają się na fałszywej przesłance, że publiczność posiada opinię.
User avatar
Szynszyl
Posts: 77
Joined: Fri Jun 09, 2006 2:56 pm

Postby Szynszyl » Fri Nov 17, 2006 6:14 pm

Pytanko- na stronie dziennikow jest zakładka LOGIN a gdzie ten login można uzyskać??

P.S Jakby sie dało to prosiłbym o dwie biografie:
Magnusa II Jarla Bojvingow
Załozyciela rodu Bojvingow (imienia nie znam)

I mała propozycja wartoby (moim zdaniem) zrobic dział ze spisem najnowszych zmian programowych w grze (czyli ktore z naszych sugestii weszły w zycie)
User avatar
WojD
Posts: 1968
Joined: Mon Oct 31, 2005 6:14 am
Location: PL
Contact:

Postby WojD » Sat Nov 18, 2006 9:50 am

Login jest dla redaktora/ów Dzienników tylko i wyłącznie :)

Biografie trzeba napisać - najlepiej, gdy zrobią to sami gracze - są chętni?
==============
User avatar
Loc
Posts: 519
Joined: Tue Jul 11, 2006 5:10 pm
Location: Polonia

Postby Loc » Sat Nov 18, 2006 10:58 am

*mowi niesmialo i cicho* Jezeli ktos bylby zainteresowany, losami slawnych, bezmuzgich i klonujacych sie "Krzyskow", ktore podbily swiat, moge cos naskrobac o nich...
raist wrote: Jesli nie mowisz po chinsku to nie wypowiadaj sie u nich na forum. Chyba, ze chcesz podzielic los Saszy.

Pozdrawiam,


GyGy 6471298
User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Sat Nov 18, 2006 11:17 am

Ja jestem zainteresowany, bo niestety nie znalem zadnego :)
http://www.gks-murcki.com
User avatar
Mattan
Posts: 1081
Joined: Wed Jul 26, 2006 9:09 am
Location: Poznan

Postby Mattan » Sat Nov 18, 2006 11:21 am

Pisz Loc pisz. :) Nie wszyscy są orłami. Mówię o postaciach oczywiście.
Gender
Posts: 208
Joined: Tue Mar 14, 2006 9:02 am

Postby Gender » Sat Nov 18, 2006 11:22 am

Loc wrote:*mowi niesmialo i cicho* Jezeli ktos bylby zainteresowany, losami slawnych, bezmuzgich i klonujacych sie "Krzyskow", ktore podbily swiat, moge cos naskrobac o nich...


TAK! Dawaj, dawaj! ;)
Ja proszę o biografię Diary.
User avatar
Loc
Posts: 519
Joined: Tue Jul 11, 2006 5:10 pm
Location: Polonia

Postby Loc » Sat Nov 18, 2006 11:30 am

Cantryjczyk wrote: -Diara- z Uroczyska. Kobieta, o ktorej bylo glosno swego czasu w pewnym terenie wyspy fic. Miala ciekawe i ekscytujace zycie. Przyjemnie bylo ja odgrywac. Ci, ktorzy mieli z nia do czynienia, wiedza dlaczego. Ci co nie slyszeli, moze jeszcze uslysza o niej w grze. Mam nadzieje, ze zaden z graczy nie chowa urazy w zwiazku z jej wyczynami.


Gender wrote:Ja proszę o biografię Diary.



Gender wrote: Diara znalazla sie w Uroczysku (wtedy jeszcze Zhivvil Vlydyfic), gdy wioska potrzebowala aktywnych rak do pracy. Wczesniej, mieszkancy wioski ucierpieli od naglej klatwy, ktora chyba miala pokazac jak dziala cantryjska zachlannosc (co bardziej zawzieci moga jeszcze znalezc na forum informacje o tym). Mnostwo ludzi bylo bardzo chorych. Czesc starych mieszkancow, zniecierpliwionych ciaglymi niedogodnosciami, postanowila wyprawic sie na grzyby, ktorych kepy znajdowaly sie po drugiej stronie jeziora.

Brakowalo takze trudno dostepnych surowcow - przede wszystkim zelaza. Magazyn, jedyna skonczona budowla nie miala zamka, wiec jako magazyn dzialala slabo. Nie nalezy sie chyba dziwic, ze mieszkancy wioski przyjeli z otwartymi rekoma osobe, ktora miala zelaza akurat na zamek... Diara naciskala jednak na dwie rzeczy - po pierwsze, chciala zostac magazynierka, a po drugie chciala, zeby wybudowac schowek w isniejacym juz magazynie. Te naciski wzbudzaly troche nieufnosci, ale koniec koncow zgodzono sie na to. Jak sie okazalo, pozwolilo to Diarze w pozniejszym okresie na ukrywanie dowodow swoich zbrodni.

Diara dosyc dlugo wkupywala sie w laski, dala sie poznac jako osoba zdeterminowana (i czula na punkcie swojej godnosci, o czym przekonali sie niektorzy kupcy, ktorzy zostali ciezko doswiadczeni przez cala sytuacje), a swoje umiejetnosci wykorzystywala w tym okresie do rozwoju wioski. Wraz ze Zbychem, Tygryskiem i Misiem ,oraz jeszcze jedna osoba brala udzial w planowaniu wypraw po hematyt, w planach nawiazaniu stosunkow handlowych ze wschodem wyspy, na zasadach wymiany hematytu za wegiel, ktory znajdowal sie niedaleko. Osada zostala nazwana Uroczyskiem, zbierano drewno, wedzono dorsza... nudno, jak flaki z olejem.

W tym czasie w osadzie przebywal jeszcze jeden milczek, imieniem Lupus, przedstawiony mojej postaci przez Diare jako godzien zaufania kupiec. Tygrysek, Misiaczek, Zbychu i moja postac wraz z Diara zaplanowala krotka wycieczke po wegiel na plaze na polnoc od Uroczyska. Wedlug planu mielismy sie tam spotkac z Lupusem, tak aby odkupic od niego wapien i kamien. Wyprawa wyruszyla, dotarla bez problemow, a jej uczestnicy zaczeli wydobywac wegiel. Wszystko szlo zgodnie z planem, tylko Lupus sie nie pojawial. Powoli konczylo sie jedzenie, trzeba bylo wiec zbierac sie do powrotu. W tym momencie pojawila sie na plazy osoba, ktora przyniosla bardzo niepokojace wiesci, o strasznych rzeczach dziejacych sie w Uroczysku. Wedlug notatek rozpowszechnianych przez osobe ktora urodzila sie w Uroczysku i nastepnie stamtad uciekla, Diara wraz z Lupusem i jeszcze kilkoma poplecznikami przeprowadzila zamach. Kilkoro ludzi zostalo przeciagnietych, miedzy innymi Lona, ktorej ostatnie slowa najbardziej podzialaly na moja postac. Nikt specjalnie nie watpil w prawdziwosc notatki, poniewaz zbyt wiele faktow zgadzalo sie z rzeczywistoscia.

Uczestnicy wyprawy ustanowili "rade Uroczyska na wygnaniu", zaplanowali wyprawe wojenna, ktorej celem bylo odbicie osob znajdujacych sie w zamknieciu oraz odbicie samej wioski z rak bandy Diary. Czlonkowie rady mieli sie zebrac w Kilikol Vlydyfic wraz z wszystkimi sojusznikami, jakich udalo by im sie znalezc, a nastepnie uderzyc na wioske w nocy. Wyprawa podzielila sie, czesc osob poszla na poludnie, jedna postac poszla na polodniowy zachod. Chodzilo o to, zeby poinformowac starych mieszkancow wioski, ktorzy ciagle zbierali grzyby, o tej sytuacji, ale tez zebrac ludzi z Doim Hrodofic. Byla to jedyna osada, w ktorej byly szanse na znalezienie pomocy. Poniewaz uczestnicy wyprawy nie mieli juz w ogole jedzenia, przypominalo to raczej bieg skazancow, jesli nie udaloby sie dostac do zamieszkalych terenow szybciej niz dosiegnie smierc, nikt nie wiedzialby o tym co sie stalo, a wszelkie szanse bylyby zaprzepaszczone.

Moja postac dotarla do Doim Hrodofic po kilkunastu dniach drogi na ostatnich nogach. Okazalo sie ze w Doim wszyscy wiedza co sie stalo, poniewaz w sidla Diary wpadly juz dwie ekipy, jedna wyprawa po drewno i druga - ratunkowa. Diara poslugiwala sie podstepem i zaciagala swoje ofiary do schowka, skad nie dochodzily zadne odglosy stukania. Miedzy innymi zginal jeden z zalozycieli Doim Hrodofic. W tym momencie znane byly juz dowody na zbrodnie Diary.

Wyprawa, zaplanowana przez tymczasowa rade Uroczyska nie doszla do skutku, poniewaz lepiej zorganizowana, nastepna wyprawa byla juz w planach. Mieszkancy Uroczyska znajdujacy sie aktualnie poza wioska zostali o niej poinformowani. Po dlugich naradach, zbieraniu kazdego dostepnego oreza i namawianiu kazdej osoby, wyprawa wyruszyla. Organizacja oczywiscie nie byla najlepsza, wszystko sie rozlazilo w szwach poniewaz brakowalo dyscypliny, nie bylo wystarczajaco duzo broni dla wszystkich... ale duza czesc uczestnikow dotarla w miare w jednym momencie, w nocy. Okazalo sie na miejscu, ze Diara wyplynela rowniez po grzyby, co dla zloniezy bylo idealna sytuacja do ufortyfikowania sie w wiosce. Jedyna osoba zwiazana z Diara i od razu rozpoznana, byl Lupus przebywajacy aktualnie na zamknietej lodzi. Niestety, mimo staran, nie udalo sie go od razu unieszkodliwic, nie bylo wystarczajaco duzo aktywnosci wsrod ludzi uczestniczacych w wyprawie. Lupus odplynal i zaalarmowal Diare.

Wyprawa ratownicza dysponowala jednym tylko lomem, ktory byl bardzo pilnie wykorzystywany, ale raz po raz okazywalo sie ze zamki wytrzymywaly. W momencie gdy Diara wrocila do Uroczyska, udalo sie otworzyc tylko jeden budynek - Gospode Carli i Tokena, ktorej gospodarze podzielili los innych ofiar Diary. Zolnieze jeden po drugim zapadali w sen i byli wykorzystywani do blokowania dostepu do budynku. Udalo sie kilka razy zaatakowac Diare, Herysta i kilku innych poplecznikow Diary. Sama Diara zaczela odczuwac respekt i najwidoczniej zaczela sie traktowac powaznie mozliwosc porazki, sama zostala calkiem powaznie ranna w kilku udanych wyprawach na zewnatrz budynku. Ciagle trwaly proby otwarcia zamka do magazynu, gdzie byla przetrzymywana jedna z najstarszych mieszkanek Zhivvil Vlydyfic. Po zdaje sie 7 probach, zamek do Magazynu puscil, a w tym momencie Diara uciekla. Jeden z czlonkow jej bandy zostal zabity.

Diara dokonala zywota w trakcie zbierania grzybow, powalona przez osobe, ktora miala niesamowite szczescie. Wraz z nia zginal Heryst.
raist wrote: Jesli nie mowisz po chinsku to nie wypowiadaj sie u nich na forum. Chyba, ze chcesz podzielic los Saszy.

Pozdrawiam,




GyGy 6471298
Gender
Posts: 208
Joined: Tue Mar 14, 2006 9:02 am

Postby Gender » Sat Nov 18, 2006 11:33 am

Locu, to co napisales oczywiscie sie zgadza. Ale zwroc uwage na to, ze ja to pisalem ze swojego punktu widzenia. A mam nadzieje na punkt widzenia Cantryjczyka.
User avatar
Cantryjczyk
Posts: 1610
Joined: Fri Sep 09, 2005 9:52 am
Location: Poland

Postby Cantryjczyk » Sat Nov 18, 2006 11:58 am

Jest kilka niescislosci w tej historii, i z oczywistych wzgledow jest to w wiekszej czesci historia (zapewne zyjacej jeszcze) osoby bedacej przeciwnikiem Diary. Opisana bardzo ladnie i bardzo wiernie. Podoba mi sie i milo poznac punkt widzenia przeciwnej strony. :) Ale historie osob zyjacych, oraz historie majace duzy wplyw na fabule, lepiej opisywac IG, nie na stronach internetowych.

Jak kiedys bede mial czas moze cos napisze o Diarze, ostatnio nie mam prawie czasu na cant i rzeczy z tym zwiazane.

Ponadto, zwlaszcza po historii Abrasaxa ktora mnie zniesmaczyla, mam uwage. O ile postac opowiadajaca o swoich perypetiach w oczywisty sposob moze naginac fakty i koloryzowac, to pisanie jako gracz o wydarzeniach IG w celu publikacji wymaga juz naprawde duzo dystansu i obiektywizmu, i nie dla wszystkich graczy jest mozliwe.

Uzywanie tego kanalu do wplywania na opinie innych graczy, ktora to opinia moze miec wplyw na wydarzenia IG, jest czyms czego trzeba unikac. A podawanie jako faktow poboznych zyczen i domyslow (np dotyczacych motywacji cudzych postaci) to brzydka praktyka. Powinno byc ostrzezenie, ze biografie te sa subiektywnymi opiniami autorow, ktorzy o calej sytuacji wiedza niewiele wiecej niz ich postacie lub dokladnie tyle samo. I przedstawiaja sytuacje tak jak chcieliby ja widziec (oni lub ich postacie, u wielu osob nie ma rozroznienia). Jesli juz ktos musi, to przy pisaniu niech sie skupi wlasnie na tym co robily, wiedzialy i myslaly ich postacie, jaka mialy motywacje itp. I trzeba to podkreslac.

Inaczej prowadzi to to manipulacji, zadufania i oficjalnym tworzeniu historii cantr i to z odwroceniem regoly, ze historie powinni tworzyc zwyciezcy. Zmarle postacie najczesciej nie sa zwyciezcami. Dlaczego maja miec najwiecej do powiedzenia? No skoro juz w grze sie nie da, to gdzie indziej? :wink: A przekonywanie do swoich racji i posmiertna propaganda dotyczaca postaci nie jest w moim mniemaniu czyms pozadanym.
Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego coś widzi.
Milo
Posts: 736
Joined: Fri Feb 03, 2006 11:24 pm

Postby Milo » Sat Nov 18, 2006 12:21 pm

Szynszyl wrote:P.S Jakby sie dało to prosiłbym o dwie biografie:
Magnusa II Jarla Bojvingow
Załozyciela rodu Bojvingow (imienia nie znam)


Polecam pierwsze tomy Kroniki Bojvingow :wink:
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Postby nemo49 » Sat Nov 18, 2006 1:29 pm

Cantryjczyk wrote: Zmarle postacie najczesciej nie sa zwyciezcami. Dlaczego maja miec najwiecej do powiedzenia? No skoro juz w grze sie nie da, to gdzie indziej? :wink: A przekonywanie do swoich racji i posmiertna propaganda dotyczaca postaci nie jest w moim mniemaniu czyms pozadanym.


Nie masz racji. Jest śmierć i śmierć - nie każda ma taką samą wagę.To właśnie zmarli często pośmiernie zwyciężają. Uważam , że na przykład mój Robin Hood zwyciężył a nie jego przeciwnicy, że o Abrasaxie nie wspomnę :D
User avatar
Loc
Posts: 519
Joined: Tue Jul 11, 2006 5:10 pm
Location: Polonia

Postby Loc » Sat Nov 18, 2006 1:48 pm

A wiec prosze bardzo. Oto opowiesc o Krzyskach:
(pogrubiona czcionka zaznaczylem postacie zyjace)

Krzyski... dwadziescia-osiem postaci, ktore zmienily swiat Cantryjski, oraz moje zycie. Zaczelo sie od tego, ze pewna osoba, pokazala mi Cantra. Niezbyt sie nim zainteresowalem, bo coz ciekawego moze byc na zielonej stronie z jakimis przyciskami, w dodatku po angielsku. Na darmo tlumaczyl jak gra dziala, nie mialem zamiaru w to grac.

Kilka dni poxniej, kiedy u niego bylem, zaczelo sie cos dziac, ludzi zaczeli pisac, osada w ktorej bylo pusto, zaczela sie rozwilac. Zaintrygowalo mnie to troche i po dlugich namowach postanowilem zalozyc konto. Niestety, towarzyszlem mi pech, i zarejestrowalem konto na poczcie, do ktorej zapomniaem hasla...
Jak wiadomo, na jedno IP, mozna miec tylko jedno konto, wiec zrezygnowalem z gry, poniewaz nie mialem dostepu do konta...

Pewnego razu, przypomnial mi sie Cantr, w dodatku, kolega ktory pokazal mi gre, byl bardoz zadowolony za Cantra i znowu namawial mnie do zalozenia nowego konta. Tym razem udalo sie - zalozylem konto w dniu panskim 1318. Wtedy to, przyszly na swiat pierwsze dwa Krzyski.

Pierwszy z nich, powstal w rozwijajacej sie osadzie (nie pamietam nazwy) Jak na moja pierwsza postac, dosc dobrze sobie radzil. Zbudowal z przyjaciolmi lodke (co na tamte czasy to bylo nielada osiagnieciem), mial mlotek oraz troche ciekawych surowcow. Mial ambitne plany, chcial plywac statkiem, handlowac, rozwijac osade z kolegami... Lecz niestety, znowu dopisal mu pech. Obudzila sie w nim dusza zlodzieja, bandyty, ktory za wszelka cene chcial zrobic wszytkim na zlosc (kolega mi pokazal, jak sie kradnie :P ).
Nie pozyl dlugo, bo zaledwie szesnascie dni... Zostal zatluczony mlotkami i piesciami, za to, ze nie chcial oddac notatek, ktore wczesniej ukradl.

Drugiemu Krzyskowi, nie powiodlo sie tak dobrze. Urodzil sie na pustkowiu (chyba *fic) gdzie spotkal Francuza(tak mial na imie), czlowieka, ktory robil mapy. Dal mu troche jedzenia i wskazal droge gdzie znajdowala sie jakas cywilizacja. Tym razem towarzyszyl mu pech. Nie dotarl do zadnej osady z jedzeniem i po dwudziesty-trzech dniach meczarni skonal z wycieczenia.

Kolejny mial duzo szczescia. Urodzil sie w miescju, gdzie bylo duzo notatek, a malo ludzi
Bardzo szczesliwy ukradl notatki i uciekl. W nastepnej osadzi potraktowali go goscinnie, nikt nie podejzewal go o to, co zroibl. Ale i tym razem pech go nie oszczedzil... Przybyla osoba z osady ktora okradl i opowiedziala wszystkim co on zrobil. Nie zostalo mu nic innego, jak okrasc ich i uciekac dalej :P Po piedziesieciu-szesciu dniach ucieczek i stresu, dogonili go i zatlukli tym, co mieli pod reka.

Czwarta moja postac, wywolala wielki skandal w Cantra i na forum. Otoz urodzil sie na wschodzie D* okradl okoliczne osady i uciekl do Kompani Weglowej, gdzie sie nawrocil, lecz nie chcial kontynuowac zycia jako zlodziej i bandyta. Poprosil o smierc, obiecujac, ze wroci tam w innym wcieleniu. Przezyl rok i kilka dni, potem zabili go, lecz zapomnial sie spytac, gdzie ta osada jest...

W roznych miejscach pojawily sie rozne klony Krzyska, pytajac gdzie znajduje sie kompania Weglowa. Lecz zanim to nastapilo, urodzil sie Krzysiek. Bylo to na wyspie D* gdzie jak kazdy szanowany Krzysiek, zaczol krasc notatki :P Kradl i uciekal, az dotarl do (chyba) Wschodnich Wzgorz, gdzie poznal Mimi Gross, ktora starala sie go nawrocic. Tlumaczyla mu, ze nie musi tak zyc, ze jest na to sposb, ze da sie byc normalnym czlowiekiem... Udalo sie, Krzysiek zaczol pracowac jak uczciwy obywatel. Wyruszyl w gory po diamety i kamien razem z Mimi G. Xangyou, RumBurakiem i Ada. Mimi i Rumburak kochali sie, podobnie jak Xangyou i Ada, lecz Mimi, znana jako lamaczka meskich serc zdradzila Rumburaka i uciekla z Xangyou do Wzgorz, pod pretekstem zaniesienia kamiena. Kiedy wrocili, Krzyska juz tam nie bylo, poszedl za zlodziejem do sasiedniej osady. Kiedy wracal, spotkal kolege Rumburaa, ktory opowiedzial mu, o tym co zrobila Mimi. Bardzo go to zmartwilo, droga byla ciezka do przebycia, wiec razem z kompanem uciekli jak najdalej sie dalo.
Doszedl do Portu Polnocnego, gdzie poznal Anthee - piekna kobiete, ktora zmienila jego zycie. Od tej chwili pracowal razem z nia, starajac sie o jej serce. Byl poraniony, chcial wybrac sie do lokacji z lekarstwami. Taka Lokacja okazal sie Port Rzemiosl. Razem z Bezia, Locem (patrz nizej) i Anthea, wybrali sie do Portu po lekarstwa. Uleczony pracowal na rzecz Portu kilka lat, poczym udal sie na samotna wyprawe (na ktorej jest do teraz) po tym, jak zostawila go Anthea. Zyje do dzis i za kilka dni, przekroczy czterdziesci lat. Jest to moja najstarsza postac.


Kolejne dwie postacie nie odegraly wiekszej roli w Cantrze, poprostu jakk kazdy kolejny Krzysiek, pytaly o rogo do Kompani Weglowej...

Dnia 1348 powstal Krzysiek w Pistacjowym krolestwie. Zapytal o droge do KW i wtedy nastapil przelom. Milena V. poprzez OOC pokazala mi link do forum, gdzie Matix wytoczyl sprawe Krzyskow na forum publiczne. Po przeczytaniu zrozumialem, ze ta gra nie na tym polega, wiec zaczolem grac uczciwie. Poznal krolowa i razem z obywatelami zaczeli budowac osade. Na tej wyspie nie bylo drewna, ale bylo dwa dni drogi, na innej wyspie. Milena sie tam udala po drewno, oraz wojownikow, ktorzy mieli nas bronic. Czekal na nia ponad dziesiec lat, Kiedy juz nie wierzyl, za ona wroci, umarla krolowa. Kilka dni potem, przyplynol statek, ktorym ona wyplynela "Morski Evenemet" (jak przekrecilem nazwe, to przepraszam) ze zwlokami Mileny. Krzysiek zostal ostatnim obywatelem Pistacjowego Krolestwa. nie ulozylo sie po jego mysli.
Ludzie z Zelazowej Woli, ktorzy nie lubieli sie z Krolowa, podniesli klucz do Palacu po jej smieci. Tym sposobem, Krzysiek stracil wszelkie nadzieje na normalne zycie. Opuscil tamto miesjce i umarl w pobliskiej osadzie, glodzac sie. Nastapilo to w dniu 1557.

Zanim jednak przeczytalem forum, powstalo dziesiec postaci, ktore pytaly o droge do KW i okradaly osady z notatek.

Pewnego pieknego poranka,a dokladnie 1348 dnia, powstala moja ulubiona postac - Krzysiek :P narodzil sie on na wyspie Trilian i oczywiscie okradl osade. Zdcenerwowany, ze nikt go nie sciga, okradl trzy nastepne osady. Kiedy to nie pomoglo, poszedl na wschod i zalozyl osade z Krisem, ktora nazwali Grod Wschodni. Dolaczyl do nich Keram, z ktorym do dzis rozwijaja osade, poswiecajac jej cale swe zycie.

Kolejna postac, Krzysiek urodzil sie w okolicach Firmy Wlhelma, gdzie pomogla mu Colna. Udal sie do Firmy i pracowal tam dlugo, poczym wyruszyl do Vlotryan. Pracowal tam dla Borgi, poczym wyruszl po drewno na budowe statku.

Nastepny Krzysiek urodzil sie na wyspie Bojran, gdzie pracuje do dzis. Nie mial ciekawego zycia.

Krzysiek z Weglowej Wolki, nieciekawy, nudny, bezcelowy, Poczatkowo chciale sie go pozbyc, lecz teraz sie zmienil, ma sowj cel, do ktorego zawziecie dazy.

Loc, to pierwsza postac, ktora nazwalem inaczej niz "Krzysiek" poniewaz urodzila sie w miejscu, gdzie mieszkal inny Krzysiek, a mianowicie w Diametowej Gorze. bylo to po tym, jak dowiedzial sie o Mimi i Xangyou, a wiec zlamal zasady, i zrobil to, co mial zrobic Krzsikiem - naprzezywal i spoliczkowal nowa pare. Razem z Ada, ktora chciala odebrac sobie zycie, udal sie w strone, w ktora poszedl Krzysiek z Rumburakiem. Dogonili ich w Porcie Polnocnym gdzie umarla Ada, a Loc wyruszyl do Portu Rzemiosl. Zostal tam straznikiem, i zaprzyjaxnil sie z mieszkancami. Postanowil, ze zostanie tam do konca zycia.

Krzysiek, urodzil sie na pustkowiu, gdzie poznal Anne. Spotkali tam Tancerza - obywatela Kroliczego Wzgorza. Zaprowadzil ich do Krolowej, a sam znikl bez sladu. Ania i Krzysiek przypadli sobie do gustu, po wieloletniej pracy, uciekli z Kroliczego Wzgorza w nieznane.

Ostatni z rodu Krzyskow, urodzil sie na Czarnym Wybrzezu, gdzie lowil i wedzil ryby. Zarzadca tej osady byl Marek, ktory uciekl statkiem , ktory zbudowali mieszkancy. Krzysiek, ktory nie umie zarzadzac osada, kaleczy ta funkcje, za co czesto na niego krzycza.



To by bylo na tyle, tyle mialem Krzyskow, tyle przezyli, tyle nakradli :P Loc to nie Krzysiek, ale byl mocno zwiazany z tym rodem. Zostalo mi ich osmiu, i nie zamierzam ich stracic. Krzyski sa moja wlasnosci i wszelkie prawa do tego imienia sa zastrzezone. (za wszelkie bledy przepraszam i prosze o ich ewentualne zglaszanie na PM)
raist wrote: Jesli nie mowisz po chinsku to nie wypowiadaj sie u nich na forum. Chyba, ze chcesz podzielic los Saszy.

Pozdrawiam,




GyGy 6471298
User avatar
Cantryjczyk
Posts: 1610
Joined: Fri Sep 09, 2005 9:52 am
Location: Poland

Postby Cantryjczyk » Sat Nov 18, 2006 2:04 pm

Nemo.

Nie masz racji piszac ze ja nie mam racji.

Nie mam nic przeciwko posmiertnym sukcesom i zwyciestwom postaci. To sie zdaza, jesli w grze znajda sie postacie innych graczy ktore zadbaja o to, robia to z nieprzemuszonej woli i dlatego, ze uwazaja to za sluszne. Natomiast uzywanie innych swoich postaci w tym celu to na przyklad naruszenie Najwaniejszej Zasady. A przekonywanie do racji swojej zmarlej postaci w wykonaniu gracza przy uzyciu forum, stron internetowych, komunikacji prywatnej itp jest po prostu czyms okropnym.

Najczesciej nie stanowi to problemu, ale sa sytuacje, gdy taka brzydka propaganda poza gra jest poza wszelka krytyka. Jak wlasnie w przypadku Abrasaxa.

Wydarzenia tam opisane to prawie czysta propaganda, oczyszczanie dobrego imienia swojej postaci przy rownoczesnym oczernianiem innych, czesto na podstawie wyssanych z palca zarzotow. Gdyby Abrasax zyl robilby to zapewne caly czas w grze. Umarl i zamiast tego robil i robi to gracz srodkami OOC.

Ja po prostu zwracam uwage na to, ze takich sytuacji trzeba sie wystrzegac. Nie uzywac tematu odeszli i temu podobnych spraw w nieodpowiedni sposob. Na forum i na stronach nie powinno byc scierania sie roznych swiatopogladow dotyczacych wydarzen z gry. Czesto dosc tego jest w grze i wystarczy, nie mozna przenosic tego poza gre. Malo kto pamietra, ale na przykladzie konfliktu ZZ vs LL wiadomo, ze to nic dobrego i do czego to prowadzi. A podawanie na ogolnodostepnej stronie internetowej takiego stronniczego opisu, w formie udajacej fakty jest naprawde be. Rzeklem.

EDIT do odpowiedzi nemo dwa posty dalej.
Czyli jednak w tym co Cie interesuje sie zgadzamy, reszta Cie nie interesuje. W takim razie slowne sprzeciwy dotyczace moich wypowiedzi chyba mozna uznac za nieistotne (moze za prywate? :P )
Last edited by Cantryjczyk on Sat Nov 18, 2006 2:44 pm, edited 1 time in total.
Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego coś widzi.
Sasza
Posts: 1536
Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
Location: Wonderland

Postby Sasza » Sat Nov 18, 2006 2:20 pm

Loc, to było świetne poprostu :D
Uśmiałem się fajnie :D
Gratulujje nieźle napisanego tekstu :wink: :D
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest