Mafia

[suchy]

*Pobladły patrzy na zatrzaśnięte za szeryfem drzwi. Drżącą ręką zapala papierosa.* Niewinny... To niemożliwe... A dziś wieczorem znów zginie przynajmniej jeden niewinny człowiek. A zapewne dwóch, bo pewnie to mnie wybierzecie, żebym odszedł... Teraz mam całkowity mętlik w głowie. Muszę poważnie się zastanowić, kogo wytypować... Chociaż, czy ma to większy sens? *śmieje się gorzko*

[Laura_]

przykro mi *stara sie unikac wzroku Suchego* Nie wiem czy cie to pocieszy, ale jesli okazesz sie niewinny, bede miala powazne klopoty. *usmiecha sie z gorycza* nienawidze tego miasta. ktos ma jeszcze papierosy? skonczyly mi sie

[suchy]

*Uśmiecha się do Laury. Podaje jej papierosa.* Nie mam Ci tego za złe. W końcu to ja pierwszy wskazałem na Loca. a ja sam dalej nie wiem na kogo głosować... *Popija drinka*

[Agent 0007]

A wiec Suchy Na razie nie widze innej kandydatury. Cos mi mowi, ze dis odejde z tego swiata... wiec poki moge typuje wlasnie Ciebie. A jak bedziesz niewinny... Boze jesli jestes zmiluj sie nad tym miasteczkiem. *spoglada na Laure* Lepiej pilnujmy sie dzisiaj wzajemnie Lauro.

[Replay]

Nikt nie zachowywał się na tyle podejrzanie, żebym mógł wskazać go bez wahania... Tak więc wstrzymuję się od głosu... A co do Loca, to sam jest sobie winien... Ściągnął na siebie uwagę podejrzanymi zachowaniami... Nie mam pojęcia, kto będzie następną ofiarą... Wygląda na to, że MAFIA zabija zupełnie przypadkowych ludzi...

[Sasza]

*..powoli wstaje, wygląda w opłakanym stanie. Brudny, ponury, a do tego wyczuwa się od niego przykry zapach...-No to trochę ostatno przesadziłe-..siada na krześle, zapala papierosa i wyciąga małą flaszke. Pociąga duże łyka i wypuszcza chmure dymu..*-Taak, trochę się pospało, więc trzeba pomóc. Niemam pojęcia kto z Was, chodź mam taką czasem głęboką myśl. Może to ktoś, kogo nieznamy?-...Wygląda, jakby się zastanawiał, wyżuca filter na podłogę, przydeptuje i wyciąga następnego papieroca..*-Taak

[Laura_]

to znaczy ja patrze na rece tobie, a ty mnie agencie? czy tez razem patrzymy na rece innych? *smieje sie, ale wyglada na zmeczona* otworzmy tu moze przynajmniej okno, zaraz sie udusze..

[suchy]

Głosuję na ActionMutante. Od początku nie rzuca się nikomu w oczy. Myślę, że to może być on... *Popija łyk drinka* Mam wrażenie, że po moim odejściu będzie Wam ciężko odkryć kto jest w mafii... Bo ja nie jestem mafiozem, o czym się już niedługo przekonacie. *uśmiecha się*

[Agent 0007]

*otwiera okno i wpuszcza troche swiezego powietrza* Nie o to mi chodzilo Lauro. Mam tylko nadzieje, ze tym razem nie bede to ani ja ani Ty. *stra sie usmiechnac* Zmeczony juz jestem... i coraz mniej jestem pewien, czy to Suchy jest w mafii. Moze to Action? Rzeczywiscie od poczatku nie rzuca sie w oczy. Ale... moze Replay? wstrzymal sie od glosu... moze by nie oskarzac nikogo i zbytnio nie podpasc nikomu? Nie brac odpowiedzialnosci na siebie? Nikt dotychczas nie zwrocil na niego wiekszej uwagi...

[Khe]

Lauro, nie chcialem Cie typowac, ale... Moze zachowam swoje mysli dla siebie. Obserwuje jeszcze pewne osoby i... *usmiecha sie*

[Sasza]

*...podchodzi, do Khe i wypuszcza w strone jego twarzy dym, z dopiero odpalonego papierosa, przybiera groźną mine...-A ty, co ty porabiasz na codzień? Podejżany jesteś konusie. To może i ty jesteś tym zabijaką? Więc ty Khe-...lekko jakby się zawachał, mówiąc ostatnie słowa, odwraca się i odchodzi trochę na bok, by przysiąść..*

[dstankiewicz]

Wiadomosc poza gra:
Tak wiec ja jestem spowrotem, jednak widze ze marshall sie wczul, tak wiec nie bede mu preszkadzal Jak w nastepnej edycji bedzie chcial zagrac to go zastapie.
Co do ujawniania czy ktos jest mafioza czy nie, widze ze juz ustaliliscie ze chcecie wiedzeic czy ktos byl niewinny. Ale mowie wam, bez ujawniania tych informacji gra sie lepiej, bo trudniej jest trafic Hehe ja i marshall o tym wiemy, bo razem gralismy w to, na innym forum (dlatego tez jego wybralem na prowadzacego bo wiedzeilem ze nie nawali )

[Agent 0007]

On mi nie wyglada na mafioza. Jest... milczacy, ale wydaje sie byc uczciwy. Chociaz nie moge byc tego pewien. Za to o Tobie zapomnialem Sasza. taak. Wydajesz sie byc wiecznie pijany. Ale... moze nie az tak by nie moc pociagnac za spust. Pijany ale przytomny.

[Khe]

Juz nic nie robie, ale Tobie nie mam zamiaru niczego wiecej mowic. Cos duzo palisz, nerwy Cie zzeraja jak tylko padnie na Ciebie czyjs wzrok? A moze dodatkowy strasik po wskazaniu Laury i tym, co wtedy powiedzialem? *usmiecha sie, wklada do ust gume i zaczyna sie kazdemu przygladac*

[Sasza]

*..patrzy wymęczonym wzrokiem na Khe..-Dlaczego tak się unosisz kolego? Oczywiście, teraz rozumiem, chodź trudno mi to przychodzi. Ponieważ coś nietak powiedziałem-..zaśmiał się, po czym wyciągnął papierosa i go dopalił, zaciągając się z całych sił i wypuszczając ogromną chmure dymu..-A pale, bo lubie