Mafia

Ogólne pogawędki, ogłoszenia innych serwisów i inne niezwiązane z Cantr tematy.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
suchy
Posts: 2000
Joined: Mon Aug 28, 2006 10:06 am
Location: Under your bed, waiting for you to turn off the light

Postby suchy » Wed Aug 30, 2006 9:02 pm

*Podejrzliwie spogląda na Loca*
Ten facet wygląda mi podejrzanie... Podobno czekał na jakichś dwóch gości. A jeśli to byli jego wspólnicy? *myśli gorączkowo* Tak, to mógł być on...
Hej, ludzie! *krzyczy do zebranych* A co wy myślicie o Locu?
User avatar
Khe
Posts: 293
Joined: Sat Jul 09, 2005 6:51 pm
Location: Poland, Tychy

Postby Khe » Wed Aug 30, 2006 9:04 pm

*mruczy pod nosem* Co za zadupie, nawet na porzadnej policji nie mamy, ze tez stad nie zwialem jak mialem okazje...
*podaje Laurze popielniczke i mowi do niej* Ale nam sie burmistrz trafil. Ta dziure, w ktorej jedyna atrakcja jest brudny bar nazywa wspanialym miasteczkiem. W kazdym normalnym miescie policja by sie tym zajela, ale nie, naszym glinom najlepiej wychodzi pilnowanie posterunku...
*bierze krzeslo, przysuwa je do sciany, siada i patrzy na kolejnych wchodzacych ludzi*
User avatar
Agent 0007
Posts: 1042
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Wed Aug 30, 2006 9:26 pm

*usmiecha sie lekko spogladajac na wchodzacych do baru ludzi. Nagle dostrzega cos zastanawiajacego* Nie... to nie moze byc on. *patrzy przez chwile na Loca, po czym wraca wzrokiem do swojej piersioweczki*
Laura_
Posts: 728
Joined: Sat Dec 03, 2005 7:30 pm

Postby Laura_ » Wed Aug 30, 2006 10:15 pm

taa, zalozymy sie ze znowu nie wykryja sprawcy? dzieki, Tom *usmiecha sie i bierze popielniczke, nastepnie przyglada sie uwazniej mezczyznie w prochowcu* dlaczego nie Loc? na dobra sprawe morderca moze byc kazdy z nas...
User avatar
Agent 0007
Posts: 1042
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Wed Aug 30, 2006 10:19 pm

*otrzasa sie z zamyslenia* Hmm Loc juz wrocil? Wydawalo mi sie, ze jeszcze nie wchodzil... przez drzwi. *konczy cicho i rozglada sie wokol* Znamy sie? Jestem Agent. Po prostu Agent. *usmiecha sie unoszac lekko w gore kaciki warg* A Loc... wyglada podejrzanie, ale chyba zbyt sie rzuca w oczy. Chociaz... moze to jest metoda. *wzrusza ramionami* Na dobra sprawe rzeczywiscie... moze to byc kazdy z nas. Slepy los kogo wskazemy.
User avatar
Marcin24
Posts: 203
Joined: Mon Jun 26, 2006 4:43 pm

Postby Marcin24 » Wed Aug 30, 2006 11:06 pm

Niewiem czemu ale mam nieodpartą ochote wskazać Loca *marszczy brwi i uśmiecha sie*
User avatar
ActionMutante
Posts: 873
Joined: Thu Jul 13, 2006 11:46 am

Postby ActionMutante » Wed Aug 30, 2006 11:17 pm

*Zdejmuje powoli kapelusz i otrzepuje go. Spoglada podejzliwie na niejakiego marcina* A cos ty taki nadgorliwy chlopie...? Wystrzeliles jak z armaty z tym Lockiem... A jakos Ciebie nie widzialem wczesniej w tym pieknym lokaliku *Usmiecha sie, lecz jego usmiech nie ma nic wspolnego ze szczesliwoscia. Taksuje wszystkich klientow wzrokiem zatrzymujac sie co jakis czas na poszczegolnych twarzach*
All my friends are dead.
You got dragged outta bed,
Now they're buried and they're dead.
User avatar
Agent 0007
Posts: 1042
Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
Location: Darudzystan

Postby Agent 0007 » Wed Aug 30, 2006 11:50 pm

*odzywa sie cicho zza swojego stolika* Ja wielu z mieszkancow w tym barze jeszcze nie widzialem... Moze maja na tyle dobrego smaku, ze go omijaja szerokim lukiem.
Laura_
Posts: 728
Joined: Sat Dec 03, 2005 7:30 pm

Postby Laura_ » Thu Aug 31, 2006 6:35 am

na przyklad ja *usmiecha sie, zlosliwie* a ten chlopczyk w czerwonej kurteczce faktycznie bardzo gorliwy jest...jakbym miala dzisiaj typowac, kto to zrobil, stawialabym na ciebie, maly *odwraca sie, by spojrzec w oczy marcinowi* ale to za wczesnie, mamy jeszcze sporo czasu, prawda? minela pierwsza noc..*oparta ramieniem o framuge, patrzy dluzsza chwile przez okno, palac nastepnego papierosa*
Sasza
Posts: 1536
Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
Location: Wonderland

Postby Sasza » Thu Aug 31, 2006 9:23 am

*-jestem, ja jestem-...mówi ochrypłym głose, pipijając piwo..-Wiecie, ja tam niemarudze, właściwie to mnie to wali wszystko, ale powiem, że tego konusa Marcina to ja niewidziołem go w barze-...patrzy chwile na niego, poczym spogląda przez drzwi na mglisty ranek, zaciągając sie papierosem, popijając tanie piwo...-Jak podejdzie jaki frajer do mnie z ganem to go najpierw przepije, a później skopie do nieprzydomności-...mówi raczej do siebie, tak, jakby szukał celu w życiu. Ogląda swe brudne i śmierdzące ubranie, stwierdza, że trzeba się chyba umyć po czym wychodzi do szarego i ciemnego kibla w końcu sali...*
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
Sasza
Posts: 1536
Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
Location: Wonderland

Postby Sasza » Thu Aug 31, 2006 9:41 am

*....przychodzi zauważalnie wymyty..-no to można pić-..zaczyna się śmiać, podchodzi do baru i wypija przy nim trzy setki oraz piwo..-ech, to jest życie-.. śmieje się pod nosem i spogląda ponuro po zebranych ludziach, wyjmuje następnego papierosa, zapala zapałke, po czym się zdrowo zaciąga. Wypiszcza chmure dymu i się raz jeszcze zaśmiał swym strasznie ohrypłym głosem...*
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
User avatar
Loc
Posts: 519
Joined: Tue Jul 11, 2006 5:10 pm
Location: Polonia

Postby Loc » Thu Aug 31, 2006 9:43 am

*wchodzi do baru przez zaplecze i szepta cos do barmana. Podaje mu skrycie male pudelko. Siada przy ladzie i zamawia dobrego koniaka*
raist wrote: Jesli nie mowisz po chinsku to nie wypowiadaj sie u nich na forum. Chyba, ze chcesz podzielic los Saszy.

Pozdrawiam,


GyGy 6471298
Laura_
Posts: 728
Joined: Sat Dec 03, 2005 7:30 pm

Postby Laura_ » Thu Aug 31, 2006 10:15 am

Loc, co to bylo? widzialam jak podales barmanowi jakies pudelko *przyglada sie uwaznie Locowi, potem reszcie. gdy jej wzrok pada na Sasze, twarz przybiera wyraz obrzydzenia. odwraca sie znowu do okna i mowi, wyraznie zirytowana* moglibyscie chociaz na chwile przestac chlac? wystrzelaja nas tu jak kaczki, jesli czegos nie zrobimy..
User avatar
Loc
Posts: 519
Joined: Tue Jul 11, 2006 5:10 pm
Location: Polonia

Postby Loc » Thu Aug 31, 2006 10:28 am

*udajac ze nie slyszy pytania Laury prosi barmana o whisky*
raist wrote: Jesli nie mowisz po chinsku to nie wypowiadaj sie u nich na forum. Chyba, ze chcesz podzielic los Saszy.

Pozdrawiam,




GyGy 6471298
Replay
Posts: 15
Joined: Tue Aug 22, 2006 6:41 am
Location: Poland ;]
Contact:

Postby Replay » Thu Aug 31, 2006 10:28 am

*Wchodzi. Krztusi się papierosowym dymem. Podchodzi do kontuaru. Jak on kocha te barowe krzesełka.*
- Barman!
- Tak?
- Whiskey... (Zauważcie - Whiskey, nie Whisky [Szkocka sux :])
*Barman odsuwa się od kontuaru. Zaczyna rozmowę napełniając szklankę.*
- Słyszał pan może o Elm0?
- Nie... Nie pamiętam, żebym znał kogoś takiego... *Zwykła ludzka ciekawość.* A co z nim?
- Zamordowali chłopaka... Podobno robota MAFII...
- Hah. *Odruchowe oglądnięcie się przez ramię.*
- Obawia się pan? Zostawili ostrzeżenie dla mieszkańców...
- Nie mieszkam tu. Przyjechałem w interesach.
*Barman stawia przed nim szklankę. Replay płaci. Próbuje Whiskey. Dobra. Ale to przecież nic dziwnego.*
Image
Image

Return to “Dyskusje niezwiązane z Cantr”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest