
Wiem to od wczoraj, a do dzis caly czas gralem, choc wiedzialem że to zbliża się niuchronnie.... To jest jeszcze gorsze niz odstawienie fajek...czego notabene przez wiele lat nie udało mi sie, badz nie chcialem zrobic...
Na pol roku wyjezdzam i to moim zdaniem za dlugo aby zostawić ludzi drzewa...
Od dziś zaczynam liczyć dni do mojego powrotu... a jeszcze niedawno myslalem ze ten wyjazd to bedzie najlepsza rzecz jaka w zyciu może mnie spotkać....gdybym wtedy wiedzial że istnieje gdzieś Cantr - to nigdy pewnie na niego bym sie nie zdecydowal....
jedziemy z zona zwiedzac i zdobywac - trzymajcie za nas kciuki i do uslyszenia za pol roku...