Odeszli... [*]
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- lukaasz
- Posts: 656
- Joined: Fri Jul 08, 2005 9:02 pm
- Location: Polska, Olkusz
- Contact:
Szwana Beri - Kartograf. wedrowala po *fic robiac mape. Prawdopodobnie zmarla z glodu.
Gareth - wedrowal po *fic ze znajomymi w poszukiwaniu hematytu. Kiedy go znalezli okazalo sie ze skonczylo sie im jedzenie. Wyruszyli wiec szukac jedzenia. Gareth szedl troche za reszta. Znajomi zeby nie tracic czasu zostawiali notki gdzie ma sie kierowac, jedna z notek musiala zostac skradziona poniewaz Gareth nigdy nie dotarl do miejsca z jedzeniem.
Gareth - wedrowal po *fic ze znajomymi w poszukiwaniu hematytu. Kiedy go znalezli okazalo sie ze skonczylo sie im jedzenie. Wyruszyli wiec szukac jedzenia. Gareth szedl troche za reszta. Znajomi zeby nie tracic czasu zostawiali notki gdzie ma sie kierowac, jedna z notek musiala zostac skradziona poniewaz Gareth nigdy nie dotarl do miejsca z jedzeniem.
gg:403145
http://www.osobnicy.pl
http://www.osobnicy.pl
-
- Posts: 85
- Joined: Mon Feb 06, 2006 9:31 am
- Location: Poland
- Exor
- Posts: 52
- Joined: Wed Jan 04, 2006 9:34 am
- Location: Kraków, Polska
Bubborn
Znalazłem jego ciało oraz krótki dziennik, który zaczął prowadzić tuż przed śmiercią. Mieszkał w nieurodzajnym miejscu, tylko piach i ryby. Było tam w sumie 4 osoby, lecz zmarły z głodu na jego oczach. Bubborn przeżył dłużej licząc na to że zdąży uwędzić ryby, które pozostawili jego zmarli towarzysze. Niestety nie udało mu się. Być może przeszkodziła mu w tym łódź, ktra dobiła do brzegu jego osady. Bojąc się że to piraci, schował się za osadą, nie wiadomo ile dni stracił czekając w ukryciu.
Znalazłem jego ciało oraz krótki dziennik, który zaczął prowadzić tuż przed śmiercią. Mieszkał w nieurodzajnym miejscu, tylko piach i ryby. Było tam w sumie 4 osoby, lecz zmarły z głodu na jego oczach. Bubborn przeżył dłużej licząc na to że zdąży uwędzić ryby, które pozostawili jego zmarli towarzysze. Niestety nie udało mu się. Być może przeszkodziła mu w tym łódź, ktra dobiła do brzegu jego osady. Bojąc się że to piraci, schował się za osadą, nie wiadomo ile dni stracił czekając w ukryciu.
nic do dodania poza tym co napisane
- CzerwonyMag
- Posts: 508
- Joined: Sun Jan 29, 2006 6:33 pm
- Location: Kraków/Cracow
<b>SAM ???</b>
Kiedy dotarłem do pewnej lokacji było tam ledwie kilka osób na czele z tajemniczym trzydziestoletnim mężczyzną. Moja młoda postać pierwszy raz spotkała się z tak starym mieszkańcem. Warunki w lokacji były dobre więc postanowiła założyć tam osadę. Zabrakło ledwie paru surowców. Po kilku dniach bez słowa tajemniczy trzydziestolatek zmarł zostawiając po sobię mapę (w okolicy nie bylo zadnej mapy) i najpotrzebniejsze dla poczatkujacej osady drewno i kamień... Mojej postaci zrobiło się naprawde przykro bo kiedy tam dotarła czuła że ten męzczyzna pomoże przy osadzie i paradoksalnie pomogł - umierając...
To smutne, ale nawet nie poznaliśmy jego imienia. Z notatek wywnioskowałem że to sam (bo to słowo było napisane wielką literą
)
Mam zamiar postawić mu kiedyś pomnik...
Kiedy dotarłem do pewnej lokacji było tam ledwie kilka osób na czele z tajemniczym trzydziestoletnim mężczyzną. Moja młoda postać pierwszy raz spotkała się z tak starym mieszkańcem. Warunki w lokacji były dobre więc postanowiła założyć tam osadę. Zabrakło ledwie paru surowców. Po kilku dniach bez słowa tajemniczy trzydziestolatek zmarł zostawiając po sobię mapę (w okolicy nie bylo zadnej mapy) i najpotrzebniejsze dla poczatkujacej osady drewno i kamień... Mojej postaci zrobiło się naprawde przykro bo kiedy tam dotarła czuła że ten męzczyzna pomoże przy osadzie i paradoksalnie pomogł - umierając...


Mam zamiar postawić mu kiedyś pomnik...
-
- Posts: 755
- Joined: Mon Feb 06, 2006 9:19 pm
Jaanus
Moja postać urodziła się na słabo zaludnionej wyspie (właściwie tylko jedna kolonia) ale postanowiła podjąć wyzwanie i zwiedzić wyspę. Zaczęła iść wgłąb wyspy ale nigdzie nie było jedzenia, zapasy się skończyły i zaczęła głosować. W pewnej osadzie znalazła zwłoki mężczyzny a obok testament. Napisał, że nie znalazł jedzenia i że mogę sobie wziąć jego surowce w zamian za pochówek. Moja postać wzięła je ale nie pochowała go, bo sama była bliska śmierci głodowej i liczył się czas. Poszła dalej i w ostatnim momencie znalazła lokację z jedzeniem, bardzo zasobną lokację. Postanowiła założyć tam osadę. Za punkt honoru postawiła sobie też wrócić pochwać Jaanusa. Chce też jego imieniem nazwać pierwszy pojazd jaki zbuduje.
Moja postać urodziła się na słabo zaludnionej wyspie (właściwie tylko jedna kolonia) ale postanowiła podjąć wyzwanie i zwiedzić wyspę. Zaczęła iść wgłąb wyspy ale nigdzie nie było jedzenia, zapasy się skończyły i zaczęła głosować. W pewnej osadzie znalazła zwłoki mężczyzny a obok testament. Napisał, że nie znalazł jedzenia i że mogę sobie wziąć jego surowce w zamian za pochówek. Moja postać wzięła je ale nie pochowała go, bo sama była bliska śmierci głodowej i liczył się czas. Poszła dalej i w ostatnim momencie znalazła lokację z jedzeniem, bardzo zasobną lokację. Postanowiła założyć tam osadę. Za punkt honoru postawiła sobie też wrócić pochwać Jaanusa. Chce też jego imieniem nazwać pierwszy pojazd jaki zbuduje.
-
- Posts: 188
- Joined: Fri Aug 19, 2005 7:44 am
- Location: Poland - Poznan
- lukaasz
- Posts: 656
- Joined: Fri Jul 08, 2005 9:02 pm
- Location: Polska, Olkusz
- Contact:
Tamara - Pomagal budowac piekarnie w Vlouirryan Hills. Dzielnie wedrowala po kamien i inne surowce. Przez dlugi czas byla najambitniejsza pracownica piekarni, dzielnie walczyla w obronie wioski w chwili najazdu kiedy chciano zabic mieszkancow i przejac piekarnie. Byla wysmienita piekarka i swietnie zbierala pszenice. Pracowala bardzo ciezko. Pewnego dnia bez slowa usnela, mieszkancy dokarmiali ja az pewnego dnia umarla na atka serca.
Łukasz Drakon - Dlugi czas spedzil przy budowie tej samej piekarni co Tamara. Pewnego dnia stwierdzil ze to za spokojne zycie dla niego, dostal swoja porcje chleba i ruszyl w swiat. Po kilku latach wrocil, ale juz nie odezwal sie slowem.
Łukasz Drakon - Dlugi czas spedzil przy budowie tej samej piekarni co Tamara. Pewnego dnia stwierdzil ze to za spokojne zycie dla niego, dostal swoja porcje chleba i ruszyl w swiat. Po kilku latach wrocil, ale juz nie odezwal sie slowem.
- Hal
- Posts: 415
- Joined: Fri Jul 01, 2005 9:56 pm
- Location: Poland
Loer Znany podroznik i kartograf. Poczatek swojego zycia spedzil w Vlotryan gdzie zbudowal wraz z przyjaciolmi dom. To On byl wspolautorem znanej mapy S-Mapa wyspy Vl*rian
Loer nie usiedzial dlugo na miejscu, wyplynal w rejs by robic mapy nowych ladow.
Z pierwszej wyprawy wrocil po kilku latach wraz z dziennikiem pokladowym gdzie cala podroz byla pieknie opisana. Jednak z drugiej wyprawy nie wracal dlugo . Po kilku latach jakis podroznik przyplynal Nadzieja (statkiem na ktorym wyruszyl Loer) i poinformowal, ze statek stal na mieliznie, na otwartym statku znalazl on ciala ludzi w tym Loera.
Byla tam jeszcze zyjaca kobieta iminiem Paula ale i ona zmarla na zawal po kilku dniach.
Loer nie usiedzial dlugo na miejscu, wyplynal w rejs by robic mapy nowych ladow.
Z pierwszej wyprawy wrocil po kilku latach wraz z dziennikiem pokladowym gdzie cala podroz byla pieknie opisana. Jednak z drugiej wyprawy nie wracal dlugo . Po kilku latach jakis podroznik przyplynal Nadzieja (statkiem na ktorym wyruszyl Loer) i poinformowal, ze statek stal na mieliznie, na otwartym statku znalazl on ciala ludzi w tym Loera.
Byla tam jeszcze zyjaca kobieta iminiem Paula ale i ona zmarla na zawal po kilku dniach.
Rob z kobietami co chcesz, ale nie probuj ich rozumiec. cytat Izabeli
- PRUT
- Posts: 826
- Joined: Sun Jun 05, 2005 7:48 pm
- Location: Poland
Jazon - Awanturnik, strażnik, tropiciel kłusowników, posiadacz pierwszego bumerangu oraz samozwańczy admirał floty we Vlyryan
Urodził się we Vlotryan, jednak gnany potrzebą poznania świata ruszył na poszukiwanie przygód, których miał nie mało. W rekordowym czasie 11 dni pieszo dotarł do Vlyryan opisując ten fakt w jednej ze swych publikacji. Tam tez na zamówienie zrobiono dla niego pierwszy bumerang.
Dalsze jego losy zwiazane były z Los Liberos dokąd trafił tuż po ukształtowaniu się dyktatury Sióstr. Brał udział w pierwszym ataku na las Vlouiryan (dzisiejsze Bearwood), a także wsławił się pogonią za złodziejem młotka z Los Liberos, aż do lasów vlyryanskich. Badał też głośną sprawę Duszana.
Niestepliwy i odważny zapuścił się na cypel (do jedynego miejsca gdzie były zwierzeta) by zdobyć surowce na najważniejsze narzędzia a także odwiedził Zakon Zygurda w czasach najwiekszej eskalacji konfliktu z LL.
O jego późniejszych dziejach historia milczy, widziano go jak szedł ze swym niesmiertelnym bumerangiem, do Vlotryan - miejsca urodzin - gdzie jak głosi plotka... zmarł.
Urodził się we Vlotryan, jednak gnany potrzebą poznania świata ruszył na poszukiwanie przygód, których miał nie mało. W rekordowym czasie 11 dni pieszo dotarł do Vlyryan opisując ten fakt w jednej ze swych publikacji. Tam tez na zamówienie zrobiono dla niego pierwszy bumerang.
Dalsze jego losy zwiazane były z Los Liberos dokąd trafił tuż po ukształtowaniu się dyktatury Sióstr. Brał udział w pierwszym ataku na las Vlouiryan (dzisiejsze Bearwood), a także wsławił się pogonią za złodziejem młotka z Los Liberos, aż do lasów vlyryanskich. Badał też głośną sprawę Duszana.
Niestepliwy i odważny zapuścił się na cypel (do jedynego miejsca gdzie były zwierzeta) by zdobyć surowce na najważniejsze narzędzia a także odwiedził Zakon Zygurda w czasach najwiekszej eskalacji konfliktu z LL.
O jego późniejszych dziejach historia milczy, widziano go jak szedł ze swym niesmiertelnym bumerangiem, do Vlotryan - miejsca urodzin - gdzie jak głosi plotka... zmarł.
- magicek
- Posts: 83
- Joined: Thu Aug 18, 2005 3:55 pm
- Location: Lodz, Poland
- KilDar
- Posts: 474
- Joined: Wed Jul 20, 2005 10:02 am
- Location: Polska, Katowice
Bibliotekarz Josef
Tyle po sobie zostawil... kim chcial byc na poczatku widac po imieniu, ale jakos nie mial do tego pociagu jak sie okazalo... wolal zostac rzemieslnikiem. Przeniosl sie razem z reszta osadnikow ze starej wyspy na nowy lad.
Byl mistrzem w wytopie i tym sie glownie zajmowal, pomagal tez budowac narzedzia, maszyny. Byl skromny i raczej lubiany. Przykro bylo kiedy odszedl. Pochowano go z szacunkiem.
Czuje ze ten swiat moze byc calkiem przyjazny. Zorientowalem sie, ze jestem ekspertem od budowy lodzi. To dobrze, przynajmniej zapracuje na zywnosc bo jej zdobywanie przychodzi mi z trudem, wydobycie kamienia tez jest dla mnie latwe.
Od znajomego dowiedzialem sie ze ludzie w tej wiosce maja rozne zdolnosci i
stopniuja je w dziwnym jezyku OCC: Awkwardly, Novicely, Efficiently, Skillfully, Expertly:OCC
Kiepsko mi idzie walka, jakos niezrecznie czuje sie uderzajac druga istote.
Także naprawa rzeczy dobrze mi idzie, chyba bede ekspertem w sprawach rzemieslniczych.
Tyle po sobie zostawil... kim chcial byc na poczatku widac po imieniu, ale jakos nie mial do tego pociagu jak sie okazalo... wolal zostac rzemieslnikiem. Przeniosl sie razem z reszta osadnikow ze starej wyspy na nowy lad.
Byl mistrzem w wytopie i tym sie glownie zajmowal, pomagal tez budowac narzedzia, maszyny. Byl skromny i raczej lubiany. Przykro bylo kiedy odszedl. Pochowano go z szacunkiem.
Matix wrote:Nie grałem w Cantra przez najbliższe pięć minut
-
- Posts: 150
- Joined: Fri Dec 30, 2005 10:51 pm
Osvald
Jego grób był pierwszy na stoku pewnego wzgórza skierowanego ku północy.
Jego smierć była dla wielu zaskoczeniem. Zawsze pracowity i sumienny. Obdarzony silną wiarą. Długo poszukiwał zawodu, w którym się spełni. W końcu został zbrojmistrzem i rzemieślnikiem. Jego kłopoty ze zdrowiem zaczęły się po powrocie z wyprawy po drewno. Stał się milczący i rzadko się budził. Włożył duży wkład w pracę nad konstrukcją maszyn potrzebnych do rozwoju osady. Na pracy tej stracił resztki swych sił. Nigdy nie miał okazji wyruszyć w morze choć było to jego marzeniem.
Jego grób był pierwszy na stoku pewnego wzgórza skierowanego ku północy.
- Gnom
- Posts: 1186
- Joined: Thu Dec 22, 2005 11:53 am
- Location: Poland
<b>Jo-Aigore</b>
Urodzil sie nie tak dawno we Vlyryan Fields (west). Bylo to juz po odplynieciu dawnych mieszkancow. Panowalo wtedy "bezkrolewie", a wladze zaczal przejmowac niejaki Morgon. Jo-Aigore wdal sie wtedy w publiczne dyskusje o podlozu ideologicznym. Niesamowicie zmobilizowal i obudzil tym mieszkancow i samego Morgona. Dzieki temu posunal rozwoj kulturalny tego miejsca o jakies 5 lat. Niedlugo potem zostal zastepca rzadzacego lokacja. Czesto zapadal w dlugie spiaczki, ale gdy sie budzil jego uwagi i rady byly niezwykle cenne i trafne. Po jakims czasie wpadl w cos na ksztalt szalenstwa - zachowywal sie bardzo dziwnie, prawie caly czas byl w spiaczce a budzil sie tylko gdy jakies surowce lub narzedzia byly niezastapione. Po pewnym czasie schowal sie wraz z calym ekwipunkiem do Magazynu. Tam tez zmarl na atak serca. [*]
Urodzil sie nie tak dawno we Vlyryan Fields (west). Bylo to juz po odplynieciu dawnych mieszkancow. Panowalo wtedy "bezkrolewie", a wladze zaczal przejmowac niejaki Morgon. Jo-Aigore wdal sie wtedy w publiczne dyskusje o podlozu ideologicznym. Niesamowicie zmobilizowal i obudzil tym mieszkancow i samego Morgona. Dzieki temu posunal rozwoj kulturalny tego miejsca o jakies 5 lat. Niedlugo potem zostal zastepca rzadzacego lokacja. Czesto zapadal w dlugie spiaczki, ale gdy sie budzil jego uwagi i rady byly niezwykle cenne i trafne. Po jakims czasie wpadl w cos na ksztalt szalenstwa - zachowywal sie bardzo dziwnie, prawie caly czas byl w spiaczce a budzil sie tylko gdy jakies surowce lub narzedzia byly niezastapione. Po pewnym czasie schowal sie wraz z calym ekwipunkiem do Magazynu. Tam tez zmarl na atak serca. [*]
-
- Posts: 150
- Joined: Fri Dec 30, 2005 10:51 pm
Bjornil - Skald
Dziekujemy Ci za wszystko.
Zmarł po wieloletniej walce ze śpiączką. Najbardziej wyjątkowy z siódemki, która powołała do życia plemię Bojvingów. Pełen pomysłów i radości. Zawsze szukający okazji do zabawy i śpiewu. Wynalazca bojvinskiego spirytusu ryżowego, konopnego piwa, nalewki żmijowej. Wielki miłośnik palenia fajki. Twórca tak wspaniałych pieśni jak "Na Narwala" i "Drakkar". Obdarzony wyjątkowym głosem. W młodości wiele podróżował. Jego duch będzie obecny w plemieniu tak długo jak będzie żył choć jeden Bojving.
Dziekujemy Ci za wszystko.
- w.w.g.d.w
- Posts: 1356
- Joined: Sun Oct 02, 2005 4:46 pm
Miriew - kumpel w interesach i od dawna znana mi postac,niestety nie dozyl trzydziestki,rozdzielilismy sie na kilka dni i to wystarczylo by natknal sie na postac starsza i lepiej uzbrojona i zaczol z nia jakies spory co w rezultacie doprowadzilo go do Krainy Wiecznych Łowow,te zdarzenie mialo duze znaczenie dla mojej postaci.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 0 guests