Raist wrote:Nie rozumiem co w tym dziwnego i chorego, ze ludzie chca sie ze soba komunikowac? Internet to tylko jedna z wielu mozliwosci, kazdy wybiera co mu pasuje.
W komunikowaniu się nie ma nic złego. Koteczka ma po prostu chyba złe doświadczenia... Rzeczywiście niektórzy nie potrafią wyjść poza powierzchowny kontakt w sieci - poprzestaja na tym - a to już jest złe. Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu - z udziałem wszystkich zmysłów i emocji, jakie nie są dostępne online...
Raist wrote:Mowisz o skrajnych przypadkach Chatette.
Zdziwiłbyś się, jak wiele takich skrajnych przypadków znalazłbyś tutaj właśnie. Ja na pewno jestem uzależniony - także dlatego, że pracuję w sieci. Nie tworzę jednak - podobnie jak w RL innej osobowości, czy innego życia na potrzeby sieci. Po prostu w niej również żyję.
W RL również musisz dokonywać wyborów, czy iść na piwo, czy się uczyć, czy spotkać się z ukochaną/ym - czy popracować...
Nie ma co demonizować netu - ale nie można też sprowadzać wyłącznie do medium komunikacyjnego. To coś więcej - środowisko, które generuje określone zachowania. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ze swoją miłością spotkać się czasem na czacie, porozmawiać głosowo i popatrzec przez kamerę... Tylko oboje/obaj/obie muszą tego chcieć i traktować jako cos normalnego.
Złe staje się to wtedy, gdy nie umiemy już inaczej. Gdy tylko taka forma komunikowania się i współżycia staje się możliwa. Wtedy to już choroba...