A ja mam coś z trochę innej bajki
Od dawna mnie to męczy i muszę sie tym podzielic na forum. Mam jedną postać w strefie rosyjskiej- wylądowała tradycyjnie w jakiejś lokacji ,na przywitanie dostała kościaną pałkę ( nie pałką tylko pałkę !!)
No nic myślę sobie , kulturny narod

. A im dalej tym dziwniej. W lokacji lezy grubo ponad sto kilogramów kamienia ale nie ma żadnych projektów i nikt nie zamierza nic budować. Zbieram sobie jedzonko z zamiarem wyruszenia na zwiedzanie tej dziwnej krainy, a tu przyjeżdża gość na motocyklu (!!) uzbrojony po zęby w super broń i zaprasza wszystkich do swojej osady. Nikt się nie rusza , to ja Polak muszę, nie? Doszedłem do tej osady, a tam nikogo- 0 ludzi. Wchodze do znajdującego się tam jedynego budynku i oko mi zbielało. Jest tam tylko ten facet co zapraszał i prawie 30 projektów broni i narzędzi z włożonymi w nie surowcami ( ze stalą włącznie). Na uprzejme zaproszenie zaczynam realizować te projekty -jeden ,drugi ...piąty. Wykonane rzeczy lecą na ziemię a facet mi co chwila cos z tego daje. No nic , ośmieliłem się i sam sobie wybieram - on nic. W międzyczasie doszlo jeszcze dwóch ludków i po powitaniu i podaniu imion biorą sie do pracy. Boję sie o coś zapytać bo może to jakiś obóz koncentracyjny

a nikt nic nie mówi tylko pracuje.A w środku tego budynku było jeszcze jedno pomieszczenie do którego nawet nie próbowałem wchodzić. I kilka dni temu facet mówi , że nabrał zaufania do nas , otwiera ten magazyn i zaprasza do środka. Takiego bogactwa najróżniejszych surowców to ja jeszcze w Cantr nie widziałem!!! I tu będzie najważniejsze : pytam faceta skąd on to wszystko ma? A on mi na to że przechodził tędy, wstąpił do osady a tu wszystko było pootwierane, bogactwo sie wala i żadnego człowieka. To wsiadł na stojący motor i zaczął objeżdżac osady i zwoływać ludzi. Ale mało kto odpowiedział na apel, tylko my i teraz dorabia nam klucze.
Normalnie w głowie się nie mieści- czy ktoś to potrafi objaśnić ?????