Historia biurowa odcinek pierwszy
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- WojD
- Posts: 1968
- Joined: Mon Oct 31, 2005 6:14 am
- Location: PL
- Contact:
- ushol
- Posts: 1254
- Joined: Thu Dec 15, 2005 5:11 pm
- Location: Real World
- Snake
- Posts: 857
- Joined: Wed Jul 27, 2005 10:51 am
- Location: tu i tam
- WojD
- Posts: 1968
- Joined: Mon Oct 31, 2005 6:14 am
- Location: PL
- Contact:
-
belin
- Posts: 562
- Joined: Sun Nov 06, 2005 11:26 pm
- Location: Poland - Warsaw
- Contact:
*spod zawalonego wydrukami biurka pod oknem wynurza sie mocno nieswiezy typ* zesz... zesz... co to ja... ... aha! on kaszle? Nie! Zadna grypa! ja juz nie moge! Nie znajde juz zadnego.... zesz... tego... no... co to ja szukalem *drapie sie po lbie*... tego wirusa! Nie ma juz wiecej zdjec wirusa *pada znowu za biurko zwalajac na siebie kartki zadrukowane wizjami wirusow*
- Matix
- Posts: 958
- Joined: Thu Sep 29, 2005 7:24 pm
- Location: Poland, Wroclaw, localhost
- Contact:
*głośno się śmieje spoglądając na czerwony guzik*
Hahaha!
*Ogląda z rozkoszą odbezpieczony guzik i sięga po klawiaturę. Zaczyna coś szybko pisać. Po czym rozsiada się wygodnie wpatrując się w powoli przesuwający się na ekranie pasek ładowania*
Hehe! Dostaną swojego eksplodera!
*Powtarza sobie jeszcze raz w głowie plan podbicia Cantra*
Hehe!
*Wybucha ponownie histerycznym śmiechem i wyciąga rękę by nacisnąć guzik. Cofa go szybko, gdy się orientuje, że pasek jeszcze nie przestał się ładować*
Hahaha! Cantr będzie mój!
*Sięga do telefonu i wybiera numer*
- Czy wszyscy z kliki gotowi?
*Z słuchawki słychać głośne podbniecone głosy, które coś wykrzykują*
- Dobrze! Już prawie koniec!
*Odkłada słuchawkę i przygląda się paskowi ładowania*
*Przebiera zdenerwowany palcami po czym ujrzawszy wreszcie załadowany pasek krzyczy*
- Gotowe!!!
*I szybkim ruchem sięga do guzika. Chwilę jeszcze rozkoszuje się chwilą po czym naciska guzik dostojny ruchem*
#Świat wokoło człowieka zaczyna się zwijać. Po chwili do drzwi mieszkania podchodzi zdumiony sąsiad i odkrywa, że mieszkanie jego sąsiada wyparowało zostawiając po sobie tylko gołą ścianę#
#Świat zaczyna się rozwijać. Dwudziestoletni mężczyzna przygląda się pięknym lasom, łąkom, zdziwionym Cantrowiczom.#
*Wybucha śmiechem. Jestem. Chwyta leżący obok niego długi stalowy topór i już ma go podnosić do góry gdy na monitorze pojawia się napis*
ERROR Comand
*Zdziwiony siada na fotelu i zaczyna coś pisać. Zarozpaczony krzyczy*
- Nieeeee!!!
#Świat zwija się poownie tłumiąc krzyk dwudziestoletniego mężczyzny, pozostawiając zdziwionych Cantryjczyków wokoło wypalonego kawałka ziemi. Po chwili słychać protesujące głosy na temat nagłego zniknięcia tony wapnia z niewiadomego powodu. Ktoś krzyczy o PD.#
#Świat się rozwija. Na środku pokoju materializuje się fotel z ogłupiałum mężczyzną, biurko z stosem księg, kałamarzem i piórem, oraz teczka wypchana różnego rodzaju ubraniami, kilka kilogramów żelaza i stalowy topór bojowy#
*Wściekły przetacza wzrokiem po sali*
-To nie tak miało być!!!
*Podnosi topór i zaczyna nim wymachwać w kierunku zapijaczonej grupki*
-Ktoś mi za to zapłaci! To był taki geniazly plan!
*Zmęczony siada na fotelu i odkłada topór na ziemię. Przygląda się stojącym butelkom*
-Hmm... Macie może trochę poczęstować biednego zmęczonego... pracownika Microsoftu?
*uśmiecha się sztucznie*
Hahaha!
*Ogląda z rozkoszą odbezpieczony guzik i sięga po klawiaturę. Zaczyna coś szybko pisać. Po czym rozsiada się wygodnie wpatrując się w powoli przesuwający się na ekranie pasek ładowania*
Hehe! Dostaną swojego eksplodera!
*Powtarza sobie jeszcze raz w głowie plan podbicia Cantra*
Hehe!
*Wybucha ponownie histerycznym śmiechem i wyciąga rękę by nacisnąć guzik. Cofa go szybko, gdy się orientuje, że pasek jeszcze nie przestał się ładować*
Hahaha! Cantr będzie mój!
*Sięga do telefonu i wybiera numer*
- Czy wszyscy z kliki gotowi?
*Z słuchawki słychać głośne podbniecone głosy, które coś wykrzykują*
- Dobrze! Już prawie koniec!
*Odkłada słuchawkę i przygląda się paskowi ładowania*
*Przebiera zdenerwowany palcami po czym ujrzawszy wreszcie załadowany pasek krzyczy*
- Gotowe!!!
*I szybkim ruchem sięga do guzika. Chwilę jeszcze rozkoszuje się chwilą po czym naciska guzik dostojny ruchem*
#Świat wokoło człowieka zaczyna się zwijać. Po chwili do drzwi mieszkania podchodzi zdumiony sąsiad i odkrywa, że mieszkanie jego sąsiada wyparowało zostawiając po sobie tylko gołą ścianę#
#Świat zaczyna się rozwijać. Dwudziestoletni mężczyzna przygląda się pięknym lasom, łąkom, zdziwionym Cantrowiczom.#
*Wybucha śmiechem. Jestem. Chwyta leżący obok niego długi stalowy topór i już ma go podnosić do góry gdy na monitorze pojawia się napis*
ERROR Comand
*Zdziwiony siada na fotelu i zaczyna coś pisać. Zarozpaczony krzyczy*
- Nieeeee!!!
#Świat zwija się poownie tłumiąc krzyk dwudziestoletniego mężczyzny, pozostawiając zdziwionych Cantryjczyków wokoło wypalonego kawałka ziemi. Po chwili słychać protesujące głosy na temat nagłego zniknięcia tony wapnia z niewiadomego powodu. Ktoś krzyczy o PD.#
#Świat się rozwija. Na środku pokoju materializuje się fotel z ogłupiałum mężczyzną, biurko z stosem księg, kałamarzem i piórem, oraz teczka wypchana różnego rodzaju ubraniami, kilka kilogramów żelaza i stalowy topór bojowy#
*Wściekły przetacza wzrokiem po sali*
-To nie tak miało być!!!
*Podnosi topór i zaczyna nim wymachwać w kierunku zapijaczonej grupki*
-Ktoś mi za to zapłaci! To był taki geniazly plan!
*Zmęczony siada na fotelu i odkłada topór na ziemię. Przygląda się stojącym butelkom*
-Hmm... Macie może trochę poczęstować biednego zmęczonego... pracownika Microsoftu?
*uśmiecha się sztucznie*
http://www.matix.salon24.pl
- CzerwonyMag
- Posts: 508
- Joined: Sun Jan 29, 2006 6:33 pm
- Location: Kraków/Cracow
1111-1010101-1101001 Dwudziestoletni męzczyzna wchodzi do Pomieszczenie biurowe.
1111-1010101-1101010 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: Wielkie Joł!
1111-1010101-1101011 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: Cześć jestem zajefajnyspokokoleś z Wawy. Jak w to sie gra? I CO wy tu tak cicho siedzicie?
1111-1010101-1101100 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: Ej ziomale jakby ktoś był z was był online to niech mi napise na gg o co w tym chodzi? Bo kumpel mi mówił że zajefajna giera ale ja nie wiem o co biega a ziomal wyjechał.
1111-1010101-1101101 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: To moje gg 943162. Napiszcie do mnie dobra. Ja lece bo nie mam co robić. Ej a jest ktoś z Wawy? Idziecie na mecz Legii?
1111-1010101-1101010 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: Wielkie Joł!
1111-1010101-1101011 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: Cześć jestem zajefajnyspokokoleś z Wawy. Jak w to sie gra? I CO wy tu tak cicho siedzicie?
1111-1010101-1101100 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: Ej ziomale jakby ktoś był z was był online to niech mi napise na gg o co w tym chodzi? Bo kumpel mi mówił że zajefajna giera ale ja nie wiem o co biega a ziomal wyjechał.
1111-1010101-1101101 Dwudziestoletni męzczyzna mówi: To moje gg 943162. Napiszcie do mnie dobra. Ja lece bo nie mam co robić. Ej a jest ktoś z Wawy? Idziecie na mecz Legii?
- Elm0
- Posts: 1325
- Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm
- Agent 0007
- Posts: 1043
- Joined: Fri Jan 06, 2006 11:36 pm
- Location: Darudzystan
Return to “Dyskusje niezwiązane z Cantr”
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest


Czlonek Federacji RP - odgrywaj z nami"
