Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Postby nemo49 » Wed Dec 12, 2007 11:15 pm

Znowu te numery ze znikającymi postami... Szkoda gadać ,spadam stąd
User avatar
Elf
Posts: 441
Joined: Fri May 25, 2007 4:31 pm
Location: Elfolandia

Postby Elf » Wed Dec 12, 2007 11:18 pm

Bo za szybko odpisujesz ;) Patrz na górę.
taca. wanna. łóżko
Echo
Posts: 724
Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
Location: poland

Postby Echo » Thu Dec 13, 2007 11:31 am

nemo49 wrote:Rrandalu.. przyjacielu...
Jestem przybity i tonę w smutku. Z niecierpliwością oczekuję Twojego przybycia do Krainy Wiecznych Łowów. Przybywaj...Będziemy wspominać tam dawne czasy i wspólnych przyjaciół. Złoty wiek zielonego świata się kończy, byliśmy u jego początków,odeszliśmy jako jedni z ostatnich świadków jego świetności....
A na mieszkańców Jezioran,którzy śmieli Cię uwięzić i uniemożliwili złożenia mego ciała obok Ciszy rzucam z zaświatów KLĄTWĘ po wszelkie czasy :

Żeby zęby wam spróchniały
Żeby dupy nie dawały
Żeby ptaszek wam nie stawał
By dostatek nie dostawał..

Twój na zawsze Allan


Ten post jest natchnieniem...
...aż marzy się, żeby choć przez chwilę być razem z Wami w tej krainie. Zapewne odnaleźć do niej drogę nie jest łatwo. Ale podejrzewam, że przejście jest gdzieś ukryte w zielonym świecie i odpowiednio długo i wytrwale szukając, można je odnaleźć.

8)
User avatar
robin_waw
Posts: 1532
Joined: Tue Jul 25, 2006 12:30 pm

Postby robin_waw » Thu Dec 13, 2007 3:31 pm

Zubran i Ilia - nie znałem ich wcale i domyślam się że to byli oni, moze ktoś ich znał i chciał by wiedzieć, Ilia zmarła z głodu na wyspie D., Zubran jak to zobaczył to serce nie wytrzymało nawet słowem się nie odezwał.
Mam prośbę do gracza (Zubrana) żeby się na PM odezwał.

P.S. jeżeli się mylę to dajcie znać a o tym kto to był wnioskuję na podstawie jednej nazwy ale kogo obchodzi nazwa.
User avatar
gawi
Posts: 1045
Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
Location: Poland, Poznan

Postby gawi » Thu Dec 13, 2007 8:29 pm

Zubaran - urodził sie gdzies na plaży samotny i ruszył w świat doszedł do pierwszej osady gdzie poznał Modesty i Grakha.. tak zleciało im pare lat na wspólnym zyciu w osadzie na zasadzie każdy dla siebie.. po pewnym czasie przyszła do nich Ila w której od razu sie zakochał. Jakimś cudem ona równiez go pokochała i tak stworzyła sie czwórka przyjaciół którzy postanowili zbudowac szabrownika i wyruszyć morze..poszli po drewno na statek i gume na handel aż dotarli do Kinderwardu gdzie zbudowali statek.. a także gdzie zmarli Graakh i Modesty( tu podziekowanie dla graczy ich prowadzących). w Kinderwardzie spędzili sporo czasu i bardzo polubili jego mieszkańców*też serdecznie dziekuje graczom prowadzącym tam postacie* wkońcu Zubaran i Ila wypłyneli od miasta do miasta.. pływając bez celu .. zaczęli rozbudowywac statek.. aż pewnego dnia dotarli do pewnego portu zeszli na ląd by spytac o możliwości zarobkowe jak zawzze i nagle zmarła Ila śmiercią głodowa.. Zubaran widząc to ułożył sie tylko obok jej i kładąc głowe jna jej ciele powiedział ostatnie słowa do ludzi tam mieszkających i do swej ukochanej po czym odszedł z Ila w inne światy.

Dziekuje graczowi prowadzącemu Ile .
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]

http://gawi.posadzdrzewo.pl
User avatar
Chimaira_00
Posts: 377
Joined: Thu Sep 28, 2006 1:31 pm
Location: Immanence Where to: Transcendence

Postby Chimaira_00 » Thu Dec 13, 2007 9:56 pm

Mam wrażnie, chyba że mnie pamięć myli, że nikt nie pisał o Nich. Minęło już wiele czasu w ujęciu cantryjskim, zatem mogę sobie chyba (?) pozwolić na to wspomnienie.

Edan i Kastian. Cóż tu dużo powiedzieć? Moja postać była w Kilivil jeszcze od czasu kiedy Edan był młody i jurny, a Kastian latał i załatwiał wszystko :). Później działy się różne rzeczy, w tym słynna w niektórych kręgach "edanówka"... I... Kurczę, ciężko mi o tym pisać, nie nadaję się do takich OOC wspomnień. Moja postać podczas Ich pogrzebu uczciła to odpowiednimi słowy.

Kimkolwiek byliście, gracze prowadzący te dwie postaci, Kilivil do dziś próbuje się podnieść z tego upadku :(
It doesn't think. It doesn't feel.
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.

---
gg - 9243805
User avatar
marshall
Posts: 358
Joined: Sun Jan 15, 2006 3:28 pm
Location: Silesia Superior

Postby marshall » Fri Dec 14, 2007 5:39 pm

Jezus! :shock: aż mi serce podskoczyło. A w sumie to nie miało prawa bo o tych zgonach wiem od dawna ;P
Cóż szkoda ich ale pod koniec życia to już się właściwie tylko męczyli.
\m/,
pipok
Posts: 397
Joined: Tue Oct 31, 2006 6:45 am

Postby pipok » Wed Dec 19, 2007 11:12 am

Quelinia
Strażniczka Miasta. Młoda dziewczyna z wielkiego miasta, pełna radości życia, od początku poszukiwała swojej Drugiej Połowy. Odnalazła ją w pewnym przybyszu, Sinoustym. Wspólnie planowali przyszłość, razem konstruowali samochód, którym mieli potem jeździć. Wstawała z nim i otoczona jego czułą opieką kładła się spać. Niestety, kiedy pojazd był ukończony, Sinousty zmarł nagle. Tak młodzi byli oboje... Próbowała poszukać utraconego szczęścia u innych mężczyzn. Śmiało inicjowała kolejne związki, jednak żaden nie był trwały. Widocznie nie potrafili jej dać tego, co dawał jej Ten Pierwszy.
Zmarła nagle, mając czterdzieści lat.
User avatar
Kai
Posts: 26
Joined: Wed May 03, 2006 3:41 pm

Postby Kai » Wed Dec 19, 2007 1:11 pm

Quelinia- dzielna Radczyni do spraw militarnych Republiki Bojran. Dbała o bezpieczeństwo obywateli, troszczyła się o wielu, i wielu osobom bardzo jej brakuje. Zostawiła zrozpaczonych przyjaciół.
Wkrótce spocznie w Katedrze u boku Sinoustego, swojej wielkiej miłosci.

Chętnie zamieniłabym parę słów z graczem na PM.
tseone
Posts: 32
Joined: Sun Jun 03, 2007 11:19 am

Postby tseone » Wed Dec 19, 2007 2:20 pm

Dobrze że <b>Quelinia</b> nie żyje... Ja się z tego bardzo ciesze, a jedna z moich postaci jeszcze bardziej.
Żeby nie było że off to:

Abadon - zmarł w wieku 35 lat zabity przez niewiadomo kogo, zasnął i się już nie obudził biedaczek... Ale życie miał ciekawe, zwiedził kawał świata długą łodzią zbierając surowce potrzebne do wytopu żelaza, jeszcze za czasów kiedy było je trudno zdobyć... Potem ścigał zabójców swojego towarzysza...

Ernest - postać, którą bardzo lubiłem i byłem do niej przywiązany, jednak w OORC popełnił błąd, próbując zabić tamtejszego zarządce za co zapłacił życiem.

Obydwoje zabicie zostawili po sobie statki z niezłym majątkiem na pokładzie
User avatar
keisha
Posts: 152
Joined: Tue Oct 04, 2005 7:36 am

Postby keisha » Wed Dec 19, 2007 6:11 pm

Quelinia - ukochana Sinoustego, bardzo przeżyła jego śmierć. Chciała odebrać sobie życie, ale dzięki pomocy przyjaciół udał jej sie pozbierać. Funkcja radczyni do spraw militarnych bardzo jej odpowiadała, odżyła gdy ją otrzymała. Jeśli chodzi o późniejsze związki z mężczyznami to była flirciarą, być może z żadnym jej się nie udało, bo próbowała z kilkoma jednocześnie ;-) Drugie załamanie przeżyła gdy wypomniano jej, że nie wypełnia swoich obowiązków radczyni tak jak powinna, tylko przedkłada ponad nie sprawy osobiste. W czym było sporo racji. Znowu dzięki wsparciu przyjaciół wróciła do pracy. A co było później, to nie wiem... W każdym razie wielu osobom będzie jej brakować.
User avatar
Obakusan
Posts: 35
Joined: Sat Jun 10, 2006 3:24 pm

Postby Obakusan » Thu Dec 27, 2007 2:09 pm

Your character Roger died.

Obudzil sie w Porcie Rzemiosl. Niespelniony marynarz, ktorego najwiekszym celem bylo zostanie kapitanem pirackiego okretu. Nie dorobil sie niczego poza garscia zlota, ktora zreszta sam musial sobie wykopac. Podroze po gorach w celu przejscia na drugi kraniec wyspy, gdzie mial zbudowac swoj okret znudzily go na tyle, ze stracil zainteresowanie czymkolwiek. Pod koniec zycia wrocil do Portu, zeby tam dokonac zywota, pomoglwszy wczesniej Myszowi, ktory zawsze byl dla niego zyczliwy.

Your character Obakusan died.

Krotko mowiac wielki podroznik. Dorobil sie okretu ktorym podrozowal miedzy kontynentami wymieniajac towary z tubylcami. Ktoregos dnia doplynal do obcego, dalekiego ladu zamieszkalego jedynie przez skarabeusze i inne dziwne stworzenia. Popelnil blad, bo zostawil swoj okret na plazy, samemu ruszajac w niezbadany lad... gdy wrocil na plaze, okretu juz nie bylo... na sasiedniej plazy odnalazl inna, wolniejsza znacznie lodz, noszaca nazwe o dziwo w jego ojczystym jezyku. W drodze na rodzimy kontynent skonczyly mu sie zapasy. Zmarl z glodu gdzies na srodku oceanu.

Your character Wars died.

Postac z bardzo dluga historia. Obudzil sie gdzies w srodku lasu gdzie wraz z towarzyszami Horacio , Maxem , i innymi ktorzy jeszcze moze zyja, zalozyl zbojnicka badne. Dokonali kilku drobnych rabunkow i mordow az nie dostali sie na plaze gdzie zbudowali swoj pierwszy okret. Niedlugo pozniej dorobili sie drugiego i zaczeli plynac wzdłuż wybrzeża w poszukiwaniu okazji do latwego wzbogacenia sie. Na jednej z plaz, zboje spotkali Tursle - delikatna i przerazona dziewczyne, ktora dla wlasnej rozrywki zaciagneli sila na jedna z lodzi i kontynuowali swa podroz. Z niewyjasnionych przyczyn, miedzy Warsem - lajdakiem i opryszkiem a Tursla - dziewczeciem co plakalo gdy przypadkiem ubila komara, zrodzilo sie uczucie. Ich roznice charakterow i mimowolny pociag do siebie stworzyly bardzo ciekawa mieszanke. Po wielu incydentach, Wars postanowil opuścić swoja bande, zeby dla dobra Tursli, zaczac uczciwe zycie. Podrozowali razem dlugo, przezywali przygody jakich naprawde pozazdroscic im moga pozostali Cantrowicze. Zbudowali swoj plywajacy dom - Sierp Ksiezyca i poplyneli w dal. Po wielu latach natkneli sie na starych przyjaciol Warsa, jednak juz wtedy Tursla wykazywala pierwsze objawy choroby - sennosci. Konfrontacja z dawnymi towarzyszami okazala sie ciekawa, jednak bardziej od wspominek dawnych zbojnickich czasow, Warsa bardziej zajmowala Tursla ktorej stan z dnia na dzien sie pogorszal. Po bardzo dlugim snie, Tursla zmarla. Zrozpaczony Wars, utraciwszy sens swojego zycia, odplynal zabierajac cialo ukochanej. Zmarl z zalu przy ciele swojej dziewczyny, gdzies na morzu, w ich wspolnym plywajacym domu.


Postaci te zmarly juz dawno dawno temu, wiec wydaje mi sie ze ujawniajac troche faktow z ich zycia (zwlaszcza Warsa) nie naruszylem zadnej z zasad.
Dziekuje wszystkim ktorzy uczynili zycie moich postaci niezapomnianym, zwlaszcza graczom prowadzacym Mateusza, Tursle, Horacio i ekipe, Mysza i innych ktorych nie wymieniam ze wzgledu na brak miejsca.
User avatar
Arucard
Posts: 666
Joined: Sat Apr 07, 2007 10:07 pm
Location: Poland

Postby Arucard » Thu Dec 27, 2007 2:38 pm

Szkoda Obakusan ktos by chcial was jeszcze kiedys spotkac ;) Ale powiem tyle ze zyje sobie spokojnie nadal na plazy i czeka na cos co rozrusza jego zywota ;)
Kto chce stringi w cantr(walić na PM):
Miaua,Arucard,Chimaira,Frogutka,Quijo,Sayuri,Stuff(kto na ircu bywa ten go zna),Sztywna,Isis,Luke,Averus,Jinchuuriki,Miri
pikolo
Posts: 305
Joined: Sat Aug 04, 2007 12:18 pm

Postby pikolo » Sun Jan 06, 2008 12:58 pm

Habakuk Beneke-członek Grupy Drogowej Republiki, oddany jej obrońca, niezwykle ważna figura na pokładzie furgonetki "RB-Drogowiec". Nienawidził słoni, uwielbiał na nie polować. Lubił czasem popić i zapalić. Kostucha dopadła go w czasie budowania kolejnej drogi...

Jego łopata wciąż jest z nami... Grupa Drogowa cię żegna, przyjacielu ;)
Czy nie uważasz, że na 15 twoich postaci chociaż część mogłaby nie biegać z kuszami, żelaznymi tarczami i konopnymi ciuchami, tylko czymś bardziej oryginalnym?
User avatar
cald dashew
Posts: 930
Joined: Tue Aug 29, 2006 9:23 pm
Location: Idioglosia

Postby cald dashew » Mon Jan 07, 2008 6:27 pm

Obakusan wrote: Wars died.

Postac z bardzo dluga historia. Obudzil sie gdzies w srodku lasu gdzie wraz z towarzyszami Horacio , Maxem , i innymi ktorzy jeszcze moze zyja, zalozyl zbojnicka badne. Dokonali kilku drobnych rabunkow i mordow az nie dostali sie na plaze gdzie zbudowali swoj pierwszy okret. Niedlugo pozniej dorobili sie drugiego i zaczeli plynac wzdłuż wybrzeża w poszukiwaniu okazji do latwego wzbogacenia sie. Na jednej z plaz, zboje spotkali Tursle - delikatna i przerazona dziewczyne, ktora dla wlasnej rozrywki zaciagneli sila na jedna z lodzi i kontynuowali swa podroz. Z niewyjasnionych przyczyn, miedzy Warsem - lajdakiem i opryszkiem a Tursla - dziewczeciem co plakalo gdy przypadkiem ubila komara, zrodzilo sie uczucie. Ich roznice charakterow i mimowolny pociag do siebie stworzyly bardzo ciekawa mieszanke. Po wielu incydentach, Wars postanowil opuścić swoja bande, zeby dla dobra Tursli, zaczac uczciwe zycie. Podrozowali razem dlugo, przezywali przygody jakich naprawde pozazdroscic im moga pozostali Cantrowicze. Zbudowali swoj plywajacy dom - Sierp Ksiezyca i poplyneli w dal. Po wielu latach natkneli sie na starych przyjaciol Warsa, jednak juz wtedy Tursla wykazywala pierwsze objawy choroby - sennosci. Konfrontacja z dawnymi towarzyszami okazala sie ciekawa, jednak bardziej od wspominek dawnych zbojnickich czasow, Warsa bardziej zajmowala Tursla ktorej stan z dnia na dzien sie pogorszal. Po bardzo dlugim snie, Tursla zmarla. Zrozpaczony Wars, utraciwszy sens swojego zycia, odplynal zabierajac cialo ukochanej. Zmarl z zalu przy ciele swojej dziewczyny, gdzies na morzu, w ich wspolnym plywajacym domu.


Postaci te zmarly juz dawno dawno temu, wiec wydaje mi sie ze ujawniajac troche faktow z ich zycia (zwlaszcza Warsa) nie naruszylem zadnej z zasad.
Dziekuje wszystkim ktorzy uczynili zycie moich postaci niezapomnianym, zwlaszcza graczom prowadzacym Mateusza, Tursle, Horacio i ekipe, Mysza i innych ktorych nie wymieniam ze wzgledu na brak miejsca.


Czarny Wilk się kłania, jeszcze żyje ale ciągle śpi.. juz parę razy chciałem tą postać uśmiercić ale zawsze mi się jakoś żal robiło :twisted:

Ogólnie rzecz biorąc czarny Wilk troche postradał zmysły.. uważa że wszystko jest okej, że nic złego w życiu nie zrobił.. troche sobie wszystko w umyśle pozmieniał..

Pozdrawiam ;)
Image
Image
Image

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest