Sigtrydd Zteinkel - za genialną atmosferę, jaką potrafi wytworzyć całą swoją osobą. I za umiejętne oraz nierażące w oczy stosowanie wulgaryzmów.

Alvin - też nieźle. Zgryźliwy trochę, ale w gruncie rzeczy sympatyczny.

Moderators: Public Relations Department, Players Department
Levir wrote:Tyle, że nie do końca oryginalne
Leming wrote:
Nugel Próbka stylu z radioodbiornika: ";*zgrzyty i chrząkania... jakieś chroboty* Jakimże sposobem do onego pudła mówić? *wiiiiizg, chrobot* *wiiizg... * NUgel, imię moje, wędrowiec pustkowii, pomoc niesący głodnym i zagubionym. *chrząkanie, trzaski...* Jakoz do miejsca pewnego przybywszy, pudło ono, przede mną stojące, na pomoc wzywam, w miejscu Gniazdem Orlim Wardzingów zwanem... *trzaski... wiiizg* Tudzież miastem Boivingów osada nazwana, z której jedna kobieta żywa, wiosen około trzydziestu, druga umierająca ostały jeno, krom trucheł, którem pochówkiem opatrzył... Atoli w drogę dalszą niebawem ruszyc zamierzam, tedy opieki nad niewiastami sprawować mocy nie zachowam. Jakom juz nieraz wprzódy widział, osada ku zatraceniu bieży, tedy bliskim i krewniakom w onej żyjących wieśc posyłam. Nugel, jakom rzekł, imię moje."
A przy tym nie jest jakimś napuszonym bubkiem, tylko rzeczowym człowiekiem, bardzo pomocnym i uczynnym, i ma poczucie humoru!
Luke wrote:Khatry.
Niesamowita. Dla mnie po prostu symbol miasta. Przykład osoby, która ma na sercu przede wszystkim dobro innych i poczucie sprawiedliwości. Całkowicie oddana Sprawie. Ciepła, mądra, rozważna.
Wspaniała dla gości przybywających do miasta. Wszystkie moje postacie, które się z nią zetknęły, zostały otoczone opieką i pomocą.
Załatwianie z nią nawet bardzo konkretnych spraw (typu praca czy surowce) to przyjemność sama w sobie.
No, może nie będę zachwalał zanadto, bo dziewczynie nie dadzą żyć.![]()
Czasem trochę zagubiona, a może przytłoczona nawałem zdarzeń i obowiązków? Ale na szczęście jej miasto to cała zgrana drużyna. Długo by wymieniać wszystkich zasłużonych. Tworzą bardzo zgrany zespół. A jednak, ilekroć któraś z moich postaci zagląda do tego miasta, zawsze czuję ten sam lęk: czy Khatry jeszcze tam jest.
Mysz.
O nim też by pisać można bez końca. I wiele razy pisano. Cenię za rolę, jaką odgrywa w swoim mieście, za to, że "Mysz pomaga" gdy co potrzeba, za to, że ma siłę i energię, by się sam starać i jeszcze zarażać entuzjazmem inne osoby.
Uwielbiam za niepowtarzalność, sposób mówienia, charakterystyczne zachowania. Wkurzam się, kiedy Mysz sobie opuszcza miasto, i zajmuje się innymi sprawami. Bo przecież Mysz jest własnością publiczną!Jak się jest Myszem, to nawet prywatne życie należy prowadzić z uwzględnieniem potrzeb społecznych.
c.d.n.
Ja tam osobiście bym wolał po prostu posiąść kobietę...Echo wrote:cudowna postac mezczyzny, ktory powinien byc pierwowzorem dla kazdego faceta zamierzajacego posiasc kobiete za zone.
Luke wrote:Zwłaszcza, że od żon to się w cantrze umiera, a kto nie wierzy, niech pyta w Porcie Rzemiosł.
rem wrote:JILL - i to nie tylko za styl i jakość prowadzenia postaci, ale za pomysły, które nie raz wbijały mnie w fotel, albo powodowały radosny rechot...
Elf wrote:W sumie Mysz też już dawno powinien nauczyć się mówić,prawda?
Leming wrote:Przecież się nauczył. Z roku na rok używa więcej słów i coraz bardziej poprawnie, Cestoda może potwierdzić. A że zostało mu trochę nawyków...Nikt nie jest doskonały. Pamiętam Mysza z czasów, jak używał dziesięciu słów na krzyż i nie budował wypowiedzi dłuższych niż dwuwyrazowe.
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest