pulkownikarnold wrote:Lew Nikołajewicz wrote:Tylko po co się oburzać, że nie każdy gracz potrafi czy chce grać tak ambitnie? Ciągłe wytykanie palcami i piętnowanie współgraczy jest na tym forum nagminne. Nawet ogólnie dobra postać zostanie obsmarowana, bo komuś poszczególne zachowanie owej postaci wyda się mało prawdopodobne psychologicznie czy nierealistyczne.
Jezeli jakas postac dziecieca skacze po oblodzonych piramidach(?), albo nie odzywa sie wcale przez rok, kompletnie ignorujac co sie do niej mowi (ale jednoczesnie dolacza do projektow), nagle pod wplywem ciszy w osadzie wpada na pomysl budowy statku (chociaz panicznie boi sie plywac), to sorry, ale bede takiego gracza w myslach wytykal palcami, pietnowal i deptal. I nie obchodzi mnie to ze gracz sie cieszy ze jej postac jest zajebista. To co robi nie ma sensu.
W cudze myśli przecież nie ingeruję.
Nie ma nic złego we wskazywaniu na forum ogólnych irytujących trendów, wydaje mi się nawet, że w ten sposób łatwiej zrehabilituje się gracza. Problem polega na tym, że na forum zostawały też piętnowane postacie, które nie łamały żadnych zasad gry, a narażały się tylko średniością lub tym, że nie uderzały w prywatne gusta gracza. I to według mnie nie ma sensu.
Tak swoją drogą - żadnego skakania po oblodzonych piramidach nie było, nie mam pojęcia, skąd wziął się ten mit.
dekalina wrote:O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem na kilku ostatnich stronach wątku "najlepiej odegrane" nie ma postaci odgrywanych ambitnie i realistycznie, tylko te, których gracze robią co mogą, by błyszczały w każdej scenie, w której biorą udział. Co tłumaczy, czemu są zauważane przez pozostałych graczy, chociaż niekoniecznie przekłada się na specjalne względy w samej grze.
Jak to wymierzyć? Z iloma takimi postaciami dużo grałaś lub miałaś z nimi bliższe relacje? Na pierwszy rzut oka każda postać może wydać się płytka, niedopracowana czy źle skonstruowana. Tylko twórca zna w pełni swoją postać, zna wszystkie jej motywy i zachodzące w głowie procesy. Gdyby to, co napisałaś, było prawdą, postacie andrzejka powinny być uznawane za najlepiej odgrywane, bo musisz przyznać, że jednak rzucają się w oczy mocno.
Ja ująłbym to inaczej. W tym wątku wyróżniane są postacie, z którymi obcowanie daje graczom największą satysfakcję. Zresztą nieraz gracze przyznają to sami, obok krótkiej charakterystyki postaci pojawiają się stwierdzenia w stylu "fajnie się ją/jego obserwuje, rozmawia się z nim/nią jak z żywą osobą, interakcje z nią/nim to czysta przyjemność".
dekalina wrote:Myślę, że gdyby moje postacie OOC były uważane za guru RP, a IC traktowane tak jak każdy przeciętnie aktywny mieszkaniec danej lokacji, też byłabym sfrustrowana i wolała zaglądać na forum niż do cantr.
Ach, i to uważasz za ciąg przyczynowo-skutkowy? "Mam taką zajebistą postać, ale nikt IC nie traktuje jej jak Boga Wcielonego, chlip, idę wcisnąć iksa!"? Ciekawe, chociaż wydaje mi się, że nieprawdziwe. Kiedy Nalę tyle osób wychwalało na forum czy na IRCu, było mi naprawdę miło, ale nie spodziewałem się nigdy, że ta postać będzie spotykać się od teraz z taryfą ulgową. Jeśli wychodziła z kłopotów bez szwanku, to po długich pertraktacjach, zresztą, wiem, że spora grupa postaci nie przepadała za nią - i niektóre z tych postaci należały do tych samych graczy, którzy wychwalali Nalę na forum. Dekalino, OOC docenienie postaci to jedno, nie oznacza to, że IC zaraz dostanie klucze do magazynów i zostanie uroczyście inaugurowana na honorowego obywatela. Na szacunek, sympatię i ewentualnie specjalne względy postać musi zapracować sobie sama. Wydaje mi się to oczywiste i myślę, że dla większości graczy jest.
dekalina wrote:1. Szacunek dla twórcy. Cokolwiek bym o tym myślała, to jego gra i miał prawo postanowić, że dzieci nie będzie.
W grze nie ma też pająków, bransoletek z trawy i mechanicznej możliwości lepienia bałwanów, a jednak są odgrywane. Z tego co wiem, w angielskiej strefie dość surowo przestrzega się zakazu robienia dzieci i to dlatego, że Jos nie chciał, by w tej grze występowały sceny przemocy (również seksualnej) wobec dzieci. W polskiej strefie się z tym nie spotkałem, gdyby kiedyś doszło do takiego incydentu, pewnie polskie PD musiałoby każdą postać dziecięcą banować.
Mało która postać dziecięca ma tak naprawdę napisane w opisie "ma 10 lat" - to już faktycznie naruszenie zasad. Zwykle pojawiają się stwierdzenia jak "wygląda na x lat" czy "wygląda bardzo młodo", albo nawet graniczne określenia jak "chłopiec" czy "dziewczynka" (dla niektórych osiemnastolatek to dalej chłopiec, ba, nawet spotkałem się w gazecie z określeniem "malec" użytym wobec dwudziestolatka
). Chodzi mi o to, że gracze mają wybór, mogą traktować daną postać jak dziecko lub jako niedorozwiniętego dorosłego.
dekalina wrote:2. Pójście na łatwiznę. Tworząc dziecko możemy być pewni, że będziemy w danej lokacji jedyni w swoim rodzaju. W tym momencie można robić cokolwiek, żeby się podobać (bo to takie słodkie i zabawne, kiedy dziecko udaje dorosłego). Zasepleń raz czy drugi, jednocześnie rozumując jak dorosły i masz miejsce w "najlepiej odgrywanych" zanim postać skończy rok.
Nie. Słabo skonstruowane postacie dziecięce, stworzone ewidentnie po to, by dostawać fanty i uwagę postaci za darmo, budzą zwykle ogromną irytację graczy. Ile postaci dziecięcych widziałaś w "najlepiej odgrywanych"? Nie znalazł się tam ani Adaś z Łąki, ani Ramek z DB, ani moja Chiki (zapomniałem o niej wspomnieć przy poście pożegnalnym, zresztą, nie było czym się chwalić
), ani mój Willow, ani upaprana dzikuska z Edenu Majklimburskiego, ani Elowen z Sokołowa (choć ona chyba trafiła do czyjegoś rankingu postaci 2015). Jedyną postacią dziecięcą ostatniego pokolenia, która została pochwalona w tym temacie, była Killemall, więc na jakiej zasadzie wyciągasz wniosek, że stworzenie dziecka od razu dodaje +150 do zajebistości?
dekalina wrote:Za to dzieci odgrywane jak dzieci - jest takich trochę, nigdy się w tej grupie nie znajdą, bo <szok, niedowierzanie> dzieci na co dzień są nudne. Prosty sprawdzian: ile osób, spośród grających dziecięce postacie, marzy o posadzie niańki?
*ociera łzę rozbawienia*
Po pierwsze - co to znaczy "dzieci odgrywane jak dzieci"? Zachowania nie dzielą się na "dziecięce" i "dorosłe". Jeśli tworzysz postać "dziecko" i obdarzasz ją "dziecięcymi" cechami charakteru, to już poległaś i wyjdzie Ci potworek. Dlaczego? Dlatego że wbrew wierzeniom rodem wyjętym z zeszłego tysiąclecia dziecko jest żywym człowiekiem, posiadającym indywidualny charakter i własne, charakterystyczne dla siebie zachowania.
Nie marzyłem o posadzie niańki, ale parę razy zajmowałem się cudzymi dzieciakami za hajs i lubiłem tę pracę. Rok pracowałem jako wolontariusz w świetlicy dla dzieci pochodzących z rodzin przemocowych i alkoholowych i tutaj ciężko powiedzieć, bym lubił to zajęcie, ale w przypadku sukcesów przynosiło satysfakcję. Przez kilka miesięcy pracowałem też jako instruktor zajęć skierowanych dla sześciolatków i też lubiłem tę pracę. Bo wbrew temu co mówisz, dzieci nie są nudne *gasp*! Chyba że patrzysz na nie jak na kolejne gówniaki do przemęczenia się z nimi, ale wtedy gratuluję podejścia.
Swoją drogą, Willow, którego kiedyś skrytykowałaś na forum, był trochę wzorowany na mnie, kiedy miałem jakieś osiem, dziesięć lat. Mniej więcej w tym wieku prowadziłem notes, w którym dokonywałem psychoanalizy najdrobniejszych zachowań szkolnych znajomych, a podczas pobytu w szpitalu intensywnie rozmyślałem nad tym, dlaczego śmierć jest uznawana arbitralnie za coś złego i w pięciu zdaniach próbowałem udowodnić, że nie jest. To według Ciebie są "dziecięce" zachowania? Nie wiem, może ktoś inny też tak się bawił, ale to były zachowania charakterystyczne dla ośmioletniego Lwa.
Mam wrażenie, że nigdy nie miałaś do czynienia z dziećmi dotkniętymi zaburzeniem ze spektrum autyzmu, schizofrenią dziecięcą, depresją dziecięcą, będącymi ofiarami ciężkiej przemocy domowej, wychowanych przez alkoholików itp. Sporo zachowań, których się czepiasz, byłoby charakterystycznymi dla dzieci z różnego rodzaju zaburzeniami, albo nawet całkiem zdrowych, ale nietypowych dzieci.
dekalina wrote:Jeżeli różnica pokolenia między opisem automatycznym a stworzonym przez gracza nie jest rażącym naruszeniem mechaniki, to ja nie wiem co jest.
Ponownie - dopóki ktoś nie napisze, że jego postać ma dziesięć lat, nie ma według mnie złamania zasad. Zauważ, że w drugą stronę też to działa i postacie osiemdziesięcioletnie rzadko wyglądają jak staruszkowie. Znam może kilka postaci, które odgrywały starość, co w porównaniu z sporą populacją staruszków jest śmieszną liczbą. Wiek w cantrze jest relatywny.