List otwarty do Abigail

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Re: List otwarty do Abigail

Postby B.M.T. » Sun Aug 01, 2010 1:20 pm

A mi się to podoba! W sumie szkoda że MagdaB odeszła z gry.
User avatar
tehanu
Posts: 865
Joined: Thu Sep 21, 2006 9:00 pm
Location: 3city

Re: List otwarty do Abigail

Postby tehanu » Sun Aug 01, 2010 1:34 pm

A ja nie widze nic złego w tym że Aravat upublicznił wiadomość. Wszak była do niego, prawda? To chyba może z nią zrobić co zechce (o ile cytuje słowo w słowo a nie wybranymi fragmentami zmieniając sens wypowiedzi).
Nie widze też nic tak strasznie bulwersującego w Pmce Abigail. Człowiek w gniewie pisze i mówi wiele rzeczy począwszy od nienawidzę a skończywszy na tym, że się odegra, co wcale nie oznacza że nienawidzi i że rzeczywiście się odegra.

Piesu, mam cichą nadzieję, że Twój ostatni wpis to tylko dobry żart.

AUTO, błagam Cię, nie nadużywaj słów: WSZYSCY i NIKT, albo dodawaj na początku wypowiedzi, że według Ciebie, czy wg Twojej opinii. Albo po prostu pisz wszyscy prócz Tehanu - bo uwierz mi - w wielu kwestiach myślę jednak inaczej.
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Re: List otwarty do Abigail

Postby B.M.T. » Sun Aug 01, 2010 1:37 pm

Niektórzy lubią obserwować konflikty!
User avatar
kaloryfer
Posts: 370
Joined: Fri May 21, 2010 9:44 am

Re: List otwarty do Abigail

Postby kaloryfer » Sun Aug 01, 2010 2:43 pm

koksu wrote:Nowy gracz przybywa do cantra. Rejestruje się na forum. Czyta te wasze posty i co myśli? "co to jest? Ta gra ma takich graczy, że ja dziękuję. Tylko łamanie zasad". A sami narzekacie, że cantr się sypie.. więc może dajcie sobie spokój i zamiast się na siebie rzucać i łamać NZ, zacznijcie grać jak ludzie. Cantr się sypie. Nie, to wy go sypiecie


Podpisuję się pod tym.
No ale, wszyscy mamy to, na co zasługujemy :)
I chyba lepiej, że takie sprawy ujrzą światło dzienne, w końcu wiemy, kto tak naprawdę gra w tą grę.
User avatar
abigail
Posts: 61
Joined: Sun Oct 21, 2007 11:01 pm
Location: Wroclaw

Re: List otwarty do Abigail

Postby abigail » Sun Aug 01, 2010 3:56 pm

Doczekałam się własnego wątku, jak widzę :) .

No to jedźmy po kolei, już tutaj, skoro zrobiło się tak ciekawie.

Nigdy nie grałam nieczysto, nigdy nie byłam pod tzw. obserwacją. Poza moimi pierwszymi dniami w Cantr, kilka lat temu, kiedy władze zablokowały mi konto z powodu ip tożsamego z ip mojego ojca, nie sprawdzając nawet czy mają rację. Pomijam...
Zatem - gram czysto, nie stosuję OOC i nie zamierzam gonić po całym zielonym świecie postaci Aravata. Pisząc o odegraniu się miałam na myśli cały zakres otwartych możliwości by to robić poza grą, wyciągając wnioski z obserwacji w grze, jeżeli moje postacie będą miały taką możliwość. Zresztą, pewnie nie będą miały i sprawa umrze śmiercią naturalną. Możemy jechać dalej?

Kwestia publicznego prezentowania moich wypocin. Widzę, że jesteś prawie tak zniesmaczony mną jak ja tobą, Aravat. Ulżyło ci? No i świetnie.
Rozumiem, że czułeś, że tej bomby do PD nie będziesz miał okazji wysłać więc zrzuciłeś ja tutaj. :roll:

Trzecia i ostatnia sprawa została poruszona w okropnej, grożącej zamachem na życie Aravata PM-ce i nic więcej do dodania nie mam.

Nie przeproszę, ale pod pręgierzem mogę postać. Aravat, dołączysz?
Z mojej strony EOT.
... bo wypadek to bardzo dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy - Kubuś Puchatek
AUTO
Posts: 755
Joined: Mon Feb 06, 2006 9:19 pm

Re: List otwarty do Abigail

Postby AUTO » Sun Aug 01, 2010 4:14 pm

tehanu wrote:AUTO, błagam Cię, nie nadużywaj słów: WSZYSCY i NIKT, albo dodawaj na początku wypowiedzi, że według Ciebie, czy wg Twojej opinii. Albo po prostu pisz wszyscy prócz Tehanu - bo uwierz mi - w wielu kwestiach myślę jednak inaczej.


Napisałem tylko, że nikt nie broni Abi bo żadnego wpisu w jej obronie nie zauważyłem (niektórzy widać mylą obronę Abi z krytyką poczynań Aravata, a to nie to samo). Nigdy nie wypowiadam się w imieniu wszystkich bo tak nie można, a moje opinie to moje opinie i myślę, że nie trzeba za każdym razem tego podkreślać. Nie uważam się za kogoś nieomylnego i moja opinia to tylko moja opinia, a nie jakaś prawda objawiona. Twoja krytyka pod moim adresem jest MOIM ZDANIEM nieuzasadniona ;)
User avatar
Jinchuuriki
Posts: 723
Joined: Sat May 10, 2008 9:54 am
Location: Szczytno in Poland
Contact:

Re: List otwarty do Abigail

Postby Jinchuuriki » Sun Aug 01, 2010 4:28 pm

Skoro już się tak wszyscy wzajemnie krytykują...

AUTO wrote:Napisałem tylko, że nikt nie broni Abi, bo żadnego wpisu w jej obronie nie zauważyłem (niektórzy widać mylą obronę Abi z krytyką poczynań Aravata, a to nie to samo). Nigdy nie wypowiadam się w imieniu wszystkich, bo tak nie można, a moje opinie to moje opinie i myślę, że nie trzeba za każdym razem tego podkreślać. Nie uważam się za kogoś nieomylnego i moja opinia to tylko moja opinia, a nie jakaś prawda objawiona. Twoja krytyka pod moim adresem jest MOIM ZDANIEM nieuzasadniona ;)


Braki w interpunkcji, zbędne powtórzenia (które łatwo można było zastąpić innymi słowami), jeśli coś mówisz/piszesz, to nie powtarzaj w kółko tego samego, tylko w inny sposób, bo to nie ma sensu.

Teraz czekam, aż mi ktoś błędy powytyka :P
"Freedom is only a hallucination"
pipok
Posts: 397
Joined: Tue Oct 31, 2006 6:45 am

Re: List otwarty do Abigail

Postby pipok » Sun Aug 01, 2010 4:47 pm

Aravat wrote:
Message subject: Bojvingowie
From: abigail
Sent: Sun Aug 01, 2010 1:48 am
To: Aravat

Jesteś obrzydliwy, wiesz? Kłamiesz w żywe oczy. Nikt nie podawał Kurenai kluczy. I dobrze o tym wiesz. Myślisz, że nie mam logów, wysyłanych po śmierci postaci? Nie macie wytłumaczenia na jej śmierć. TY nie masz. Łżesz z dziwną swobodą. Obiecuję ci, że się odegram. Nie za to, że mi ją zabiliście. Odegram się za kłamstwa.

Nie pozdrawiam.

Szanowna pani.
To, kto jest obrzydliwy to widać po powyższym tekście, który przed chwilą od pani otrzymałem. Nie mam zamiaru się tłumaczyć na jakieś dziwne pani insynuacje. Ten kto był przy tamtej akcji to wie jak było (proszę ewentualnie o potwierdzenie świadków tamtych zdarzeń kto ma rację).


Bojholm 2957-2 (z góry na dół)
Kurenai: A odnośnie ubioru.. tak sie ostatnio przyjrzałam tej konopnej koszulinie, połączeniu jakie tworzy ze wspomnianymi przez ciebie jedwabiami.. i doszłam do smutnego wniosku, że gustu to nie mam za gram żelaza
Arvense: Bierz, co tylko potrzebujesz i zarządź szycie... gust to na pewno miałaś. Gorzej z możliwościami, nie?
[...KTO ZGADNIE BYŁO TU NASTĄPIŁO, TEN DOSTAJE 10 PKT.....]
Kurenai: Co to za klucz? - marczy brwi, patrząc na Arvense zdumiona
Wacneg: Widzisz Arvense...Kurenai Cię przechytrzyła - uśmiechnął się i objął ją ramieniem - Przecie nie ma co zaprzeczać. Sama prawda. No właśnie - mówi zaintrygowany, zerkając na klucz
Kurenai: Nie no, przestań! Ja nie dlatego o tym mówiłam.. - zarumieniła sie ze wstydu
Arvense: Co do tego 'zwariowałeś'... Wacneg cię nie uprzedzał, że będziesz miała do czynienia z szaleńcem? - mruga
Kurena oddaje klucz, jakby ją parzył w ręce

Następnego dnia wszystkie trzy osoby tego dialogu zostały zabite przez Łowców.
User avatar
abigail
Posts: 61
Joined: Sun Oct 21, 2007 11:01 pm
Location: Wroclaw

Re: List otwarty do Abigail

Postby abigail » Sun Aug 01, 2010 5:01 pm

Heheh!

Widać tu jasno, że Kurenai ten klucz oddała.

Zaś sam Aravat w którymś poście wspomniał, że została zabita dlatego, że to Wacneg przed śmiercią chciał swoje klucze zabezpieczyć i podał jej.

Dogadajcie się, panowie, i może ustalcie jedną spójną wersję? Bo ta się rozjeżdżaaaa...
... bo wypadek to bardzo dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy - Kubuś Puchatek
pipok
Posts: 397
Joined: Tue Oct 31, 2006 6:45 am

Re: List otwarty do Abigail

Postby pipok » Sun Aug 01, 2010 5:09 pm

abigail wrote:From: abigail
Sent: Sun Aug 01, 2010 1:48 am
To: Aravat
Quote message Report private message Delete message
Emocje trochę już opadły....

Jesteś obrzydliwy, wiesz? Kłamiesz w żywe oczy. Nikt nie podawał Kurenai kluczy. I dobrze o tym wiesz. Myślisz, że nie mam logów, wysyłanych po śmierci postaci?
Ale ledwie pojawiła się relacja z wydarzeń, z dowodem, że jednak podawał, to wówczas...
abigail, Sun Aug 01, 2010 5:01 pm wrote:Widać tu jasno, że Kurenai ten klucz oddała
I kto był obrzydliwy i kłamał w żywe oczy, hę?
Kończ, wstydu sobie oszczędź.
User avatar
abigail
Posts: 61
Joined: Sun Oct 21, 2007 11:01 pm
Location: Wroclaw

Re: List otwarty do Abigail

Postby abigail » Sun Aug 01, 2010 5:25 pm

Nikt nie podawał jej kluczy, jak już wiadomo było, że łowcy atakują - a o to się rzekomo rozchodziło, nes pa? Ba! Tak twierdził sam Aravat.

Nieźle się zaplątaliście - Kurenai zginęła bo dostała klucze (liczba mnoga), których jednak nie dostała (sic!), bo jedyny, jaki kiedykolwiek w Bojholmie trafił w jej ręce, od razu oddała.

Jak dobrze, że się w końcu wyjaśniło :lol: .

Fantastyczne!
... bo wypadek to bardzo dziwna rzecz. Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy - Kubuś Puchatek
User avatar
Aravat
Posts: 415
Joined: Tue Jun 27, 2006 9:26 pm
Location: Ennis, Ireland

Re: List otwarty do Abigail

Postby Aravat » Sun Aug 01, 2010 5:27 pm

@Pipok
Daj już spokój. Klucz był przekazany w momencie ataku. Ten kto tam był to widział. Tylko, że de facto potem okazało się, że jednak Kurenai nie była Bojvinką więc nie powinna zginąć. Łowcy popełnili błąd jednak nie wynikający ze złej woli tylko ze złej interpretacji bieżących zdarzeń oraz adrenaliny. Tylko, że Pipok ja nie założyłem tego wątku po to żeby udowadniać kto miał rację tylko po to, że jeden gracz grozi mi (nie jego postać mojej postaci) odwetem. Próbuję dowiedzieć się na czym ten odwet ma polegać. Nie stwierdziłem, że Abigail zdecydowanie wykorzysta OOC do dokonania zemsty. Jednak nie podejrzewam, że w swojej desperacji pokona dzieląca nas 2 tysiące km żeby się zemścić osobiście. Jedyne co mi przyszło do głowy to chęć dokonania podobnych czynów do czynów MagdyB, do której jej nie porównuję a tylko ostrzegam przed podobnym tokiem myślenia jak w/w pani.
Wszystko nalezy robic w sposob tak prosty jak to tylko mozliwe i ani troche prosciej....
AUTO
Posts: 755
Joined: Mon Feb 06, 2006 9:19 pm

Re: List otwarty do Abigail

Postby AUTO » Sun Aug 01, 2010 5:42 pm

Zapis z ataku na Bojholm jest powszechnie dostępny w grze i w logach nie ma żadnego przekazywania kluczy przez Wacnega do kogokolwiek podczas ataku. To tak gwoli ścisłości.
Kurenai zginęła bo ktoś z napastników wymyślił sobie, że jest kochanką Arvense (zginęła przez szepty).
User avatar
Aravat
Posts: 415
Joined: Tue Jun 27, 2006 9:26 pm
Location: Ennis, Ireland

Re: List otwarty do Abigail

Postby Aravat » Sun Aug 01, 2010 5:48 pm

AUTO wrote:Zapis z ataku na Bojholm jest powszechnie dostępny w grze i w logach nie ma żadnego przekazywania kluczy przez Wacnega do kogokolwiek podczas ataku. To tak gwoli ścisłości.
Kurenai zginęła bo ktoś z napastników wymyślił sobie, że jest kochanką Arvense (zginęła przez szepty).

Nie widziałem logów natomiast byłem tego świadkiem osoibście (nawiasem mówiąc logi można spreparować). Sytuacja wyglądała tak..Podczas ataku obudził się Wacneg. Najpierw coś powiedział (nie pamiętam już co) potem jeden z dwójki najmłodszych łowców krzyknął, że Wacneg podaje Kurenai klucze a następnie zaatakował (edit: łowca oczywiście). Zanim moja postać zaatakowała sprawdziłem dokładnie. Jestem w 100% pewien, że klucz został przekazany. To tyle OT. Następne osoby proszę trzymać się tematu albo założyć swój własny. Dziękuję.
Wszystko nalezy robic w sposob tak prosty jak to tylko mozliwe i ani troche prosciej....
User avatar
Koralat
Posts: 268
Joined: Thu Jul 10, 2008 12:14 pm

Re: List otwarty do Abigail

Postby Koralat » Sun Aug 01, 2010 5:56 pm

Sprawdzałam loga... wielokrotnie, był identyczny z zapisem innej postaci tych wydarzeń... no prawie, bo moją postać przeciągnięto wcześniej... Odbyło się to mniej więcej tak....
Wacneg krzyczy, że Łowcy atakują.
Wacneg zostaje zabity.
Jakiś dwudziestolatek stwierdza, że Kurenai jest kochanicą Arvense, bo podawał jej jakieś klucze.
Kurenai jest atakowana i ginie.

Nie chciało mi się teraz wklejać... ale jak trzeba to to zrobię :roll:

Jak bardzo moje - gracza - serduszko było po obu stronach... Tak teraz naginacie mocno... szczególnie tego co się tyczy postaci Abi....

Szczerze mówiąc, to aż przykro się czyta te wszystkie wywody.
Moja postać tam była, przeżyła, wie... :/ i ja wiem.
There's a light at each end of this tunnel,
You shout 'cause you're just as far in as you'll ever be out
And these mistakes you've made, you'll just make them again
If you only try turning around.

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest