Ortografia cantryjska... (wydzielony offtop)

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Fieger
Posts: 512
Joined: Mon Aug 14, 2006 8:16 am
Location: oo..gdzies tam

Postby Fieger » Sat Nov 14, 2009 8:04 pm

Postaci nie wymawiających 'R' jest sporo...chociażby Remus z Tęczowego Wybrzeża.

Ja bym raczej powiedział, że masz język cofa się w rozwoju, bo przez niechlujstwo niedługo część osób nie będzie nawet wiedziała czy np dane słowo pisze się przez ch czy przez h
I have a cunning plan...
User avatar
Elm0
Posts: 1325
Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm

Postby Elm0 » Sun Nov 15, 2009 12:11 pm

Upraszczanie jest również pewną formą ewolucji języka, nie sądzisz? Może nie do końca taką, jaką wielu z nas by sobie pragnęło... :P
I don't know but I've been told,
Deirdre's got a Network Node.
Likes to press the on-off switch,
Dig that crazy Gaian witch!
User avatar
Chimaira_00
Posts: 377
Joined: Thu Sep 28, 2006 1:31 pm
Location: Immanence Where to: Transcendence

Postby Chimaira_00 » Sun Nov 15, 2009 2:16 pm

reve wrote:Chimaira_00 muszę Cię rozczarować *chichocze* Jestem inżynierem mechanikiem i z językiem polskim na poziomie akademickim nie miałem praktycznie żadnego kontaktu (poza znajomymi, którzy filologię studiowali Wink). Mnie to zwyczajnie razi, zwłaszcza, gdy robione jest z głupoty bądź lenistwa. Sam staram się pisać (i mówić!) jak najpoprawniej, choć świadom jestem braków w mojej wiedzy o interpunkcji chociażby.


Lenistwo jestem w stanie zrozumieć. W dawnych internetowych czasach, a i w samym Cantrze, co z pewnością pamiętasz, były problemy z kodowaniem(?) i ogonki nie wchodziły w grę. Z lenistwa wielu ludziom to zostało. Ja też tak mam, jak rozmawiam z kimś przez gg, to często bez polfontów, szybciej i wygodniej. Na forum piszę z ęą, bo to jednak rozmowa, którą widzi większa liczba ludzi, a i z racji zawodu jakoś tak głupio... ;)

Interpunkcja - to jest koszmar. Ja do dzisiaj czasem mam półgodzinne stany zamyślenia, gdy ktoś postawi przecinek w takim miejscu, w którym bym się nigdy nie spodziewał.


A co do "poszłem", to zawsze uczono mnie, że to jest forma jednoznacznie niepoprawna, nawet w języku potocznym Shocked


Och, bo tak było. :) I myślę, że... Jakby Ci to opisać... O! Matrix. Jeśli jesteś inż. mechanikiem to widzisz rzeczy, których nie widzą inni. Materiały, z których zbudowane są maszyny, jak działają, jakie mają jakieś tam naprężenia czy inne ciekawostki. Ja tego nie wiem, bo jestem zwykłym zjadaczem chleba. Ale w przypadku języka jest tak samo. Kto miał do czynienia z analizą polskich gramatyk, czy fonetyką, morfologią etc. etc., też widzi pewne wzory i rzeczy, których nie zobaczy zwykły zjadacz chleba. To nie jest sąd wartościujący, bo tak de facto, to zwykli zjadacze języka nami rządzą. Co z tego, że ja tu na forum napiszę jak się powinno mówić, albo ktoś napisze do Miodka czy Bralczyka z pytaniem... 90% gospodyń gdańskich i tak będzie gadać po swojemu. :) Tego nie da się powstrzymać.

Z drugiej strony, zdaję sobie sprawę, że każdy język* ewoluuje i pewne formy błędne - zaczyna akceptować. Na przykład, słynne już, chyba, "co tu pisze?" zamiast "co tu jest napisane".


Jest taki świetny dowcip, który poznałem na filozofii.

Na stole leży długopis z nalepionym na nim napisem "BABA". Ktoś zadaje pytanie, "co tu pisze?"
Zwykły facet: Baba.
Polonista: Nie co pisze, tylko co jest napisane.
Logik: Wkład.

:D

Kwestia trzecia - w Cantrze możemy stosować język jaki nam się podoba (bodajże we Vlo pojawiła się postać, która nie wymawia "r", albo mi się przywidziało). Tylko spróbuj zagrać postać, która nie wymawia "ogonków"... Powodzenia!


Wiesz, o wiele trudniejsze jest zagranie kogoś kto stawia co chwila błędy ortograficzne pierwszego stopnia... ;) Ale mnie generalnie chodziło o to, że w Cantr jeśli ktoś np. odgrywa króla czy jakiegoś pisarza (kronikarza bardziej), to jego język powinien być równie wysublimowany. Jeśli zaś ktoś jest np. piratem czy zwykłym rzezimieszkiem... Sorry, będzie gadał jak Mickiewicz? ;) Kwestia mediatyzacji w takiej grze to śliska sprawa...

*tak, wiem, że istnieją języki martwe - na przykład łacina.


Moja dawna łacinniczka skróciłaby Cię o głowę za takie dictum. :D
Ja za słabo znam mechanizmy łaciny, ale np. w Finlandii, na ichnim uniwersytecie, jest dwóch profesorów, którzy dbają by ten język dostawał standardami do innych, cały czas ingerują w słowotwórstwo itp. Zatem nie wiem czy jest to taki martwy język. ;)
It doesn't think. It doesn't feel.
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.

---
gg - 9243805
reve
Posts: 159
Joined: Sun Sep 13, 2009 9:31 pm
Location: Poland, Szczecin

Postby reve » Sun Nov 15, 2009 7:18 pm

Chimaira_00 wrote:Och, bo tak było. :) I myślę, że... Jakby Ci to opisać... O! Matrix. Jeśli jesteś inż. mechanikiem to widzisz rzeczy, których nie widzą inni. Materiały, z których zbudowane są maszyny, jak działają, jakie mają jakieś tam naprężenia czy inne ciekawostki. Ja tego nie wiem, bo jestem zwykłym zjadaczem chleba. Ale w przypadku języka jest tak samo. Kto miał do czynienia z analizą polskich gramatyk, czy fonetyką, morfologią etc. etc., też widzi pewne wzory i rzeczy, których nie zobaczy zwykły zjadacz chleba. To nie jest sąd wartościujący, bo tak de facto, to zwykli zjadacze języka nami rządzą. Co z tego, że ja tu na forum napiszę jak się powinno mówić, albo ktoś napisze do Miodka czy Bralczyka z pytaniem... 90% gospodyń gdańskich i tak będzie gadać po swojemu. :) Tego nie da się powstrzymać.

Rozumiem. Zgadzam się. Nie popieram ;)

Jest taki świetny dowcip, który poznałem na filozofii.

Na stole leży długopis z nalepionym na nim napisem "BABA". Ktoś zadaje pytanie, "co tu pisze?"
Zwykły facet: Baba.
Polonista: Nie co pisze, tylko co jest napisane.
Logik: Wkład.


Święta prawda. Podoba mi się ;)

Wiesz, o wiele trudniejsze jest zagranie kogoś kto stawia co chwila błędy ortograficzne pierwszego stopnia... ;)

Może nie trudniejsze, ale równie awykonalne.

Ale mnie generalnie chodziło o to, że w Cantr jeśli ktoś np. odgrywa króla czy jakiegoś pisarza (kronikarza bardziej), to jego język powinien być równie wysublimowany. Jeśli zaś ktoś jest np. piratem czy zwykłym rzezimieszkiem... Sorry, będzie gadał jak Mickiewicz? ;) Kwestia mediatyzacji w takiej grze to śliska sprawa...


Nie jak Mickiewicz (on był chyba Litwinem, nie? :D), ale jak Polak! Przeczytaj, proszę, fonetycznie: "ktos rzadzi ta osada?" Wiem, że patrząc na to - rozumiesz co tu jest napisane. Ale czy to jest choć odrobinę sensowne, gdyby przeczytać to literalnie?

Inna sprawa: mam polską postać w angielskiej strefie. Uczy się ona języka angielskiego. Wyobrażacie sobie postać angielską próbującą się nauczyć polskiego i czytającą ten sam wyraz najpierw z "ogonkami" a później bez? Dla kogoś, kto nie ogarnia j.polskiego ani troszkę, może to być frustrujące. "Cześć!" i "Czesc!" (to, że sama będzie pisać "czesc" bo komputer nie obsługuje "ogonków" w ogóle, to inna sprawa...)

Moja dawna łacinniczka skróciłaby Cię o głowę za takie dictum. :D
Ja za słabo znam mechanizmy łaciny, ale np. w Finlandii, na ichnim uniwersytecie, jest dwóch profesorów, którzy dbają by ten język dostawał standardami do innych, cały czas ingerują w słowotwórstwo itp. Zatem nie wiem czy jest to taki martwy język. ;)


A ja wiem. Spróbuj po łacinie powiedzieć: "komputer z procesorem dwurdzeniowym" :D
User avatar
Chimaira_00
Posts: 377
Joined: Thu Sep 28, 2006 1:31 pm
Location: Immanence Where to: Transcendence

Postby Chimaira_00 » Mon Nov 16, 2009 10:57 am

reve wrote:Inna sprawa: mam polską postać w angielskiej strefie. Uczy się ona języka angielskiego. Wyobrażacie sobie postać angielską próbującą się nauczyć polskiego i czytającą ten sam wyraz najpierw z "ogonkami" a później bez? Dla kogoś, kto nie ogarnia j.polskiego ani troszkę, może to być frustrujące. "Cześć!" i "Czesc!" (to, że sama będzie pisać "czesc" bo komputer nie obsługuje "ogonków" w ogóle, to inna sprawa...)


O, ten argument do mnie trafił, o tym nie pomyślałem. :)

reve wrote:A ja wiem. Spróbuj po łacinie powiedzieć: "komputer z procesorem dwurdzeniowym"


Nie pamiętam już na tyle, nie mam pod ręką słownika, ale np. słowo "komputer" pochodzi prosto od łacińskiego "computo,-are" czyli obliczać. Zatem komputer byłby jako "computor", chyba, zależy jaką deklinację. "z" to "cum". Procesor - żebym pamiętał jak jest proces, poza "causa". Rdzeń to chyba "nexus" (albo splot). Innymi słowy, musiałbym nad tym chwilę posiedzieć, ale właśnie w taki sposób tworzy się słowotwórstwo do nowoczesnej łaciny. ;)

Z tego co pamiętam, znacznie trudniejsze są rzeczy typu "pociąg". To, co podałeś to tekst w sumie opisowy i da się go ładnie też przetworzyć na łacinę...
It doesn't think. It doesn't feel.
It doesn't laugh or cry.
All it does from dusk till dawn
Is make the soldiers die.


---

gg - 9243805
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Postby B.M.T. » Mon Nov 16, 2009 2:10 pm

Ja jestem debilem, piszę z ogonkami, ale zaczynam zdania od że itp. oraz piszę bez ładu składu co mi ręce i klawiatura wymyślą. Należę do osób, które język POLSKI mieszają z łajnem i błotem. Co wy na to?
Legalus
Posts: 270
Joined: Sun Feb 19, 2006 10:23 am

Postby Legalus » Tue Nov 17, 2009 8:05 pm

To źle, B.M.T.
Lepiej spłonąć niż dać się rozwiać przez wiatr...
User avatar
Sayuri
Posts: 224
Joined: Fri Mar 30, 2007 3:36 pm
Location: czarny domek

Postby Sayuri » Wed Nov 18, 2009 8:43 am

B.M.T. wrote:Ja jestem debilem, piszę z ogonkami, ale zaczynam zdania od że itp. oraz piszę bez ładu składu co mi ręce i klawiatura wymyślą. Należę do osób, które język POLSKI mieszają z łajnem i błotem. Co wy na to?


Sam sobie wystawiasz świadectwo. Na szczęście ten fakt nie zaburzy mojej homeostazy.
Image
User avatar
Ula
Posts: 1042
Joined: Thu Mar 23, 2006 3:17 pm

Postby Ula » Wed Nov 18, 2009 9:06 am

Sayuri wrote:Na szczęście ten fakt nie zaburzy mojej homeostazy.


Wiesz, Sayurku, nie chcę Cię martwić, ale ostatnio mi powiedziano, że prawdziwą homeostazę uzyskuje się dopiero po śmierci. Tak więc Twa radość może być ciut przedwczesna. :lol:

Co zaś do pytania: lotto mi stosunek B.M.T. do języka polskiego.

Niepokojąca dla mnie jest ogólna tendencja... kiedyś orty i tym podobne były obciachem, teraz stają się normą. Mnie po prostu jest wstyd, gdy strzelę byka. Na szczęście dość rzadko się to zdarza.
Cieszę się, że przynajmniej w Cantr jest taki mały bastionik purystów i ortofaszystów. :P
Image
User avatar
Marcia
Posts: 2395
Joined: Sun Mar 19, 2006 4:46 pm
Location: Warszawa/Polska

Postby Marcia » Wed Nov 18, 2009 10:02 am

Ula wrote:Niepokojąca dla mnie jest ogólna tendencja... kiedyś orty i tym podobne były obciachem, teraz stają się normą. Mnie po prostu jest wstyd, gdy strzelę byka.


A teraz haslo: "przeciez jestem dyslektykiem" wypowiadane jest niemalze z duma. Jakby papierek zaswiadczajacy o dysleksji (lub nawet jego brak) byl swietnym usprawiedliwieniem dla nieuzywania mozgu.
User avatar
cald dashew
Posts: 930
Joined: Tue Aug 29, 2006 9:23 pm
Location: Idioglosia

Postby cald dashew » Wed Nov 18, 2009 5:31 pm

Marcia wrote:
Ula wrote:Niepokojąca dla mnie jest ogólna tendencja... kiedyś orty i tym podobne były obciachem, teraz stają się normą. Mnie po prostu jest wstyd, gdy strzelę byka.


A teraz haslo: "przeciez jestem dyslektykiem" wypowiadane jest niemalze z duma. Jakby papierek zaswiadczajacy o dysleksji (lub nawet jego brak) byl swietnym usprawiedliwieniem dla nieuzywania mozgu.


Dysleksja nie istnieje. To wymysł leniuchów
Image
Image
Image
User avatar
B.M.T.
Posts: 871
Joined: Mon Jun 22, 2009 4:14 pm
Location: W okolicy nóżek Buki.

Postby B.M.T. » Wed Nov 18, 2009 5:45 pm

Dysleksja istnieje. Tylko właśnie leni podciąga się do miana dyslektyków, ja mam ten problem, ale do cholery ja potrafię pisać z niezbyt dużą ilością błędów ortograficznych, tyle że to wymaga dużej ilości ćwiczeń. Dyslektyk przy komputerze nie ma prawa popełnić błędu ortograficznego, jak robi nagminnie to oznacza, że jest totalny leń.
User avatar
Fieger
Posts: 512
Joined: Mon Aug 14, 2006 8:16 am
Location: oo..gdzies tam

Postby Fieger » Wed Nov 18, 2009 9:46 pm

Tych różnych dysów jest bardzo dużo. Dysortografia, dysleksja. A wszystko wg mojego skromnego zdania jest wynikiem "bezstresowego wychowania". Czego świadkiem było ostatnio będąc na wyjeździe z pogotowia ratunkowego w domu gdzie dzieciak był i mamusia. Powód wezwania był wprost kuriozalny. Mariuszek nie chciał iść do szkoły, ale wychowawczyni powiedziała, że nie uzna kolejnego zwolnienia od rodziców, że musi być lekarskie. Mamusia tedy nie chcą swojego synka narażać na stres wezwała pogotowie żeby pan dochtór zwolnienie wystawił. Jaki to ma związek z naszą, cantryjską sprawą? Otóż Mariuszek był dys we wszystkim co się dało, bo i takie papiery od mamusi dostaliśmy żeby na ich podstawie zwolnienie wystawić. Podsumowując: lenistwo, lenistwo, a przede wszystkim nieodpowiednie podejście od strony rodziny i wychowawców, a nie dysleksja.

A Mariuszek do szkoły pójść musiał :P
I have a cunning plan...
User avatar
Koralat
Posts: 268
Joined: Thu Jul 10, 2008 12:14 pm

Postby Koralat » Wed Nov 18, 2009 9:56 pm

Biedny Mariuszek pewnie wolał pograć np w cantr niż iść do szkoły, a zły pan doktor nie wystawił zwolnienia... :lol:

A taka rada (bo już w jednej miejscowości mnie totalnie trafia coś..) Jak się nie jest pewnym jakiegoś słowa to otworzyć nową kartę, wpisać w google słownik jp i sprawdzać! :roll:
Last edited by Koralat on Wed Nov 18, 2009 9:57 pm, edited 1 time in total.
User avatar
BZR
Posts: 1483
Joined: Wed Aug 02, 2006 5:44 pm
Location: Poland

Postby BZR » Wed Nov 18, 2009 9:56 pm

A Mariuszek do szkoły pójść musiał

Na to czekałem czytając ten post :twisted:

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest