Polisz Historia
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- Matix
- Posts: 958
- Joined: Thu Sep 29, 2005 7:24 pm
- Location: Poland, Wroclaw, localhost
- Contact:
Polisz Historia
http://www.matix.salon24.pl
-
- Posts: 566
- Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm
Re: Polisz Historia
Matix wrote:Do dzieła.
A po cholerę? Po tym jak Cantryjczyk rozwalił jedną wspaniałą inicjatywę chyba już nikt nie będzie miał ochoty. Diabli wiedzą jak daleko wstecz obowiązuje NZ i kogo nie wolno opisywać w czarnych barwach, nieprawdaż ?:)))
pzdr
-
- Posts: 215
- Joined: Thu Aug 11, 2005 5:05 pm
Re: Polisz Historia
nemo49 wrote:Matix wrote:Do dzieła.
A po cholerę? [...]Diabli wiedzą jak daleko wstecz obowiązuje NZ i kogo nie wolno opisywać w czarnych barwach, nieprawdaż ?
pzdr
Nie jest ważne kogo opisujemy, ale czy opisy mają wpływ na wydarzenia w grze - tamte miały i były nieuczciwe.
-
- Posts: 566
- Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm
Re: Polisz Historia
Robert_ wrote:
Nie jest ważne kogo opisujemy, ale czy opisy mają wpływ na wydarzenia w grze - tamte miały i były nieuczciwe.
Co ty powiesz? Właśnie o tym pisałem - jak długo według ciebie trwa wpływ na wydarzenia? Aż wymrą wszystkie zainteresowane postaci a gracze odejdą ,tak? To kogo to będzie jeszcze wtedy wtedy interesowało, co ?
Ja na stronie cantr.pl też zamieściłem na prośbę Chatette swój tekst. Przytoczę go tutaj kierując się próżnością

"Aleksy vel Robin Hood....Świat polskiego CANTR byl jeszcze wtedy młody a ja dopiero zaczynałem grę. Zarówno gracz jak i prowadzona przez niego postać traktowali wszystko śmiertelnie poważnie:) To było trochę tak jak z pierwszą miłością : wszystko wydaje się kolorowe, wyraziste i skontrastowane. Wypowiedziane słowa powodują błogość albo śmiertelnie ranią, zachowujemy się niezgrabnie......Tak to dzisiaj widzę z perspektywy nieco już zblazowanego gracza

Działo się to wszystko w połowie XIII studniodniolecia czasu CANTR na Vlyryan - pierwszej z dwóch ówczesnych polskich wysp. Znajdujące się na niej postaci nie miały zresztą zielonego pojęcia o istnieniu tej drugiej. Wyspa była dla postaci całym światem, mapy były w powijakach, informacje o innych osadach szczątkowe i niepełne, o podróżach morskich nikt nie słyszał. Postać urodzona w pobliżu jednego z centrów wyspy niewiele wiedziała o tym co sie dzieje gdzie indziej - przypominało to troche średniowiecze.
I w takim świecie urodził się Aleksy. Pierwsze kroki (całkiem zresztą przypadkowo) skierował do Vlyryan gdzie zetknął się z drugą postacią tego samego gracza. Gracz chciał się wyplątać z niezręcznej sytuacji a postać chciała uciec od gwaru i kłótni panujących w osadzie, więc Aleksy pozbierał cichutko trochę jedzenia i skierował się w dalszą drogę. Nie interesowały go spory o jakiegoś niedźwiedzia i paskudnych kapłanów - potrzebował przynajmniej młotka, nie mówiąc juz o ówczesnym szczycie marzeń tj. drewnianej tarczy i zabójczo groźnym młocie kowalskim:). W ten sposób wylądował w najbliższym lesie i zajął sie zbieraniem drewna gołymi rękami. W osadzie było cicho i spokojnie, wszyscy byli zajęci pracą i w odróżnieniu od Vlyryan niewiele się odzywali.
Ciszę i spokój zakłóciła zbrojna drużyna, która wpadła do osady atakując jakiegoś człowieka i ogłaszając, że przyłącza las do Los Liberos, bo został opanowany przez podstępnych kapłanów Zygurda . W trakcie słownych i zbrojnych przepychanek (zabicie kogoś było wówczas piekielną mordęgą) przyszedł mi pomysł na postać - dziś się trochę wstydzę, że bardziej się do tego nie przyłożyłem. Ale wiecie jak to jest - adrenalina buzuje, słowa same się cisną na usta- to są te najwspanialsze chwile w CANTR, kiedy postać nagle jakby ożywa i ciągnie gracza w jakieś nieznane rejony. Potem poziom adrenaliny się obniża , przychodzi zastanowienie ,ale nie bardzo jest jak się wycofac. Można co najwyżej położyć uszy po sobie, odejść gdzie indziej i udawac że nic sie nie stało. Ale tak jakoś wstyd, a i trochę żal więc sie brnie dalej......
I tak się narodził Robin Hood, obrońca wolnych drwali z leśnych osad przed dominacją Los Liberos. I plan odbicia lasu Sherwood z rąk wrogów wolności

Rozumiem , ze takie starocie można umieszczać, prawda? Bo już prawie nie ma nikogo kto pamięta sprawy konfliktu na wyspie Vlyryan, prawda ?
ALE Z TEGO SAMEGO POWODU NIKOGO TO NIE BEDZIE INTERESOWAłO
- lacki2000
- Posts: 804
- Joined: Tue Jun 12, 2007 12:57 am
Re: Polisz Historia
Nieprawda, mnie cantryjskie historie odległe bardzo interesują. Ciekawe czy w tamtych czasach Robin Hood i Sherwood to nie były nazbyt pozacantryjskie nazwy...nemo49 wrote:ALE Z TEGO SAMEGO POWODU NIKOGO TO NIE BEDZIE INTERESOWAłO
Te audire no possum. Musa sapientum fixa est in aure. Grasz w zielone? GRAM! Żądamy 24-godzinnego dnia cantryjskiego dla lepszej płynności działań!
-
- Posts: 566
- Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm
Re: Polisz Historia
lacki2000 wrote:Nieprawda, mnie cantryjskie historie odległe bardzo interesują. Ciekawe czy w tamtych czasach Robin Hood i Sherwood to nie były nazbyt pozacantryjskie nazwy...
Już poprawiam:
ALE Z TEGO SAMEGO POWODU NIKOGO POZA LACKIM TO NIE BĘDZIE INTERESOWAŁO
Była nieprawda i już jest prawda

PS
Sromam się za te pozacantryjskie nazwy. No cóż, w ów czas Cantr był jeszcze młody a ja byłem kompletnie zielony....
pzdr
-
- Posts: 326
- Joined: Tue Aug 05, 2008 5:31 pm
- Location: Lodz / Poland
Mnie też interesują stare historie w Cantrze. Gram od nieco ponad pół roku (prawdziwego, nie cantryjskiego) i mimo, że prowadzę sporo więcej niż jedną postać to nie mam możliwości, żeby buszować po wszystkich miejscowościach i przeglądać wszystkie notatki. Zaznaczam, że nie chodzi mi tu o historie sprzed 5-10 lat cantryjskich tylko o te naprawdę stare.
-
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
Ja też chcę poczytać o odległej historii naszej, polskiej strefy. Moja postać czytała legendę o Robin Hoodzie (notatkę). Nie wiedziała(m) jednak, czy jest to prawdziwa cantryjska historia, czy tylko fikcyjna opowieść.
Chciałabym też poczytać o pierwszych wojnach. Słyszałam coś o bitwie rozpętanej przez kradzież łopaty. Skąd swą nazwę wzięło Wolne Miasto Pola Vlyrian? Od tamtych wydarzeń minęły już setki cantryjskich lat. Chyba można je już oficjalnie powspominać?
Chciałabym też poczytać o pierwszych wojnach. Słyszałam coś o bitwie rozpętanej przez kradzież łopaty. Skąd swą nazwę wzięło Wolne Miasto Pola Vlyrian? Od tamtych wydarzeń minęły już setki cantryjskich lat. Chyba można je już oficjalnie powspominać?
-
- Posts: 326
- Joined: Tue Aug 05, 2008 5:31 pm
- Location: Lodz / Poland
- Miri
- Posts: 1272
- Joined: Wed May 16, 2007 3:32 pm
- Quijo
- Posts: 1376
- Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
- Location: K A T O W I C E ST Dept
- Contact:
-
- Posts: 566
- Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm
Co do Wolnego Miasta Pola Vlyryan to pewne rzeczy mogę wyjaśnić ale pamięć mnie już zawodzi a szczątkowe logi mojej postaci w Zakonie ( Ajota ) mam dopiero od 1286. Skarbniq mógłby w tej sprawie więcej powiedzieć bo prowadził postać Kleofasa czyli założyciela Zakonu Zygurda . Nazwę miasta w każdym razie mogę wyjaśnić : w tamtym czasie zaraz po urodzeniu wiadomo było gdzie sie człowiek urodził albo do jakiej osady wchodził bo wyświetlała się automatycznie angielska nazwa miejscowości:
1268-6: Wchodzisz do Vlyryan Fields (east) opuszając Trybunał Sprawiedliwości
Czyli było np. wiadomo, że miejsce nazywa sie Wschodnie Pola Wlyryan ( z tego czasu pochodzą także nazwy Vloytryan, Vlyryan, Devrapolis,itp ). Wszystkie nazwy na wyspie V* były na literę V, na wyspie D* na literę D itd - z dodatkiem określającym krajobraz czyli wzgórza, polaa , lasy itp. Potem nastąpiła "wielka amnezja" czyli nagle zlikwidowano automatyzm pokazywania w grze nazw i zrobił sie wielki i zabawny bajzel
Trzeba było na nowo wszystko oznaczać i opisywać - stąd nazwa Wolnego Miasta Pola Vlyryan. Zamieniono tylko określenie wskazujące położenie na wyspie (east) na Wolne co maiło podkreślać uniezależnienie sie od sąsiednich miast Wlyryan i Los Liberos.
Awantury o łopatę nie kojarzę... Konflikt między Zakonem a Los Liberos miał początek w zabiciu ostatniego tamtejszego dzika . Tu znowu dygresja - wtedy było bardzo mało zwierząt i za zabicie zwierzaczka zwyczajową karą była śmierć:). Jakieś resztki kości tego zabitego świetego dzika z czcią oddawaliśmy siostrom z Los Liberos po podpisaniu porozumienia
1268-6: Wchodzisz do Vlyryan Fields (east) opuszając Trybunał Sprawiedliwości
Czyli było np. wiadomo, że miejsce nazywa sie Wschodnie Pola Wlyryan ( z tego czasu pochodzą także nazwy Vloytryan, Vlyryan, Devrapolis,itp ). Wszystkie nazwy na wyspie V* były na literę V, na wyspie D* na literę D itd - z dodatkiem określającym krajobraz czyli wzgórza, polaa , lasy itp. Potem nastąpiła "wielka amnezja" czyli nagle zlikwidowano automatyzm pokazywania w grze nazw i zrobił sie wielki i zabawny bajzel

Awantury o łopatę nie kojarzę... Konflikt między Zakonem a Los Liberos miał początek w zabiciu ostatniego tamtejszego dzika . Tu znowu dygresja - wtedy było bardzo mało zwierząt i za zabicie zwierzaczka zwyczajową karą była śmierć:). Jakieś resztki kości tego zabitego świetego dzika z czcią oddawaliśmy siostrom z Los Liberos po podpisaniu porozumienia

- Elm0
- Posts: 1325
- Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm
-
- Posts: 270
- Joined: Sun Feb 19, 2006 10:23 am
-
- Posts: 724
- Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
- Location: poland
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest