Polisz Historia

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

User avatar
Matix
Posts: 958
Joined: Thu Sep 29, 2005 7:24 pm
Location: Poland, Wroclaw, localhost
Contact:

Polisz Historia

Postby Matix » Sun Oct 05, 2008 7:02 pm

http://www.cantr.net/forum/viewtopic.ph ... 027#320027

Do dzieła.

Pozdrawiam

Duch Matix'a
http://www.matix.salon24.pl
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Re: Polisz Historia

Postby nemo49 » Mon Oct 06, 2008 3:17 pm

Matix wrote:Do dzieła.


A po cholerę? Po tym jak Cantryjczyk rozwalił jedną wspaniałą inicjatywę chyba już nikt nie będzie miał ochoty. Diabli wiedzą jak daleko wstecz obowiązuje NZ i kogo nie wolno opisywać w czarnych barwach, nieprawdaż ?:)))
pzdr
Robert_
Posts: 215
Joined: Thu Aug 11, 2005 5:05 pm

Re: Polisz Historia

Postby Robert_ » Mon Oct 06, 2008 6:28 pm

nemo49 wrote:
Matix wrote:Do dzieła.


A po cholerę? [...]Diabli wiedzą jak daleko wstecz obowiązuje NZ i kogo nie wolno opisywać w czarnych barwach, nieprawdaż ?
pzdr



Nie jest ważne kogo opisujemy, ale czy opisy mają wpływ na wydarzenia w grze - tamte miały i były nieuczciwe.
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Re: Polisz Historia

Postby nemo49 » Tue Oct 07, 2008 4:29 pm

Robert_ wrote:
Nie jest ważne kogo opisujemy, ale czy opisy mają wpływ na wydarzenia w grze - tamte miały i były nieuczciwe.


Co ty powiesz? Właśnie o tym pisałem - jak długo według ciebie trwa wpływ na wydarzenia? Aż wymrą wszystkie zainteresowane postaci a gracze odejdą ,tak? To kogo to będzie jeszcze wtedy wtedy interesowało, co ?
Ja na stronie cantr.pl też zamieściłem na prośbę Chatette swój tekst. Przytoczę go tutaj kierując się próżnością :)

"Aleksy vel Robin Hood....Świat polskiego CANTR byl jeszcze wtedy młody a ja dopiero zaczynałem grę. Zarówno gracz jak i prowadzona przez niego postać traktowali wszystko śmiertelnie poważnie:) To było trochę tak jak z pierwszą miłością : wszystko wydaje się kolorowe, wyraziste i skontrastowane. Wypowiedziane słowa powodują błogość albo śmiertelnie ranią, zachowujemy się niezgrabnie......Tak to dzisiaj widzę z perspektywy nieco już zblazowanego gracza :)
Działo się to wszystko w połowie XIII studniodniolecia czasu CANTR na Vlyryan - pierwszej z dwóch ówczesnych polskich wysp. Znajdujące się na niej postaci nie miały zresztą zielonego pojęcia o istnieniu tej drugiej. Wyspa była dla postaci całym światem, mapy były w powijakach, informacje o innych osadach szczątkowe i niepełne, o podróżach morskich nikt nie słyszał. Postać urodzona w pobliżu jednego z centrów wyspy niewiele wiedziała o tym co sie dzieje gdzie indziej - przypominało to troche średniowiecze.
I w takim świecie urodził się Aleksy. Pierwsze kroki (całkiem zresztą przypadkowo) skierował do Vlyryan gdzie zetknął się z drugą postacią tego samego gracza. Gracz chciał się wyplątać z niezręcznej sytuacji a postać chciała uciec od gwaru i kłótni panujących w osadzie, więc Aleksy pozbierał cichutko trochę jedzenia i skierował się w dalszą drogę. Nie interesowały go spory o jakiegoś niedźwiedzia i paskudnych kapłanów - potrzebował przynajmniej młotka, nie mówiąc juz o ówczesnym szczycie marzeń tj. drewnianej tarczy i zabójczo groźnym młocie kowalskim:). W ten sposób wylądował w najbliższym lesie i zajął sie zbieraniem drewna gołymi rękami. W osadzie było cicho i spokojnie, wszyscy byli zajęci pracą i w odróżnieniu od Vlyryan niewiele się odzywali.
Ciszę i spokój zakłóciła zbrojna drużyna, która wpadła do osady atakując jakiegoś człowieka i ogłaszając, że przyłącza las do Los Liberos, bo został opanowany przez podstępnych kapłanów Zygurda . W trakcie słownych i zbrojnych przepychanek (zabicie kogoś było wówczas piekielną mordęgą) przyszedł mi pomysł na postać - dziś się trochę wstydzę, że bardziej się do tego nie przyłożyłem. Ale wiecie jak to jest - adrenalina buzuje, słowa same się cisną na usta- to są te najwspanialsze chwile w CANTR, kiedy postać nagle jakby ożywa i ciągnie gracza w jakieś nieznane rejony. Potem poziom adrenaliny się obniża , przychodzi zastanowienie ,ale nie bardzo jest jak się wycofac. Można co najwyżej położyć uszy po sobie, odejść gdzie indziej i udawac że nic sie nie stało. Ale tak jakoś wstyd, a i trochę żal więc sie brnie dalej......
I tak się narodził Robin Hood, obrońca wolnych drwali z leśnych osad przed dominacją Los Liberos. I plan odbicia lasu Sherwood z rąk wrogów wolności :) Dalszy ciąg tej historii jest dosyć dobrze udokumentowany. Istnieją relacje jego towarzyszy- Marka i Tajemniczej Piękności oraz notatki które można spotkać nawet na odległych wyspach."

Rozumiem , ze takie starocie można umieszczać, prawda? Bo już prawie nie ma nikogo kto pamięta sprawy konfliktu na wyspie Vlyryan, prawda ?

ALE Z TEGO SAMEGO POWODU NIKOGO TO NIE BEDZIE INTERESOWAłO
User avatar
lacki2000
Posts: 804
Joined: Tue Jun 12, 2007 12:57 am

Re: Polisz Historia

Postby lacki2000 » Tue Oct 07, 2008 4:41 pm

nemo49 wrote:ALE Z TEGO SAMEGO POWODU NIKOGO TO NIE BEDZIE INTERESOWAłO
Nieprawda, mnie cantryjskie historie odległe bardzo interesują. Ciekawe czy w tamtych czasach Robin Hood i Sherwood to nie były nazbyt pozacantryjskie nazwy...
Te audire no possum. Musa sapientum fixa est in aure. Grasz w zielone? GRAM! Żądamy 24-godzinnego dnia cantryjskiego dla lepszej płynności działań!
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Re: Polisz Historia

Postby nemo49 » Tue Oct 07, 2008 9:50 pm

lacki2000 wrote:Nieprawda, mnie cantryjskie historie odległe bardzo interesują. Ciekawe czy w tamtych czasach Robin Hood i Sherwood to nie były nazbyt pozacantryjskie nazwy...


Już poprawiam:
ALE Z TEGO SAMEGO POWODU NIKOGO POZA LACKIM TO NIE BĘDZIE INTERESOWAŁO

Była nieprawda i już jest prawda :) Życie jest proste ,łatwe i przyjemne...

PS
Sromam się za te pozacantryjskie nazwy. No cóż, w ów czas Cantr był jeszcze młody a ja byłem kompletnie zielony....
pzdr
grzybi
Posts: 326
Joined: Tue Aug 05, 2008 5:31 pm
Location: Lodz / Poland

Postby grzybi » Wed Oct 08, 2008 6:48 am

Mnie też interesują stare historie w Cantrze. Gram od nieco ponad pół roku (prawdziwego, nie cantryjskiego) i mimo, że prowadzę sporo więcej niż jedną postać to nie mam możliwości, żeby buszować po wszystkich miejscowościach i przeglądać wszystkie notatki. Zaznaczam, że nie chodzi mi tu o historie sprzed 5-10 lat cantryjskich tylko o te naprawdę stare.
Echo
Posts: 724
Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
Location: poland

Postby Echo » Wed Oct 08, 2008 10:12 am

Ja też chcę poczytać o odległej historii naszej, polskiej strefy. Moja postać czytała legendę o Robin Hoodzie (notatkę). Nie wiedziała(m) jednak, czy jest to prawdziwa cantryjska historia, czy tylko fikcyjna opowieść.

Chciałabym też poczytać o pierwszych wojnach. Słyszałam coś o bitwie rozpętanej przez kradzież łopaty. Skąd swą nazwę wzięło Wolne Miasto Pola Vlyrian? Od tamtych wydarzeń minęły już setki cantryjskich lat. Chyba można je już oficjalnie powspominać?
grzybi
Posts: 326
Joined: Tue Aug 05, 2008 5:31 pm
Location: Lodz / Poland

Postby grzybi » Wed Oct 08, 2008 10:25 am

O, mnie też interesuje to miasto, tym bardziej że... no cóż... nowa historia się pisze...
User avatar
Miri
Posts: 1272
Joined: Wed May 16, 2007 3:32 pm

Postby Miri » Wed Oct 08, 2008 1:52 pm

*siada po turecku na dywaniku, podpiera brodę na knykciach i zerka z wyczekiwaniem na co starszych stażem cantryjskich wyjadaczy*
User avatar
Quijo
Posts: 1376
Joined: Tue Jun 27, 2006 8:10 pm
Location: K A T O W I C E ST Dept
Contact:

Postby Quijo » Wed Oct 08, 2008 5:25 pm

Ja również ciekawy jestem tych wszystkich historii cantryjskich. W początkach to najlepsze rzeczy się działy. :)
nemo49
Posts: 566
Joined: Fri Aug 05, 2005 5:49 pm

Postby nemo49 » Wed Oct 08, 2008 6:55 pm

Co do Wolnego Miasta Pola Vlyryan to pewne rzeczy mogę wyjaśnić ale pamięć mnie już zawodzi a szczątkowe logi mojej postaci w Zakonie ( Ajota ) mam dopiero od 1286. Skarbniq mógłby w tej sprawie więcej powiedzieć bo prowadził postać Kleofasa czyli założyciela Zakonu Zygurda . Nazwę miasta w każdym razie mogę wyjaśnić : w tamtym czasie zaraz po urodzeniu wiadomo było gdzie sie człowiek urodził albo do jakiej osady wchodził bo wyświetlała się automatycznie angielska nazwa miejscowości:
1268-6: Wchodzisz do Vlyryan Fields (east) opuszając Trybunał Sprawiedliwości
Czyli było np. wiadomo, że miejsce nazywa sie Wschodnie Pola Wlyryan ( z tego czasu pochodzą także nazwy Vloytryan, Vlyryan, Devrapolis,itp ). Wszystkie nazwy na wyspie V* były na literę V, na wyspie D* na literę D itd - z dodatkiem określającym krajobraz czyli wzgórza, polaa , lasy itp. Potem nastąpiła "wielka amnezja" czyli nagle zlikwidowano automatyzm pokazywania w grze nazw i zrobił sie wielki i zabawny bajzel :) Trzeba było na nowo wszystko oznaczać i opisywać - stąd nazwa Wolnego Miasta Pola Vlyryan. Zamieniono tylko określenie wskazujące położenie na wyspie (east) na Wolne co maiło podkreślać uniezależnienie sie od sąsiednich miast Wlyryan i Los Liberos.

Awantury o łopatę nie kojarzę... Konflikt między Zakonem a Los Liberos miał początek w zabiciu ostatniego tamtejszego dzika . Tu znowu dygresja - wtedy było bardzo mało zwierząt i za zabicie zwierzaczka zwyczajową karą była śmierć:). Jakieś resztki kości tego zabitego świetego dzika z czcią oddawaliśmy siostrom z Los Liberos po podpisaniu porozumienia :)
User avatar
Elm0
Posts: 1325
Joined: Tue Jan 31, 2006 12:17 pm

Postby Elm0 » Thu Oct 09, 2008 9:07 pm

Ja mogę opowiedzieć historię Marduka i McRidera, ale nie jest to raczej szeroko znana, czy tez ważna z punktu widzenia dziejów Cantra opowieść.
I don't know but I've been told,
Deirdre's got a Network Node.
Likes to press the on-off switch,
Dig that crazy Gaian witch!
Legalus
Posts: 270
Joined: Sun Feb 19, 2006 10:23 am

Postby Legalus » Wed Oct 15, 2008 5:36 pm

Ech, przewspaniale cantr, tyle ciekawych historii napisało... :D
Lepiej spłonąć niż dać się rozwiać przez wiatr...
Echo
Posts: 724
Joined: Fri Jan 26, 2007 12:36 pm
Location: poland

Postby Echo » Fri Oct 17, 2008 1:45 pm

Elmo, miałeś opowiedzieć i co?

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest