To ja jeszcze raz wytłumaczę. Zakładanie rozmaitych mniej lub bardziej złośliwych projektów, wykonywanie dziwnych czynności, mówienie, chodzenie i przeciąganie, pukanie i wskazywanie - to ograniczony repertuar zachowań dostepnych postaciom w Cantr. Troche jak w antycznym greckim czy tradycyjnym japońskim teatrze - przy pomocy niewielkiego zasobu środków wyrazu staramy się budować akcję.
Oczywiście, że realnym świecie przeciętny porwany bedzie się zachowywał inaczej. Ale już negocjator czy porwany lecz niezidentyfikowany wyszkolony funkcjonariusz niekoniecznie. Do kanonu zachowań należy nawiązanie kontaktu z porywaczami, ocena ich determinacji i możliwości - a następnie takie zachowanie, które pozbawi porywaczy możliwości działania, spowoduje powstanie więzi między porwanym i porywaczami lub też umożliwi porwanemu ucieczkę.
W RL można wykorzystać wszystko - w Cantr tylko to, co jest dostępne. Dlatego w sytuacji zagrożenia postac ma prawo wykorzystac absolutnie wszystko (w granicach zasad oczywiście) by bronić swego lub czyjegoś życia oraz odnieść zwycięstwo nad przeciwnikami. Co więcej, mnie wkurzają potulnie poddające się barany - no tak, zabiją mi postac, zrobię sobie następną... Dla mnie każda postać jest ważna, bo jest odrębną osobowością i chce żyć. Gdyby porwana została inna postać - jej zachowanie pewnie by było inne - gdyby to była kobieta, pewnie zaczęłaby uwodzić. Gdyby inny handlarz, być może oddałby wszystko. Ta akurat ma w nosie wszystko, bo jest największym żeglarzem na wszystkich wyspach i wiele w zyciu widziała. A że śmierci się nie boi i leków miała mnóstwo, to mogła sobie pozwolić na żarty i wesołe traktowanie pociesznej załogi (swoją droga bardzo ładnie to zostało odegrane
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
) oraz całej sytuacji. Odsiecz oczywiście była przydatna - szczególnie, że fanfaronada kapitana miała dodatkowych widzów...
Może obrońcy zostali trochę zapomniani przez kapitana - ale to kolejna brzydka cecha tej postaci
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jakby miała same pozytywne, to by nudna strasznie była...