Mafia II

[Laura_]

ja sie z toba napije, ula. dla mnie moze byc nawet obrzydliwe w smaku *rece jej sie troche trzesa gdy opiera je o bar*

[Ula]

Dzieki, Obcy i jeszcze raz to samo... Twoje zdrowie, Lauro... *przesuwa szklanke w strone kobiety*

[Rusalka]

*uśmiecha się szeroko* Ja też nic do ciebie nie mam Obcy. Nie wiem o co im chodzi tak naprawdę. Martwi mnie tylko ta awaria. Coś mi się wydaje, że nie wszyscy są tutaj szczerzy. Podaj proszę Orion Walkera z porzeczkowym.

[Obcy]

*nalewa drinka rusalce*

Proszę bardzo!
Nie dość, że się staram wyczarować coś zajdliwego z ograniczonych zapasów, to jeszcze się mnie oskarża o morderstwo...

*kręci z dezaprobatą głową*

Jak komuś coś nie smakowało, to trzeba było przyjść i powiedzieć!

[Ula]

*wypija zawartosc swojej szklanki jednym haustem, krzywiac sie mocno* Chyba juz wiem skad pochodzi ta nazwa... *rozglada sie wokol nieco oszolomionym wzrokiem*

[Obcy]

Według mnie, to najbardziej podejrzani są Ci, którzy albo za dużo mówią, albo wcale...

Są tu tacy, zaszyli się na stacji i nawet nie wiemy co robią...

*rozgląda się po kątach baru*

No! Albo chowają się w cieniu i tylko słuchają i obserwują!

[Forien]

Najbardziej podejrzany zawsze jest ten, co nagłośniej krzyczy... przynajmniej według zasady... a jak wiadomo... wyjątki potwierdzają zasady

[Rusalka]

Najbardziej podejżany jest ten co wytyka najbardziej podejżanych *wybucha śmiechem*

[Forien]

najbardziej podejrzany ejst ten co idzie spać *idzie spać *

[Quijo]

*podbiega do ladydy, bierze cały dzban kawy i wypija prawie wszystko naraz*

Aaaaaaaa dzieki Obcy dwa dni czekalem na ta kawe, ale warto bylo
*z usmiechem na twarzy wypija pozostala reszte zawartosci dzbanka*

No to teraz moge sie wrescie polozyc sp.. *niedokancza zdania gdyz kawa powalila go prosto na stol i slychac juz z jego ust tylko chrapanie*

[Laura_]

czyzby na androidy kawa dzialala odwrotnie niz na ludzi? *smieje sie znad szklanki* nie spij, ulka, noc jeszcze mloda *traca kolezanke*

[KVZ]

- Ja nie wiem Sztywna. Po co wciskasz palce do takich rzeczy. Zaiskrzyło? Przecież był wyłączony. Zresztą co mnie to. Przecież to komputer Pani doktor, do badania moczu, DNA i kału *zatyka nos na myśl o ostatnim* Przeżyjemy bez tego komputera, bo głowny cały czas działa *pokazuje palcem na głowny komputer który chodzi prawie bezgłośnie w tle* A pani doktor, która tak łaskwawie wskazywała mnie palcem będzie musiała bez niego przeżyć *uśmiecha się złośliwie*

[Zimt]

Mój komputer stoi w gabinecie, od dawna z resztą nie używany... *mówi z wyraźną satysfakcją* Problemy z koncentracją, KeVes? Możemy temu zaradzić... *z kieszeni fartucha wyjmuje sporej wielkości strzykawkę, napełnioną opalizującym płynem i uśmiecha się złowieszczo*
A może ktoś wolałby środek uspokajający? *tutaj na jej twarzy pojawia się wyraz spokoju i opanowania*

[Maxthon]

*podnosi głowę z stołu* Ktoś tu mówił coś o śpiących? No zdrzemnąć się nie można? *spogląda szybkim ruchem na zegar* Aż tak długo spałem? Dziwne, raczej mi się to nie zdarza... Nikt mi nic nie dosypywał do drinka? *rozgląda się po sali*
*po chwili wstaje i podchodzi do baru* Obcy, masz coś dla mnie, najlepiej smacznego, pożywnego i nieusypiającego?

[ActionMutante]

*Podnosi glowe ze stolu i niepewnie unosi drzaca reke.* Ekhmmm... pani doktor...? *Patrzy blagalnym wzrokiem podkrazonych oczu, gleboko osadzonych w bladej twarzy. pot wystepuje mu na czolo* Jestem niespokojny....
*Patrzy przez chwile na Obcego * Ja panie Obcy tak patrze na Ciebie i slucham co maja do powiedzenia slimaczki i mysle, ze dodajesz cos otrzezwiajacego do jedzenia... Nie podoba mi sie to...