***
Zarodnia. Wśród małych inkubatorów unoszą się małe główki tasiemców. Nagdle wśród zielonego błysku pojawił się nowy inkubator. Nowy tasiemiec był jednak inny niż wszystkie inne. Jego skóra była zielona, woda w której się unosił powoli nabierała takiego koloru.
***
Poza przestrzenią zaczęły pojawiać sie głosy. Jakiś czas się kłuciły tak, że trudno było rozróżnić słowa. W końcu jeden odezwał się głośno i reszta umilkła. Ten monologizował przez jakiś czas:
- To będzie zupełnie nowy serial. Będzie to RPG połączony z czymś innym. Fabuła mimo, że z początku będzie miała okreśnolny kierunek z czasem się będzie rozpływać na boki. Oto narodziny nowego serialu! Nadamy mu niezwykłą nazwę jak on sam jest niezwykły. Będzie miał nazwę: "Zielone losy".
***
Milczenie. Tasiemce wciąż się unoszą. Inkubator zielonego tasiemca polowi się otworzył i mała główka z jednym zaledwie członem wyszła w pustą przestrzeń.
***
Nad Vlotyrian zbudził się świt. Długie promienie słońca zagrały na falach morza. W nikłym mroku widać było białe żagle wielkich statków. Zajaśniały ściany budynków. Powoli plac Vlotyrian zaczął się zapełniać.
Na placu począł się unosić nikły gwar. Wpierw szepty, potem ciche ale pewne głosy, na koniec głośne rozmowy. Podróżnicy podnieśli się z rozścielonych płaszczy na placu. Do wielkiego słupa ogłoszeń przybliżało się coraz więcej osób. Gwar począł robić się nieznośny. Kupcy krzyczeli o tym co kupią, co sprzedadzą. Przekupki zachwalały swoje towary. Żeglarze i podróżnicy rozmawiali wesoło i od czasu do czasu wybuchali śmiechem. Gdzieś jakiś człowiek nagle złapał się za serce i upadł nie wywołując wielkich emocji. Dwóch ubranych ciemno grabarzy podniosło ciao i wyniosło by je zakopać jak wiele innych.
Nad miastem coraz wyżej unosił się kurz i pył. Deszczu który oczyściłby ciężkie powietrze nie było już od wielu dni. Od czasu do czasu mocny podmuch watru porywał drobinki kurzu i zabierał je do morza.
Robiło się coraz goręcej. Bardziej wrażliwi schowali się w cieniach budynków. Kupcy jednak wciąż uparcie wołali głośno i wydzierali sobie nawzajem nieczego nieświadomych klientów.
Do portu przybił wielki statek. Wysiadł z niego mężczyzna. Ubrany był w czarną skórzaną zbroję nadającą mu umięśniony wygląd. Na nogach miał mocne czarne wysokie buty spięte żelaznymi klamrami. Na plecach wisiał do tyłu zarzucony ciężki czarny konopny płaszcz. Przy pasie do żelaznego pasa nosił przypięty długi miecz. Długa czarna i gęsta broda opadała mu na piersi, a czarne, kręcone włosy spoczywały na jego ramionach i plecach. Uśmiechał się paskudnie wchodząc na molo portu. Powoli ruszył w kierunku rynku.
Mężczyzna nie zbudził wielkich sensacji. Kilka spojrzeń zwróciło się w jego stronę, ktoś inny przywitał go ciho co jednak skwitował milczeniem. Podszedł do słupa i machalnie przez chwilę przyglądał się umieszczonym na nim ogłoszeniom. Przekupki, które rzuciły się do niego pokazując mu wiele różnych przedmiotów o zabawnym kształcie i absolutnie bez zastosowania, rozpędził lekkim ruchem ręką.
Nagle ziemia się poruszyła, a wszyscy zasłonili uszy. Mężczyzna w czarnym śmiejąc się schował długi róg wykonany z kości słoniowej i zawołał donośnie:
- Kompletuję załogę na wyprawę! Do statku "Łowca Snów" którego można z daleka zobaczyć. Szukam ludzi odważnych i śmiałych. Chcących się wzbogacić, ale umiejących ścierpieć głód. Szukam tych, którzy nie wycofają się i będą lojalni. Wyprawa będzie sięgać daleko poza wyspy i niejedna przygoda zapewnie nas napotka. Czekam na ochotników!
Zaraz kilu przybyszów zerwało się na nogi i podbiegło do mężczyzny. Ten jednak, oceniając ich szybkim spojrzeniem, odprawił ich. Z innymi rozmawiał chwilę. Wszyscy jednak odeszli zasmuceni negatywną oceną mężczyzny.
Minęło kilka godzin i na rogach ulic pojawiły się plakaty mówiące o dalekiej podróży. Na plakacie było widać rysunek wielkiego statku płynącego przez morze i unoszonego przez wzburzone fale. Plakat przyciągał wzrok. Wielki napis pod spodem głosił:
"Żądni przygód podróżnicy mogą się skontaktować ze mną w gospodzie."
Wieczór zapadł...
***
W przestrzeni tasiemców znów odezwał się głos.
Każdy przedstawia swoją postać, która chce się przyłączyć do przygody. Nie można naginać fabuły i wykonywać niezwykłych sztuczek psujących smak grze. W temacie można pisać TYLKO o swoim bohaterze, który został już wprowadzony. Jego przeżycia i myśli, zachowania i uczucia. Nic więcej. Tematu NIE można komentować. Jeśli można to kasujcie w tym temacie opisy. Jeśli ktoś nie jest pewien, czy jego postać będzie pasowała do serialu to można mi przesłać projekt na pm'a, a ja wyrażę swoją opinię. Osoby takie jak Action, Loc, Sasza, Danio i inni spamerzy muszą wpierw dostać moją akceptację. Mam nadzieję, że modzi wesprzą mnie w krytycznych momentach. Jeśli chcecie komentować to stwórzcie temat NOWY.
Zapraszam do gry. Myślę, że nagrywanie nowego serialu bardzo się wam spodoba. Co jakiś czas narrator będzie wkraczać i prowadzić fabułę. Moja postać to mężczyzna w czarnym. Obowiązuje NZ itd. Miłej zabawy!
***
Wieczór zapadł, a w tym czasie...