Ja też musiałam już pożegnać się z zielonym światem:
*Luiza- miała wielkie plany i prawie jej się udało kiedy dopadła ją choroba; moja pierwsza postać i jedyna, na którą miałam pomysł i byłam w stanie się go trzymać aż do końca
*Ksene z Arschburga- Łowczyni Piratów, która (o ironio) została dawno temu wyrzucona z arschburskiej straży za przyjazne stosunki z Bojvingami
*Eirni- Bojvinga; straciła chęć do działania po śmierci swojego ukochanego brata; tu chciałabym podziękować wszystkim, którzy przypłynęli na Wielki Targ do Fortholmu, bo fajnie było
*Suess Latard- najdziwniejsza z moich postaci, sama nigdy do końca nie wiedziałam jaka jest, miała potencjał, ale niestety za dużo spała; pod koniec życia próbowała się dowiedzieć co stało się z załogą Czarnej Rozpaczy (Ingy i Ava byli jedynymi osobami, z którymi udało jej się nawiązać jakieś głębsze relacje...chociaż to i tak za duże słowo); starała się nie okazywać emocji, co też nie ułatwiało jej nawiązywania kontaktów
Moje dziewczyny były raczej słabo odgrywane, za co przepraszam, ale starałam się (serio)
Może wrócę do gry jak będę miała trochę więcej czasu i lepszych pomysłów.