Odeszli... [*]

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

dekalina
Posts: 925
Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby dekalina » Wed Nov 04, 2015 8:35 am

Pasztetowa wrote:Toda z Dom Bojran. Biuro obsługi klienta (serio uważacie, ze jak ktoś właśnie wszedł do wody popływać, albo jest w połowie zjazdu z ośniezonej piramidy, to jest właśnie ten idealny moment, żeby chcieć od tej osoby coś kupić, albo na coś u niej zapracować, aż nie wiadomo, co wtedy zrobić. Zacząć się topić? Spaść z górki i skręcić sobie kark? Zwykle po prostu ignorowałam, moja postać była w danym momencie zbyt zajęta wykonywaną czynnością, żeby słyszeć, co się dzieje na placu) A tak poza tym to moja ulubiona postać i moje ulubione miasto. Nieogara, Straszniczka, krawcowa, żona Brutala i Sadysty, nadopiekuńcza mamusia synka, który był zdecydowanie bardziej typem macho niż maminsynkiem i tak dalej i tak dalej... Po tym, jak została porwana przez piratów, walka ze wszelkiego rodzaju przestępcami stała się jednym z głównych celów jej życia. Chciałam podziękować Fetamowi, Meg, Aldrenamowi, Cass, Heather, Beacie i Weyyinowi. Niech Pusia będzie z Wami.

Yabu ze Złotego Szczytu Od początku mnie nie słuchała i robiła zupełnie co innego niż ja chciałam. Jedyna moja postać, która była wierząca. Po śmierci Złoty Smok zabrał ją do pięknego ogrodu pełnego kwiatów, gdzie kiedyś dołączy do niej jej mąż, całkiem możliwe, że spotkała tam swoją nieżyjącą rodzinę. Mała, słaba, strachliwa. Najbardziej się bała piratów, krokodyli i zamordków, chociaż dwóch pierwszych w życiu na oczy nie widziała. Ciągle się odchudzała i nie wiem, jakim cudem została królową. Korony oczywiście nie nosiła, bo była na nią za duża i zsuwała jej się na oczy. Zostało po niej kilka średnio udanych rysunków. Ostatnio w Złotym pojawiło się kilka fajnych młodych postaci i mam nadzieję, że bez przeszkody w postaci podsypiającej królowej miasto odżyje. A i przepraszam za tą ilość papierów, którą miała przy sobie. Uwierzcie mi, że to mniej więcej ćwierć tego, co odziedziczyła po poprzedniej królowej, nie miałam siły dalej tego ogarniać. Chciałam podziękować Angarowi, Livio, Ceremu, Uncinarii, Elsie i Darii. Niech Smok się Wami opiekuje.

I ta satysfakcja, że się samemu po krótkiej (w przypadku Yabu) rozmowie wyczuło, że obie postacie należą do jednego gracza :)
Dziękuję za Todę. Dzięki niej DB było w miarę do zniesienia.
MagC
Posts: 54
Joined: Tue Dec 10, 2013 3:13 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby MagC » Wed Nov 04, 2015 9:15 am

Pasztetowa wrote: Gra sprawiała mi coraz mniej frajdy, coraz częściej się wkurzałam przed kompem. Zastanawiałam się czy to cantr się zmienił, czy to ja, ale jak czytam stare logi, to nadal mam niezły ubaw, więc chyba jednak to nie ja. Z czasem ubyło postaci odgrywanych z poczuciem humoru i dystansem - co wcale nie oznacza, że były głupie i nie robiły nic innego poza wygłupami. Na ich miejsce pojawiły się zwyczajnie chamskie albo takie, dla których najlepszą rozrywką było wypalanie literek na plecach innych postaci.

Ech, a myślałam, że tylko ja tak mam ;)

Czekałam aż ktoś się przyzna :D Osobiście znałam cztery z wymienionych i lubiłam bardzo. Wspomnę o trzech.
Toda - uwielbiałam :D Chociaż w DB miałam mało znaczącą postać, raczej cichego śpiocha, to zawsze chętnie śledziłam poczynania Tody i Fetama rycząc ze śmiechu przed kompem. A jak Fetam wyrzęził pobudkę to nie dało się nie wstać ;)
Bzyza - dziś padł jeden indyk ale chyba moja postać zacznie je ubijać śrubokrętem ;) No i kto teraz zje tę pyszną lazanię? ;)
No i Gera, tej będzie mi najbardziej brakowało. Ze starej ekipy z którą świetnie mi się grało zostali już niestety nieliczni :/
Popieram w 100% to co piszesz o różnorodności miejsc w cantr, że można się i pośmiać, powygłupiać i pograć na poważnie. Osobiście wolę te pierwsze gdzie płaczę ze śmiechu wydurniając się. Nie wczuwam się, nie tworzę jakiś super zajebistych postaci z charakterem o których będzie głośno na forum (no chyba, że w temacie najgorzej odegrane:P) ale siadam, gram i bawię się a co wyjdzie to wyjdzie. Więc bardzo Ci dziękuję za te Twoje jak to określiłaś "nudne, źle odgrywane i ogólnie beznadziejne" postacie. Oby więcej takich. Świetnie mi się grało nawet jak sprowadzało się to tylko to wymyślania i gotowania kolejnych pyszności ;) Dzięki, wielkie dzięki, za wszystkie :)
Last edited by MagC on Wed Nov 04, 2015 9:32 am, edited 1 time in total.
User avatar
Mariposa
Posts: 97
Joined: Fri Oct 26, 2012 8:43 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Mariposa » Wed Nov 04, 2015 9:23 am

Gra sprawiała mi coraz mniej frajdy, coraz częściej się wkurzałam przed kompem.


Mam dokładnie to samo.


Szkoda, szkoda Tody. Poznałam kilkoma postaciami i miałam niezły ubaw z jej tekstów.



Osobiście wolę te pierwsze gdzie płaczę ze śmiechu wydurniając się. Nie wczuwam się, nie tworzę jakiś super zajebistych postaci z charakterem o których będzie głośno na forum (no chyba, że w temacie najgorzej odegrane:P) ale siadam, gram i bawię się a co wyjdzie to wyjdzie.



I tak też mam. :roll:
Jones Abrahams
Posts: 136
Joined: Mon May 27, 2013 5:15 am

Re: Odeszli... [*]

Postby Jones Abrahams » Wed Nov 04, 2015 9:26 am

Todzia... :( Spalcie już to Dom Bojran. Teraz nie ma już racji bytu... Przesadzam, ale tak miłych i ciepłych postaci, jak Todzia ze świecą szukać. DB będzie teraz o wiele zimniejszym i bardziej ponurym miejscem. Na wszelki wypadek chyba nie będę tego sprawdzać. ;)
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Buka » Wed Nov 04, 2015 7:02 pm

Pasztetowa wrote:Zdecydowałam się zakończyć grę, bo nie chciałam, żeby moje postacie zmieniły się w śpiące golemy. Gra sprawiała mi coraz mniej frajdy, coraz częściej się wkurzałam przed kompem. Zastanawiałam się czy to cantr się zmienił, czy to ja, ale jak czytam stare logi, to nadal mam niezły ubaw, więc chyba jednak to nie ja.


Cantr się zmienił, jest znacznie mniejsze zagęszczenie i aktywność postaci na Starym Świecie. Mnie także kilka lat temu grało się zupełnie inaczej, o wiele częściej czułam, że mogę coś tam porozwijać, mam z kim pograć tak by mieć z tego naprawdę przyjemność.
Trudno by w znacznie mniejszym gronie było bardzo różnorodnie, było miejsce dla każdego.
Trudno grać po swojemu. Gdzieś tam się nie trafi, nie idzie, ciężko znaleźć lepsze dla siebie/swojej postaci miejsce. I tym samym wielu odpuszcza. Zirytowani, że tam gdzie trafili i wreszcie nie jest martwo, cokolwiek się rusza, kompletnie nie mogą się wczuć a teraz nie ma tak łatwego "nie tutaj to gdzie indziej".
Teraz nie jest tak, że każdy może mieć swój grajdołek. Dawniej w dużej grupie niemal każdym wątkiem, drobnym zdarzeniem, interesowała się jakaś tam część. Kogo mniej obchodziło, mniej mu do postaci pasowało, przespał, zaangażował się w coś innego. Teraz często czuje się brak zainteresowania innych "tym swoim", nie obchodzą za bardzo "cudze".

Szkoda, że gracze zniechęceni, poddają się.
NDS
User avatar
gala
Posts: 493
Joined: Sat Jan 24, 2015 7:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby gala » Wed Nov 04, 2015 9:36 pm

Nie każdy się poddaje. Inni naprawdę próbują i się starają - i to widać. Szkoda tylko, że tak niewielu. :|
Alutka wrote:Zielony świat jest opanowany przez śpiące Smaugi, które budzą się tylko i wyłącznie wtedy, gdy ktoś chce się zainteresować ich skarbami.


https://www.reddit.com/r/Cantr/
User avatar
rd1988
Posts: 312
Joined: Sun Mar 15, 2015 6:16 pm
Location: Piękne miasto smogu, korków, dziurawych ulic i kiboli.

Re: Odeszli... [*]

Postby rd1988 » Wed Nov 04, 2015 9:46 pm

Mariposa wrote:
Gra sprawiała mi coraz mniej frajdy, coraz częściej się wkurzałam przed kompem.


Mam dokładnie to samo.



I ja również.

Mam wrażenie że wszędzie panuje jakis taki marazm... nikomu nic się nie chce, rozmowy w większości wiosek to "Cześć, Dzień dobry" i kilka wymian zdań na siłę, to wszystko.


Jako że pracuję w "pewnej firmie" jako level designer i ta praca jest sama w sobie strasznie wymagająca, kiedy wracam do domu i loguje się do cantra po prostu chce mi się rzucić to wszystko w cholerę, bo już samemu nie mam sił na granie, moje postacie zrobiły się nudne, zbyt miłe na wszystko wokół, i sztampowe, jestem zły na to w jakim kierunku podążyła ta gra, a zwłaszcza na siebie że nie potrafię już tak odgrywać różnych osobowości postaci jak kiedyś, żeby móc to jakoś rozruszać. Albo chociaż próbować.

Nie wiem czy to po prostu "zmęczenie materiału" i pomogła by tu dłuższa przerwa czy może to już kompletnie bez sensu. Mimo to krzyża nie wcisnę, no chyba że inni to zrobią.


A, dziękuję graczowi za Todę. Moje postacie ją znały :(
:twisted:
Pasztetowa
Posts: 42
Joined: Sat Feb 08, 2014 1:13 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Pasztetowa » Wed Nov 04, 2015 11:02 pm

Osobiście wolę te pierwsze gdzie płaczę ze śmiechu wydurniając się. Nie wczuwam się, nie tworzę jakiś super zajebistych postaci z charakterem o których będzie głośno na forum (no chyba, że w temacie najgorzej odegrane:P) ale siadam, gram i bawię się a co wyjdzie to wyjdzie.


No dokładnie. Jak zaczynałam grać, to cantr był dla mnie przede wszystkim miejscem, gdzie można było się pośmiać razem z fajnymi ludźmi. Niestety te stare dobre czasy się skończyły, a dramaty i horrory jakoś mnie nie bawią. Chyba wszyscy tak mają, że jak w coś grają to dla rozrywki, a nie po to, żeby się wkurzać. :wink:

Szkoda, że gracze zniechęceni, poddają się.


Kurczę, starałam się. Przez długi czas się starałam jakoś ożywić moimi postaciami miejsca, w których mieszkały. Czasami czułam się dosłownie, jakbym waliła głową w ścianę. Może gdybym się nie starała, to gra nie byłaby aż tak frustrująca i nie skończyłoby się krzyżykiem. A tak baterie się wyczerpały, brakło prądu i nie miałam już siły dalej próbować.
Ostatnie słowa jednej z moich postaci (i to nie było wcale takie małe miasto, jak na dzisiejsze warunki) brzmiały "Dzień dobry". Przez pół dnia nikt nie odpowiedział...
User avatar
rd1988
Posts: 312
Joined: Sun Mar 15, 2015 6:16 pm
Location: Piękne miasto smogu, korków, dziurawych ulic i kiboli.

Re: Odeszli... [*]

Postby rd1988 » Wed Nov 04, 2015 11:07 pm

Pasztetowa wrote:Ostatnie słowa jednej z moich postaci (i to nie było wcale takie małe miasto, jak na dzisiejsze warunki) brzmiały "Dzień dobry". Przez pół dnia nikt nie odpowiedział...



Nie zapominajmy że Cantr jest grą z wolnym tempem i konwersacje mogą się przeciągać w czasie lub trwać nawet kilka dni. Chyba że gracze stojący za postaciami w mieście są akurat aktywni, tylko po prostu im się nie chce nic robić... na to wytlumaczenia nie mam.
:twisted:
Pasztetowa
Posts: 42
Joined: Sat Feb 08, 2014 1:13 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Pasztetowa » Wed Nov 04, 2015 11:16 pm

rd1988 wrote:
Pasztetowa wrote:Ostatnie słowa jednej z moich postaci (i to nie było wcale takie małe miasto, jak na dzisiejsze warunki) brzmiały "Dzień dobry". Przez pół dnia nikt nie odpowiedział...



Nie zapominajmy że Cantr jest grą z wolnym tempem i konwersacje mogą się przeciągać w czasie lub trwać nawet kilka dni. Chyba że gracze stojący za postaciami w mieście są akurat aktywni, tylko po prostu im się nie chce nic robić... na to wytlumaczenia nie mam.


Wiem i nie mówię, że to był bezpośredni powód wciśnięcia krzyżyka. To akurat zobaczyłam już po fakcie, jak mi maile poprzychodziły. Nie było jednego konkretnego wydarzenia, które spowodowało, że akurat wtedy wreszcie wcisnęłam krzyżyk. Po prostu w tamtym momencie wreszcie udało mi się znaleźć siłę, żeby to zrobić. Jedna postać chyba przeczuwała, że coś się szykuje, bo próbowała pomóc mojej postaci. Ale moje siły już były wtedy wyczerpane i to się musiało tak skończyć.
CzterySilnia
Posts: 188
Joined: Sat Aug 03, 2013 6:21 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby CzterySilnia » Thu Nov 05, 2015 4:19 pm

Pół dnia to jeszcze nie tak dużo, zwłaszcza, że jest szkoła, studia, praca. Nie zawsze każdy ma czas na cantrowanie. Gdyby mieć wykres osób aktywnym na Cantrze od pory dnia to by wyszło, że w godzinach, ja wiem, pewnie koło 9-14 nie ma za dużego ruchu na Cantrze, a wieczorami niektóre postaćki siedzą do 2 w nocy nawet.
Aveane
Posts: 32
Joined: Thu May 07, 2015 4:05 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Aveane » Thu Nov 05, 2015 4:46 pm

Pasztetowa, nie znoszę Cię -.-
Kiedy Yabu umarła poczułem się jak balon, z którego zaczynają spuszczać powietrze. Jedna z moich ulubionych postaci.

I skąd Ty wzięłaś pomysł na ten testament? Lepszego kandydata nie miałaś?!
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Buka » Thu Nov 05, 2015 6:33 pm

Aveane wrote:I skąd Ty wzięłaś pomysł na ten testament? Lepszego kandydata nie miałaś?!


Ha-ha-ha-ha haaa-ha.
Się zdradził.
NDS
User avatar
Masterpiece
Posts: 64
Joined: Wed Mar 27, 2013 10:18 pm

Re: Odeszli... [*]

Postby Masterpiece » Thu Nov 05, 2015 8:02 pm

Aveane wrote:I skąd Ty wzięłaś pomysł na ten testament? Lepszego kandydata nie miałaś?!

Uważaj, to stanowisko jest przeklęte :D
User avatar
Buka
Posts: 357
Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
Location: Śląsk

Re: Odeszli... [*]

Postby Buka » Thu Nov 05, 2015 8:11 pm

Masterpiece wrote:
Aveane wrote:I skąd Ty wzięłaś pomysł na ten testament? Lepszego kandydata nie miałaś?!

Uważaj, to stanowisko jest przeklęte :D


Ja wciąż tęsknię za Sabiną F. Od tych czasów musiało być przeklęte!
NDS

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest