Tutaj ujawniamy swoje postacie

Ogólna pozapostaciowa dyskusja pomiędzy graczami Cantr II.

Moderators: Public Relations Department, Players Department

T34.
Posts: 100
Joined: Tue Aug 29, 2006 9:15 pm

Postby T34. » Fri Sep 15, 2006 8:30 pm

Jedną z moich postaci, niestety już zabitą był niejaki Murat. Został po nim m.in. pamiętnik więzienny :twisted:
User avatar
Maxthon
Posts: 278
Joined: Sun Feb 19, 2006 10:19 am
Location: Polska

Postby Maxthon » Fri Sep 15, 2006 8:45 pm

No dobrze, to i ja ujawnię moją jedną postać, najmłodszą zresztą :wink:

Postać nazywa się W* i urodziła się na jakiejś plaży na wyspie Raj. Ponieważ na tej plaży były tylko dwa śpiochy i kompletnie nic do jedzenia wyruszyła w podróż wzdłuż plaży na wschód. Tak sobie szła, przez kolejne puste, nadmorskie osady, aż na jednej z plaż zobaczyła statek dokujący do brzegu. Postanowiła poczekać i zobaczyć kto to, liczyła na to, że może ten ktoś potrzebuje kogoś do załogi, lub chociaż da trochę jedzenia. Następnego dnia slup zadokował. Był na nim samotny dojrzały mężczyzna, nie pamiętam miał chyba ok 50 lat. Sprawiał wrażenie śpiącego. Moja postać przywitała się jednak ładnie, powiedziała że głoduje i poszła spać. To co zobaczyła następnego dnia rano całkowicie przeszło jej wyobrażenia.... Okazało się, że mężczyzna obudził się w środku nocy, zaczął coś do niej mówić w niezrozumiałym dla niej języku (angielski) podał do ręki tarczę, broń i jedzenia oraz dwa klucze. Następnie wskazał palcem na statek. Powiedział po angielsku: od teraz należy on do Ciebie i nie czekając na jej reakcję odszedł wgłąb wyspy. Moja postać wsiadła na slupa i okazało się, że jest on pełen różnych surowców, ubrań i broni. Następnie zadokowała do drugiej jednostki, która stała nieopodal. Klucz pasował. I tak moja młodziutka postać stała się posiadaczem dwóch statków i całej masy surowców i notatek pisanych po angielsku. Aha, na statku leżało jeszcze kilkanaście różnych kluczy....
Obecnie postać uczy się żeglowania i szuka nowych lądów... :D

Jest to moja ostatnia 15 postać. Nigdy nie spodziewałem się, że jej losy mogą się tak potoczyć...
User avatar
Forien
Posts: 401
Joined: Thu Jul 20, 2006 4:07 pm
Location: Poznan (Poland)
Contact:

Postby Forien » Fri Sep 15, 2006 8:49 pm

ja tez tak cem!

ja ujawnię za to najstarszą postać...

A*, bo tak się nazywa, urodził się w Ryszville, a aktualnie zarabia sobie na statek we Vlotryan ;)
Image
"Opinia publiczna powinna być zaalarmowana swoim nieistnieniem." (Lec)
User avatar
Gulczak
Posts: 513
Joined: Thu Mar 30, 2006 1:40 pm
Contact:

Postby Gulczak » Sat Sep 16, 2006 1:09 pm

No to ja opisze postać którą grałem nie wiedząc czy ktokolwiek się o niej dowie, mówiłem nawet sam do siebie :P Po prostu istny teatrzyk alla Robinson Cruzoe :D

R* (gwiazdka oznacza wiele liter, jednak imie składa się z jednego wyrazu). 1494 dnia urodziła się na samotnej wyspie. Nie było nikogo. Jedynie jeden skąpiec, nic nie mówiący, niedługo zmarł, oraz statek, który natychmiast oddokował. Widziałem tylko 4 osady i postanowiłem tam się udać, gdyż w mojej macierzystej osadzie nie było nic do jedzenia. Od tych żeglarzy otrzymałem tylko troche wędzonego pstrąga. pewnie zabrali by mnie ze sobą, ale nie wiedziałem gdzie się znalałzłem... Po obejściu wszystkich 4 osad (ta wysepka miała tylko tyle bezludnych miasteczek!) pełnych ryb i błota nie znalezłem niczego innego! W ostatniej osadzie natrafiłem na zwłoki osoby, która zmarła z głodu... Pewnie też bym podzielił jej żywot, gdybym przy niej nie znalazł drewna, harpunu na ryby i wybudowanej wędzarni. W najproszym wariancie zagłodziłbym mojego R*, wtedy jeszcze nie było że istota która umrze przed 25 rokiem życia ma blokade slota na 40 dni czy jakoś tak ;) Podjąłem wyzwanie. Codziennie mówiłem do siebie wiedząc że i tak nikt mnie nie usłyszy, ale taka frajda była :D Zacząłem wędzić i łowić rybki. Niestety zapas drewna drastycznie się zmniejszał... Gdyby skończył się, podzieliłbym los moich poprzedników. Zacząłem walke z czasem. Nie było widać żadnych statków na horyzoncie. postanowiłem poczekać na pomoc cały czas pisząc dziennik. Tak przetrwałem prawie 3 lata, zabrakło mi już drewna, jedzenia miałem na góra 2 dni. Ale nagle pojawił się na horyzoncie statek! Czasem zastanawiam się czy to PD nie przysłało mi go widząc moje starania! :P Zostałem uratowany! Wybawiciel wysadził mnie na jednej z pomnieszych, mało znanych wysp. Teraz podróżuje po tamtej wysepce opowiadając o swoich przygodach z pełnym brzuchem.
Koniec :D
Bo mnie na uśmiech zawsze stać
Nie lubię życia brać
Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja na przekór wszystkim tym
Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
User avatar
Forien
Posts: 401
Joined: Thu Jul 20, 2006 4:07 pm
Location: Poznan (Poland)
Contact:

Postby Forien » Sat Sep 16, 2006 1:19 pm

wszyscy mają jakieś fajne przygody a ja? co najwyżej zmarła postać z zaszlachtowania za złodziejstwo :(
Image

"Opinia publiczna powinna być zaalarmowana swoim nieistnieniem." (Lec)
User avatar
Sztywna
Posts: 1091
Joined: Sun Aug 20, 2006 1:51 pm
Location: Costerina/ Wolne Miasto Gdańsk

Postby Sztywna » Sat Sep 16, 2006 1:21 pm

Moje też nie mają, ale cii... Bo jak marol albo Raist tu zajrzy... :P
Strzeż się! Cantr silnie uzależnia...

<autolans> [url=http://www.grapheine.com/bombaytv/movie-uk-f0063db4f171b228025e719ce414cee1.html]A co "góra" na drugi serwer? :P[/url] </autolans>
User avatar
Marcin24
Posts: 203
Joined: Mon Jun 26, 2006 4:43 pm

Postby Marcin24 » Sat Sep 16, 2006 3:11 pm

To ja też ujawnie sobie jedna moją postać:

A*, bo tak się nazywa, urodził się w Ryszville, a aktualnie zarabia sobie na statek we Vlotryan i coś zarobić nie może

:D
User avatar
Forien
Posts: 401
Joined: Thu Jul 20, 2006 4:07 pm
Location: Poznan (Poland)
Contact:

Postby Forien » Sat Sep 16, 2006 3:21 pm

// Offtopic
// marol
Image

"Opinia publiczna powinna być zaalarmowana swoim nieistnieniem." (Lec)
User avatar
Obcy
Posts: 347
Joined: Sun Apr 02, 2006 9:03 pm
Location: Poland, Zabrze

Postby Obcy » Sat Sep 16, 2006 8:09 pm

Poznałem Twoją postać Gulczak. Ma cholernie oryginalne imię :lol:
T34.
Posts: 100
Joined: Tue Aug 29, 2006 9:15 pm

Postby T34. » Sat Sep 16, 2006 10:31 pm

Jedną z moich postaci był też Król Armund Ferdynand I. Historia dość nietypowa. Urodził się na plaży, były tam 4 osoby, nie było żadnych notatek, żadnych budynków za to mnóstwo zwierząt. Poszedł więc przed siebie, i natrafił na lokacje w której co prawda nie było jedzenia i w ogóle niczego ale można było wydobyważ inne ciekawe surowce. Założył więc tam Królestwo Armunda i ogłosił się królem. Napisał prawo i stworzył "księge gości Królestwa Armunda". Po czym wyruszył dalej w poszukiwaniu jedzenia. Niestety w następnej lokacji zabił go dzik :D
AUTO
Posts: 755
Joined: Mon Feb 06, 2006 9:19 pm

Postby AUTO » Sun Sep 17, 2006 1:54 pm

T34. wrote:Jedną z moich postaci był też Król Armund Ferdynand I. Historia dość nietypowa. Urodził się na plaży, były tam 4 osoby, nie było żadnych notatek, żadnych budynków za to mnóstwo zwierząt. Poszedł więc przed siebie, i natrafił na lokacje w której co prawda nie było jedzenia i w ogóle niczego ale można było wydobyważ inne ciekawe surowce. Założył więc tam Królestwo Armunda i ogłosił się królem. Napisał prawo i stworzył "księge gości Królestwa Armunda". Po czym wyruszył dalej w poszukiwaniu jedzenia. Niestety w następnej lokacji zabił go dzik :D



Poruszająca historia ;)
User avatar
Gulczak
Posts: 513
Joined: Thu Mar 30, 2006 1:40 pm
Contact:

Postby Gulczak » Sun Sep 17, 2006 6:03 pm

Obcy wrote:Poznałem Twoją postać Gulczak. Ma cholernie oryginalne imię :lol:


Wiem! Jak tylko zorientowałem się w sytuacji, moja postać postanowiła się przechrzcić! :P Ale czy to nie jest offtop? marol nigdy nie śpi....
Bo mnie na uśmiech zawsze stać

Nie lubię życia brać

Zbyt serio, serio zbyt

Bo ja na przekór wszystkim tym

Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
User avatar
Terlas
Posts: 49
Joined: Tue Sep 12, 2006 2:21 pm

Postby Terlas » Wed Sep 20, 2006 3:37 pm

Może bym tego nie zrobil ale i tak sensu to nie ma bo moja jedna posta ma imie takie jak moj Nick na tym forum wienc to żadna tajemnica.

wienc Terlas juz 34 latek mieszkajacy w pewnym miescie gdzie zaczoł troche działa bo pamietal lata świetności tej osady i mu tego brakuje. Postac troszke podobna domnie cochwila mowi jakims odmienym dialektem ale naszczeście nikt nie zwraca uwagi bo moze im to nie przeszkadza -na szczeście(Sory mam dys a jak sie spiesze to jeszcze bardziej to widac wiem ze nie powino to nic tumaczyc ale moze troche wyjasni ;)) No i zobaczymy jak sie potoczy zeycie tego typa wszystko zalezy od ... Ale nie pozwole sobie zniszczyc trudu włożonego w niego
A ja zawsze sie zastanawiam czy jak moja postac sie starzeje, to ja powinienem płakac, czy cieszyc sie ze przezyła tyle
User avatar
Gulczak
Posts: 513
Joined: Thu Mar 30, 2006 1:40 pm
Contact:

Postby Gulczak » Thu Sep 21, 2006 3:32 pm

No to skoro jesteśmy przy temacie pierwszych postaci, to ja jako kompletny żółtodziób też nazwałem pierwszą postać na moją cześć! Oczywiście patrzcie nad avatarkiem! Ma już, albo dopiero 32 lata. Już prawie połowa z moich 11 postaci ma ponad 30, równo 30 lub 29 lat! :P

To może opisze jedną moją postać, która została zgłodzona w wakacje :( a szkoda...

-Remus - żył sobie na pewnym Wybrzeżu.... Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi :) Bardzo tą postać lubiłem, choćby ze względu na wspaniałą atmosfere panującą w tym miejscu. nie jest to miejsce bogate, ani bardzo znane, ale tamtejsi mieszkańcy nie pozwalają się smucić! czekaj, czekaj! Wspaniały
-Dziękuję :P
Szczególne podziękowania dla Doogiego, szkoda tylko, że nie dokarmił mojego Remuska.... Również dziękuje Ghisowi za gre.

A jak się rospisałem, to co mi szkodzi!

-Zygmunt Zygmuntyniak - też zmarł w wakacje jak wypłynął statkiem na handel do Vlyrian. Był mistrzem walk :P jako jedyna z moich postaci.... Też zginął z głodu, podczas gdy przez całe 60 dni ja mialem urlop... Pozostałe postacie przeżyły tylko dlatego, że miały 60-dniowy projekt wydobywania marchewek.... Ale więcej o Zygmuncie, jako jedna z moich najmłodszych postaci zawsze był na dalszym planie... szczególnie że wtedy działy się okropne rzeczy z R* S*. Kolejną z moich postaci.
Bo mnie na uśmiech zawsze stać

Nie lubię życia brać

Zbyt serio, serio zbyt

Bo ja na przekór wszystkim tym

Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!
Legalus
Posts: 270
Joined: Sun Feb 19, 2006 10:23 am

Postby Legalus » Mon Sep 25, 2006 1:54 pm

R* To moja postać przeżyła niezbyt miłą ale niezłą historię. Urodziła się na jakiejś plaży, przez dzień mówiła do siebie, bo nikt jej nie odpowiedział, mimo że mówiono między sobą. W końcu wkurzyła się i z jednym kompanem poszła szukać przygód. Celem było zdobycie statku i szerzenie postrachu na morzach :D. Z kompanem przebyła parę lokacji, gdzie od przechodnia dostała jedzenie. Poszła dalej, przyspała i kompan odszedł. Znów brak jedzenia. Ale jest promyk nadziei! w lokacji niedaleko jest jakieś jedzenie! (czy coś takiego :) ). R* dotarł tam zadowolony, uratowany, z 90% głodem. Potem został zabity stalowymi toporami :D.

To się nazywa niefart :D

PS: mieliście szczęście, bo inaczej wszystkie lokacje przybrzeżne stałyby się zagrożone przez tą postać :P
Lepiej spłonąć niż dać się rozwiać przez wiatr...

Return to “Ogólne dyskusje”

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest