Odeszli... [*]
Moderators: Public Relations Department, Players Department
- Myrtlas
- Posts: 30
- Joined: Tue Jan 24, 2012 8:49 pm
Re: Odeszli... [*]
Arturgora szkoda Arnolda Kosidrzewa!!! Bardzo miło się razem grało i zawsze będę dobrze wspominała tę postać i tę osadę.
Cieszę się, że dalej jesteś w grze. Pozdrawiam 
-
Sasza
- Posts: 1536
- Joined: Fri Mar 10, 2006 7:58 am
- Location: Wonderland
Re: Odeszli... [*]
Papa od S.; mogłaś/eś nie usuwać tej postaci, szkoda trochę, bo starałem się nie zawracać głowy aby ona tobie nie ciążyła.
Czy gdzieś jeszcze dzisiaj zmarły starsze postacie?
Czy gdzieś jeszcze dzisiaj zmarły starsze postacie?
Najlepsze forum ezoteryczne na świecie.
- Tika
- Posts: 9
- Joined: Sat Dec 01, 2012 12:42 pm
Re: Odeszli... [*]
Amelia.
Urodzona w Zatoce Urodzaju, ale niestety tam nie da się żyć, więc zaczęła podróżować i rabować z Unikalnym i jego ekipą.
Po paru latach osiadła w Kinderwardzie i z pustego miasta zaczęła budować wszystko od nowa.
W tym pomógł jej Natan i stojący w porcie statek. Na szczęście był pełen surowców.
Amelia dziwnie zarządzała miastem, pozamykała m.in. cysterny z jedzeniem, ale karmiła wszystkich.
Za jej kadencji jako zarządcy w mieście zaczęły być owce i krowy.
Czy zrobiła coś dobrego? Pewnie tak. Opuszczone miasto zaczęło jakieś tam życie.
// Fragment wycięty. Tego rodzaju opisy i opinie nie powinny trafiać na forum - GreeK
Dziękuję za grę Nawojowi (Króliczynkę odnaleźliśmy)
Urodzona w Zatoce Urodzaju, ale niestety tam nie da się żyć, więc zaczęła podróżować i rabować z Unikalnym i jego ekipą.
Po paru latach osiadła w Kinderwardzie i z pustego miasta zaczęła budować wszystko od nowa.
W tym pomógł jej Natan i stojący w porcie statek. Na szczęście był pełen surowców.
Amelia dziwnie zarządzała miastem, pozamykała m.in. cysterny z jedzeniem, ale karmiła wszystkich.
Za jej kadencji jako zarządcy w mieście zaczęły być owce i krowy.
Czy zrobiła coś dobrego? Pewnie tak. Opuszczone miasto zaczęło jakieś tam życie.
// Fragment wycięty. Tego rodzaju opisy i opinie nie powinny trafiać na forum - GreeK
Dziękuję za grę Nawojowi (Króliczynkę odnaleźliśmy)
- gawi
- Posts: 1045
- Joined: Thu Mar 08, 2007 2:42 pm
- Location: Poland, Poznan
Re: Odeszli... [*]
Eiriawen - początkowy pomysł potem brak pomysłu i znowu jakiś tam pomysł ale brak chęci jako gracza.. skutek przy pierwszej okazji uśmiercenie. Dziękuje niektórym graczom za ich postacie (z którymi akurat miałem sposobność grać wraz z Eiri )
[img]http://img338.imageshack.us/img338/3060/swiniajj0.gif[/img]
http://gawi.posadzdrzewo.pl
http://gawi.posadzdrzewo.pl
- Buka
- Posts: 357
- Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
- Location: Śląsk
Re: Odeszli... [*]
Raira z Tartaru.
Dużo czasu już minęło od kiedy grałam przy tej postaci, ale sprawiało mi to dużo przyjemności i pozostała ona wśród moich ulubionych. Oryginalna, królewska, złożona. Z wadami i zaletami, żywa. Czasem baardzo konserwatywna, sztywna, ale nie pozbawiona przy tym uczuć. Odgrywana spójnie w dobre i złe chwile.
Najbardziej pamiętam jej relacje z Cheezą, Artairem. Sposób bycia, rządzenia, reakcje na dziecinne żarty, sukcesy i błędy mojej postaci. To jak podarowała mojej świnkę (jeszcze przed udomowieniem zwierząt - pierwszą świnię na Aldurei). Jej odwiedziny w Złotym Szczycie. Ślub. Prawdziwe poświęcenie dla miasta.
Cantryjskie życie Rairy I Bolejącej nie oszczędziło.
Dużo czasu już minęło od kiedy grałam przy tej postaci, ale sprawiało mi to dużo przyjemności i pozostała ona wśród moich ulubionych. Oryginalna, królewska, złożona. Z wadami i zaletami, żywa. Czasem baardzo konserwatywna, sztywna, ale nie pozbawiona przy tym uczuć. Odgrywana spójnie w dobre i złe chwile.
Najbardziej pamiętam jej relacje z Cheezą, Artairem. Sposób bycia, rządzenia, reakcje na dziecinne żarty, sukcesy i błędy mojej postaci. To jak podarowała mojej świnkę (jeszcze przed udomowieniem zwierząt - pierwszą świnię na Aldurei). Jej odwiedziny w Złotym Szczycie. Ślub. Prawdziwe poświęcenie dla miasta.
Cantryjskie życie Rairy I Bolejącej nie oszczędziło.
NDS
- Frankoniusz
- Posts: 161
- Joined: Thu Jun 24, 2010 2:28 pm
Re: Odeszli... [*]
Dwie moje postacie ją znały i obie na swój pokrętny sposób ją lubiły. Fajna postać z twardym charakterem, ze swoimi zasadami. Tartar zdecydowanie nie będzie już tym samym miejscem.
- adamo199412
- Posts: 120
- Joined: Thu Apr 15, 2010 1:52 pm
- Location: Kraków
- Contact:
Re: Odeszli... [*]
Znałem ale strasznie wkurzająca była. Chociaż może to z powodu niektórych "specyficznych" mieszkańców Tartaru. Fakt że dla miasta robiła wiele. Ciekawe kto tam teraz zostanie. Czyżby Aldurea była skazana na pożarcie przez mroczne siły ciemnego snu?
-
delikatny.krokodyl
- Posts: 8
- Joined: Sat Apr 06, 2013 7:04 pm
Re: Odeszli... [*]
Kto teraz zadba o Tartar, kto będzie nas karmić????
Raira opuściła tamte postacie, nie chciała już o nie dbać.
Raira opuściła tamte postacie, nie chciała już o nie dbać.
-
Dawid
- Programming Dept. Member
- Posts: 86
- Joined: Mon Mar 12, 2012 7:07 pm
Re: Odeszli... [*]
No ja nie będę ukrywał - ucieszyłem się z śmierci Rairy :p Szkoda, że kilka moich (i nie tylko moich) postaci się nie dowie o jej śmierci 
- Mars
- Posts: 852
- Joined: Sat Apr 28, 2007 2:44 pm
- Location: Poland
Re: Odeszli... [*]
Raira bardzo pomogła mojej jednej postaci, w sumie bezinteresownie. Gdy ten ktoś się o jej odejściu dowie, będzie bardzo unieszczęśliwiony. Ciekawe, czy Tartar będzie ten sam gdy wróci... pewnie nie.
- adamo199412
- Posts: 120
- Joined: Thu Apr 15, 2010 1:52 pm
- Location: Kraków
- Contact:
Re: Odeszli... [*]
Ciekawe, czy Tartar będzie ten sam gdy wróci... pewnie nie.
Na pewno nie. Po bitwie o władze kamień na kamieniu nie zostanie
-
dekalina
- Posts: 925
- Joined: Tue May 20, 2014 2:18 pm
Re: Odeszli... [*]
Bartus (4080-????) - odszedł zanim nasze postacie zdążyły się dobrze poznać, a i tak namieszał w życiu mojej dziewczynki. Strasznie po nim tęskni
Grało się z nim naprawdę przyjemnie.
Grało się z nim naprawdę przyjemnie.
- Lula
- Posts: 9
- Joined: Wed Aug 07, 2013 8:05 pm
- Location: Wrocław
Re: Odeszli... [*]
Myślałam, że zakończenie gry mnie nie obejdzie, skoro nie grałam już od ładnego kawałka czasu, lecz ku mojemu zaskoczeniu stało się dokładnie odwrotnie. Emocje opadły, cztery dni minęły, więc mogę sobie powspominać.
Krótko, o tych, z którymi było mi się najtrudniej rozstać.
Sheena- przebudzona w Księżycowej Dolinie, początkowo miała zostać podróżniczką. Kiedy już była bliska realizacji swojego pomysłu zaproponowano jej poprowadzenie Karczmy, która miała od tej chwili stać się jej oczkiem w głowie. W budowę, menu, pozyskiwanie surowców wkładała całą swoją energię. Z czasem brała na siebie kolejne obowiązki, co w efekcie doprowadziło do mianowania jej zarządcą tej pięknej osady. Starała się jak najwięcej zmienić, zbudować, dawać ludziom możliwość wcielania swoich pomysłów w życie. Wychodziła z założenia, że jeśli ona będzie pomagać ludziom, to oni się od niej nie odwrócą w chwilach kryzysu. Jednym jej metody się podobały, innym nie. Dość despotyczna i władcza, ale chyba serce miała miękkie. Roztrzepana jak mało kto, zapominalska, wszystko spisywała na kartkach, które potem i tak gubiła. Okładała wszystkich czym popadnie, szczególnie upodobała sobie akcesoria kuchenne. Amatorka ognisk i wina. Nie umiała tworzyć związków, jej czas dzielił się na czas dla miasta i.. czas dla miasta. Mam nadzieję, że przyczyniła się do rozwoju osady.
Dziękuję całej Księżycowej ekipie. I tej obecnej i wcześniejszym, które się już niestety wykruszyły.
Lulu- najbardziej problemowa z moich postaci. Nawet nie wiem jak ją opisać. Oficer, to z pewnością. Przebudzona w trakcie imprezy, prawdopodobnie tym można usprawiedliwić jej miłość do sake. Trochę nieobliczalna. Ciekawska jak cholera (powstała o tym nawet piosenka), zarozumiała i twarda. Wychowywana przez Straż i "Matkę", która była dla niej niedoścignionym wzorem. Dla bliskich była w stanie zrobić wszystko, o ile nie kolidowało to z jej służbą. Żyła według zasady "wyżej, dalej, więcej". Zapatrzona w swojego Kapitana. (dziękuję graczowi za stworzenie jeden z najlepszych relacji jakie spotkałam w grze). Jej związki, ku zaskoczeniu postaci (i mojemu!) wzbudzały wiele kontrowersji. Wbrew pozorom nie chciała zapanować nad miastem. (nie przyszło mi to do głowy, za dużo roboty). Miała i zaciekłych wrogów i przyjaciół, nawet brata. Jej oczkiem w głowie była flota. Formalistka i karierowiczka z delikatną nutką szaleństwa. Przez niektórych nazywana czarną wdową. Popełniła w życiu niezliczoną ilość błędów.
Dziękuję wszystkim, szczególnie klubowi LL, graczom prowadzącym strażników, Artemisa, Kapitana, Hoopsę.
Reszta innym razem. Albo wcale.
Krótko, o tych, z którymi było mi się najtrudniej rozstać.
Sheena- przebudzona w Księżycowej Dolinie, początkowo miała zostać podróżniczką. Kiedy już była bliska realizacji swojego pomysłu zaproponowano jej poprowadzenie Karczmy, która miała od tej chwili stać się jej oczkiem w głowie. W budowę, menu, pozyskiwanie surowców wkładała całą swoją energię. Z czasem brała na siebie kolejne obowiązki, co w efekcie doprowadziło do mianowania jej zarządcą tej pięknej osady. Starała się jak najwięcej zmienić, zbudować, dawać ludziom możliwość wcielania swoich pomysłów w życie. Wychodziła z założenia, że jeśli ona będzie pomagać ludziom, to oni się od niej nie odwrócą w chwilach kryzysu. Jednym jej metody się podobały, innym nie. Dość despotyczna i władcza, ale chyba serce miała miękkie. Roztrzepana jak mało kto, zapominalska, wszystko spisywała na kartkach, które potem i tak gubiła. Okładała wszystkich czym popadnie, szczególnie upodobała sobie akcesoria kuchenne. Amatorka ognisk i wina. Nie umiała tworzyć związków, jej czas dzielił się na czas dla miasta i.. czas dla miasta. Mam nadzieję, że przyczyniła się do rozwoju osady.
Dziękuję całej Księżycowej ekipie. I tej obecnej i wcześniejszym, które się już niestety wykruszyły.
Lulu- najbardziej problemowa z moich postaci. Nawet nie wiem jak ją opisać. Oficer, to z pewnością. Przebudzona w trakcie imprezy, prawdopodobnie tym można usprawiedliwić jej miłość do sake. Trochę nieobliczalna. Ciekawska jak cholera (powstała o tym nawet piosenka), zarozumiała i twarda. Wychowywana przez Straż i "Matkę", która była dla niej niedoścignionym wzorem. Dla bliskich była w stanie zrobić wszystko, o ile nie kolidowało to z jej służbą. Żyła według zasady "wyżej, dalej, więcej". Zapatrzona w swojego Kapitana. (dziękuję graczowi za stworzenie jeden z najlepszych relacji jakie spotkałam w grze). Jej związki, ku zaskoczeniu postaci (i mojemu!) wzbudzały wiele kontrowersji. Wbrew pozorom nie chciała zapanować nad miastem. (nie przyszło mi to do głowy, za dużo roboty). Miała i zaciekłych wrogów i przyjaciół, nawet brata. Jej oczkiem w głowie była flota. Formalistka i karierowiczka z delikatną nutką szaleństwa. Przez niektórych nazywana czarną wdową. Popełniła w życiu niezliczoną ilość błędów.
Dziękuję wszystkim, szczególnie klubowi LL, graczom prowadzącym strażników, Artemisa, Kapitana, Hoopsę.
Reszta innym razem. Albo wcale.
"Tak mi coś...psiakrew, braknie słowa,
Tak mi się "poziom" duszy zsunął...
Że gdybym wiedział, gdzie się chowa,
Tobym jej w pysk z przekleństwem plunął."
Tak mi się "poziom" duszy zsunął...
Że gdybym wiedział, gdzie się chowa,
Tobym jej w pysk z przekleństwem plunął."
- Buka
- Posts: 357
- Joined: Mon Mar 19, 2012 2:13 pm
- Location: Śląsk
Re: Odeszli... [*]
Lula wrote:LuluZapatrzona w swojego Kapitana. (dziękuję graczowi za stworzenie jeden z najlepszych relacji jakie spotkałam w grze).
Zaskakujące, jak wiele przez wiele cantryjskich lat może się w takiej relacji rozwijać i zmieniać. Dla mnie również - niezapomniany duet. Dziękuję i przepraszam za złe zakończenie.
NDS
- Frankoniusz
- Posts: 161
- Joined: Thu Jun 24, 2010 2:28 pm
Re: Odeszli... [*]
Antoni "Tony" Valowsky, pierwszy oficer Kapitan Klepci (3885-4345) - Przebudzony w Esdragonie, strachliwy, płochliwy i słaby, jedynie na statku mógł czuć się swobodnie i jako Pierwszy Oficer spędził kilka lat swojego życia. Po śmierci Klepci zamknął się w sobie, oszalał, porwał statek by dalej móc pływać ze swoją Panią Kapitan. Został schwytany i odstawiony z powrotem do domu. Wypłynął w daleki rejs by nigdy nie wrócić. Lub by zawsze pływać jako Pierwszy Oficer.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest
